wychodzę późną porą z domu
noc smutno mruga do mnie
jakby chciała coś powiedzieć
ale nie powie bo widzi
śmierdzące uliczki zamknięte nie wiadomo po co istniejące
odór tego syfu przynosi mój głowy
aż jedzenie mi się cofa
tylko jakiś świadomy swego losu żul
prosi o pięć złotych
za dnia mu odmówisz
a teraz?
odmawiasz jeszcze bardziej zdecydowanie
na skrzyżowaniu ulic tylko słabe światła pokazują
że coś tu się dzieje tylko 10 godzin później
a teraz
z kopa w drzwi wpadają psy
mają rację trzeba się ratować
tylko powiedz temu bydlakowi że to on jest winny sytuacji
a potem co zamkniesz drzwi?
a ja idę dalej
tylko po co?
chcę wrócić do domu
tylko czy teraz drzwi będą otwarte
czy skazany jestem na życie nocne
ale księżyc już mi drogi nie podpowie
a może się uda?
Dodane przez przemyto
dnia 21.02.2009 15:59 ˇ
1 Komentarzy ·
494 Czytań ·
|