dnia 03.04.2009 06:53
DOROTO! Jakbym przy tym była. Kocham takie intymne spotkania. Zapachniało wiosenką.
Pozdrawiam :) |
dnia 03.04.2009 07:36
Pani Doroto ! Dziękuję za chwilę wytchnienia. Rozmarzyłem się.
Pozdrawiam |
dnia 03.04.2009 07:41
Lubię wiewiórki. I lubię takie bycie, jak uchwycone w Pani wierszu.
Fragmant:
Cienkie ogonki -
lato.
prowadzi mnie do uogólnienia - lato, wiewiórki,słońce, zachwyt, kontemplowana chwila choć "długa" - ulotne):
Pozdrawiam. |
dnia 03.04.2009 08:28
świetne, pozdrawiam |
dnia 03.04.2009 08:31
Spodobał mi się zamysł i realizacja, symbolika rzeczywiście wprowadza wiosenno letni nastrój, pozdrawiam |
dnia 03.04.2009 09:16
"Prześwit" w filozofii Martina Heideggera jest rodzajem, olśniewającego błysku, który umożliwia wgląd w rzeczywistość. W pewnym sensie można powiedzieć, że ów "prześwit" pełni taką samą rolę jak satori. Jedno i drugie pozwala zobaczyć wszystko takim, jakie jest.
W Twoim wierszu masz tych prześwitów więcej, ale ważny nie jest cel, tylko droga wiodąca do niego.
Po wszystkim niebo jest niebieskie, trawa zielona itd.
Podoba mi się zarówno możliwość takiego odczytania, jak i zwykła apoteoza lata. Sam w parku obok domu mam stada wiewiórek, z niektórymi jestem "zaprzyjaźniony". W każdym razie orzechy biorą z ręki, a to coś musi znaczyć.
Bardzo mi się podoba skupienie tego wiersza. Może dlatego, że sam walczę z rozgadaniem?
Serdeczności! |
dnia 03.04.2009 09:38
Irgo, bardzo mi miło :)
Piotruś - idzie lato i takich chwil więcej :) Dziękuję :)
przemek - takie chwile warto długo kontemplować, póki wiewiórki nie uciekną :) Dziękuję :)
Beata olszewska - miło mi, że wierszyk się spodobał :)
Robert Furs - cieszę się, że wprowadziłam Cię w wiosenny nastrój, pozdrawiam ciepło :)
Marku, odczytałeś świetnie, dziękuję :) Wierszyk urodził się w głowie w Falenicy zeszłego lata, kiedy z opatem z Berlina, Arnim, gapiliśmy się - w milczeniu, oczywiście - na te wiewiórki, cudowna chwila. Pozwoliła mi odebrać słowa Ji Do Poep Sa Nima, który powiedział mi chwilę potem w trakcie rozmowy osobistej: Nie przejmuj się niewiedzą, chmurami. Słońce jest, prześwieca - trochę tu, trochę tam. :)
Najważniejsza w wierszyku jest jednak tamta CUDNA CHWILA WŚRÓD DRZEW. |
dnia 03.04.2009 09:55
Odliczam do siedem, na pewno nie przypadkowo.;) Często sama obserwuję wiewiórki
Poczułam nastrój lasu, urok wiosny i ciepło słońca w oczach - Tyle wrażeń z tak skondensowanego wiersza - To się nazywa sztuka ;o)
Pozdrawiam serdecznie |
dnia 03.04.2009 09:56
Doroto, bardzo ładny wiersz - mówiący o takiej chwili tutaj i teraz, mocnej, intensywnej, gdy każdą rzecz dostrzega się wyraźniej niż zawsze:-). no i uśmiechnęłam się, bo w ostatnim moim wierszu, który wczoraj pisałam też na moment pojawiły się wiewiórki ;-). a więc skojarzenia mam bardzo sympatyczne...
pozdrawiam Cię serdecznie :-). |
dnia 03.04.2009 10:07
Prześwit odsłania widok w gęstwinie, widać wtedy grę światła i cienia,
można poczuć byt, sens. Po prostu można czuć.
pozdrawiam |
dnia 03.04.2009 10:20
Bezpretensjonalny wiersz. Sprawdzi się w większej całości - lubię takie pisanie.
Pozdrawiam |
dnia 03.04.2009 11:41
"Wiewióreczko co mi rzeźnie robisz rudą kreską" - pisała Monika Mosiewicz; nie wiem czy temat wiewiórek nie został więc wyczerpany. Pozdrawiam. |
dnia 03.04.2009 11:56
Wiewiorki nie musza byc koniecznie rude, widzialem...niebieskie :) ale przeswituja te kolory, przeswituja:) Pozdrawiam :) |
dnia 03.04.2009 12:06
Krzysztof Kleszcz, wybacz, nie zrozumiałem. Chcesz powiedzieć, że o wiewiórkach już nic się napisać nie da? O tych przemiłych stworzeniach pisali już inni, nawet Ezra Pound, W.C. Williams itd. O ile dobrze rozumiem Twój wpis, to nie wolno, czy tez nie można pisać o wiewiórkach? Chyba przesadzasz.)))
Serdeczności |
dnia 03.04.2009 12:31
Zacznę od odpowiedzi Krzysztofowi Kleszczowi, który elegancko zarzucił mi plagiat. :)
Wiersze Moniki uwielbiam, zobacz, Krzysztof, czyje książki typowałam na tomik roku. Nie wiem, kiedy napisała o swoich wiewiórkach, ja w sierpniu ubiegłego roku - wkleiłam go na NS 14 sierpnia 2008. Zapytam Monikę, kiedy powstał jej tekst, jeśli wcześniej niż mój- przeproszę ja za nieświadome naśladownictwo
Dziękuję Ci, Krzysztofie za socjalistyczna czujność. |
dnia 03.04.2009 12:34
Lady Zadra,
Ulotna,
Fart,
roy,
Jotek27
Dziękuję za aprobatę dla tekstu, wobec posądzenia przez Krzysztofa o posłużenie się frazą Moniki, nie czuję już chyba radości z tamtej, uwiecznionej przeze mnie chwili. :)
Wyjaśnię sprawę. |
dnia 03.04.2009 12:38
Inaczej: poprzeczka została podniesiona. |
dnia 03.04.2009 12:38
Dorota, to znaczy, że Monika Mosiewicz ma prawa autorskie na wiersze o wiewiórkach? |
dnia 03.04.2009 12:40
Krzysztof Kleszcz, sprecyzuj przez kogo została podniesiona, bo mi się przypomniała opinia Pounda, który napisał, że film Disneya o wiewiórkach realizuje w praktyce ideały konfucjańskie))) |
dnia 03.04.2009 12:46
Marku, wszystko w porządku, wyjaśnię z Krzysztofem i Moniką w Łodzi sprawę na spokojnie, nie ma żadnego problemu :) |
dnia 03.04.2009 12:48
Dorota Bachmann, oczywiście. Ja tylko z ciekawości zapytałem. |
dnia 03.04.2009 12:50
Krzysztof Kleszcz - napisałeś Inaczej: poprzeczka została podniesiona.
Nie sądzisz chyba że ja ośmielam się równać w jakikolwiek sposób z Tobą, Panią Monika Mosiewicz czy kimkolwiek z mŁodzi? Naprawdę znam swoje miejsce :) Nie próbuje nawet do poprzeczki się zblizyć :)
Pozdrawiam :) |
dnia 03.04.2009 12:51
piękna impresja. nastrój, ruch, swoboda, przyroda, i ty, i śmigające pomiędzy niebem a szczytami drzew wiewiórki. cudowne. zadzieram z nadzieją głowę, wiem że masz rację, spokojnie poczekam lata.
pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 03.04.2009 12:51
Krzysztof Kleszcz napisałeś Inaczej: poprzeczka została podniesiona.
Nie sądzisz chyba, że ja ośmielam się równać w jakikolwiek sposób z Tobą, Panią Monika Mosiewicz czy kimkolwiek z mŁodzi? Naprawdę znam swoje miejsce :) Nie próbuje nawet do poprzeczki się zblizyć :)
Pozdrawiam :) |
dnia 03.04.2009 12:57
Proszę nie gadać o plagiatach (rozczarował mnie ten tekst). Chodziło mi o to, że wiewióka od razu kojarzy się z wierszem rozpoczynającym "Cosinus Salsę" - i w tym porównaniu wypada blado. Tyle. A co ostatniego komentarza to - pisanie ma sens tylko wtedy jak się wierzy, że będzie się "najlepsiejszym" na świecie. Pani Doroto - zakończmy temat. |
dnia 03.04.2009 13:07
Panie Krzysztofie (nową mam widzę dyrektywę zwracania się do Pana, przepraszam za Tykanie, ale to Pan wystąpił z propozycją bycia na Ty). No nie pozostaje mi nic innego jak zakończyć temat faktycznie, a wiewiórka od dziś kojarzyć mi się będzie nie z którymkolwiek z wierszy na jej temat, a z czymś mało miłym. :)
Na sens pisania mam inne spojrzenie, ale ono zapewne Pana nie zainteresuje.
Pozdrawiam, przepraszam :)
Chciałam od razu przeprosić Panią Monikę, ale ... ma zapchaną skrzynkę :( Mam nadzieje, że spotkam się z Nią niedługo i wyjaśnię sprawę.
:) |
dnia 03.04.2009 13:09
Kropek, dzięki za dobre słowo. |
dnia 03.04.2009 13:17
dziekuje Pani Doroto , cos w tym wierszu jest co uspokaja, daje nastroju mlodosc, przynajmniej mi MS |
dnia 03.04.2009 14:01
Madoo, dziękuję. |
dnia 03.04.2009 14:22
O rudych kreskach
Sama znalazłam wiersz Pani Moniki Mosiewicz Serce jak kastet na stronie Biura Literackiego, wyłowiony razem z Autorką w Połowie w 2007 roku. Bezsprzecznie mogłam znać ten wiersz, bo regularnie czytam tę stronę i podświadomie się zasugerować szukając frazy. Jeszcze raz przepraszam Panią Monikę, a Panu Krzysztofowi dziękuję za zwrócenie uwagi. Zamiast gadać i mnożyć swoje głupie wpisy, mogłam najpierw poszukać wiersza Pani Moniki w sieci. Głupio mi niepomiernie. Przepraszam wszystkich.
wklejam poprawkę
Prześwity
Siedem wiewiórek wysoko, z dębu
na modrzew, tam i z powrotem,
bez pośpiechu. Cienkie ogonki -
lato. Długo liczę czerwone smugi,
nie ma nic innego: wokół niebiesko,
zieleń, rude błyski- tylko one i ja.
Liście, igły gęsto na gałęziach,
a blask prześwieca trochę tu,
trochę tam - słońce
wchodzi w oczy. |
dnia 03.04.2009 15:07
(Proponuję powrót do formy Ty, jeśli się zgodzisz) - jeśli przeze mnie wiewiórka będzie się tak kojarzyć (nie chciałbym tego) - to żałuję mojego komentarza. Ale mam nadzieję, że emocje opadną.
Przecież, nie zarzuciłem Ci plagiatu - użycie frazy zapewne było nieświadome.
W poprawionej wersji nie miałbym już skojarzenia. A jeśli - napisałabyś trzecią wersję, w której spróbowałabyś korespondencji z wierszem Moniki - to byłoby mistrzostwo i piękny morał naszej dyskusji. Jeszcze raz mam nadzieję, na zmianę klimatu. Pozdrawiam. |
dnia 03.04.2009 15:16
Ucieszyła mnie ta odpowiedź, Krzysztofie :) Emocje opadły od razu, jak znalazłam wiersz Pani Moniki, bo sama z siebie się uśmiałam :)
Pewnie tej trzeciej wersji nie sprostam, ale spróbuję :)
Pozdrawiam :) |
dnia 03.04.2009 15:18
Dorota, opisałas sytuacje w parku, sliczne te wiewióreczki, ale nie obraź się, banalnie to jak z pamietniczka :) Jak cenię piękno i piekno zwyczajnosci natury, ale. ten tekst przypomniał mi takie czasy, odległe na PP gdy Motylek lub Stokrotka (to nicki) wklejały podobne pezjaże i były dwa rodzaje publicznosci, ta prosta, aprobujaca, rozpływająca się i ta druga, zaciekle zwalczająca, jako kicz i banał. Nic, takie skojarzonko, |
dnia 03.04.2009 15:23
wiersz jest, nieźle napisany (rude błyski lepsze, pomijając już powyższe bicie piany :)), natomiast jakoś niespecjalnie mnie rusza, może to dlatego, że temat jako taki leży poza moim kręgiem zainteresowań :)
pozdrawiam. |
dnia 03.04.2009 15:26
to bicie piany o którym mówisz jakubie to tzw. dyskusja. pospieszalski mówił, że warto rozmawiać. |
dnia 03.04.2009 15:34
to bicie piany to tylko żartobliwy komentarz do emocji, jakie wywołało nieświadome i przypadkowe powtórzenie pojedynczej frazy :) ale ok, sorki, cofam to sformułowanie, bo rzeczywiście można je zrozumieć jako moje wyzłośliwianie się , w czym absolutnie nie celuję :)
pozdrówki |
dnia 03.04.2009 15:48
Paweł no comments, nie obraź się, ale ...
jakub jacobsen, dzięki za wgląd, w sumie życzliwy, szczególnie że spoza zasięgu, pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 03.04.2009 15:50
jakub jacobsen, dzięki za wgląd, w sumie życzliwy, szczególnie że spoza zasięgu, pozdrawiam serdecznie :) [ech to pogrubianie, zapominam :)] |
dnia 03.04.2009 15:54
Wiersz mi się spodobał nawet bez szukania jakichkolwiek głębszych sensów, po prostu jako przejaw radości z otaczającego świata, nawet chciałam napisać, że taki inny od innych Twoich. Plastyczny opis, barwność. Jestem przekonana, że Krzysztof nie chciał Ci, jak sam pisze, zarzucić plagiatu. O takie skojarzenia przy wiewiórkach łatwo :-) |
dnia 03.04.2009 16:01
Elu - jasne że Krzysztof nie chciał zarzucić ściągania, wyszłam na histeryczkę, mam nauczkę na długo, a teraz marzę, by temat zamknąć :) |
dnia 03.04.2009 16:02
ładny, "chiński" wiersz, niezależnie od tego , czy kreską czy plamą oddany ruch wiewiórek |
dnia 03.04.2009 16:27
kotkonia - no bo "chińskie" okoliczności obserwacji były :) Pozdrawiam. :) |
dnia 03.04.2009 17:06
Dobrze napisany wiersz, uważnie i sprawnie.
Uczucia jak najbardziej miłe.
Zatem, warto się skupiać w szczególe? |
dnia 03.04.2009 17:49
Po pierwsze za długi o grę wstępną wiewiórek, którą można było skondensować do tytułu lub max pierwszej linijki. I tak chodzi o to słoneczko, blask itp. a czy to wiewiórki czy chmurki to szkoda e-papieru. Materiał na haiku, tak swoją drogą (jeden z dalekowschodnich przy umieraniu coś mamrotał o uciekającej wiewiórce, i to mamrotał niebezpośrednio). |
dnia 03.04.2009 17:56
Christos - dziękuję bardzo.
haiker Tak, tak, oczywiście, święta racja w każdym słowie cennego wpisu. |
dnia 03.04.2009 17:56
Prześwity poetyckie, a to już coś.
JBZ. |
dnia 03.04.2009 18:42
Bzdurka o niczym. Ani formy, ani treści |
dnia 03.04.2009 18:55
Jerzy beniamin Zimny - miło ze coś :)
Aneta Krukowska - musiało Pani zależeć na tym komentarzu, specjalnie się Pani zapisała, fajnie :) |
dnia 03.04.2009 18:59
Trzeba mieć trochę większy kawałek wyobraźni żeby docenić ten wiersz. przypomina mi trochę Dunna i innych autorów, którzy doceniają siłę obserwacji.
Trochę więcej wiary w siebie Pani Doroto. Przykro mi się czytało to kajanie, oj przykro.
pozdrawiam |
dnia 03.04.2009 19:12
fabula rasa - dobre słowa w komentarzu, dziękuję za nie bardzo. Miło mi było przeczytać Pani wpis, dodaje wiary :) Kajanie sprawiedliwe chyba jednak, bo źle odczytałam intencje Krzysztofa :)
Pozdrawiam. |
dnia 03.04.2009 19:40
a ja tylko ładnie się uśmiechnę i powiem, że czasami lubię zatrzymać się w lesie i patrzeć w niebo, cóż za zdziwienie gdy okazuje się, że mimo iż jestem sama- to jednak nie sama. symbiotycznie/:)/
pozdrawiam |
dnia 04.04.2009 05:39
magmis, oduśmiecham się :) |
dnia 04.04.2009 08:01
Po prostu sympatycznie. Pozdrawiam
:) |
dnia 04.04.2009 08:18
dzięki, Bo :) |
dnia 04.04.2009 11:07
ależ malarski wiersz. :) |
dnia 04.04.2009 14:23
cicho - bardzo mnie cieszyła Pani tu obecność i komentarz, dziękuję :) |
dnia 04.04.2009 16:57
Czyta się malowniczo i pięknie. Przywołuje obrazy wycieczek, spacerów po parku w słoneczny dzień i te siedem sympatycznych spryciarek - ani jedna więcej, ani jedna mniej :) Pozdrawiam:) |
dnia 04.04.2009 17:53
Elżbieta Tylenda - bardzo dziękuję za przychylność dla tekstu, pozdrawiam :) |
dnia 04.04.2009 17:53
Elżbieta Tylenda - bardzo dziękuję za przychylność dla tekstu, pozdrawiam :) |
dnia 06.04.2009 07:53
no. w końcu ktoś je docenił :),... a przecież...wszystkie wiewiórki nasze są, pro publico bono :)
pozdrawiam. |
dnia 06.04.2009 08:44
whambam :) opisane do bólu, ale i mnie się zachciało to zrobić :) Pozdrawiam :) |
dnia 06.04.2009 09:45
cóż za impresja?! i zgrabnie i miło, i poetycko - szczególnie kiedy dziś patrzę przez okno i wspomnę słoneczną sobotę:)
pozdrawiam
ps. samo się prosi o mini cykl? |
dnia 06.04.2009 10:18
Kwiecieńka
dziękuję :)
PS Jest taki cykl faktycznie, powiedzmy solarny. Może tu jeszcze Pani zajrzy, wkleję jeden z tego cyklu, jest ich pięć:
W przedziale
Za oknem kilometry rzadkiego lasu.
Robię słońcu prześwietlone zdjęcia -
powieki to kiepska migawka.
Obcy rozmawiają o muzyce - robią gesty,
jakby to oni grali na wiolonczelach
w moich słuchawkach.
Co chwila rzucają mi ptasie cienie
na twarz - przez moment mogę
nie mrużyć oczu. Uśmiecham się.
:) reszta to miniaturki jak Prześwity |
dnia 06.04.2009 10:21
ślicznie i zręcznie, czarowanie zaklinanie... - jak śpiewa Ania Szałapak...
Cykl poczytny i rada się z nim zapoznam, okołowrocławskie pozdrowienia |
dnia 06.04.2009 10:22
A Wrocław już zaraz, pozdrawiam :) |
dnia 07.04.2009 07:37
to lubię, cumowanie w Porcie - hmmm? |
dnia 07.04.2009 07:44
:)
no! I znowu w starym, bo zeszłoroczne nabrzeże takie sobie było:) |
dnia 07.04.2009 20:29
Pięknie, treściwie i lirycznie. Pozdrawiam. ZakochujĘ się w TWOJEJ POEZJI:)):
Z pięknego Wrocławia pozdrawiam |
dnia 08.04.2009 05:54
amber, dziękuję za miłe słowa. Szczególnie z Wrocławia płynące :) |
dnia 08.04.2009 20:19
.. marzenie na granicy bólu , realnie wchodzące jak blask słońca , rozpisane daleką wstęgą i spadające w prześwity realności .. tak to czytam , bardzo ciepło i pełnym obrazem .. pozdrawiam , staszek |
dnia 09.04.2009 12:15
Jakiż to piękny komentarz, Staszku, bardzo dziękuję i serdecznie pozdrawiam :) |