|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: Drzwi |
|
|
Puk, puk, zatrzaśnięte,
i cisza - kostucha.
Już nikogo tam nie ma,
nie ma sensu pukać.
Znów te drzwi z każdej strony
obchodzę, wypatrując klucza,
gdzie jest wejście, gdzie wyjście ?
Trudno klamkę odszukać.
Zostały mi tylko te drzwi,
które znam z jednej strony.
Wiem, że kiedy zapukam,
zostanie otworzone
Dodane przez Henryk Owsianko
dnia 17.02.2009 16:56 ˇ
20 Komentarzy ·
848 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 17.02.2009 17:34
Zastanawiający tekst. W pierwszym odruchu przeczytałem, jak trzy niezależne wiersze, przedstawiające te same "drzwi" z różnych punktów widzenia, ateistycznego, agnostycystycznego i teistycznego. Możliwe, że na interpretuję. Jeszcze przetrawię. |
dnia 17.02.2009 17:57
dobre te drzwi
i propoz. zamiast zostanie dać będzie |
dnia 17.02.2009 18:07
Aż się prosi o inny tytuł. Nadanie tytułu "drzwi", który jest zestawiony z pukaniem w pierwszym wersie i praktycznie z futrynową metaforyką w całym tekście jest zbyt kawa_na_ławę'owy. Myślę, że dobry tytuł, który łączyłby się z całością ale nie tak bardzo łopatologicznie wzbogaciłby wiersz.
A sam koncept tych drzwi odbieram tak, że pierwsze są drzwiami jakie dzielą życie od śmierci. Patrzymy (my i peel) na nie od strony osoby żyjącej. W wierszu są już zamknięte. Czyli ktoś przez nie przeszedł, umarł. Pukanie nic już nie da, bo to drzwi które otwierają się tylko w jedną stronę.
Drugie drzwi są tymi poprzednimi ale już z perspektywy osoby, która zmarła. Czyli niejako oglądamy pierwsze drzwi od drugiej strony (pośmiertna strona drzwi).
Trzecie są drzwiami do nieba. Dlaczego? Bo to pukanie (a nie wchodzenie śmiało, jak do siebie) jakby pokorne. Do tego "zostaną otworzone" - przez św. Piotra na przykład.
Tak to sobie odczytałem. I pomysł z oglądaniem drzwi z różnych stron, z różnych 'pomieszczeń', które znowu są symbolem różnych 'czasów' i sytuacji jest ciekawe i daje sporo możliwości wykorzystania.
Pozdrawiam. |
dnia 17.02.2009 18:35
Spojrzenie Daniela też ciekawe i być może ma rację, jeśli chodzi o tytuł.
Coraz bardziej zaciekawia mnie wiersz. |
dnia 17.02.2009 18:45
Brak płynności |
dnia 17.02.2009 18:52
Bez szaleństw więc i na spokojnie to odbieram - można przeczytać.
pozdrawiam . |
dnia 17.02.2009 18:53
Dobre.
Zdecydowanie lepsze od ostatniego tworu.
Pozdrawiam. |
dnia 17.02.2009 19:03
Może być. Cieszy to ze wreszcie pojawiają się teksty rymowane i o czymś. Jakieś prawdy, przesłania są wciąż ważne. Już dosyć "wrażliwej" prozy popartej jakimś cytatem nadającej jej pozornego sensu, że się tak ucieszę...
Oczywiście wiersz doskonały nie jest. |
dnia 17.02.2009 21:43
wiersz mi się podoba. w ostatniej linijce drugiej zwrotki jakby tracił melodię, ale sama nie wiem jak można by było inaczej. zastanowiłabym się rzeczywiście nad zmianą tytułu; i myślę, że propozycja pawła też jest warta rozważenia. pozdrawiam |
dnia 17.02.2009 22:34
Drzwi, to dla mnie jakaś granica, albo jestem po tej, albo po tamtej stronie. Często chcę, żeby było odwrotnie a do tego potrzebne są klucze, klamki i wiedza, po ktorej stronie akurat jestem i czy chcę ja zmienić.
Dziękuje wszystkim za wizytę, poczytanie i pisanie. |
dnia 18.02.2009 08:12
czytam ten wiersz i pociąga mnie w nim pozorna prostota.
pozdrawiam:) |
dnia 18.02.2009 09:38
Przeczytałam parę razy i pomyślałam, że temat dotyczy zderzenia ze śmiercią; drzwi zamknięte od zewnątrz i od wewnątrz, brak klamek (nie ma powrotu). Zostały mi tylko te drzwi, które znam z jednej strony, brzmi nisamowicie i nasuwa skojarzenia zaplanowanej śmierci, jako jednego, możliwego wyjścia z beznadziejnej sytuacji. Jak się okazuje, moja wyobraźnia poszła za daleko. Dobry wiersz: rymowany, krótki, intryguje i z dreszczykiem. To ode mnie. Co do tytułu, to faktycznie zmień, ale to mówię ja - czytelnik. et. |
dnia 18.02.2009 10:00
Swietne! |
dnia 18.02.2009 14:49
Czasami zamykają nam sie drzwi, które zawsze były otwarte, teraz nie maja ani klamki ani klucza, wtedy zauważamy, ze pewne procesy sa nieodwracalne. Dziwne to uczucie. Zastanawiamy się czy to już te ostatnie drzwi, które przyjdzie otworzyć, czy należy szukac innych, które sie chętnie otwierają.
W wierszu w strone śmierci naprowadza"cisza-kostucha". To dobrze, bo chodziło o osteteczność, nieodwracalność i ten zabieg to czyni.
W wersji oryginalnej tytuł brzmi "Syndrom drzwi", ale obraz jest szerszy. Gdyby to komuś pasowało, może używać tego tytułu.
Pozdrawiam ciepło |
dnia 18.02.2009 23:28
ee..nie wiem..czemu ale trochę mętne..
Ale pozdrawiam...czyta się miło |
dnia 19.02.2009 14:11
Szalak jestes chyba kobietą, bo mówią, ze kobietom nie trzeba zaprzeczać, tylko poczekać a zrobią to same. :)
Ja z twojego komentarza wyczytaqłem, że lubisz czytać "mętne", ale "nie wiesz czemu", super,
pozdrawiam ciepło, może dlatego, że jest zimno :) |
dnia 20.02.2009 21:51
zadziwiasz mnie HenrykuO.
coraz bardziej podoba mi się twoje pisanie.
pogodnie uśmiecham sie na te twoje wiersze :) |
dnia 12.03.2009 20:06
a gdyby przez przekore zakonczyc ze te drzwi nie zostana otworzone- moim zdaniem ten ciekawy wiersz nabral by innego znaczenia...Pozdrawiam:) |
dnia 12.03.2009 22:11
po pierwszym przeczytaniu pomyślałam: całkiem zgrabnie i z prostotą napisany wiersz, wykorzystujący motyw zamknięcia, izolacji. Izolacja w znaczeniu fizycznym, emocjonalnym itd itp. Dopiero po drugim przeczytaniu dotarła do mnie ostatnia strofa. Skoro peel zna wyjście,
to dlaczego po prostu z niego nie skorzysta? dlaczego usilnie poszukuje innego?
ma pewność - "wiem, ze kiedy zapukam zostanie otworzone", a jednak tego nie czyni.
konflikt tragiczny? - obojętnie, które "wyjście" wybierze stanie się coś, co stać się nie powinno. Jakby sama czynność pukania była czymś, czego robić nie należy,a
chęć wydostania się jest ogromna.
Wewnętrzny imperatyw czynnego działania, "nie poddawania się"? jak gdyby zapukanie oznaczało
porażkę, swoisty rodzaj prośby o pomoc.
człowiek nie prosi/nie puka z rozmaitych powodów: z pychy, z przekory, z wewnętrznego przekonania o tym, że sam ma wszelką moc sprawczą.
ten wiersz nie ma puenty, jak gdyby miał mieć dalszy ciąg ( i z tego co wiem - ma).
Co mnie tu "niepokoi" to ta pozorna prostota, ta niby-oczywistość, nie zaryzykowałabym określenia
"złowroga", ale jest w niej napięcie. |
dnia 24.05.2009 09:21
Dawno tu nie zaglądałem, więc przepraszam, że nie odpowiedziałem na trzy ostatnie komentarze .
kropek ,
cieszy mnie to, że ci się podoba.
Jotek27,
taka przekora zmieniłaby mój zamysł dotyczący puenty.
magda gałkowska,
obiecywałaś i dotrzymałaś słowa. To miłe.
Wiersz odczytałaś niezwykle trafnie.
Drzwi są nieodłącznym atrybutem naszego życia. Czasem dają nam poczucie bezpieczeństwa, a czasem stają się utrapieniem. W wierszu raczej są wejściami i wyjściami.
Nikt nie zwrócił uwagi na fragment;
Znów te drzwi z każdej strony
obchodzę, wypatrując klucza,,
w którym jest zawarta celowa nielogiczność, bo po co szukać klucza, gdy można drzwi obejść z każdej strony. To miał być opis zagubienia człowieka, jego bezsensownych poszukiwań, sytuacja bez wyjścia. Kiedy się zostaje po jednej stronie drzwi, znaczy samotność a ostatnie otworzenie drzwi, wiadomo co otwiera.
Zastanawiałem się, czy do tych drzwi trzeba pukać. Zdecydowałem, że jednak tak, gdyż nie chciałbym, żeby ktoś za mnie zdecydował gdzie mam skończyć.
Dziękuję za wizytę i ciepłe przyjęcie wiersza,
pozdrawiam |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 47
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|