Seksowny anioł, jak to dziewczyna,
rani me serce zwiewnym widokiem.
Za nią uciekam nieświętym wzrokiem;
zabójczy Amor już łuk napina.
Przecinam więzy, zrywam zasieki,
kruszę marmury łbem skołowanym,
byleby kochać i być kochanym;
chcę z jej obrazem chadzać na wieki.
Następnie miłość tajemnie znika.
W skandalach kłótni ból się wyłania.
Że kawał ze mnie podłego drania -
dudni złowrogo babska muzyka.
Wciąż okaleczeń miłość się boi.
Dusza w zmaganiach z głupotą skrzeczy.
Chorych z miłości czas nie uleczy;
stygmatów uczuć też nie zagoi.
Dodane przez Czarownik
dnia 02.06.2008 09:02 ˇ
6 Komentarzy ·
908 Czytań ·
|