|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: Żywa |
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 06.03.2009 07:01
jest bajka, sa pszczoły, jest kruk, cembrowina, podoba się
oliwa nieżywa ale sprawiedliwa ! ;) |
dnia 06.03.2009 07:04
Ok, ale pragnienie zapisałbym inaczej niż Daj mi pić :-) |
dnia 06.03.2009 07:11
Paweł, fajnie, cieszę się, że ten akurat jakoś tam zaakceptowałeś, pozdrawiam :)
Jacom - wiesz, to słowa Chrystusa do kobiety z Samarii przy Jakubowej studni. Moje peela pragnie wody żywej, ale przede wszystkim usłyszeć te słowa. Ta moje dopowiedzenie i tak nie odkrywa zamysłu, wiec je dodaję :) Natomiast właśnie dla pracy nad puentą wkleiłam wierszyk, bo sama mam wątpliwości.
Dzieki za przeczytanie :) |
dnia 06.03.2009 07:17
* to dopowiedzenie
* więc
:) |
dnia 06.03.2009 07:20
tak, z tym pragnieniem jak Jacom Jacam...., a może potraktować płońtę opisowo, a nie dosłownie?...
pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 06.03.2009 07:26
kukor - ech, jeśli będę musiała zrezygnować z cytatu, przecież fundamentalnego, to z wielkim żalem. Powtórzę, peela bardzo tych pragnie słów... No ale w razie czego to zrobię.
Dziękuję :) |
dnia 06.03.2009 07:38
Dobry wiersz. Z zakończeniem dasz radę, telepatycznie lub sama.
Pozdrawiam))) |
dnia 06.03.2009 07:57
Marku, sama nie - czacha mi od tego dymi, a jak wiesz - pilne raczej :)
[Ale Ty telepatią to już chodź w kieracie :D] |
dnia 06.03.2009 08:15
a jakby tak:
A ja boję się podejść, choć pragnę
Jego słów: Daj mi pić!
albo
A ja boję się podejść, choć pragnę
Twoich słów: Daj mi pić! (ale wtedy się modlitwa robi...)
? |
dnia 06.03.2009 08:17
A ja boję się podejść, choć pragnę słów
bez męża i czerpaka
pragnieniem samarytanki
może tak;-) |
dnia 06.03.2009 08:25
wydaje mi się, że jednak oryginał najlepszy.
to puenta z gatunku bardzo trudnych, ale chyba nic lepszego wymyśleć się nie da. nie brzmi źle, nie gryzie uszu. bez opisu wiadomo o co chodzi. propozycja JJ [przy całym szacunku] uczyni z wiersza koszmarek.
oczywiście, przeczytałem z zainteresowaniem i satysfakcją.
pozdraiwam ciepło :) |
dnia 06.03.2009 08:26
pozdrawiam (przepr) |
dnia 06.03.2009 08:33
Sama wymyśliłaś najlepiej, podoba mi się wersja :
"A ja boję się podejść, choć pragnę
Jego słów: Daj mi pić!"
Serdeczności))) |
dnia 06.03.2009 08:40
Może to nie jest ta studnia i warto przejsć jeszcze trochę/?/.
Refleksja przy studni /też się kojarzy z samarytanką/.
Boję się podejść, a pragnę...
Interesujące, pozdrawiam |
dnia 06.03.2009 08:52
z Samarytanką |
dnia 06.03.2009 11:04
kropek - bardzo dziękuję za przeczytanie i wniknięcie w mój problem :)
Marek, jeśli zmieniać, to faktycznie chyba tylko tak :)
beata olszewska dziękuję za wgląd i refleksje, pozdrawiam :) |
dnia 06.03.2009 12:54
Nie zachwycił, nie zaskoczył, nie pobudził we mnie żadnych emocji, ten tekst. Nic nowego, nic odkrywczego, całkiem z boku tych wartości, które są znakiem dobrej poezji. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta: poezjowanie, liryczne precyzowanie pojęć, jest odwróceniem,całkowicie niezasadnym, stosowania formuł, pojęć w poezji! Tak jak to bywało w przeszłości. Ten teskt jest klasycznym przykładem poezjowania formuły, wyrazu, lub pojęcia. A więc odwróceniem. Dlatego tak trudno z pojęcia, napisać dobry wiersz. A jest jeszcze czytelnik, i recenzent, którego percepcja nie polega na komentarzu, w oderwaniu od historii tej sztuki.
JBZ. |
dnia 06.03.2009 13:05
Jan Beniamin Zimny - ocenę przyjmuję bez dyskusji i z pokorą :)
Mam jednak prośbę - Pana wpis jest ogólnikowy, czy zechciałby Pan rozwinąć go? Chodzi mi o :
liryczne precyzowanie pojęć, jest odwróceniem,całkowicie niezasadnym, stosowania formuł, pojęć w poezji!
Jakie pojęcia i formuły konkretnie ma Pan na myśli? Ewentualna odpowiedź bardzo mi pomoże, bo formuł i pojęć żadnych nie poddałam tu obróbce, przynajmniej nie czyniłam tego świadomie (bo nie o cytat Panu przecież chodzi).
Pozdrawiam :) |
dnia 06.03.2009 13:18
Dorota, to są moje spostrzeżenia i nie mam żadnych zamiarów dyskredytować kogokolwiek. W tym wierszu ja dostrzegam rozwinięte przez Ciebie pojęcie wody, podstawowego składnika naszej materii. podczas gdy spodziewam się zawsze odwróconej roli- woda jako przedmiot obrazujący pojęcie liryczne. To co robą niektórzy, np. P. Gajda. ale zbliżyli się, i to bardzo, do autentyzmu, co im wróży sukces! Na koniec, szkoła Paipera, święciła triumfy w przeszlości, dzisiaj jeszcze Karpowicz sie" broni," ale nadchodzą dobre czasy dla autentystów. To jest moje skromne zdanie. Czas pokaże czy miałem rację.
JBZ. |
dnia 06.03.2009 13:31
Jan Beniamin Zimny A dlaczego Pan w ogóle wspomniał o dyskredytacji, nie rozumiem? I w dodatku kogokolwiek? :)
Hm, tytuł powinien przekierować na inną wodę, a wiersz wtedy nie powinien być postrzegany jako tekścik o retencji :) Skała i błoto nie miały być podłożem geologicznym. Sroka, a szczególnie kruk i pszczoły też tu powinny coś dopowiadać :) Czyli - pudło, pokombinuję pewnie jeszcze, bo temat wiary bardzo dla mnie ważny :)
Dzięki :) Pozdrawiam :) |
dnia 06.03.2009 13:44
No właśnie, Dorotko- pojęciami, próbowałaś- zdefiniować, opisać, przedstawić poetycko, pojęcie wiary? Nie tędy droga, bo to tak jakby symbolami określać symbolizm??? nawet filozofowie nie chwytają się takiej pratktyki, a poezja nigdy nie próbowała. Na pocieszenie, Ty jesteś pierwsza!!!! I chwała , Tobie za to.
JBZ. |
dnia 06.03.2009 13:52
Pani Doroto! Podoba mi się. Bardzo. Odnośnie zakończenia: może po prostu tak, jak Pani napisała w komentarzu zamiast "słów", po prostu "usłyszeć". Bo "Daj mi pić!" - być MUSI !!!
Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 06.03.2009 13:58
Jan Beniamin Zimny - nie, nie jestem pierwsza :) Przede mną wszyscy prorocy :D Wszystkich religijnych systemów :) Żart, oczywiście. Niemniej istotą niewyrażalnego jest to, iż jest niewyrażalne, więc język osobistych symboli zamiast symboli danych jest w tego typu tematach w liryce częsty :) Poza tym otwarta poetyka tekstów np. Wschodu ma na mnie wpływ jak diabli :D
Nie męczę już jednak, dziękuję, że okazał mi Pan cierpliwość, pozdrawiam :) |
dnia 06.03.2009 14:01
IRGA - dziękuję:) Usłyszeć brałam też pod rozwagę, ale wydawało mi sie, że niknie wtedy podwójne znaczenie pragnienia, ale nie upieram się przy tym :) Pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 06.03.2009 14:05
Do usług, ale bez wschodu. Mnie inspiruje płd.zachód? Od Mauretani po Islas Canarias, z wszystkimi znakami kultury i sztuki. Ale najbardziej polskie, i ojcowskie, bo tu żyję, tu mam zobowiązania, i tutaj Bozia dała mi talent. Jest to moją powinnością, bo azjaci za mnie tego nie zrobią. Inaczej nie było by mnie. JBZ. |
dnia 06.03.2009 14:10
Panie Janie, mądre słowa, świetnie to rozumiem :) Gdybym nie myślała podobnie, żyłabym już od dawna gdzie indziej, ale też uważam, że nieprzypadkowo tu właśnie funkcjonuję, tu, nie gdzie indziej mam zrozumieć swoja pracę.
Dziękuje za rozmowę, pozdrawiam.
:) |
dnia 06.03.2009 14:58
Symbole jasne, wiersz poprowadzony płynie. To, co mnie jednak tym razem nie przekonuje to kontrast zakończenia (nie mówię o zapisie, to kwestia przemyślenia, a i tak jak jest nie przeszkadza mi) w stosunku do tego, co przedtem. Jeśli "opis" z pierwszej części mam odebrać, jako "obserwacje"/"przemyślenia" podmiotu, to nie mam punktu zaczepienia dla:
"A ja boję się podejść," tym bardziej, że "choć pragnę"!
Zdaje mi się to mało prawdopodobne, zupełnie nie przystające, niewiarygodne wręcz!
Skąd i dlaczego obawa? Czy są jakieś wątpliwości?
Nie rozumiem tego zakończenia w stosunku do wiersza, samego tekstu, czyli kontekstu, w jakim pointa została osadzona. |
dnia 06.03.2009 15:24
Christos Kargas - oj, pośmiejesz się, bo skoro pytasz, muszę odpowiadając pojechać po bandzie :)
W symbole w wierszyku wnikać nie chcę, ale pierwsza jest nie do końca obserwacją, a przede wszystkim nie behawioralną :) Widzisz, pszczoły wiecznie wracają. Mimo wszystko.
Peelka zaś boi się podejść po wodę żywą. Z różnych powodów. Niektóre łączą ją z początkową postawą Samarytanki, inne są moje.
Oto link do Biblii Tysiąclecia, do wersów z Jana, do których się odwołuję.
http://www.nonpossumus.pl/ps/J/4.php
Dodam, uwierzyć to przyjąć jako pewnik pewien ład świata i zobowiązanie, peelka boi się, waha. Może już jasne, czemu. Jeśli nie, mogę brnąć dalej w wyjaśnienia, ale to rodzaj trudnego obnażania się, jeśli jednak trzeba... |
dnia 06.03.2009 17:14
Doroto, mnie podoba się ten wiersz... takie rozważania, poszukiwania są mi bliskie... i płońta też przemawia... to: Daj mi pić! jest jak krzyk, jak prośba o to, by uwierzyć naprawdę, by nie mieć wątpliwości nawet w najtrudniejszych chwilach i potrafić każdego dnia tak żyć. więc obawy peelki nie do końca mnie dziwią, raczej je rozumiem... o ile odczytuje tekst właściwie...
pozdrawiam Cię serdecznie :-). |
dnia 06.03.2009 17:25
Ponieważ Biblię w różnych przekładach i językach, a nawet tak się składa, z porównywaniem różnic w wydaniach Biblii Tysiąclecia, zanalizowałem od dechy do dechy nieraz i ustęp, do którego się odwołujesz jest jeden z bardziej znanych, wydaje mi się, że nie musiałem zaglądać jeszcze raz, choć z przyjemnością to uczyniłem. Zauważ, że wstawiłem powyżej wyraz opis w cudzysłowie, a rozszerzyłem potem nie tylko do obserwacji, ale i do przemyśleń. Podmiot zdaje się nie tylko "widział", ale i zrozumiał to co "zobaczył". Samarytanka nie widziała i nie wiedziała, a uwierzyła, na tym to polega. Poza tym ostatnia część jest sama w sobie również jasna i zrozumiała. To, co mnie nie wysyciło, to brak (według mnie) w tekście fugi pomiędzy tym, co w pierwszej, a zakończeniem. Podmiot zdaje się dawać "świadectwo", którego sam boi się przyjąć dla siebie i to mnie zadziwia, nie dlatego że coś takiego ma w ogóle miejsce, tylko dlatego że w tekście nie ma (w mojej opinii) dla takiej postawy usprawiedliwienia. Nie wiem, czy ostatnie powinno być zawarte w tekście, mi w każdym razie zabrakło tego. |
dnia 06.03.2009 18:12
ulotna - odczytujesz właściwie, dobrze rozumiesz moją peelką , za co bardzo Ci dziękuję :) |
dnia 06.03.2009 18:24
Christos Kargas - dzięki za dopowiedzenie, muszę się zastanowić nad Twoją uwagą o tekście bardzo poważnie.
Podmiot zdaje się nie tylko "widział", ale i zrozumiał to co "zobaczył". Samarytanka nie widziała i nie wiedziała, a uwierzyła. Podmiot zdaje się dawać "świadectwo", którego sam boi się przyjąć dla siebie i to mnie zadziwia,
Mimo że to Cię zadziwia, o to dokładnie mi chodziło. O ten właśnie paradoks, w nim jest dramat.
No nic, nie twierdzę, że po pierwsze udało mi się tu coś dobrze przekazać, a poza tym, że wiele osób ma odczucia jak moja peelka. Tematu nie zarzucę, może znajdę dla niego środki wyrazu lepsze.
PS Ponieważ do Pisma mamy taki sam stosunek (myślę o porównywaniu), ciekawa jestem, czy badasz tak też teksty innych religii? To pytanie retoryczne, nie chcę wciągać Cię w niechcianą rozmowę. :) |
dnia 06.03.2009 18:51
'daj mi pić' mhm. również boję się tych słów, choć podświadomie cholernie ich pragnę.
ładnie zobrazowany, widzę te pszczoły pod niebem. ;-)
podoba mi się. |
dnia 06.03.2009 18:52
Po prostu zastanów się na spokojnie, może za jakiś czas dojdziesz do wniosku, że wszystko jest jednak na miejsce, albo że coś trzeba dodać i może będziesz wiedziała nawet co, czasami wystarczy nawet jeden wyraz. Ostatecznie, jestem jedyny, któremu coś zabrakło :)
PS. Krótko: staram się, chociaż z powodu braku czasu (oraz nakładających się innych zainteresowań), na razie tylko z Biblią miałem aż tak bliskie spotkania, wyżeram jednak wszystko, co się da i wpadnie w moje szpony :) |
dnia 07.03.2009 09:07
Joanna Manna Bardzo dziękuję za przeczytanie i akceptację :)
Christos Kargas Tak, zdecydowanie wiersz powinien odleżeć :) Dziękuję. |
dnia 08.03.2009 13:29
Ja bym nie zmieniał końcówki. Dobrze jest, jak jest.
Pozdrawiam |
dnia 08.03.2009 14:56
Mnie też się podobie tak jak jest :)
Pozdrawiam |
dnia 08.03.2009 17:11
roy
Robert Furs
Dzięki za akceptację pierwotnego zamysłu, pozdrawiam :) |
dnia 08.03.2009 17:15
Odbiór wiersza psują mi ostatnie dwa wersy kawonaławowe. Po zmianie końcówki chętnie poczytałbym jakieś inne zamknięcie. |
dnia 08.03.2009 18:06
Krzysztof Kleszcz - no właśnie po pomoc przy ostatnim dwuwersie wkleiłam, bo pilnie muszę wiersz zamknąć [mam kwadratowe powody :)]. Taki do końca kawanaławizm to może jednak nie jest :) Nie chodzi tu o dowód istnienia Boga. Ani o proste pragnienie wiary. To specyficzne miejsce Pisma. Chodzi o pojenie z Nim wzajemne, nie chcę tu tego rozwijać, no mam tego swojego fioła z innym czytaniem :) Niemniej zapewne nie udał mi się przekaz, już widzę po komentarzach. Ostatecznie i tak zadecyduje P.G. :)
Dzięki za przeczytanie i uwagę :) |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 23
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|