Pomyślał o niej, bo połowie kwietnia noce bywają
jeszcze długie i niespodziewane, zimne i nieporęczne
jak góra lodowa. Komputery mruczały miękko w redakcji,
wślizgnął się za innymi do pokoju prowadzącego.
Pierwsze słowa były jak pierwsze ciosy pięści i błysk
kolczyka w brwi, kiedy leżał kiedyś na ziemi. Znał to
miękkie osuwanie się ciepłego skrzepu prosto w lodowaty
żołądek, więc czekał. Druga strona nienaturalnie się zapełni,
sympozja, spektakle, występy orkiestr przesunąć w dół,
w dół, może nie zagrają. A ręce? Ile wody w nie nabrać,
kiedy trwa wiosna, kiedy to się wydarzyło, kiedy czuć
słodki zapach papierosów, kiedy ona powiedziała "nie"?
Dodane przez struggle within
dnia 12.03.2009 23:04 ˇ
4 Komentarzy ·
799 Czytań ·
|