studencki. lwów-budapeszt-kraków
Opowiedzieć: Lwów, Budapeszt, wódkę cierpką
i czułą pod językiem. Miasta będące jak rzeki,
rozwiązane warkocze, otwarte
żyły. I pytać, pytać gdzie zostaje anima, gdzie
jest ciało? A tutaj prawie jak niebo, nieco mniej.
Bo trzeba by wrócić, odczynić
miasta. Ludzi, którymi się nie zainteresujesz.
A zima przyjdzie wielka, popiół nadkruszy
brzegi. Pomyśl życzenie, bo
może akurat wrócisz. Tyle za tobą wakacji
przeżytych bez urazy, bez uszczerbku, tyle
promieni otrze się o ciało.
Ile z nich jest zaczątkiem choroby, ile z nich
jest po? Zostaw coś z tej mowy, na przykład
bliznę długą na milimetr, ukłucie słońca.
Dodane przez Sławomir Hornik
dnia 26.12.2008 11:58 ˇ
10 Komentarzy ·
885 Czytań ·
|