|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: Syreny nie znają łez |
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 19.02.2009 23:22
Tytuł świetnie dopełnia ten tragiczny obraz.Wiersz nie daje czasu na refleksję od razu boli. Bardzo dobra metaforyka.
pozdrawiam serdecznie |
dnia 19.02.2009 23:24
Pierwsza zwrotka dla mnie niezbyt ciekawa. Ot stwierdzenie czegoś, co jest powszechnie znane. Że oto syrena nie potrafi się komunikować słowami.
Za to druga o wiele ciekawsza. Bo sprowadza "syrenowatość" do poziomu "tu i teraz". I już ten brak komunikacji się łączy z "pięścią", która "urywa górne C" (coś jak wybijanie zębów ciosem w twarz).
Co do II - Nie kwitną, choć czas - być może na pewne rzeczy nie ma dobrego, z góry określonego "czasu".
W krecich nasypach ostre szkiełka
kalejdoskopu, zgniecionego w tamtej
bramie. - kretowisko, to symbol domu. Czegoś obecnego, stworzonego i trwałego. Kalejdoskop, to coś tworzącego się w chwili obecnej ale też może obrazy tego, co kiedyś było całością ale zostało rozbite na "ostre szkiełka". I tak to odczytuję. Że te "ostre szkiełka" z przeszłości rzutują na teraźniejszość.
tylko wreszcie krzycz - nie bądź bierna! Bo bierność to poddanie się, akceptacja zła.
Ogólnie są tu drogi, którymi można podążać. I to lubię.
Pozdrawiam.
PS. Myślę, że mimo wszystko tytuł do wymiany. |
dnia 19.02.2009 23:50
Bardzo dla mnie ten wiersz z co najmniej kilku powodów, :) |
dnia 19.02.2009 23:55
intrygujący utwór:) |
dnia 20.02.2009 06:14
:-)sama III już wystarczy |
dnia 20.02.2009 07:14
No,Maskva nie wierzx lzom, tak ja nie wierzyl syrenom niejaki Odys...konstrukcja wiersza niedopowiedziana,. ale moze ujsc za dosc oryginalną...tylko ci princepsi przez ktorych stracila mowe czyzby takie ciacha ???? |
dnia 20.02.2009 07:38
Pierwsza część , "gwałtowna", dalej wali w szczękę, choć już powinenem do niej przywyknąć. Reszta idealnie spasowana z punktem wyjścia tej opowieści.
Pozdrawiam.))) |
dnia 20.02.2009 07:40
Fart dziękuję za akceptację metaforyki, niełatwy temat :)
Daniel Jeżow cieszy mnie, że sporo w wierszu Pan uznał, za nie takie złe.
Tytuł jest cytatem, pomyślę.
Wierszyk oscyluje miedzy syreną Andersena i ta z Odysei, no i co jest podstawą wiersza tą Eichelbergera.
Serdecznie pozdrawiam.
Robert Furs - znam jeden zasadniczy i - bardzo dziękuję :) Resztę z Ciebie wydusze :)
Jacom Jacam - Ty minimalisto :) Dziękuję za przeczytanie i obecność :)
Dario [wielka:)] cieszę się, ze przeczytałaś, pozdrawiam.:)
Jotek 27 - story z wiersza nie jest z mojego życia, pierwowzory peeli i tyliryczki chyba by się z twojego żartu średnio uśmiały.
Konstrukcje wiersza niby przemyślałam, taka mi odpowiadała do treści, ale wklejam, by uzyskać rady, wiec podumam jeszcze |
dnia 20.02.2009 07:41
marek kołodziejski i dziękuję Ci za zrozumienia intencji układu części :) No tak właśnie chciałam to ulepić :) Pozdrawiam ciepło :) |
dnia 20.02.2009 09:03
Temat jest faktycznie raczej trudny. Napięcie pojawia się od razu i do tego potrzebna jest pierwsza zwrotka, która nie jest wcale nieciekawa i oczywista. Panie Danielu! Niema syrena jest zaskakująca. Ona nie komunikuje się słowami, ale dźwiękami. One tworzą niezwykłą muzykę, którą według legend nie da się z niczym porównać. To dlatego, że nie ma w niej rozpoznawalnych słów, ale niezwykły dźwięk, niezwykły dla wszystkich, bez względu na to jakim językiem posługują się słuchacze. "Odebranie" syrenie takiej możliwości wyrażania siebie to dla niej śmierć za życia. Znamy bajkę o małej syrence. Tam rezygnacja z "daru" była w tamtej opowieści świadoma i miała inne powody.Tu "niema syrena" jest pogwałceniem konwencji. Uderza odbiorcę w kontekście ironicznie zarysowanej sytuacji; "książęta" nie-książęta, "syrena" już nie-syrena. To "bajkowe" wprowadzenie do nie bajkowej rzeczywistości. Nie razi, bo od skutku rozpoczyna dramatyczną opowieść, w której konwencjonalne rekwizyty odsłaniają i równocześnie osłaniają intymność przeżytej tragedii, którą nawet świadek i uczestnik zdarzeń potrafi uszanować, osłaniając ją metaforą. To wiersz, który zatrzymuje. Myślę, że sugestia dotycząca tytułu godna rozpatrzenia. Pozdrawiam. |
dnia 20.02.2009 09:31
Bardzo dobry wiersz. Nie zmieniałabym niczego. Tytułu również.
Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 20.02.2009 09:53
Ola Cichy - Bardzo dziękuję za wpis. Poczułam się tak, jakbym sama go zrobiła, wyjaśniła Pani to, co chciałam wierszem przekazać. Bardzo istotne jest też dla mnie to, że ów "dystans świadka i uczestnika", będący wyrazem szacunku dla przeżycia bohaterki, w wierszu widać. Dziś, gdy o nic nie chodzi i wszystko uchodzi, jak powiedział Fuentes, można opisać takie wydarzenie naturalistycznie, nawet przerysowując je. Nie chciałam tego robić świadomie.
Co do tytułu, zacytowałam w nim to słynne zdanie, by o bohaterce, o sposobie jej funkcjonowania jeszcze coś przekazać ... Pomyśle, jak to zrobić inaczej.
Raz jeszcze dziękuję. Pozdrawiam.
IRGA Bardzo dziękuje za akceptację wiersza, serdecznie pozdrawiam. |
dnia 20.02.2009 10:05
Wciąż myślę nad tytułem, nie uważam, że jest "zły". Myślałam, że może być "bardziej osobisty", ale ok. Nieustające "pozdro". |
dnia 20.02.2009 10:06
Ola Cichy - chętnie przyjmę podpowiedź. |
dnia 20.02.2009 10:08
@Ola
Panie Danielu! Niema syrena jest zaskakująca. Ona nie komunikuje się słowami, ale dźwiękami.
W sumie to mój błąd. Odczytałem "niema" jako "nie mówiąca" (a śpiewająca, jak to syreny mają w zwyczaju). A nie jako "nie wydająca dźwięków" w ogóle. |
dnia 20.02.2009 10:13
Dorotko, ja tradycyjnie już powątpiewam. Zaczynając od tytułu, wymyslonego, potem których w drugim wersie, to jakas obsesja, czemu ttle wierszy na pp ma w drugiej linii słowo których, nie wyłaczając moich :) i ten krzyk w puncie też taki, no zrob cos czesławie:) Wole te Twe utwory gdzie jest naturalny oddech, cos sie syrenio spiewa, a to znów szybki wypiek :)
z oddaniem.p |
dnia 20.02.2009 10:17
Pani Olu, Panie Danielu - pierwszy szkic tego wiersza nawiązywał do Sutry "Sistars", był ułomny, spotkał się z zasłużoną krytyką, więc pracowałam i pracuję dalej. Wklejam go, by wyjaśnić zamysł "niemości" bohaterki.
Syreny nie znają łez
Moja siostra została syreną. Gdy piszę o moich nocach
kolejną piosenkę, myśli wczoraj nie ma i próbuje
ze mną śpiewać. W chórze zawsze najlepiej
nam szło. Tamtego wieczoru też odbijałyśmy dźwięki
od starych kamienic, aż wpadły w bramę między
trzech rosłych słuchaczy. Jeden pięścią skończył
moje górne c, z nią skończyli, nim otworzyłam oczy
Moja siostra została syreną, nie pamięta nawet twarzy
książąt, dla których stała się niema. |
dnia 20.02.2009 10:19
paweł, mało jest na moim koncie tekstów, nad którymi tak długo pracuję, to nie szybki wypiek :) Po prostu pewnie temat mnie przerasta, choć dręczy.
ech, dobrze jednak widzieć własne ograniczenia (choć podobno wszystkie tworzymy sami )
:)
Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 20.02.2009 10:20
Tytuł to chyba wymyślny, a nie wymyślony, Pawełku, bo to cytat :) |
dnia 20.02.2009 10:48
Wiersz sprawnie napisany, mocny przekaz. Zatrzymał na dłużej i poruszył bardzo. Dla mnie tytuł adekwatny do treści . Pozdrawiam. et. |
dnia 20.02.2009 11:28
@Jotek27- Miałam się nie odezwać... ale... ŻART jeśli już, to niesmaczny. Chciałoby się zapytać ; U was wsjio w pariadkie? |
dnia 20.02.2009 11:29
Dramatyczny wiersz, wstrząsający. |
dnia 20.02.2009 12:00
Elżbieta Tylenda bardzo dziękuje, pozdrawiam.
Ola Cichy ano był taki słynny film (i nawet jego remake) oparte na faktach, o policjancie, który uważał, że kobiety prowokują gwałt, aż ... sam został brutalnie zgwałcony przez bandytów. Nie pamiętam tytułu. No i słynna scena z Pulp fiction. Takie zarty są wiec "w normie" jakoś tam.
Christos Kargas - dziękuję że tak wiersz został odebrany. Nad niedoskonałościami tekstu chętnie popracuję, jeśli zamysł trafiony. |
dnia 20.02.2009 12:02
Christos Kargas przepraszam za nieoznakowanie adresata :) |
dnia 20.02.2009 12:21
pierwszy trzywers czyta się trochę jak tekścik pt. trójca jedyna prawdziwa ze str http://www.poezja-polska.art.pl/fusion/readarticle.php?article_id=13576
słabo, ale nie tragicznie. Jakiś dziwny zbieg okoliczności w ocieraniu się tematów, przynajmniej w obrazowaniu. Dla mnie twój ( czy mogę na ty?) początek o wiele lepszy od tamtego z Jeżowa. Więcej metaforyki przy tym temacie dodaje smaku.
Przejdę do dalszej części, ja przerobiłabym to na:
Moja siostra została syreną, nie pamięta
twarzy książąt, przez których stała się
niema -
skończyli z nią, nim otworzyłam oczy.
To wprowadza efekt przemilczenia, a im więcej niedopowiedzeń przy sprawnym puentowaniu, tym większa siła rażenia, i mniej okazji do słabizn.
Dalej zostawiłabym:
II
Wybrałaś hortensje. Nie kwitną, choć czas -
koniec trzechsetletniego sezonu.
Barwne łuski ukryłaś
w ziemi. Obmyłam je w oku wodnym,
nad którym przesiadujesz,
Popatrz
jak chcesz, tylko wreszcie krzycz.
Kondensacja czasami nie przeszkadza, wygładza tekst, nie daje mu się przegadać.
pozdrawiam - wierna czytelniczka :) |
dnia 20.02.2009 12:39
:) witam, Kwiecieńko
Jakie to szczęście, że mój wiersz jest stary, wyblakł już na NS, więc o plagiatowanie p. Jeżowa nie mogę być posądzana:)
Wycięłaś "górne c" może i słusznie, wiesz, dźwięk ( i jego brak) w tym tekście gra dla mnie ważną rolę, ale faktycznie fraza niekonieczna.
Trochę mi żal kalejdoskopu... Wiesz, rozprułam kiedyś jeden w dzieciństwie, zadziwiło mnie, jak brzydkie śmieci mogą dawać bajkowy obraz. A w domu opisywanych sióstr był kalejdoskop, skojarzenie popłynęło samo.
Pomyślę.
Dziękuje za konstruktywny komentarz i pozdrawiam. :) |
dnia 20.02.2009 12:46
wg mnie nie przerósł, poradziłaś sobie
napisałaś bez wpadania w egzaltację czy histerię, nie ma taniego melodramatu
pierwsza część wali w pysk i zostawia czytelnika lekko oszołomionego i bardzo dobrze
kalejdoskop msz powinien zostać, bez niego ta opowieść staje się jednowymiarowa
jestem zwolenniczką cięć, ale nadmierne powodują, że wiersz staje się niejasny
dla mnie ok |
dnia 20.02.2009 12:50
Jeżeli najpierw czyta się oryginalny tekst, a później "przecinkę", wowczas można się nabrać, że to dobra metoda (zapomina sie, że juz się zna tę historię). Ale spróbuj odwrotnie - bajpierw pokaż czytelnikowi tekst wyszczuplony. I co? Nic same ramki, skorupka.
Msz powyższa propozycja to nie najlepszy pomysł. Bez urazy - coś takiego by mnie nie obeszło, a oryginał trafił.
Podoba mi się bez "kondensacji".
Pozdrawiam |
dnia 20.02.2009 12:51
cóż, każdy ma swoje widzenie rzeczy, Magda, tak, a ja tak. Cięcia naturalnie też muszą być przemyślane, a te zaproponowane przeze mnie nie są konieczne, dają tylko pewną podpowiedź rozrastania sie wiersza. Odniosę się jeszcze do "plagiatowania p. Jeżowa", to kwestia zwyczajnego przypadku, pewnego podobieństwa zdaje się jego 3 zwrotki, i tyle.
Twór stary, ale jary ... :)
pozdrawiam takowoż |
dnia 20.02.2009 12:53
Pisałem jednoczesnie z m.g. i niechcacy się prawie powieliło. |
dnia 20.02.2009 13:02
roy - masz rację, wielokrotnie cięłam cudze teksty, a potem przychodziła refleksja - no tak, znam historię i sobie rzeźbię. Cieszy że tekst trafił, no trudny dla mnie jest do doszlifowania, nie da się ukryć.
magda gałkowska - cieszy Twoja opinia, strasznie długo dłubię w tym tekście. Łatwiej opisać nawet trudną historie, jeśli jest całkowicie obca. A tu tekst motywowany sytuacją kogoś znajomego. Egzaltacja u bram cały czas :)
Magdo, Kwiecinko - wywalę chyba górne "c" , a kalejdoskop zostawię. :) Dziękuje za rady :) |
dnia 20.02.2009 13:03
to nie była zwyczajowa "przecinka", jaką uprawia wielu na PP (jestem temu strasznie przeciwna, bo najczęściej "przecinający" robi okropnego gniota z oryginału, Royu, ja tylko zabawiłam się fajnie poskładanymi słowami i obrazami, czasem teksty, aż proszą się o "przecinkę".
Ja się nie narzucam, ot dywaguję z twórca... :) |
dnia 20.02.2009 13:03
Magdo, Kwiecinko[ - ech, nie mam jeszcze zwyczajowych tu odruchów, przepraszam. |
dnia 20.02.2009 13:04
twórcą |
dnia 20.02.2009 13:04
Kwiecieńko sorry za byka w nicku, a górne c tnę :) |
dnia 20.02.2009 13:05
oj będzie się działo - jak mówi Jurek Owsiak ...
:)
:o
;) |
dnia 20.02.2009 13:11
:) |
dnia 20.02.2009 16:42
Skuteczna dawka emocji; od początku do końca wiersz wywołuje wrażenie. |
dnia 20.02.2009 16:50
ciekawy opis dramatycznej historii. spodobał się. |
dnia 20.02.2009 18:09
cóż po tylu głosach ja, biedny zajączek, przyjmuję w całości.
proponowane zmiany nie mają dla mnie żadnego znaczenia.
wiersz, nazwyczajniej w świecie, podoba mi się. poruszył.
pozdrawiam pogodnie:) |
dnia 20.02.2009 18:12
beata olszewska bardzo dziękuję, ciesze się, że zadziałał jakoś tekst :)
Krzysztof Kleszcz - dzięki, baruję się z tym tekstem od jakiegoś czasu. |
dnia 20.02.2009 18:14
kropek - jeśli masz jakiekolwiek uwagi, bardzo mi na nich zależy, tekst jeszcze "pracuje". Dziękuje za przeczytanie :) |
dnia 20.02.2009 19:00
gdyby nie słowa..nie byłoby biografii. Gdyby nie biografie, nie byłoby poetów.Gdyby nie poeci, nie istniałby świat. |
dnia 20.02.2009 19:16
tomgas Cóż, miejsce na refleksje dobre jak każde inne, rozumiem, że nagle naszło.
Niemniej jestem zdania, że świat istniałby spokojnie bez poetów, kto wie, może miałby się stokroć lepiej? |
dnia 20.02.2009 21:43
dobrze. jeśli chcesz, powiem co myślę.
otóż, po kilkukrotnym przeczytaniu stwiewrdzam, że 'wysokie c' pasaju jak ulał do tekstu i kontekstu. pierwszy trzywers bardzo ładnie wprowadza, jest zapowiedzią, reguluje oddech i tempo.
cząstka II - kryształ poezji. całość miodzik.
jestem słuchowcem, recytacja brzmi bajkowo! |
dnia 20.02.2009 21:44
cholercia, przepraszam.
kilkakrotnym
stwierdzam
pasuje |
dnia 20.02.2009 21:55
"c" gra jak najbardziej, też bym tego nie ruszał.
Natomiast frapuje mnie końcówka:
"Popatrz
jak chcesz, tylko wreszcie krzycz." - czy to oznacza "Popatrz, w jaki sposób chcesz" czy "Popatrz, jeśli chcesz"? (no jest różnica).
Jeżeli to drugie, wolałbym zapis, jaki podałem.
Pzdr raz jeszcze |
dnia 20.02.2009 22:25
Też nie byłbym za cięciami jednak, wiersz jest i nie ma, po co ruszać. Końcówkę, w obecnym zapisie rozumiem w kontekście sposobu patrzenia, a nie możliwości, bo chyba "ona" nie przestała patrzeć, tylko "mówić", a tu o ten krzyk "wyzwolenia" chyba chodzi? |
dnia 21.02.2009 06:20
kropek - strasznie się cieszę, szczególnie za Twoją, jako słuchowca, akceptację dla cząstki drugiej, ona głoskowo ryzykowna, ale zależało mi na niej. Zresztą w ogóle bałam się zarzutu odmienności rytmicznej każdej z części.
Dziękuję bardzo :) |
dnia 21.02.2009 06:31
roy- hm, tak naprawdę poprawnie powinno być popatrz z której strony chcesz (w kalejdoskop), ale nie podobało mi się takie poprawnościowe rozwiązanie. I teraz nie wiem, zostawić czy poprawić, na co proponujesz...
To górne "c" z kolei miało być jedynym w wierszu krzykiem, oddać dramatyzm sytuacji "w bramie". Miało w zamyśle korespondować z tym, że peela namawia bohaterkę (Ty liryczne) do krzyku właśnie. Symbol tego krzyku dobrze opisał tu Daniel Jeżow.
Dziękuję za pomoc i opinię :)
Pozdrawiam :) |
dnia 21.02.2009 06:39
Christos Kargas - dokładnie zrozumiałeś zakończenie. Nie wiem jednak, czy czytelne jest to, że peela namawia tyliryczkę do spojrzenia przez kalejdoskop, obojętnie z której strony - nieważne, czy zobaczy kolorowe obrazki (piękny świat), czy nieładne, szklane śmieci (świat brzydki), ale niech nie będzie bierna. Poza tym zależało mi (szczególnie w pierwotnej wersji, którą wkleiłam tu w swoim komentarzu) na podkreślenie tego, jak różnią się siostry, niegdyś o podobnej osobowości, po wypadku w bramie, co jest tragedią także dla peeli, ona nie może żyć normalnie ze świadomością "milczenia" tej drugiej.
Coś tu jeszcze miało być, ale nikt nie wyczytał, więc skopane :)
Pozdrawiam i bardzo dziękuję za zatrzymanie się przy tekście :) |
dnia 21.02.2009 07:58
To może napiszę, jak ja to odczytałem, bo mój pierwszy komentarz był zdawkowy. Dwie siostry (bliźniaczki? niekoniecznie, ale też niewykluczone) w pewnym momencie przeżywają razem tragedię (najprawdopodobniej spotkało ich to samo) ale reagują odmiennie. Jedna z sióstr próbuje wyrwać drugą z okowów tamtego przeżycia.
W ostatniej wyraźnie jest napisane, że chodzi o szkiełka, o kalejdoskop, o to, że można spojrzeć z różnych stroń. Gdybym chciał koniecznie, by był to "po mojemu", czytałbym "jak wolisz", albo zamiast "jak" dałbym "którędy" ale nie musi być to najlepszym rozwiązaniem; trzeba wziąć pod uwagę język i styl całego tekstu. Natomiast "jeśli" nie pasuje w tym przypadku, bo zniekształca sens. |
dnia 21.02.2009 08:24
Christos Kargas - W rzeczywistości dramat przeżyła jedna z sióstr, syrena, choć nie starałam się, by nie wyszło tak, że druga po prostu nie miała świadomości przeżywania (była nieprzytomna). Tak czy owak dramatu siostry nie widziała, nie jest go w pełni świadoma, co utrudnia, jeśli nie uniemożliwia pomoc.
podoba mi się jak wolisz, dziękuję.
:) |
dnia 21.02.2009 10:22
Jeżeli jeszcze poprawiać ten wiersz (swoją drogą świetny), to właśnie w tym miejscu. Masz rację - "z której strony chcesz" wyjdzie cokolwiek niezgrabnie. Być może przyjdzie Ci do głowy jakaś błyskotliwa fraza, która zwieńczy dzieło.
Ale "jak chcesz" też jest na miejscu, niezależnie od intencji Autorki jest jeszcze odbiór czytelniczy. W moim odczuciu (jako czytelnika) ona może też nie chcieć patrzeć w kalejdoskop. Wówczas "jak chcesz" daje możliwość także takiej interpretacji. |
dnia 21.02.2009 11:53
Tak, bardzo istotną różnicę, daje tu świadomość czynu i to rodzi ogólniejsze refleksje na temat tego, co przeżywamy w ogóle. |
dnia 21.02.2009 12:41
roy,
christos,
bardzo serdeczne Wam dziękuję!
:) |
dnia 21.02.2009 12:43
cząstka III bardzo mnie zamyśliła. |
dnia 21.02.2009 12:51
cicho
Ja wiem, nie do końca jest jasna, powyżej gęsto się z niej tłumaczę.
Dziękuję za przeczytanie:) |
dnia 21.02.2009 12:52
bardzo lubię jak mnie tak Wiersz zamyśla:) |
dnia 21.02.2009 13:02
cicho uffff :)
dziękuję :) |
dnia 21.02.2009 13:15
Doroto, wiersz czytałam wielokrotnie, nie od początku "gadał" do mnie, nie od początku obrazy dotykały... musiałam się z nim trochę oswoić zanim treść przemówiła... długo się też zastanawiałam, czy każda z części mnie przekonuje... i powiem, że do 1 i 2 nie mam żadnych zarzutów... jedynie 3 wydaje mi się z lekka przegadana, ale ma za to wspaniałą puentę - a więc powiem krótko, całość oceniam na tak... no i oczywiście polubiłam ten wiersz :-).
pozdrawiam serdecznie :-). |
dnia 21.02.2009 13:42
ulotna jaka radość sprawia pozyskanie dla tekstu "trudnego" czytelnika, bardzo dziękuję i serdecznie pozdrawiam :) |
dnia 21.02.2009 14:12
Dla mnie bardzo dobry i chyba nic bym nie zmieniała;
pozdrawiam:) |
dnia 21.02.2009 15:50
bona -
bardzo, bardzo Ci dziękuję i serdecznie pozdrawiam :) |
dnia 22.02.2009 17:02
WooW -tyle się tu dzieje, a mnie nie ma. Zajrzałam, wstecz bo bardzo lubię Cię czytać i się nie zawiodłam -Gratuluję wiersza dopracowany w każdym calu ;o) |
dnia 22.02.2009 21:53
Lady Zadra - ech, temat nadal dręczy, nie czuję, by było ok do końca.
Dzięki, że przeczytałaś. :) |
dnia 23.02.2009 20:01
Wiersz jest wyjątkowy. Przemawia na wielu poziomach. Zastanowiły mnie hortensje. Jakoś powiązałam je z barwnymi łuskami, ukrytymi w ziemi, z trzechsetletnim okresem, po którym dusza syrenki zasłuży na niebo- i skojarzenie ze grobem przyszło samo. |
dnia 23.02.2009 22:23
Spring - bardzo dziękuje za przychylność dla tego tekstu :) Pozdrawiam :) |
dnia 26.02.2009 23:25
Poruszający i przemyślany. Tragedia opisana ŚCISZENIEM GŁOSU gdy inni głośno krzyczą na banalne tematy. Świetne zakończenie, proszę niczego nie zmieniaj! |
dnia 02.03.2009 10:26
Berkanan - miła opinia, dziękuję, zamotałam się już w zmianach - tekst musi poleżakować, zanim do niego wrócę, bo straciłam dystans :) |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 28
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|