poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMSobota, 18.05.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
Chimeryków c.d.
FRASZKI
"Na początku było sł...
Monodramy
,, limeryki"
Co to jest poezja?
EKSPERYMENTY
playlista- niezapomn...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Ostatnio dodane Wiersze
Pokrzywy
Para.dwoje
mały książę
zawieszenie broni
Makrokosmos od kuchni
Wyjdź
Szczęście i Krem
Stasiowe wiersze
Liczebniki
Procesja Fatimska
Wiersz - tytuł: Czarna kokarda
I
Zawsze jest początek, rozkładane
żagle. Zimna łodyga wchodząca przez
okno. Przyspieszony oddech i
adoracja włosów językiem.
Zerwałam grejpfruta, wygonili nas
z ogrodu.


II
Wystrzępiony obrus. Lubię czytać
z plam, pająków na cukiernicy.
Wisi gdzieś jeszcze ten gorset
w orchidee. Moja prababcia znała
Olimpię, włożyła jej krwawnik
we włosy.



[grudzień 2008]
Dodane przez Karolina Kułakowska dnia 28.12.2008 22:58 ˇ 13 Komentarzy · 938 Czytań · Drukuj
Komentarze
Zbyszek63 dnia 28.12.2008 22:59
Straszna bleblanina. Będzie mnóstwo zachwytów.
baribal dnia 28.12.2008 23:15
Jak wyżej.
Niestety,ten mnie zawiódł.
Pozdrawiam i czekam na następne.
magda gałkowska dnia 29.12.2008 00:29
forma nieco wymuszona - wersyfikacja wg mnie nieuzasadniona
no i wiersz o wszystkim droga karolino
i o niczym
obrazy owszem, ale nic z nich nie wynika
pozdrawiam
kukor dnia 29.12.2008 07:43
próbuję usilnie wniknąć w tekst, próbuję różne tropy powiązać ze sobą; już mi zaczęło się coś kleić przy grejpfrucie, uciekło gorsetem....; choć króciutkie obrazki czytane w oderwaniu od siebie mogłyby się stać zaczątkiem czegoś nowego....
czarna.... rozpacz droga Karolino, co się stało?
zajrzę następnym razem po lepszą propozycję....
pozdrawia kukor
stary krab dnia 29.12.2008 10:11
A ja nie jestem aż tak zniesmaczony. Tekściki mają jednak swój urok i swoją głębię.
przemek_f dnia 29.12.2008 11:39
Ja w tym widzę historię, obrazy się całkiem składnie układają.
Natomiast wiersz kładzie wersyfikacja. Ciągłe przerzutnie sprawiają wrażenie narracji prowadzonej łamiącym się głosem, co zupełnie nie ma uzasadnienia.
"zerwałam grejpfruta. wygonili nas z ogrodu" brzmi jak sms w odpowiedzi na pytanie "czemu was jeszcze nie ma" co trochę kładzie klimat wiersza.


zawsze jest początek rozkładanie żagli
długa łodyga wchodząca przez okno
przyspieszony oddech i adoracja
włosów językiem.

zerwałam grejpfruta wygonili nas z ogrodu
wystrzępiony obrus. lubię czytać
z plam, pająków na cukiernicy
wisi jeszcze gdzieś ten gorset w orchidee
moja prababcia znała Olimpię
włożyła jej krwawnik we włosy
Karolina Kułakowska dnia 29.12.2008 13:26
dziękuję wszystkim za komentarze

Zbyszek63 - jak widać zachwytów nie ma.

baribal - trudno. widać miesięczna przerwa
mi nie posŁużyŁa.

magda gałkowska - wydawaŁo mi się,
że jest 'o czymś'. widać wena daŁa nogę ;]

kukor - w czarnej rozpaczy to byŁam
niedawno, może dlatego taki wiersz.

stary krab - chociaż ktoś ;P

przemek_f - formę zawsze można zmienić,
chodzi o te przerzutnie. cóż, trzeba będzie
popracować nad tym wierszem.

pozdrawiam
Karolina
Karolina Kułakowska dnia 29.12.2008 13:29
może tak?

I
Zawsze jest początek, rozkładane żagle.
Zimna łodyga wchodząca przez
okno. Przyspieszony oddech i
adoracja włosów językiem.
Zerwałam grejpfruta, wygonili nas
z ogrodu.

II
Wystrzępiony obrus. Lubię
czytać z plam, pająków na cukiernicy.
Wisi gdzieś jeszcze ten gorset
w orchidee.
Moja prababcia znała Olimpię,
włożyła jej krwawnik we włosy.
pawel kowalczyk dnia 29.12.2008 14:19
Ladne i ambitne, podoba mi sie.
pawel kowalczyk dnia 29.12.2008 14:23
Moj poprzedni komentarz odnosil sie do oryginalnej wersji utworu za to musze stwierdzic ze przemek_f rewelacyjnie go wygladzil. Karolino nie przejmuj sie ludzie wstawiaja tu gorsze rzeczy kiedy wena nie dopisuje.
przemek_f dnia 29.12.2008 14:36
Bardzo mi się podoba ta nowa redakcja.
Mimo że sam się nad nim pastwiłem nie mogłem uwierzyć że to te same słowa.
Jerzy Beniamin Zimny dnia 29.12.2008 16:03
Wiersz może nie efektowny, ale myśli w nim zawarte są mądre i zawsze aktualne. Tropy i symbole są bardzo czytelne a doskonale wprowadza do nich sam tytuł. Z dwóch części wynika przyczyna, a dalej skutek. Zawsze jest dobry początek, rozwinięte żagle więc dużo możliwości i nadziei na przyszłość, ale potem jeden błąd, rajski w tym przypadku (stąd zamiast jabłka, grejpfrut) i wygnanie, utrata przywilejów i konieczność emencypacji, walki o prawa należne kobiecie. W drugiej części widzimy skutek- obrus, cukierniczka i wspomnienie gorsetu z symbolem najwyższej, utraconej godności- stąd Olimpia (symbol ładu) albo postać znanej, osiemnastowiecznej pisarki francuskiej, bojowniczki o prawa kobiet, zgilotynowanej w okresie upadku monarchii.
Ten wątek tłumaczy krwawnik we włosach i czarna kokardka przypięta na znak żałoby.
W moim przeczuciu, jest to zdarzenie teraźniejsze, odniesione do zdarzenia w przeszłości. W sposób, delikatny, ułożony i elegancki
jakby z gestem. I to jest zasługą autorki.
Karolina Kułakowska dnia 29.12.2008 16:34
pawel kowalczyk - rozumiem, że wolisz pierwszą
wersję :P. faktycznie, Przemek może i wygŁadziŁ,
ale powstaŁa zupeŁnie inna historia. pomyśli się :).
może i wklejają, tylko że ja miaŁam odpoczynek
miesięczny, bo wena nie dopisywaŁa, a nad
tym tekstem siedziaŁam sporo :].

przemek_f - hehe ile może zdziaŁać
kilka zabiegów :P. dzięki

Jerzy Beniamin Zimny - cieszę się,
że udaŁo się komuś poŁączyć ten tekst
w jedną spójną caŁość.
dla wyjaśnienia - pisząc o Olimpii miaŁam
na myśli obraz Maneta - czarną kokardkę
ma na szyi, choć oczywiście można ją
interpretować również jako znak żaŁoby.
Zresztą symboli jest tu wiele.

dziękuję za komentarze

dla nieprzekonanych,
może jeszcze jedna wersja :P


I
Zawsze jest początek, rozkładane żagle.
Zimna łodyga wchodząca przez
okno. Przyspieszony oddech i
adoracja włosów językiem.

Zerwałam grejpfruta, wygonili nas
z ogrodu.


II
Wystrzępiony obrus. Lubię
czytać z plam, pająków na cukiernicy.
Wisi gdzieś jeszcze ten gorset w orchidee.

Moja prababcia znała Olimpię,
włożyła jej krwawnik we włosy.

Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
XVIII OkP o "Cisową ...
V edycja OKP im. K. ...
poezja_org
Spotkanie Noworoczne
Nagroda Literacka m....
VII OKL im. Bolesław...
XVIII Konkurs Liter...
Zaduszki literackie
U mnie leczenie szpi...
XXIX OKL Twórczości ...
Użytkownicy
Gości Online: 3
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 438
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: Notopech

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

67345845 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005