|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: GDY WYJDZIE RYBA |
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 25.03.2009 06:55
te trzy strofy: z indianami, eskimosami i kamasutrą to dla mnie przedobrzenie i to znaczne. w zasadzie wiersz mógłby się skończyć na prochu i byłby znacznie mocniejszy a tak reszta rozmywa dobre wrażenie. końcówkę również traktuję jako nadbagaż. z uwag technicznych: w wierszu bez żadnych środków interpunkcyjnych ta samotna kropka i myślnik wydają się zupełnie zbędne. |
dnia 25.03.2009 07:01
kolejny niezly wiersz ale poczatek zdal mi sie pointa , i ten swad skwierczacy rybitwy jakos mi nie pasuje, ,w sumie wiersz przywoluje obrzedy umierania w tyglu kultur a koncowa fraza nasza bezsilnosc wobec tego ... ,jednak pointa koncowa -brakuje definicji gatunku -co prawda nie powala, ale jest istotna. w sumie wiersz niezly, jest w nim to co z wolna napelnia sie odpowiedzia...:) Pozdrawiam |
dnia 25.03.2009 19:00
Dzięki, wiersz napisany kilka lat temu. Inspiracją był wywiad, jaki przeczytałam z Peterem Singerem, bioetykiem na temat eutanazji.
Zatem tekst jest polemiką, niezgodą na prezentowane poglądy przez filozofa australijskiego.
Traveller - dzieki za komentarz.
Jotek27 - odczytanie w dużej mierze zgodne z moimi intencjami.
A propos "swądu skwierczącego" czytaj bez przerzutni. Chodzi o plażę i "skwierczący swąd" ( w domyśle: ryb). Rybitwy - ciągłe turystki: wędrujące od morza do wysypisk. W tę i z powrotem.
Dzieki za komentarz. |
dnia 25.03.2009 21:20
Początek rybny, może przesycony, choć dobrze budujący nastrój (porównałbym do widoku i zapachu barek wywożących odpadki z centrum Nowego Jorku).
Nawiązanie do eskimo i hindu zupełnie od czapy, nie dodaje nic poza chaosem i nie stanowi niestety dodatkowego, wzmacniającego sztafażu. Na szczęście końcówka wraca na rybny szlak, poza może ostatnimi trzema (poza ostatnim lub może i jednak z ostatnim) wersami. Po co o matce z alzheimerem? Że to niby wszędzie tylko nie tu przeprowadza się coś w rodzaju eutanazji? Jeśli tak, to niech zostanie, ale ten wniosek można pozostawić czytającemu (sam się domyśli). A jak się nie domyśli to i tak pewnie nie zgodzi się na 'takie' rozwiązanie. |
dnia 26.03.2009 10:24
Ten wiersz jest ważny z wielu względów, po pierwsze potężna dawka liryki, estetycznego obcowania z językiem. Po drugie działanie na kilku płaszczyznach, symboliki (szczególnie symbolika "ryby" - chrześcijaństwo/milczenie w powiązaniu z symboliką "drapieżnika" - rybitwa/człowiek). Po trzecie przekaz, który również jest potraktowany wielopłaszczyznowo. Podejście współczesnego człowieka do swojego otoczenia, przekształcenie terenu, wpływ na ekosystem z jednej strony oraz podejście do samego siebie (szacunek dla bliskich oraz dla gatunku, eutanazja) i kult ciała. Stąd trudno byłoby poważnie zaproponować cięcia w tekście, a te nawiązania kulturowe, przykłady traktowania osób bliskich śmierci oraz ciała zmarłych u różnych kultur zdają się uzasadnione i mają bardzo silny związek z ostatnią cząstką i końcowym wersem, który dopiero robi wrażenie, kiedy się głębiej zastanowić, o czym wiersz traktuje i spróbuje się do tego odpowiedzialnie ustosunkować się zarówno indywidualnie jako człowiek, jak i w kontemplacji naszej pozycji, jako gatunku.
Bardzo dobry wiersz, z którym miałem okazję i sporą przyjemność nieraz już obcować i zastanowić się nad nim, stąd może ten troszkę długaśny komentarz. |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 23
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|