Jury Turnieju Jednego Wiersza "Bieszczadzkie Dusioły" w składzie:
Małgorzata Lebda
Ryszard Szociński
Adam Ziemianin
Krzysztof Jurkiewicz
postanowiło po wyjątkowo długich i burzliwych obradach stwierdzić, że poziom nadesłanych wierszy był bardzo wyrównany, co znacznie utrudniało ustalenie werdyktu. Po wytypowaniu ścisłej czołówki problem stał się jeszcze większy. W końcu, z bólem serca, nie chcąc uciekać przed odpowiedzialnością w "ex equo" lub brak "grand prix", jury zdecydowało nagrodzić główną nagrodą wiersz
"gusła"
Anny Wojnarskiej-Maińskiej z Krakowa (godło "Wodnik");
po raz pierwszy w historii Turnieju jury postanowiło szczególnie wyróżnić wiersze:
- "Mój przyjaciel Anioł"
Małgorzaty Borzeszkowskiej z Lęborka (godło "Latawiec") - za podanie ręki aniołowi nawet wtedy, kiedy jest zmęczony;
- "w ruinach kaplicy św. Jana"
Roberta Miniaka z Łodzi (godło "Komancz z Komańczy") - za subtelność i ofiarowanie kilku prostych gestów;
Jury wyróżniło także wiersze (wymieniane w przypadkowej kolejności):
- "Caryńskie" Magdaleny Węgrzynowicz-Plichty z Krakowa ("Basior") - za oryginalną formę i próbę nowego spojrzenia na bolesną zaprzeszłość Bieszczadów;
- xxx [nie mogę sobie przypomnieć...] Ewy Frączek z Lublina ("Wanta") - za refleksję o przemijaniu Bieszczadu w każdym z nas;
- xxx [ludzie gadają że nocą...] Marty Półtorak z Krakowa ("Talia") - za sprowadzenie bizantyjskiej duchowości pod dach bieszczadzkiej chałupy;
- "pocałunek smolarza" Mirosławy Ossowskiej z Gdańska ("Łopienka") - za dostrzeżenie prawdziwych bieszczadzkich wiernych (nawet jeśli czasem niewierzących);
- "Dzień bieszczadzki" Wioletty Cieleckiej z Rzeszowa ("Altówka") - za lekkość, śpiewność, taneczność i bezpretensjonalność;
- "Wyprzedaż lata" Tomasza Borkowskiego z Sopotu ("Suertudo") - za wchodzenie w podsłowia i "wyprzedaż lata w krzywym lustrze ulicy";
- "Łopienka" Magdaleny Apostołowicz z Osiecznej ("Filip Leśny") - za 1069 karatów Łopiennika;
- "Sanktuarium w Polańczyku-2" Henryka Domagały z Opola ("Spigron") - za dostrzeżenie wielu oblicz Matki Bożej bieszczadzkiej;
- xxx [o świcie roztrzaskały się nasze pragnienia...] Magdaleny Sitko z Branic ("Bros") - za serce zranione na Haliczu i krwawiące serce jednego z jurorów;
oraz wyjątkowo w tym roku za cykl wierszy (których było szczególnie dużo):
- Joannie Babiarz z Nowego Sącza ("Sara") - za czystość słowa bieszczadzkich wierszy pełnych także ogólniejszych przemyśleń.
Joanna babiarz otrzymałą też specjalną nagrodę Ryszarda Szocińskiego, któremu jej wiersze podobały się "na wszystkość".
(za: http://www.bieszczadzkieanioly.art.pl/)