Pięć razy wierzę i pięć razy nie wierzę - w ciągu
dnia waham się, nie chce tego zrobić a jednak idę,
tak wykonam to - mówię, potem się nagle wycofuję,
z Panem Bogiem można nawet trzeba się spierać
może dojdę do tego by przede wszystkim kochać,
wątpię więc myślę, myślę więc jestem, wolę drogę
Kartezjusza niż ślepe posłuszeństwo islamu, często
nie chcemy trudnych pytań, wolimy żyć przyzwoicie
jakby Bóg był, niektórzy jakby Go nie było - przerażeni
teologicznymi zmaganiami, a chodzi o prostotę dzieci
z Fatimy, odkrywam mozolnie to miejsce, które na
planie wyznaczył mi Reżyser
9.10.2008
Dodane przez benlach
dnia 09.10.2008 10:21 ˇ
4 Komentarzy ·
739 Czytań ·
|