Czarne na białym lecz nieprzeczytane
frazy gór, linie papilarne dolin,
ten perfekcyjny chaos, co wyzwolił
inskrypcje spękań na dnie oceanów,
wołanie lasów, rytmiczne mandale
wydm, krzyki śnieżyc, arie z ptasich stolic,
ten odległy rytm, szept burz, który boli,
szum przewlekłej i krągłej mantry planet.
Opuszki palców braillem piasku, oko
podąża szlakiem wróbla jak wersetem
ku kropce zmierzchu i tam, gdzie głęboko
zaszyfrowany pod gwiazd alfabetem
leży nieznany sens. Czas pojednania.
Świat u spowiedzi. Sakrament wygnania.
Dodane przez wojtu
dnia 14.06.2008 06:56 ˇ
9 Komentarzy ·
1140 Czytań ·
|