|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: Czarna kokarda |
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 28.12.2008 21:59
Straszna bleblanina. Będzie mnóstwo zachwytów. |
dnia 28.12.2008 22:15
Jak wyżej.
Niestety,ten mnie zawiódł.
Pozdrawiam i czekam na następne. |
dnia 28.12.2008 23:29
forma nieco wymuszona - wersyfikacja wg mnie nieuzasadniona
no i wiersz o wszystkim droga karolino
i o niczym
obrazy owszem, ale nic z nich nie wynika
pozdrawiam |
dnia 29.12.2008 06:43
próbuję usilnie wniknąć w tekst, próbuję różne tropy powiązać ze sobą; już mi zaczęło się coś kleić przy grejpfrucie, uciekło gorsetem....; choć króciutkie obrazki czytane w oderwaniu od siebie mogłyby się stać zaczątkiem czegoś nowego....
czarna.... rozpacz droga Karolino, co się stało?
zajrzę następnym razem po lepszą propozycję....
pozdrawia kukor |
dnia 29.12.2008 09:11
A ja nie jestem aż tak zniesmaczony. Tekściki mają jednak swój urok i swoją głębię. |
dnia 29.12.2008 10:39
Ja w tym widzę historię, obrazy się całkiem składnie układają.
Natomiast wiersz kładzie wersyfikacja. Ciągłe przerzutnie sprawiają wrażenie narracji prowadzonej łamiącym się głosem, co zupełnie nie ma uzasadnienia.
"zerwałam grejpfruta. wygonili nas z ogrodu" brzmi jak sms w odpowiedzi na pytanie "czemu was jeszcze nie ma" co trochę kładzie klimat wiersza.
zawsze jest początek rozkładanie żagli
długa łodyga wchodząca przez okno
przyspieszony oddech i adoracja
włosów językiem.
zerwałam grejpfruta wygonili nas z ogrodu
wystrzępiony obrus. lubię czytać
z plam, pająków na cukiernicy
wisi jeszcze gdzieś ten gorset w orchidee
moja prababcia znała Olimpię
włożyła jej krwawnik we włosy |
dnia 29.12.2008 12:26
dziękuję wszystkim za komentarze
Zbyszek63 - jak widać zachwytów nie ma.
baribal - trudno. widać miesięczna przerwa
mi nie posŁużyŁa.
magda gałkowska - wydawaŁo mi się,
że jest 'o czymś'. widać wena daŁa nogę ;]
kukor - w czarnej rozpaczy to byŁam
niedawno, może dlatego taki wiersz.
stary krab - chociaż ktoś ;P
przemek_f - formę zawsze można zmienić,
chodzi o te przerzutnie. cóż, trzeba będzie
popracować nad tym wierszem.
pozdrawiam
Karolina |
dnia 29.12.2008 12:29
może tak?
I
Zawsze jest początek, rozkładane żagle.
Zimna łodyga wchodząca przez
okno. Przyspieszony oddech i
adoracja włosów językiem.
Zerwałam grejpfruta, wygonili nas
z ogrodu.
II
Wystrzępiony obrus. Lubię
czytać z plam, pająków na cukiernicy.
Wisi gdzieś jeszcze ten gorset
w orchidee.
Moja prababcia znała Olimpię,
włożyła jej krwawnik we włosy.
|
dnia 29.12.2008 13:19
Ladne i ambitne, podoba mi sie. |
dnia 29.12.2008 13:23
Moj poprzedni komentarz odnosil sie do oryginalnej wersji utworu za to musze stwierdzic ze przemek_f rewelacyjnie go wygladzil. Karolino nie przejmuj sie ludzie wstawiaja tu gorsze rzeczy kiedy wena nie dopisuje. |
dnia 29.12.2008 13:36
Bardzo mi się podoba ta nowa redakcja.
Mimo że sam się nad nim pastwiłem nie mogłem uwierzyć że to te same słowa. |
dnia 29.12.2008 15:03
Wiersz może nie efektowny, ale myśli w nim zawarte są mądre i zawsze aktualne. Tropy i symbole są bardzo czytelne a doskonale wprowadza do nich sam tytuł. Z dwóch części wynika przyczyna, a dalej skutek. Zawsze jest dobry początek, rozwinięte żagle więc dużo możliwości i nadziei na przyszłość, ale potem jeden błąd, rajski w tym przypadku (stąd zamiast jabłka, grejpfrut) i wygnanie, utrata przywilejów i konieczność emencypacji, walki o prawa należne kobiecie. W drugiej części widzimy skutek- obrus, cukierniczka i wspomnienie gorsetu z symbolem najwyższej, utraconej godności- stąd Olimpia (symbol ładu) albo postać znanej, osiemnastowiecznej pisarki francuskiej, bojowniczki o prawa kobiet, zgilotynowanej w okresie upadku monarchii.
Ten wątek tłumaczy krwawnik we włosach i czarna kokardka przypięta na znak żałoby.
W moim przeczuciu, jest to zdarzenie teraźniejsze, odniesione do zdarzenia w przeszłości. W sposób, delikatny, ułożony i elegancki
jakby z gestem. I to jest zasługą autorki. |
dnia 29.12.2008 15:34
pawel kowalczyk - rozumiem, że wolisz pierwszą
wersję :P. faktycznie, Przemek może i wygŁadziŁ,
ale powstaŁa zupeŁnie inna historia. pomyśli się :).
może i wklejają, tylko że ja miaŁam odpoczynek
miesięczny, bo wena nie dopisywaŁa, a nad
tym tekstem siedziaŁam sporo :].
przemek_f - hehe ile może zdziaŁać
kilka zabiegów :P. dzięki
Jerzy Beniamin Zimny - cieszę się,
że udaŁo się komuś poŁączyć ten tekst
w jedną spójną caŁość.
dla wyjaśnienia - pisząc o Olimpii miaŁam
na myśli obraz Maneta - czarną kokardkę
ma na szyi, choć oczywiście można ją
interpretować również jako znak żaŁoby.
Zresztą symboli jest tu wiele.
dziękuję za komentarze
dla nieprzekonanych,
może jeszcze jedna wersja :P
I
Zawsze jest początek, rozkładane żagle.
Zimna łodyga wchodząca przez
okno. Przyspieszony oddech i
adoracja włosów językiem.
Zerwałam grejpfruta, wygonili nas
z ogrodu.
II
Wystrzępiony obrus. Lubię
czytać z plam, pająków na cukiernicy.
Wisi gdzieś jeszcze ten gorset w orchidee.
Moja prababcia znała Olimpię,
włożyła jej krwawnik we włosy.
|
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 33
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|