dnia 18.09.2008 22:34
Inny tytuł? na pewno nie przydałby się tutaj inny tytuł(abstrahując od tego, że ma "łączność" z pierwszym wersem)?
pierwszy wers w porządku, w drugim i trzecim - niestety, typowy dla Twojego pisania bałagan - typowe unikanie powiedzenia czegoś, co mogłoby zostać spójnie odczytane; to w kontekście jakiegokolwiek pisania dość niebezpieczny zaułek. w każdym razie język bardziej obcy niż dobranocka sam w sobie intrygujący.
i jeszcze - drobna uwaga techniczna: tułać w języku polskim występuje tylko i wyłącznie z cząstką się.
dalej - sprawnie o tym, że coś ma się zacząć, tylko nic się nie zaczyna, a te 5 wersów nie buduje takiego napięcia i "oczekiwania", żeby to mogło wystarczyć jako sama "zapowiedź". poza tym godzina "w" w kontekście całości zdecydowanie przesadzona, wręcz groteskowa, co również nie pozwala wyjść końcówce obronną ręką.
a więc, jak dla mnie, jako całość - zdecydowanie niekoniecznie, choć coś niecoś się tli i jakby mniej kombinujesz niż zwykle, rzadziej sięgasz do tradycji pamiętnikopisarstwa.
no, może gdyby to miał być wstęp do jakiegoś cyklu (oczywiście - po zredagowaniu pierwszej strofy i uzasadnieniu bądź wymienieniu godziny "w" w drugiej)? w każdym razie jako osobna całość - nie broni się.
pozdrawiam. |
dnia 18.09.2008 22:36
może będzie całość:) |
dnia 19.09.2008 08:49
Balkon bez prześcieradeł. Po co pisać o oczywistościach? : ) |
dnia 19.09.2008 15:29
Rafał..
tytuł zostaje bez zmian. ma wejście i nie ma szans na iność, tym bardziej, że będzie miał swój ciąg dalszy. aczkolwiek nie wiem jak czasowo to wyjdzie. jak to mówią...nic na siłę:)
cieszę się, że wers z dobranocką zaintrygował:)
oczekiwanie i napięcie starałam się "rozprasować" i udało mi się. może nie jest ti idealne rozwiązanie, jednak ja się przy nim będę upierać.
nieszczęsne się...tam wdarło mi się omsknięcie. miało być "ciułać" i nie wiem dlaczemu tak mi się pisnęło:(
godzina "w" bym powiedziała, że jest tu nadęta. ale z pełną premedytacją..jej czas jeszcze nadejdzie:)
dzięki za koment. coś wyciągnęłam:)
Pan A - czasem trzeba:) |
dnia 19.09.2008 15:30
to* |
dnia 19.09.2008 17:41
Rena, mnie godzina "w" wybiła z klimatu. Denerwująco rozpanoszyła się po pierwszym czytaniu wiersza. Przy drugim czytaniu już tak mi pozostało.
pozdrawiam:)) |
dnia 19.09.2008 18:51
"w" jest zwrotem Lirze..musi być. :) |
dnia 20.09.2008 06:20
Jest tajemniczość, nie da się ukryć. czyli jakby wiersz dla wtajemniczonych. Dość hermetycznie i godzina "w", sprzyja temu. "język bardziej obcy niż dobranocka" - to dla mnie.
Pozdrawiam
:) |
dnia 20.09.2008 16:04
przebija przez ten tekst perwersja, taka zimna, może to przez tą samotność?
godzinę "w" - może jednak lepiej zastąpić czymś mniej militarnym ?
pozdrawiam :) |
dnia 21.09.2008 15:54
Bonuś..i ja Ci się kłaniam za te słowa:)
Nieza - ekhm..perwersja powiadasz? ciem cholera."w" zostaje :) |
dnia 24.09.2008 10:54
pani to chyba lubi lub ma głęboki uraz do okien i szyb . pierwsze trzy wersy zbyt ... ale o czym jest ten wiersz ? pozdrawiam aa2 |
dnia 24.09.2008 18:51
tuła. tułasz jest samo w sobie interesujące. nawet dzisiaj czytałem sobie fragment autobiografii waskiewicza. napisał tam że w 44 uciekł "uciekłem" z warszawy pomimo że urodził się w czasie okupacji. napisał tam że właściwie "uciekła go" jego matka. i tak tu jest z tym tułaniem. ta godzina "w" i znaki na balkonie jak z czasów okupacji. tak mi sie to wszystko nałozyło przy lekturze. tułasz mnie jest tu bardzo poetyckie. wręcz w sposób oryginalny ustawia całość. wiersz ciekawy. pewne uproszczenie w pierwszej cząstce wskazane. pozdrawiam serdecznie. zbigniew. |
dnia 25.09.2008 07:14
aa2 - jak się zastanowisz sam sobie odpowiesz:P
Zam - eh Zamku drogi...no to mnie masz. zaczynam się zastanawać, czy owa pomyłka nie była reakcją podśwadomości.
przepisałam ten tekst i zmieniłam na ciułasz...ale po Twoim komencie. cholerka...co się napisało w oryginale..powinno zostać:)
dzięki za ten "obraz"
wielkie dzięki. |
dnia 25.09.2008 07:29
spodobał się mi wiersz, pozdrawiam ciepło |
dnia 25.09.2008 19:56
Lim - dziekuję...i pozdrawiam równie... |
dnia 25.09.2008 22:04
No, tym razem dotarło. Może dlatego, że chyba... znam ten balkon. Nawet ta godzina "w" wpasowała się w moją interpretację (a może nadinterpretację?). Pozdrawiam cieplutko. |
dnia 26.09.2008 15:07
:) buziak:) |
dnia 26.09.2008 15:25
grafomania |
dnia 26.09.2008 21:56
rozpaczam. |