dnia 16.03.2007 17:50
oj, wiem, że potrafisz ciekawiej, zgrabniej bez takich "kwiatków" dopełniaczowych (no nie trawię tego i już):
pudełko zapałek
lot ćmy
z pożaru wyobrażenia |
dnia 16.03.2007 17:59
Dzięki za przekaz wrażeń. Niepoprawnym faktycznie czasem z tą dopełniaczowością. Może następnym razem uda mi się jej uniknąć ? Dobrze, że mi o niej przypominasz. |
dnia 16.03.2007 18:01
rozumiem pomysł, treść, ale gdybyś to nieco inaczej w słowach (a potrafisz, pamiętam). |
dnia 16.03.2007 18:14
pudełko zapałek, które wygląda jak masowy grób, faktycznie straszy
ostatni dwuwers - smaczny |
dnia 16.03.2007 18:22
Jerzy, jeśli chodzi o mój odbiór, to najsłabsza jest trzecia część,
szczególnie ten "pożar wyobrażenia"
natomiast początek wiersza, pierwsze dwa wersy wcale mnie nie straszą, pasują do drugiej części
no i w zakończeniu sprytnie zakręciłeś znaczeniami
Pozdrawiam i głowa do góry :) |
dnia 16.03.2007 18:41
Cicho :) Przemyślę raz (a pewnie o wiele więcej niż jeden raz) jeszcze ten tekst. To miłe wiedzieć, że spodobał się Tobie pomysł a jeszcze bardziej, że wierzysz w moje możliwości.
Remisjo :) Wrażenia u Ciebie mieszane, jak widzę. Dziękuję Ci za szczere podzielenie się nimi. Każda uwaga jest dla mnie cenna. Zarówno pochlebna, jak i krytyczna.
Krysiu :) Palił niejako z natury rzeczy ten wiersz i wypuściłem go z rąk troskliwych za szybko chyba nieco. Muszę go jeszcze wziąć na warsztat. Pomyśleć nad tą trzecią strofą i nad metaforami też. Miło mi, że w tekście znalazłaś miejsca dla siebie ciekawe. Dziękuję Ci za pozdrowienia, które serdecznie odwzajemniam :) |
dnia 16.03.2007 18:50
Mnie ten wiersz kojarzy się ze specyficznym klimatem wspomnień wojennych, może ten masowy grób tak bardzo naprowadza na taką ścieżkę interpretacji. Wszystkie strofy dobrze się z sobą łączą, ciekawie ukazując przemyślenia peela. Myślę, że ogień ma w tym tekście wiele znaczeń.
Poczytam sobie jeszcze, lubię rozmyślać nad Twoimi wierszami:)
Pozdrawiam |
dnia 16.03.2007 19:01
jak nieza, coś ta trzecia odbiega, popracuj potrafisz, dla mnie na pięć. pozdrawiam |
dnia 16.03.2007 19:12
nieźle bo dość błyskotliwie, ale bardzo poszarpałeś myśl, co drugi wers - ciach - akcenty puentujące każdą czątkę; wygląda to jak rzucanie czytelnikowi kart: masz jedną, o następną masz, i jeszcze ...
Ale ogólne wrażenie na plus.
Pozdrawiam |
dnia 16.03.2007 19:13
A więc Diani :) zatrzymał Cię mój wiersz. Skłonił do refleksji i interpretacyjnych poszukiwań. Twoje rozmyślania nad moim tekstem, jak zawsze cieszą mnie i dopingują. Miło mi czytać słowa o Twoich tak pozytywnych wrażeniach. Dziękuję Ci za nie serdecznie :) Pozdrawiam również :) |
dnia 16.03.2007 19:16
Karnaku. Popracuję. Dziękuję za wczytanie się, ocenę i wrażenia przedstawione. Pozdrawiam. |
dnia 16.03.2007 19:20
Hiroaki :) Przemyślę interesujący zapis Twoich wrażeń. Cieszy mnie przewaga tych pozytywnych. Pozdrawiam :) |
dnia 16.03.2007 19:52
straszy mnie nocą pudełko zapałek
wyglądające na masowy grób - to podoba mi sie bardzo,
dalej juz tak nie. No i zgadzam sie, ze moze byc lepiej.
Pozdrawiam |
dnia 16.03.2007 20:06
Żeglarzu. Tak, owszem może być lepiej. Dobrze było dowiedzieć się co najbardziej w Twoim guście. Dziękuję za zajrzenie.
Pozdrawiam również . |
dnia 16.03.2007 20:27
razem z tytułem, zwłaszcza z tytułem...jedynie bez "strażakom" i biorę odnajdując tchnienie pogorzeliska :)
pozdrawiam |
dnia 16.03.2007 20:37
dwa ostatnie wersy jako przewrotne, na resztę kręcę nosem. :) |
dnia 16.03.2007 20:56
dla mnie dwa ostatnie wersy spłaszczyły tekst, zwrot o strażakach, którym robota się pali w rękach jest zbyt często i powszechnie używaną metaforą. W trzeciej wyobrażenia wiszą nie na swoim miejscu, proszą o pietro niżej.
Myślę, że cnota umiaru też musi mieć umiar- aby z myśli nie zostawić tylko błysk
pozdrawiam |
dnia 16.03.2007 22:56
Kasiu :) Bardzo ładnie odnalazłaś to tchnienie pogorzeliska i z wiersza wzięłaś tak dużo. To miłe :) Faktycznie nad "strażakami" można się zastanowić. Ale bez nich - wedle mojego na tą chwilę widzimisię - słabiej jakoś wypada ta "robota co w rękach się pali". Dziękuję Ci za miłą wizytę. Pozdrawiam :)
Retesko :) Może pod wpływem Twojego kręcenia nosem jakoś inaczej zakręcę słowami ? I wyjdzie o całe niebo lepiej ? Kto wie ? Jakkolwiek będzie - bardzo mi miło, że zajrzałaś :)
Boz. Wahałem się nad zwrotem "robota w rękach się pali". Ponieważ jednak nigdy nie zdarzyło mi się słyszeć tej frazy w połączeniu właśnie ze strażakami, zdecydowałem się na taką właśnie puentę. Co do "wyobrażenia", że o piętro niżej to zgadzam się z Tobą. Dziękuję Ci za cenny i interesujący komentarz. Pozdrawiam również. |
dnia 17.03.2007 11:53
Pomysł bardzo, pierwsze wersy znakomite - potem refleksja, to wszystko gra, ale dopieścić na pewno warto. Mnie też nie bardzo ta"robota pali się w rękach", ale może jescze zaakceptuję? Pozdrawiam |
dnia 17.03.2007 16:58
Jak Bestia!:) |
dnia 17.03.2007 17:27
Miło mi, że wiersz mimo pewnych zastrzeżeń jednak w Waszym guście. Pozdrawiam :) |
dnia 17.03.2007 22:02
wiersz nie po jednym czytaniu mi się spodobał, bo na szczęście jeszcze nie przeżyłam pożaru, ale już po drugim wizja zaczęła nabierać kształtu, i wiersz "zagadał " do mnie, wróciłam aby się wpisać w komentarze , nie łatwy ale dobry:) |
dnia 18.03.2007 10:03
Też bardzo często tak mam, że wiersz zaczyna mi się podobać dopiero po kilku czytaniach. Potem dziwię się, że nie mogłem wcześniej niczego szczególnego w nim dostrzec. Rad jestem, że mój wiersz Cię zatrzymał i "zagadując" trafił. Dziękuję Ci za zajrzenie i słowa komentarza :) |
dnia 18.03.2007 16:01
Zgodzę z nieza, trzecia strofeczka:
coś pozostało z pożaru wyobrażenia - samo to brzmi jakoś nie tak
Poza tym w porządku. Pozdrawiam
BonaII |
dnia 18.03.2007 16:02
Zgodzę się* |
dnia 18.03.2007 22:10
Jakoś nie tak ? Może i macie rację :) Przemyślę. Fajnie, że zajrzałaś i na ogół pozytywnie tekst ten widzisz. Dzięki za komentarz :) Pozdrawiam :) |
dnia 19.03.2007 10:02
Wiersz jasny jak ogień...
pozdrawiam |
dnia 19.03.2007 12:39
witaj:)pytanie brzmi-co gasili strażacy?ogień świecy czy "ogień"ćmy?
bo wiersz ma dla mnie swoje maleńkie denko w tym pudełeczku zapałek-zapalone zapałki-hm.-i z każdym ze znaczeń tego gaszenia czyta się inaczej-bogato to zabrzmiało--ale same ćmy w wierszu przeżywają teraz okres mody na nie--nie pierwszy to wiersz z ćmą,tym razem inaczej-i to na wielki plus-takie dobijanie ciem....:) no ciem popadnie,laczkiem tyż -dla wiersz na tak-pozdrawiam ::))) |
dnia 19.03.2007 17:53
Basiu :) Dziękuję za zajrzenie i pełen jasności komentarz.
Pozdrawiam :) |
dnia 19.03.2007 17:54
Quasi :) Odpowiedź na to pytanie pozostawiam czytelnikowi. A mody ? Najczęściej bywają przejściowe. Cieszę się, że wiersz na tak. Dziękuję.
Pozdrawiam również :) |
dnia 20.03.2007 06:46
a ja nie wiem jak się mam odnieść do tekstu :(
mogłabym wyłuskać kawałki wokół których potrzebowałabym nowej otoczki, która prowadziłaby za rękę po wersach. pomysł na tak...szlifu kcem a i zbędne dopowiedzenia ap:)
i co bym chciała ubrać w słowa:
pudełko zapałek
masowy grób
na tabliczce każde przeżycie
krótsze niż lot ćmy
coś pozostało z wyobrażenia
piorun trafił
jak strażakom
pali się w rękach
nie być zły - ja szczerze:)
pozdrówka. |
dnia 20.03.2007 11:04
Forres :) Dzięki za szczerość. Twoja oszczędna wersja interesująca jest. Mam i ja swoją nową wersję. Wyszła nieco inna. Uniknąłem metafor dopełniaczowych, ale może to wyszło z kolei zbyt przegadane ? Przedstawiam Ci ją. Jeśli znajdziesz czas napisz co o niej sądzisz ? Dzięki, że zajrzałaś i poświęciłaś mojemu tekstowi sporo czasu i uwagi.
tu umarł umiar (wersja druga)
straszą mnie nocą jedna za drugą
zapałki w pudełku wyglądającym na masowy grób
podobno na tabliczce zapisano co przeżyła każda
ćma spiesząca do ognia jak człowiek "na skróty"
gdy pioruny bez wahania grzebały swoją jasność
góra stanowiła o mroku i dane było się odnaleźć
oczami obmacującymi pozostałości
po wijącej się z żaru nadziei
jeszcze dziś widzę jak strażakom
'robota pali się w rękach'
Pozdrowionka :) |
dnia 20.03.2007 13:18
jeszcze dziś widzę jak strażakom
robota pali się w rękach - ten wers w porz. całość jakaś trochę pompatyczna zbyt... |
dnia 20.03.2007 14:37
P. Krzysztofie. Dziękuję za przeczytanie i poczynioną uwagę. Przemyślę ją. |
dnia 20.03.2007 14:57
witaj po przerwie - wspólnej ;)
jakoś mało tu Ciebie, ale to tylko msz
dla mnie jedynie ostatnie dwa wersy
¤¤¤¤¤¤¤¤¤
serdeczności z mojego przybrzegu
emba |
dnia 21.03.2007 20:27
Witaj! To miłe, że po tak długiej przerwie zajrzałaś. Czy mnie tu mało ? Popolemizowałbym :) Cieszę się, że znalazłaś coś dla siebie.
Pozdrawiam :) |
dnia 23.03.2007 13:10
pierwszy wers napisałam prościej, poza tym podoba się :) |
dnia 23.03.2007 13:10
znaczy 2 pierwsze wersy (chora jestem) |
dnia 24.03.2007 00:11
A jak zapisałaś te pierwsze dwa wersy ? Ciekawym Twojej wersji. Dzięki za zajrzenie :) |
dnia 24.03.2007 12:09
zrobiłabym coś prostszego,
może
nocą pudełko zapałek
wygląda jak masowy grób
ale to ja, nie wiem, czy mogę Ci do tego stopnia sugerować rozwiązanie :) |
dnia 24.03.2007 17:35
czytalam wczesniej, trafia calosc, ech, dobry wiersz
pozdrawiam serdecznie:) |
dnia 26.03.2007 09:41
Azrael :) Pomimo, że tym razem raczej pozostanę przy swojej wersji bardzo dziękuję Ci za tą sugestię. Pewnie nieraz jeszcze będę się nad nią zastanawiał. Zawsze proponuj zmiany, które mogłyby Twoim zdaniem udoskonalić tekst. Twoje rady mogą okazać się bardzo cenne :)
Hewko :) Dzięki za miłe słowa.
Serdeczne pozdrowionka :)) |
dnia 27.03.2007 20:03
Witaj znowu :) Podoba mi się propozycja azrael, jeśli chodzi o początek i z Twojej nowszej wersji bardzo te dwa wersy:
gdy pioruny bez wahania grzebały swoją jasność
góra stanowiła o mroku i dane było się odnaleźć
Jerzyku, masz więc moc możliwości jeśli chodzi o ten tekst :)
ja bym go teraz widziała mniej więcej tak:
tu umarł umiar
nocą pudełko zapałek
wygląda jak masowy grób
na tabliczce zapisano każde przeżycie
krótsze niż lot ćmy do ognia
chociaż coś pozostało z pożaru
gdy pioruny bez wahania grzebały swoją jasność
góra stanowiła o mroku i dane było się odnaleźć
jeszcze dziś widzę jak strażakom
robota pali się w rękach
p.s. i też okaż litość nade mną za to że tak bez pozwolenia przemeblowałam Twój wiersz :)))
pozdrawiam :) |
dnia 27.03.2007 21:12
Krysiu :) Dziękuję Ci za przedstawienie tej syntetycznej wersji. Jest interesująca. Tym niemniej najbardziej leżą mi mimo wszystko dwa pierwsze wersy z mojej pierwotnej najpierwszej wersji. Czuję, że w tym przypadku jednak - jak to mówią - "pierwsze tchnienie najlepsze". A z Twojej syntetycznej usunąłbym jednak wers "chociaż coś pozostało z pożaru". Chyba - w moim mniemaniu - tekst może się bez niej obejść. Zostawię też kursywę w ostatnim wersie. Te "oczy obmacujące pozostałości po wijącej się z żaru nadziei" słusznie usunęłaś. Fajnie, że pobawiłaś się moim wierszem i podjęłaś trud przemeblowania go. Dzięki Ci za czas, który temu poświęciłaś. Fajnie było zapoznać się z Twoimi propozycjami i przemyśleć je :)
Pozdrawiam Cię również :) |
dnia 28.03.2007 00:54
:)) |
dnia 29.03.2007 10:49
koda najfajniejsza. i druga ale duzo mniej. o dopełniaczach napisano. a wiesz że ich nie lubię. nie mniej nie przeraża. pozdrawiam serdecznie. zbigniew. |
dnia 29.03.2007 12:42
no, niby wydawało mi się, że rozumiem, a tu masz, trochę pogubiłem się w wierszu. Czytam dla siebie jako przestrogę, od jednej zapałki może spłonąć wszystko w co się wierzy, no cóż... czytam na kilka sposobów, niekoniecznie zgodnie z autorskim wyobrażeniem. Podoba mi się, choć zbyt szybko skończył się wiersz, mocno oszlifowany tylko samo wnętrze zostawione. no... e..hmm. no dobra.. pozdrawiam |
dnia 29.03.2007 14:08
Rochu. Dziękuję raz jeszcze :))
Zbigniewie. Cieszę się, że zajrzałeś i mogłem poznać Twoje wrażenia. Pozdrawiam serdecznie.
Piotrze. Można czytać na kilka sposobów. I niekoniecznie zgodnie z autorskim wyobrażeniem. Miło mi, że przeczytałeś ten tekst z dużą uwagą i mogłem poznać Twoje myśli o nim. Dziękuję. Pozdrawiam również. |
dnia 30.03.2007 13:04
witam :):):)
no wiesz!!! bo będę się bał pudełek po zapałkach, co ty mi tu dajesz do czytania ?? ;) a ja na ten przykład nie mam nic przeciwko dopełniaczom, konstrukcja jak każda inna :)
pozdrawiam wiosennie
tomm |
dnia 31.03.2007 00:15
Wiesz Tomm :) Następnym razem dam może coś o kocich łbach z główek zapałek. Ale będzie jazda! Wyboista i łatwopalna dla wyobraźni. Dopiero będziesz się bał! ;) Dzięki ze zerknięcie.
Pozdrawiam również |
dnia 31.03.2007 20:53
spójności mi tu trochę brak ale czytam
i pozdrawiam |
dnia 01.04.2007 00:02
Hmm... No proszę! Co za konsekwencja poetyki! Bardzo cenię, ponieważ jest to zajwisko dosyć rzadkie we współczesnej poezji. Najbardziej przekonuje mnie "masowy grób". Coś w tym jest faktycznie. Świetnie spostrzeżone. Pozdrawiam! |
dnia 01.04.2007 07:59
Darku. Poczucia braku spójności tu nie mam, choć przyznaję, że udawały mi się już ciekawsze teksty. Dzięki za poczytanie.
Pozdrawiam. |
dnia 01.04.2007 08:01
Grzegorzu. Witam serdecznie u siebie. Cieszę się, że wiersz zainteresował i że mogłem zapoznać się z Twoim jego odbiorem.
Pozdrawiam również.
Jerzy |