|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: hey you |
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 05.07.2008 10:19
Zaciekawia. Dla mnie cały na plus. |
dnia 05.07.2008 10:20
Tylko nie rozumiem sensu anglojęzycznego tytułu, skoro treść polska w całości, oraz nie wspomina nic o zagranicy, nie daje takich namiarów mojemu mózgowi... |
dnia 05.07.2008 10:30
Pan A - dzięki za komentarz, co do anglojęzycznego tytułu....jest taka piosenka Pink Floyd "Hey You" dla mnie jest ona czymś w rodzaju dialogu, coś podobnego chciałem pokazać w tym wierszu. Dzięki za wizyte, pozdrawiam |
dnia 05.07.2008 10:41
Sprawne, chociaż to zwykłe gładkopisanie, nieesencjonalny egzystencjalizm msz. Nie mniej, empatycznie może chwycić, bo nie bazuje na emocjonalnym szantażu, przekonuje, co do szczerości wypowiedzi.
Jeśli chodzi o tytuł, może to ukłoń "ku" i nawiązanie do Pink Floydów? Jednak mimo wszystko wolałbym, po polsku coś bardziej sensownego, co rozszerzałoby interpretacyjnie, jeśli są jakieś drogi. |
dnia 05.07.2008 10:43
Heh, długo miałem otwarta stroną i nie wiedziałem, że autor już się wypowiedział, co do tytułu. |
dnia 05.07.2008 12:06
chkargas : nieesencjonalny egzystencjalizm. powiem szczerze, że pierwszy raz spotykam sie z tego typu stwierdzeniem dlatego pytam i to chyba jest pytanie na serio czym w takim razie jest esencjonalny egzystencjalizm ?
nie wiem może chodzi Ci o to, że te obrazki są puste ?
pierwsza strofka to motyw podobny do tego co było w Sztuczkach Jakimowskiego próba jakieś walki z losem, walki innej niż ta w micie o Syzyfie w ujęciu Camusa, to próba przekupienia losu...
szczyt w następnej strofce to własnie ta góra na którą toczył kamień Syzyf.
motyw z czasem w ostatniej zwrotce to nawiązanie do hinduizmu, do jednej z pieśni, w której czas jest traktowany jako nieustanny rytm przemian : śmierci i odradzania się, czas to lęk przed śmiercią, to coś w rodzaju boga, stąd próba pomieszania go, zestawienia z bólem egzystencji, z myślą egyzstencjalizmu, który jako filozofia nie będe tego ukrywał jest mi bliski....
tytuł to na pewno ukłon w strone Pink Floydów, ale też próba ciągnięcia dalej tego motywu który jest w tej piosence....próba zwrócenia uwagi odbiorcy, skłonienia go do refleksji, dialogu....może rzeczywiście lepsza byłaby jakaś polska wersja...ale raczej nie będe go już zmieniał.
dzięki za wizyte i komentarz, pozdrawiam :) |
dnia 05.07.2008 12:40
Aaa! Teraz już rozumiem, creo. : ) |
dnia 05.07.2008 13:23
:) |
dnia 05.07.2008 13:42
Nie wiem czy Pan A napisał poważnie, czy ironicznie, zresztą nie jest to takie ważne. Często jest tak, że autor dostrzega w tekście o wiele więcej niż czytelnicy, a to nie najlepsze dla samego tekstu. Rekwizyty z pierwszych wersów nie naprowadzają raczej do daremnego mozołu jakim jest praca Syzyfowa stąd "szczyt" (rekwizyt super wieloznaczny) nie może się tak łatwo (jeśli w ogóle) skojarzyć. Dalej jest podobnie. W tekście symbolicznym klucze interpretacyjne nie tylko muszą wystąpić, ale też winne być odpowiednio rozmieszczone, a w niniejszym, przynajmniej ja, nie dostrzegłem pierwszego, a co za tym idzie oczywiście drugiego elementu również.
Co to mojego określenia, za "esencjonalny" uważam ten rodzaj egzystencjalizmu, ktory prowadzi do dwóch stanów: po pierwsze do chęci odnalezienia sensu w sobie, po drugie do umysłowego otwarcia się na ścieżki wyzwalające. Natomiast te rodzaje, które obezwładniają i zamykają drogi zostawiając umysł zawieszony nad pustką uważam za nieesencjonalne. Odzyskiwanie bólu w twoim wierszu jest pewnym rodzajem nakierunkowania ku życiu, ale jakoś słabo, w mojej opinii umotywowany.
Tyle na razie. |
dnia 05.07.2008 14:49
wiem, że klucze interpretacyjne powinny być jasne, mam tego całkowitą świadomość. to co napisałem powyżej przynajmniej w moim mniemaniu wcale nie musi być jedyną możliwą interpretacją, jest tylko czymś co przyświecało mnie jako autorowi, natomiast czytelnik może to odebrać inaczej. gdybym chciał zawrzeć w tekście jakiś klucz to z pewnością zrobiłbym to tak żeby go było łatwiej uchwycić.
rekwizyty z pierwszego wersu wcale nie mają naprowadzać do mozołu jakim jest praca syzyfowa tylko do innego rodzaju walki, to że wcześniej jak pisałem o tej zwrotce wspomniałem o tym micie miało stanowić tylko porównanie, a nie jakiś punkt odniesienia czy coś z czym ma to czytelnik skojarzyć, do czego nawiązać
tak samo ze szczytem, to wcale nie musi być szczyt z mitu o Syzyfie...
czyli ten podział jest takim Twoim podziałem, ścieżki wyzwalające to brzmi co najmniej mistycznie, natomiast przy takim podziale mój egzystencjalizm jest rzeczywiście nieesencjonalny chociaż nie wydaje mi sie, żebym zamykał drogi czy obezwładniał umysł, po prostu nie podaje rozwiązania, zostawiam umysł zawieszony nad pustką i zmuszam go żeby sam znalazł rozwiązanie, staram sie opisywać rzeczywistość a nie tworzyć jakieś filozoficzne przesłania
odzyskiwanie bólu to zaledwie kilka wersów, to nie jest cały wiersz... |
dnia 05.07.2008 16:47
się czyta dobrze.
ale szybko wszystko się zapomni z tego tekstu. nawet po paru razach. nie wchodzi jakoś...
pozdrawiam |
dnia 05.07.2008 17:49
Rozumiem, twój punkt widzenia, jak i cieszę się, że zrozumiałeś mój. Teraz pozostaje tylko dialog z jednej strony czytelnika z tekstem, a z drugiej autora ze sobą i z tekstem. Po prostu, jak się okazuje, prawdopodobnie, mamy inne oczekiwania od poetyckiego przekazu.
PS. - Ścieżki wyzwalające umysł z dożywotniej rozpaczy, wcale nie muszą być mistyczne. |
dnia 05.07.2008 18:08
rocznik90 dzięki za wizyte i komentarz
chkargas prawdpodobonie sie różnimy, na pewno jednak taki dialog jest ciekawy, bo pozwala wykroczyć poza własny punkt widzenia, ja tą naszą rozmowe traktuje bardzo pozytywnie, jako rozmowe o sztuce, własnych wyobrażeniach o poezji, swoją drogą musze przyznać, że pierwszy raz taką polemike prowadze
PS. - no nie muszą być mistyczne, ale takie było moje pierwsze skojarzenie |
dnia 05.07.2008 18:37
wstrząsający-lubię takie.
Pozdrowienia. |
dnia 05.07.2008 19:35
baboan ja też takie lubie, dlatego staram sie pisać w podobnej konwencji, dzięki za wizyte i komentarz, pozdrawiam |
dnia 05.07.2008 20:49
Z kolei prowadziłem dotąd niezliczone ilości takich polemik, czasem nawet je prowokuje nie do końca zgadzając się z własnymi argumentami ;) Mam nadzieję, że choć troszkę nasza krótka wymiana poglądów wzbogaciła nas obu, jak i postronnych. Do poczytania. |
dnia 05.07.2008 21:02
zatrzymuje...daje do myślenia... |
dnia 05.07.2008 23:31
chkargas : moge szczerze powiedzieć, że dla mnie to była konstruktywna wymiana poglądów :) do następnej polemiki ? :)
Agata Wawrzyniak : fajnie, dzięki za wizyte, pozdrawiam |
dnia 05.07.2008 23:46
Dosadny i ten ból na końcu, taki samotny, hm...
Pozdrawiam :) |
dnia 06.07.2008 08:43
Przeczytałem z zainteresowaniem.
Na pewno "gęściejsza"? (wolałbym np. "gęstnieje").
Pozdrawiam. |
dnia 06.07.2008 10:27
hermine miał być mocny, taki był mój zamiar,
roy "gęstnieje" niezły pomysł jeszcze przemyśle
dzięki za wizyte i komentarz, pozdrawiam |
dnia 06.07.2008 20:27
Dobry wiersz. Mnie zatrzymał.
)))
Pozdrawiam. |
dnia 06.07.2008 20:29
zatrzymujemy się na szczycie, gdzie
noc jest gęściejsza, zakrzepła po drugiej
stronie. - myślisz to zapewne brzeg, odgłos
przecinanej wody, telewizor, kwiaty lekkie
jak elektryczność. 19 godzina. w tym czasie
jest umysł, oddech
i to mi się podoba. |
dnia 07.07.2008 16:19
to naboje ustawiane na torach, ołowiane
żołnierzyki, monety uwalniające
cały ciężar. zatrzymujemy się na szczycie,
gdzie noc jest gęściejsza, zakrzepła po drugiej
- tak się zastanawiam i nad jedną i nad drugą wersją;-) |
dnia 07.07.2008 16:36
Fenrir dzięki, cieszy taka opinia
rena to fajnie, że sie podoba
promyczek hmmmm wydaje mi sie, że Twoje przeróbki są lepsze niż oryginał, jeszcze sie zastanowie i ewentualnie pozmieniam, dzięki za uwage
dzięki za wizyte i komentarz, pozdrawiam |
dnia 07.07.2008 18:12
To jeszcze Ci namieszam;-)
to naboje ustawiane na torach, ołowiane
żołnierzyki, monety uwalniające cieżar.
zatrzymujemy się na szczycie, gdzie noc
jest gęściejsza, zakrzepła po drugiej |
dnia 07.07.2008 19:03
mieszaj bo Twoje uwagi są bardzo cenne :)
odnośnie drugiego namieszania : mam słabość do przerzutni i ciężko mi z nich zrezygnować :)
a może coś takiego ?
to naboje ustawiane na torach, ołowiane
żołnierzyki, monety uwalniające
ciężar. zatrzymujemy się na szczycie, gdzie noc
jest gęściejsza, zakrzepła po drugiej
a jakie są Twoje ogólne wrażenia dotyczące tekstu ? |
dnia 08.07.2008 08:41
Teraz wchodzę w tę frazę, wcześniej nie chciałam ingerować w tekst, myślałam, ze bez tego się obejdzie.
Wiersz, tak efemeryczny, ale to nie zarzut - pasuje do tej poetyki.
Nom i motto mocne, prowadzi wiersz po torach. |
dnia 08.07.2008 08:42
Ps. Też lubię przerzutnię, ale kiedy wydobywają jak najwięcej treści (jawnej/ukrytej). |
dnia 08.07.2008 15:03
ten wiersz miał być jak sen, jak lekki sen bez marzeń. Efemeryczny, na pewno w pewnym sensie tak, to obrazek który jest ale szybko sie rozpływa. Fajnie, że motto trafiło.
popracuje nad tymi przerzutniami
dzięki za komentarze, pozdrawiam |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 43
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|