|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: nauka przystosowania |
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 21.02.2009 06:58
Mocno zatrzymało. Odbieranie podświadome nadążało za pierwszym czytaniem, ale oczywiście chętnie wróciłam jeszcze raz i jeszcze.
Kilka tu planów. Pierwsze moje skojarzenie przy kontakcie z tekstem, to rozwój człowieka od obserwacji ruchomych obrazów, przez paradygmaty, przyjmowane automatycznie, otrzymanie numerów i rachunku, przez pustkę - ciszę, po cywilizację i chaos, aż do zrozumienia, niby - wolności.
Tę ścieżkę, którą zobaczyłam jako pierwszą, można odczytać jako drogę człowieka na krótszym odcinku życia, jako drogę ludzkości, jako swoisty dekalog. Te "inne" sensy bardzo mnie zajęły.
fraza inercja rodzi bezsenność ( dobra!) podpowiada mi jeszcze jedno znaczenie, ale nie wiem, czy masz tylko jedną szansę mu nie przeczy, więc pewnie nadinterpretowuję :)
Wiele wnosi "cha, cha!" - nie ma osiągania ani niczego do osiągniecia lub nie ma niewiedzy ani kresu niewiedzy :) |
dnia 21.02.2009 06:59
* zamiast pogrubienia miała być kursywa :( |
dnia 21.02.2009 07:45
jest wiersz. wprowadzasz w wersy i każesz sterczeć przy każdym.
i tylko "choć" pomijam. cała reszta bez czepnięcia. czyta się. bardzo dobrze się czyta. |
dnia 21.02.2009 08:03
Przeczytałam, ironia i ogólne przesłanie przyswajalne. Momentami nadążam, ale w całości. Sporo tu "modnych" słów, elokwencja...? One przy "rozdrabnianiu" sprawiają mi kłopot. Każda lekcja osobno, ale chyba razem?; "prąd", "perspektywa autostrady" to już skutek cywilizacji, a ta dopiero w lekcji dziewiątej. Lekcja druga- "automatyczna przyszłość", więc kontrolowana, no może nie przez nas , jeśli mamy "bunt maszyn", a do tego w czwartej "niekontrolowany postęp", nie trybię. Może to jednak osobne etapy.A co z "inercją', bierność to nie jest, bo i postęp, choć "niekontrolowany" wszak następuje i ktoś "odrabia lekcje" aż do ironii "stwórcy", czyli pozornej wolności. Więc ruch jednostajny, czekamy na siłę zewnętrzną, co nas ze stagnacji i jednokierunkowości wyprowadzi? Więc my też "automatyczni", nie powinna nas dziwić jedna tylko szansa, To wolność wyboru, ten jeden raz, bo nie skorzystaliśmy w trakcie rozwoju cywilizacyjnego, a teraz to już będzie nasz wybór jednostkowy. Wciąż jednak pytam; Czy paradygmaty ograniczają wolność , jeśli tak , to wcześniejsze stwierdzeni o wolności jednostkowej jest złudzeniem. I ok, "cha, cha " rozumiem. "Ekstrapolacja" funkcji i wartości "położonego poza przedziałem" "niekontrolowanego postępu", a więc i tak poza "przedziałem" a więc niekontrolowanego, trochę mnie przerosła. To tylko takie refleksje po "innych sensach" Pani Doroty. Wiersz ma "wzbudzać", więc pozwoliłam sobie na kilka myśli na gorąco. Wiersz robi wrażenie pomysłem na temat i ironią, którą uwielbiam, ale... wciąż we mnie pojawia się pytanie dotyczące "formy", momentami dla mnie "zamagicznych" upajających wiedzą autora słów. Chętnie "posłucham", lekcja jedenasta... |
dnia 21.02.2009 08:06
hej, tym razem forma i treśc pozostawiają obojetnym. bez emocji, pozdr. |
dnia 21.02.2009 08:56
Znowu czytam. Czy lekcje od 1 do 4 to do niej? Pustka "szklanego ekranu"- "ruchome obrazy"?; podmiotowość relacji;przyszłość konsumpcyjna,"kilka numerków/i rachunek". Ta inna interpretacja to ewolucja związku?Czym jest wolność? |
dnia 21.02.2009 09:02
Cieszą mnie pytania Pani Oli [Oli? :)], bo właśnie ta płaszczyzna odczytania, o którą teraz pyta, nie jest dla mnie do końca jasna. Ja w "związkowym" sensie motam się przy dziewiątej lekcji, która przy wszystkich egzystencjalnych odczytaniach jest klarowna.
Pochwalę przy okazji, skoro się dopisuję, lekcję trzecią "samą w sobie". |
dnia 21.02.2009 09:33
No właśnie, dla mnie w tym sensie dziewiąta też pod znakiem zapytania.[Ola- oczywiście,jeśli można, dzięki, czy ja również...?] |
dnia 21.02.2009 09:40
nie wymuszone normy przystosowawcze...czy w zamierzeniu to wiersz edukacyjny o szkole przetrwania...?Piata lekcja oczywista jak to mawial pewien pan oczywista oczywistosc( on zapewnie sexu nie uprawia ,chyba ze z kotem)a z ta jedna szansa w ucieczce od wolnosci( Fromm sie klania) pointa nawet nawet... 4 w skali do 10:) |
dnia 21.02.2009 09:49
@Jotek27. Szanowny Panie, Panu to tak się wszystko z jednym kojarzy, to taka refleksja będąca wypadkową kilku komentarzy. Co mówi Pana podświadomość, Fromm czy Freud potrzebny? Sorry za żart, mam frywolny nastrój, to nie taka osobista wycieczka, pozdrawiam. |
dnia 21.02.2009 10:33
Zatrzymał na dłużej tak, jak komentarze Doroty i Oli. Intryguje przeskok, od ciszy do zgiełku cywilizacji, ironiczne cha, cha! nie śmieszy, raczej niepokoi, jakby autor zatrzymał coś dla siebie. Nieprzygotowany! - w kontekście pełnego przekazu nie brzmi wiarygodnie. ( Nieprzygotowany do życia w otaczającej rzeczywistości?) Ciekawi tylko jedna szansa, ktoś za nas dokonał wyboru, określił kierunek bez powrotu? Jeszcze zajrzę. Pozdrawiam. et. |
dnia 21.02.2009 10:45
Mam skojarzenia filmowe. Na poczatek z serialem Skins (może przez te lekcje), później pojąwiają się kolejne konotacje. Peel jawi mi się tu jako statyczny obserwator, a przed oczyma przesuwają się mu kolejne obrazki, coś na kształt szybkiego montażu z czołówek filmowych. Nieco zawodzi mnie lekcja dziesiąta, w kontekście całości zdaje się moralizować i wskazywać jedno proste rozwiazania.
Całość jednak na tak.
Pozdrawiam |
dnia 21.02.2009 11:06
Cieszy mnie to, ze wiersz wywołał dialog, kontrowersje, nawet to, że spotkał się z obojętnym, czy negatywnym odbiorem niektórych czytelników, a jednak zechcieli się oni wypowiedzieć. Postaram się odpowiedzieć na razie, w miarę możliwości, bez wyjaśniania szczegółów zamierzeń, bo to odebrałoby czytelnikowi możliwości wejścia w tekst po swojemu.
Największe kłopoty, przy komponowaniu "nauki..." sprawiło mi ustalenie i ujednolicenie konceptu od strony narracji, czyli czyja to nauka i do kogo jest skierowana. Jedna z możliwości byłoby przyjęcie narratora opisującego rozwój podmiotu, który w tym przypadku z powodu początkowych wersów musiałby być do końca kobietą. Rodziłoby to wątpliwości, przy analizy genderowskiej. Kto poucza i jakie ma do tego uprawnień, czy to nie szowinistyczny punkt widzenia? Miałem też kilka innych pomysłów, a ostatecznie wybrałem narratora, który jako podmiot liryczny obserwuje siebie z zewnątrz i poucza sam siebie. Kiedy pisze o niej, to jego obserwacie zewnętrzne, kiedy ogólnie z podmiotem męskim, to jego wewnętrzne obserwacje i uogólnienia: "ty" w sensie "człowiek". Tylko nie do końca jestem przekonany, że mi się to udało i że jest to widoczne w tekście. Być może będę musiał jeszcze popracować nad tym.
Dorota, szansa z końca wiersza dotyczy linearnego podejścia do czasu w czasie trwania ontogenezy, wolność wyborów nakłada na człowieka wielki ciężar odpowiedzialności za swoje czyni, bo drugiej szansy nie ma. Z tego punktu widzenia pointa mówi nam, że przystosowanie zapewnia przetrwanie, ale rodzi wątpliwości natury moralnej. Nie wiem, czy i w jaki sposób wkomponowuje się to z początkiem w twoim "innym" rozumieniu. Jeśli chodzi o trop "związku", przetrwanie w nim w ciszy, czy krzyku (obojętnie) też być może nie jest jednoznacznie najlepszym rozwiązaniem.
Ola Cichy - Okresowo zarzucano mi archaizmów, kolokwializmów, akademiczkiego słownictwa, modnych fraz itp., a ja odpowiadam niezmiennie, przy doborze środków wyrazu korzystam z całego dostępnego mi zasobu leksykalnego, bo poezję należy wg mnie wzbogacać o pojęcia i wyrazy, a nie upośledzać. Język poezji powinien być zastosowany do tematu, a nie temat do jakiegoś od góry ustalonego języka, bo akurat takim dysp[onuje autor, lub taki jest modny, albo mile widziany w danym środowisku.
W każdej nauce powstaje zawsze konflikt pomiędzy pojęciami, które ktoś już poznał, a tymi, które ma dopiero poznać. Jak np. nauczyć o DNA i mówić, że geny kodują przeważnie utworzenie łańcuchów peptydowych nie mówiąc najpierw o peptydach, ale z drugiej strony jak uczyć o peptydach nie odwołując się najpierw do DNA jako matrycę do ich utworzenia? Wtedy bazujemy na wcześniejszą wiedzę ogólną, na codziennych obserwacjach, które są dostępne uczniowi. Autostrada to skutek i objaw (zjawisko) cywilizacji, przeciwstawienie ciszy i hałasu (krzyku) poziom uświadomienia. Nauka w tym sensie jest potrzebna do interpretacji zjawisk. To że żyjemy w określonym środowisku niekoniecznie oznacza (patrz też poprzedni mój wiersz), że rozumiemy go. Teraz czy "automatyczny" znaczy "kontrolowany"? Może znaczy bez udziału świadomości, następująca siłą rzeczy, automatycznie pomimo "inercji"? Popatrzmy na podpowiedzi SJP PWN:
automatyczny
1. «działający samoczynnie, za pomocą odpowiedniego urządzenia»
2. «wykonywany lub regulowany za pomocą automatu»
3. «wykonywany lub powstający bez udziału świadomości i woli»
4. «będący nieuchronnym następstwem lub naturalną konsekwencją czegoś»
Z drugiej strony, jeśli "kontrolowana", przez kogo? może nie przez każdego obywatela? może ktoś jest środkiem do osiągnięcia przez kogoś innego swoich celów? - wątek "związku" (jakiegokolwiek) tu też jest na miejscu. Postęp natomiast nie jest równoważnikiem przyszłości prawda?
Paradygmaty są motorem postępu, ale ograniczają wolność szczególnie w okresach kryzysowych, wtedy kiedy kurczowo trzymają się, chociaż powinny odejść i potrzebna jest odwaga odrzucania ich i przyjęcia następnego, tak to widzę.
Jeśli chodzi o "ekstrapolację" a więc w pewnym sensie przewidywania czegoś, co jest poza kontrolą, to myślę, że drugi wers sporo wyjaśnia, bo tu o bezsilności marzeń chodzi, o małych prawdopodobieństwach, jak np. przewidywanie długoterminowe warunków pogodowych.
Jotek27 - Co dokładnie wg ciebie jest oczywiste i czy przypadkiem nie czytasz tekst po prostu czytając znaczki na ekranie, układając w słowa i zdania? Czy meta-przekaz tego fragmentu też jest dla ciebie również jasny i oczywisty?
Dziękuję za dotychczasowy dialog, ciekaw jestem waszych dalszych refleksji, uwag, opinii. |
dnia 21.02.2009 11:24
Tak długo czytałem poprzedni komentarz, że nie zauważyłem nowych wpisów.
Elżbieto i Wojtku, mam nadzieję, że autokomentarz na górze daje jakieś pole do rozmowy i cokolwiek rozjaśnia od strony kompozycyjnej. Nieprzygotowany odnosi się do konkretnych lekcji i do konkretnego momentu życia, jest też troszkę gorzko-ironiczne, istotnie, jakby peel coś zechciał zatrzymać dla siebie, element tajemnicy, metafizyka? ;) Nie znam serialu Skins, może szkoda? Co do chodzi o narracji, tak, właśnie mniej więcej o to mi chodziło :) Konkretniej piszę powyżej. Jeśli chodzi o pointę, myślę że nie wskazuje na rozwiązanie, tylko ostrzega, czy moralizuje? jeśli tak, to w kontekście: "sam jesteś odpowiedzialny za to, co i jak uczynisz". |
dnia 21.02.2009 12:38
Byłam bardzo blisko Twojego zamysłu, Christos.
Mam też jeszcze jedno, swoje widzenie tekstu, nieco dalej idące niż przez Ciebie wskazane. Czytelnik ma prawo do naddatków, biedny autor :) Napiszę Ci to, choćby po to, byś się uśmiechnął :)
Odczytałam inercję rodząca bezsenność także jako budzenie się w nowym wcieleniu (bezsenność) z karmicznym posagiem (stąd inercja). I kolejne lekcje bardzo mi do tej koncepcji pasowały, także puenta - każda decyzja jest istotna z punktu widzenie trawienia karmy przyniesionej i tworzenia nowej. Wybór, szansa.
Nie dojrzałam przez kilka czytań sprawy związkowej w ogóle. |
dnia 21.02.2009 12:38
bardzo przejmujący to Wiersz. |
dnia 21.02.2009 12:52
Niestety,nic tu dla mnie. Można oczywiście wkraczać poecie gdzie tylko chce? Ale są pewne granice które wyznacza czytelnik. Małego dramatu w kilku odsłonach z poezji się nie zrobi. Jak już ma się ciągoty do refleksji filozofocznych albo parafilozoficznych- to lepiej napisać rozprawkę. Nie wyobrażam sobie wziąć do ręki tomik z wieloma takimi tekstami. Nie, nie dla mnie.
JBZ. |
dnia 21.02.2009 12:55
"Modne" zapisałam w ten sposób, żeby nie odczytywać jednoznacznie jako krytykę.Słowa muszą nadążać wiem. Wcześniej odbierałam tekst "linearnie", czasowo i liczyły się dla mnie "postępy ewolucyjne", rozwój w czasie; "automatyka"(lekcja 2), "postęp"(4) a "cywilizacja(9). To co, wcześniej "automatyka nie była przejawem "cywilizacji"? Teraz ok. To nie upływ czasu, rozwój "świata", to rozwój samoświadomości, podróż w głąb siebie, nie "linearnie", ale "koliście", zataczanie kręgów, poszerzanie "obszaru" aż do ironicznej konkluzji.Wyjaśnienie z płcią nadal mylące. To kto kogo obserwuje z zewnątrz, podmiot siebie czy kogoś innego? Bo to wtedy doprowadza to do innych wniosków... Ale namnożyło mi się tych skojarzeń. Dałam się ponieść. już kończę. |
dnia 21.02.2009 13:00
No,a mnie się skojarzenia Oli podobają, szczególnie te z góry ostatniego wpisu :) |
dnia 21.02.2009 13:05
@Dorota, dzięki trochę mnie zakręciło gadulstwem przy tym tekście, pozdrawiam. Czasem warto.trochę mi tego brakowało. |
dnia 21.02.2009 13:07
Olu! Gadulstwo tego typu jest cenne i Autora nie drażni, wiersz żyje dzięki temu, pozdrawiam :) |
dnia 21.02.2009 13:30
Jerzy B.Z., prawda jest taka, że sam nie tolerowałbym chyba tomiku poezji złożonego z takich wierszy. Jednak gdyby w tomiku np. pierwszy, środkowy i końcowy wiersz były z tej półki i wpasowałyby się w ogólny temat nie miałbym nic przeciwko, nawet gdyby mi przyszło (a może nawet szczególnie wtedy) sprzeciwić się z nimi ideologicznie. Oczywiście autor realizuje swoje zamierzenia, czytelnik odnajduje się w swoich obszarach, ciszę się gdy się stykami, przykro mi, kiedy nie, ale tragedii nie ma, do następnego poczytania i dziękuję za szczerą opinię.
Ola Cichy - Co do twoich skojarzeń myślę, że tu tytuł jest tu rozstrzygający, bo "przystosowanie" i reakcja na otaczającą rzeczywistość dokonuje się wewnątrz, a obserwujemy jej skutki, stąd mowa o rozwoju świadomości i nie linearności. Fajnie, że się zgadzamy :)
Cały czas zastanawiam się nad tą narracją. Może lepiej byłoby "milcząca" zamienić na "milczący" i niech czytelnik rozstrzygnie, jak odebrać płeć "nauczyciela"? To byłoby najprostszym rozwiązaniem chyba...
Dorota - Wydaje mi się, że w tym przypadku nie "związek", a "relacja" jest szczęśliwszym określeniem :) |
dnia 21.02.2009 13:30
-Czy umiejętność zadawania sobie takich pytań nie czyni życia peela pełnym? Z prawdziwą przyjemnością czytam. |
dnia 21.02.2009 13:34
Jerzy, przepraszam za niewyróżnienie powyżej, to żaden podtekst, jakby co i jeszcze raz dziękuję za opinię, tak jak i przy okazji Pawłowi powyżej.
Ola Cichy, Dorota - Taki dialog dla mnie bardzo ważny i cenny. Pokazuje mi odbiór czytelnika, zarówno mocne, jak i ewentualnie słabsze punkty wiersza, nad czym należałoby jeszcze popracować. |
dnia 21.02.2009 13:39
Christosie, tym razem nie cały wiersz jest dla mnie... tak szczerze zaczyna ze mną "rozmawiać" od piątej strofy, no i tak już do samego końca - bo puentę oceniam również pozytywnie :-)...
nie podoba mi się samo wprowadzenie, 3 i 4 część... jedynie 2 ma dla mnie to coś, co przyciąga - zwłaszcza ten fragment pisany kursywą - jest bardzo dobry...
nie wiem, czemu dziś tak...? widocznie tym razem zabrakło mi większej dawki empatii, aby móc odczuć pewne rzeczy wraz z autorem ;-).
pozdrawiam serdecznie :-). |
dnia 21.02.2009 15:00
cicho - Dziękuję za wpis, miło mi, że tak uważasz.
Beato, dla mnie, jest właśnie tak, jak piszesz, trafnie sformułowanie pytań jest motorem postępu i bardzo ważnym czynnikiem w dojrzewaniu świadomości. Cieszę się, że ci się wiersz spodobał.
Kasiu, bywa i tak, może cię odstraszył "belferski" język wspomnianych części? :) |
dnia 21.02.2009 15:09
rena - jak mogłem przeoczyć tak miły wpis?
Napisałem "choć" w sensie "pomimo tego, że" czyli "wolność" kontra "odpowiedzialność wyboru", być może jednak "choć" jest zbędne i samo zestawienie wystarczy? Pomyślę i może rzeczywiście skasuję, dzięki. |
dnia 21.02.2009 15:18
Christos, tak sprytnie zamanipulowałes mna w tym wierszu, ze musze do niego powrócić. Teraz nie mam czasu, ale wieczorem wniknę w treść, ponieważ mnie zaintrygowała.
Pozdrawiam |
dnia 21.02.2009 20:06
Nauka nauką, a życie życiem. Odnoszę wrażenie,że peel nie tylko patrzy w głąb siebie, spogląda wstecz. Widzi niewspółmierność: marzenia sobie, osiągnięcia sobie. Jest rozczarowany, ale godzi się z przeznaczeniem - przecież dostał szansę.
Warto w przeobrażeniach zachować indywidualność, choć na końcu i tak rachunek.
Można w tekście grzebać... do rana :)
pozdrawiam |
dnia 21.02.2009 20:25
Christosie, różnie odbieram Twoje wiersze, z mniejszą lub większą akceptacją, są takie, które w żaden sposób nie chcą przemówić, są i takie, które gadają, choć nie do końca....
powyższy wiersz już pierwszym wersem przykuł moją uwagę, a dalej, niczym u Hitchcocka, napięcie rosło...
lekcje kojarzą się nieodparcie z dekalogiem, choć nie są do niego nawiązaniem (przynajmniej tego nie dostrzegam). dekalog odczytuje mi sę w układzie: "patrz, co się dzieje, i co ty na to?", czyli bardziej jak dekalog doświadczeń, a nie przykazań...
z Panem JBZ zgadzam się wyłącznie co do ilości podobnych tekstów w jednym tomiku...
dla kukora bardzo dobry tekst, bodaj jedyny z Twoich dotychczasowych, który w całości przemawia, dociera i do którego będę powracał (już go wrzuciłem do prywatnej listy ulubionych ;) )
pozdrawiam serdecznie, kukor :) |
dnia 21.02.2009 20:58
Na tych Twoich lekcjach przystosowania najbardziej uważałem na pierwszej, drugiej, trzeciej, piątej, szóstej i dziewiątej. One właśnie najbardziej przykuły moją uwagę. Bardzo mi się spodobał pomysł i wykonanie połączenia szóstej z dziewiątą. W ogóle cały tekst jest pomysłowo skonstruowany i jestem mu na tak. Nie jestem jedynie przekonany do końca co do słuszności określenia zwierząt skostniałymi. Ja bym tam chyba użył frazy nieoswojone z nim zwierzęta. Skostniałość kojarzy mi się z bezruchem ze zmęczeniem, ale odczuwanym już po skończonym biegu. Tymczasem one tu jeszcze w ramach niekontrolowanego postępu żywiołowo biegną marząc o końcu gonitwy. No, ale skostniałość może być też rezultatem np. dotkliwego zimna w warunkach którego bieg się odbywa czy też zastygnięcia (w opozycji do postępu) pewnych poglądów. Może więc wszystko jest tu najzwyczajniej na swoim miejscu, a ja całkiem niepotrzebnie i niemożebnie marudzę ;)
Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 21.02.2009 21:44
podpisuje sie pod komentem Nitjera...( z czystej wygody) ta wzmianka o zwierzetach ktora zasugerowal Nitjer jest jak najbardziej wlasciwa, zwierzeta nie moga byc skostniale, one tez maja uczucia, a nic* - moze i one maja dusze?, poza tym, tekst nie na jedno czytanie
pozdrowienia sle:) |
dnia 21.02.2009 22:15
Wiersz wyjątkowy sam w sobie, wyzwala wiele emocji, jak i refleksji. Przechodzi jakby przez kolejne etapy samoświadomości, czyli zajrzenia w głąb siebie i określenia celów.
Kolejne okresy jakby samorealizacji zarówno przez określony automatyzm zachowań i działań, które są proste jak perspektywa autostrady Następnie istoty analizy, planów, realizacji oraz rozwoju postępu. Później okres codzienności, jak i zahamowań w ciszy, lub w nie przygotowaniu, z elementami autoironii, rozrywki.
Dostrzegam tu jakby czas na każdą formę, którą ukazują poszczególne lekcje. Właśnie to przekazanie jako układu lekcji daje mam możliwość przezywania tego życia z dostrzeganiem sensu ciągłego nauczania, albo właściwie uczenia się na błędach. Dopowiada to trafnie tytuł, że jeszcze powinniśmy się przystosować.
Kulminację stanowi puenta, kiedy zdajesz sobie świadomość, że jesteś wolny w decyzjach, w wyborach, w sposobach przeżywania, ale często masz tylko jedną szansę. Czyżby można to było odebrać jako zaprzeczenie wolności? W końcu to ograniczenie, sprowadzające się do tej jednej i właściwej decyzji określonej szansy.
Christosie K. Gratuluję wiersza i zamysłu jego formy.
Ciepło pozdrawiam |
dnia 22.02.2009 10:57
Henryku, zapraszam bezustannie.
Fart - Mam nadzieję, że nie zająłem weekendową noc, która sprzyja bardziej rozrywce i relaksowi, niż filozoficznym rozważaniom, ciesze się jednak, że zafrapowałem wierszem.
kukor - Rzadko gościsz w moich progach, jako czynny uczestnik tym bardziej się cieszę z wpisu. Zgadza się, że mój "dekalog" nie odnosi się do biblijnych przykazań, a jest próbą opisu pewnych mechanizmów związanych z codziennym doświadczeniem. Miejsce w twoim osobistym zbiorku ulubionych to dla mnie zaszczyt :)
Jerzy, zwracałeś uwagę na najważniejszych lekcjach zatem oceniam twoją wiedzę na dobrą plus ;) Jeśli chodzi o "skostniałe" miałem na myśli skraj wyczerpania, moment, w którym "członki" (fizyczne, czy umysłowe) zaczynają odmawiać posłuszeństwa (bliski skamieniałości) i marzenie o "końcu" nasila się niemiłosiernie, przesłania wszystkiego innego. Zamiennikiem mogło być tu np. "wycieńczone", nie wiem, czy lepiej brzmiałoby?
hewka - W takim sensie, jakim użyłem słowo "skostniałe" myślę nie wykluczam "uczuć" wręcz przeciwnie, do "zwierząt" zaliczam też ludzi. Napisałem powyżej Jerzemu, co miałem na myśli i pomyślałem o zamienniku, jak myślisz?
Lady Zadra - Wgłębiłaś się w tekście jak należy, prawie celująco. Jako autor nie jestem jedynie pewien czy rzeczywiście "przystosowanie" się jest powinnością, w sensie "koniecznością". Na pewno w określonych warunkach pozwala przetrwać i wzmacnia, ale też motorem rozwoju może być bunt przeciw obowiązującym normom, bo nie idzie się do nich przystosować. Dlatego, tak dużo wagi przywiązuję do odpowiedzialności za decyzje. Problem wolnej woli i predestynacji zarówno jako możliwość, jak i ze strony moralności zajmują mnie od bardzo dawna. To bardzo szeroki i trudny temat, który od czasu do czasu wkrada się też do moich tekstów, świadomie, ale jak sądzę nieraz też podświadomie ;)
Dziękuję serdecznie wszystkim dotychczasowym komentatorom i dyskutantom. Upraszam się o więcej opinii, uwag, refleksji :) |
dnia 22.02.2009 11:37
Christos - komentarzy nie czytałam więc jeśli się powtórzę to wybacz.
wiersz mocno zastanowił i zatrzymał. Odczytuję go na kilku płaszczyznach:
pierwsza - jak rozwój embriona w człowieka
druga - jak kolejne etapy leczenia, wychodzenia z choroby
trzecia - jak dekalog
te płaszczyzny się nawzajem przenikają, wiersz zaskakuje, jego treść budzi momentami zdziwienie, momentami bunt, momentami zrozumienie. Jest wielowymiarowy. Właśnie dostrzegłam jeszcze jedno - wszystkie etapy dojrzewania, od sprzeciwu wobec rzeczywistości, po pogodzenie się z nią.
W wierszach zabierasz mnie zawsze w podróż po Twoim świecie, nie zawsze mi się ten świat podoba, nie zawsze go rozumiem, ale zawsze dowiaduję się czegoś, dostrzegam rzeczy takimi, jakich nie widziałam. Dlatego lubię Cię czytać.
Pozdrawiam.
ps. przy czasie wejdź na http://mgalkowska.w.interia.pl i w zakładce wiersze jest cykl pt Dekalog - jestem ciekawa jak odczytasz te wiersze. |
dnia 23.02.2009 21:19
Poczułam się jakbym pobierała indywidualne lekcje przystosowania społecznego, taki szybki kurs życia, (coś na podobieństwo metody Callana, choć to całkiem inne kierunki).
W każdym razie zapisuję się na listę kandydatów do Twojej szkoły, bo wiersz przykuł moją uwagę :)
Kolokwializm mi nie przeszkadza, (w końcu uczestniczymy w lekcjach:) bo piątą, szóstą, siódmą i ósmą lekcję odczytuję nieco karykaturalnie, więc wszystko mi się równoważy.
Ogólnie wiersz odczytuję lekko ironicznie, jakby groteskowo, choć bardzo dotkliwym zakończeniem zbiłeś mnie z tropu. Pointa jest dla mnie jak w tył zwrot, skup się, czy aby na pewno czegoś nie przeoczyłaś? no i ta jedna szansa jak czerwone światło.
No to mi dałeś do myślenia :) W sumie jestem na tak.
Pozdrawiam. |
dnia 26.02.2009 22:45
Przykro mi, że tak późno, ale niestety nie można było inaczej, obowiązki i wyczerpanie trzymały mnie z daleka :(
Magdo, to świetne uczucie widzieć, jak tekst żyje u czytelnika, a szczególnie mnie ucieszyło twoje wyznanie, co do moich tekstów, zdaję sobie sprawę z tego, że świat widziany moimi oczami, może stanowić dla kogoś wyzwanie, ale ważne dla mnie jest to, że ten po mojemu zinterpretowany świat zaciekawia, zaskakuje, daje powody do refleksji, zatrzymania się, nawet sprzeciwu (to dowód samodzielnego myślenia), ale nie pozostawia obojętnym i nie jest hermetyczny, niezrozumiały. To był bardzo ważny dla mnie sygnał.
Zebrałem u siebie (mam nadzieję, że się nie pogniewać z należytą uwagą, twój dekalog i postaram się w najbliższym czasie przeczytać i zanalizować. Efekt moich starań wyślę privem, ale nie obiecuję, że będzie to już za kilka dni).
Arleto, jesteś bezwzględnie przyjęta i mam nadzieję, że w trakcie lekcji też niejedno nauczę się od ciebie w tej i innych dziedzinach poetyckich i życiowych :)
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i zapraszam, jak zwykle gorąco. |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 36
Użytkownicy Online: Stretch
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|