To pełznie, widziałam się w kilku miejscach naraz,
podzielna na kręgi na chmielu, na pierścienie,
Saturn to niepotrzebny obiekt pożądania,
gdy ma się galaktyki, czarną dziurę w głowie.
Komuś giną przedmioty, więc traci apetyt,
a komuś tylko ludzie i trawi by milczeć,
zobaczyłam się w kiblu, śpiącą na kolanach,
przed próbą wiersza, który ma chore średniówki,
jest ślepy i można przejechać go rowerem,
zobaczyłam się w kole jako niezłą szprychę,
kręciło się parę komet i jeden kwazar
w koszulce zniszczonego Jerycha, a później
wyrzygałam te wszystkie telefony, klucze
znalazł się nawet kotek otyłej sąsiadki,
pogłaskał pazurem po twarzach, rozprysnął sen.
Dodane przez Kamil Brewiński
dnia 23.04.2009 12:20 ˇ
8 Komentarzy ·
888 Czytań ·
|