przeszliśmy niejedno zdjęcie zachodzącego krajpejzażu
poruszenie wśród drzew odosobnionej ścieżki mitu
przełęcz narzucającą się deszczem mimowolnych odpoczynków
przeszliśmy jakby nigdy nic jakby w pośpiechu
przedzierając co następne wiersze susząc łzy przedświtu
przyziemną modlitwą przeszywającą dech sennej paraboli
prawie jak giganci niestworzonego świata pogromcy wężów
prawie ponad rozsądek potopu słońca utopii wulkanu
poniekąd harmonii wskroś krwawiącej łuny widnokręgu
póki czas nas nie rozwiąże
póki pamięć nie dogoni
Dodane przez Cassiel
dnia 10.03.2007 17:33 ˇ
12 Komentarzy ·
1997 Czytań ·
|