Gdzie szczyty gór
Dotykają niebo ręką swą
Gdzie,spokój, radość i strach
Zostają tylko wilgotną mgłą
Gdzie twardość skały
Uściskiem silnym jest
Aksamitny mech
Dotykiem dłoni Twych
Zielona łąka ukojeniem
A głębia jeziora pragnieniem
Cichutki wietrzyk
Zmysłowym marzeniem
A halny tego dopełnieniem
Przez wieczność, szczyt. mgła i wiatr
Strumienie deszczu sięgające dna
To jedno ciche westchnienie
Przechodzi w namiętne zbliżenie
To co od wieków zostało stworzone
Było...
Jest...
Będzie...
Na zawsze złączone
|