Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - PAŹDZIERNIK-GRUDZIEŃ (2010) |
Małgorzata Południak
Użytkownik
Postów: 8
Miejscowość: artpubkultura.blogspot.com/
Data rejestracji: 04.11.09 |
Dodane dnia 29.10.2010 09:28 |
|
|
amputacja szemranych komórek
solidne klucze do tymczasowego systemu
przez który w koszyku leżą białe bułki
wypowiedzi na zasadzie interpretacji
bezsensownego tekstu jak w teatrze
unikają pytań
zmienność lat nie wpływa
na ocenę publiczności
a gdyby tak wsadzić ich do klatki
niech zużywają energię w rytmie mini
estradową bezczelność w udawany komizm
naturalnie każdy będzie chciał zobaczyć
biały dom bez klamek z kryształową wanną
pierwszy milion nocy - wiersze |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - PAŹDZIERNIK-GRUDZIEŃ (2010) |
krzych111
Użytkownik
Postów: 3
Miejscowość: Kraków
Data rejestracji: 11.03.09 |
Dodane dnia 28.10.2010 12:07 |
|
|
"Trochę na usprawiedliwienie"
Zacznij lubić Polaka
Przecież to nie jego wina
Że mu Hitler dzieje Ojczyzny wstrzymał
Zacznij lubić Polaka
Dobrych manier nie uchowasz Gdy krwią, mordem
I kłamstwem stała Polska Ludowa
Zacznij lubić Polaka
I nie nazywaj świnią
On pierwszy na nowo widział szczyt Monte Casino
Nie śmiej się z Polaka
Że biedak, że złodziej
Boś sam go oddał na wychowanie do Bolszewika
O wielki zachodni narodzie
Nie śmiej się z wiary Polaka
Bo przy krzyżu i męce Rzeczypospolitej
Gdy krwawiła rozerwana
Była odkupieniem dla narodów jak Chrystusa rana
Nie drwij z tradycji i przywar Polaka
Bo gdy świat na zło zamilkł i milczał tak wieki
Na nas nie patrzył nikt, kto mógł odwrócił oczy
Ojczyzna Nam grobem przytulnym
Honor przeciw złu wytoczył działa
Boga dar Przebłaganego niczym feniksa z popiołów
Przywrócił na niebo Orła Białego |
|
Autor |
RE: Wydarzenia: Polska |
jadgrad
Użytkownik
Postów: 5
Data rejestracji: 25.10.10 |
Dodane dnia 27.10.2010 12:25 |
|
|
nie urodzili się a zmarli
nawet zabrakło krzyża
nikt nie pamięta nic nie wie
zatracono trop i nikogo
nie obchodzą strzępy Aniołów
tego jednego jedynego dnia
żaden dzwon nie zabrzmiał...
demograficzny niż napomina
spóźnioną moralność to chyba
czas zacina się co dalej
bezrobocie pazur ekonomii
straszy leasingiem kryzysu
nie czas nam na wesołość
kiedy diagnozę rzeczywistości
stawia polityk - mąż sąsiada
na kogo zagłosuje sumienie
_______________________________
Jako że konto użytkownika "jadgrad" zostało założone w Serwisie po 30.09.2010 r., wiersz nie może wziąć udziału w konkursie.
moderator2
Edytowane przez moderator2 dnia 28.10.2010 10:12 |
|
Autor |
RE:KONKURS NA WIERSZ |
Silvio_bez_koni
Użytkownik
Postów: 12
Miejscowość: Tczew
Data rejestracji: 19.06.10 |
Dodane dnia 22.10.2010 19:08 |
|
|
"Nasza mała ojczyzna"
Po złożeniu matury
wyjechała na zachód;
mówi że kiedyś wróci
na grobie ojca
zapłakać.
Edytowane przez Silvio_bez_koni dnia 12.11.2010 18:47 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - PAŹDZIERNIK-GRUDZIEŃ (2010) |
Jędrzej Kuzyn
Użytkownik
Postów: 76
Miejscowość: Ostrzeszów
Data rejestracji: 25.01.09 |
Dodane dnia 21.10.2010 11:01 |
|
|
sąsiedzi
W dniu świąt narodowych moi sąsiedzi
wywieszają flagi. Jest biało i czerwono.
To nawet dobrze. Bo za mało jest czerwieni
i bieli w okolicy. Potem zdejmują i jest
jak było. Ojczyzna wraca na pomniki.
Mogą spokojnie upiększać swoje ogrody.
Kwiaty i fasola to jest ich ojczyzna.
I dobrze, bo przynajmniej nie planują
przesuwania płotu.
|
|
Autor |
RE: Jednak |
anta
Użytkownik
Postów: 32
Miejscowość: Brzesko
Data rejestracji: 20.03.07 |
Dodane dnia 20.10.2010 11:00 |
|
|
Jestem tu i teraz, a mogłam tam pozostać
gdzie kwiaty długo kwitną, pięknie pachną
a wiatr nie umie twarzy mocno chłostać
polne kamienie bosych stóp nie ranią
ludzi o twarzy złej na drodze swej nie spotkasz
ani słów wrogich na swój nie usłyszysz temat
tylko ta ziemia taka jakaś inna, brzydsza
tylko szczerości w żadnej twarzy nie ma
mowa nie dźwięczy matki kołysanką
nie kuszą egzotyczne słodkie ananasy
i nie zachwycasz się ich mdłą owsianką
bo wolisz smak polskiej z czosnkiem kiełbasy
na polskiej, choć zmienionej ziemi
kroczę z pewnością właściciela
miłości mocnej uczuć nie odmieni
to, co nas z polskości dziś odziera |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - PAŹDZIERNIK-GRUDZIEŃ (2010) |
kukor
Użytkownik
Postów: 191
Miejscowość: kukorzewo
Data rejestracji: 13.03.07 |
Dodane dnia 15.10.2010 20:27 |
|
|
mam trabanta (1920)
co wynika z obserwacji korytarzy powietrznych
dla nietoperzy? że chciałem zobaczyć ciebie
z sowieckim żołnierzem o chłopskich rysach
na portrecie pamięciowym? że tatuś zrobił ci konika
z dykty? konikiem miałaś zawojować wszystko
musisz o nią dbać - dbaj o nią mała skoro przytrafiła ci się
wiosennie rumiana i rześka; nie stawaj na parapecie
nie wiem jeszcze kim nie jesteś szczerzą się
puste obrazy w kartonowych ramach wiosną
kwiatami jabłoni musimy opiekować się najcieplej
nie daj się rozdziobać drozdom i kukułkom
najłatwiej samej sobie zadać krzywdę ból i przyjemność
bo jutro będziesz królową - tato - gdzie moja korona?
wiatraki w łachmanach chorują na wiatr
matka poszła - pić teraz trzeba proszę podaj
ziarenko kawy do rozgryzienia
powiesz mi kim będziesz kiedyś moja zosiu?
kukorzewo, w sierpniu 2009 roku
Wisi mi kto wisi na latarni
A kto o nią się opiera
Grabaż
Edytowane przez kukor dnia 31.12.2010 18:41 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - PAŹDZIERNIK-GRUDZIEŃ (2010) |
Christos Kargas
Użytkownik
Postów: 295
Miejscowość: Łódź
Data rejestracji: 11.09.07 |
Dodane dnia 15.10.2010 11:02 |
|
|
(nie)obycie
nie podjąłem się dalekich wypraw
lata kiełkowały, korzeniły się, kruszyły kamień
pielęgnowałem je, aż obrosły w liście
zaczęły kwitnąć
żyłem w mitycznym świecie, węsząc i tropiąc
na własnym ciele, które obrałem za małą ojczyznę
widzę moich obcych, współlokatorów
dotykam ich, mówię do nich, otwieram się
tak rośnie świat i pamięć, tam gdzie tkwimy
najbliżsi
podobni drzewom na nieodkrytych wyspach
żyją i kochają z daleka
każdy w swojej obczyźnie sam
walczy o zasiedlenie szukając
prawdy, która go oszlifuje
nie obywa się bez ofiar
All power corrupts, but we need the electricity. |
|
Autor |
KONKURS NA WIERSZ - PAŻDZIERNIK-GRUDZIEŃ (2010) |
Maryla Stelmach
Użytkownik
Postów: 50
Miejscowość: wrocław
Data rejestracji: 02.08.10 |
Dodane dnia 14.10.2010 17:28 |
|
|
LUDZIE BEZ TWARZY
małą uliczką skąpaną w błocie gna ruda Julka zalana łzami
a dalej drzemią liście jesienne między chatami
na starej przyzbie kocur wygrzewa zbolałą łapę tuż przy kominie
i liście lecą z wiatrem po łąkach nim jesień minie
gdy przyjdzie zima futrzana biała czajnik zagwiżdże i buchnie parą
nic się nie zmieni te same płoty z furtką prastarą
czasami tylko oko wyczuwa jakąś tęsknotę w tych cichych drzewach
drżące zrzucają ostatnie barwy nim staną w śniegach
wszystko dokoła jakby zasnęło wrony na polach obraz w pamięci
te senne sady i małe domki na krzyżach święci
stara kapliczka z światłem nadziei stoi przy drodze dla tych co w wierze
gdzie mogą wstąpić by się pomodlić samotnie szczerze
nikt tu nie spyta czemu ktoś płacze nikt nie zapyta dlaczego nocą
światło w kapliczce tak jasno świeci prawdziwą mocą
wszystko już drzemie zaklęte w czasie głusza dokoła czasem pies wyje
wieśniak ubogi w starej kufajce znów żonę bije
do kogo prośbę wniosą w potrzebie czy w starej szopie ktoś jeszcze marzy
w oknach pokutne gromnice stoją LUDZI BEZ TWARZY
Edytowane przez Maryla Stelmach dnia 01.11.2010 22:33 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - PAŹDZIERNIK-GRUDZIEŃ (2010) |
Ako
Użytkownik
Postów: 57
Miejscowość: Warszawa
Data rejestracji: 04.09.07 |
Dodane dnia 14.10.2010 06:51 |
|
|
Emigrancicha
Co to ja dzisiaj zrobić miałam?
Że coś ważnego, to na pewno.
Lecz co to było? Zapomniałam.
Myśl mam ostatnio nazbyt zwiewną.
Dlaczego zwiewną? No bo zwiewa,
tak jakby zostać tu nie chciała.
Nagle zerwała się jak mewa,
przedtem o pokład zatuptała.
Z ręcznikiem mokrym wciąż na głowie
kręcę się w kółko niedorzecznie.
Niech wreszcie ktoś mi w końcu powie,
czy tak już może będzie wiecznie?!
Co to za pomysł by wyjeżdżać,
tłuc się gdzieś pośród obcych ludzi
i w jakichś nieprzyjaznych miejscach
samotnie (albo nie!) wciąż budzić.
Albo nie!? Rany! Co ja plotę?
Wypluć, zapomnieć, to za mało!
A wątpliwości się pokotem
ścielą i niszczą ufność całą.
Gdzie zaufanie w tej rozłące?
Ja tu - ty tam, a w środku pusto.
I mewy tupią! A pieniądze?
Na co mi? Starczy spojrzeć w lustro.
W nosie mam długi niespłacone.
Ciągle mi w głowie się kolebie.
Wracaj! Przed losem złym osłonę
znajdziemy tylko blisko siebie!
Edytowane przez Ako dnia 17.12.2010 14:02 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - PAŹDZIERNIK-GRUDZIEŃ (2010) |
Asfodel
Użytkownik
Postów: 1
Miejscowość: Wolsztyn
Data rejestracji: 11.05.10 |
Dodane dnia 13.10.2010 20:34 |
|
|
nim zdążę pożałować
My wciąż należymy do ziemi
tej czarnej, tez zdeptanej...
jako sól i rdzawa krew
spływająca bolesnym dotykiem
na karki ugięte we śnie.
Jesteśmy my i oprócz nas
drzewa niczym posągi naszych myśli;
wrastamy w mrok korzeniami światła
bezkształtni, oddychający wilgocią nieba -
drugorodni powiększamy przestrzeń krzyży.
To nie nasz czas dlaczego więc
powróciliśmy z poniewierki
w labiryntach łona;
dla nas sen, dla nas wszystkie drogi...
dla nas oddech ostatni,
ostatni świt i pierwszy zmierzch.
Edytowane przez Asfodel dnia 23.10.2010 12:37 |
|
Autor |
RE: ABSTRAKCJE |
pawel kowalczyk
Użytkownik
Postów: 112
Miejscowość: Stansted
Data rejestracji: 20.06.07 |
Dodane dnia 12.10.2010 13:14 |
|
|
ABSTRAKCJE
Za gorami za lasami
diabły zasiadly nad mapą.
Pija, jedza, drapia sie i pierdza.
Mickiewiczowskie czwórki
dla hecy wybrały
i widelcem miejsce:
brylant wśród diamentów.
Polała się zwykła,
chlopieca krew.
pierwsza dziewczyna,
zmierzch w poludnie,
smierc.
***
Królowa węszy spisek
dasa się,
obraza,
krzyczy pierwsza
ale w stół nie huknie
idzie wojna
okolica spokojna
noze do gardel i lapac
cokolwiek ze zlota.
Królowa pisze poemat.
Rozważa stanowiska.
Rozmysla o historii.
Po obiedzie zapomina.
Osioł goni pingwina,
rzeka za kijem zawraca,
klaniaja ci sie slonce
i narody.
Strachem na wroble
bedziesz do konca swiata.
pierwszy sierpnia
PRAWDA JEST W KORANIE |
|
Autor |
RE: KONKURS |
gammel grise
Użytkownik
Postów: 30
Miejscowość: Warszawa
Data rejestracji: 07.07.07 |
Dodane dnia 08.10.2010 20:08 |
|
|
na złość
źdźbło
złem nie mruczy
słodko brzmi
przaśnie pokracznie
swojsko
dopóki nie przelałem krwi
więcej mi daj źdźbeł
Polsko |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - PAŹDZIERNIK-GRUDZIEŃ (2010) |
Elżbieta Kowalska
Użytkownik
Postów: 19
Miejscowość: Łódź
Data rejestracji: 07.10.09 |
Dodane dnia 07.10.2010 08:04 |
|
|
trudny chleb
mgła jak obrus na polami
w dzień świąteczny
o poranku pachnie świerkiem
i makami pośród zboża
pod nią ziemia czarna
twarda
i brunatne plamy czasów
krew
za wolną i za prawdę
krzyże z brzozy na rozstajach
matki ręce spracowane
ojciec kiedy mówi że
za dużo ze już dosyć
ptak zaśpiewał i kajdany
kroczą tłumy krzyczą
prycze za kratami
a nad kleparowem cisza
bo zamilknął gwar dziecięcy
w powtarzanych z matką słowach
są już w grobach gdzie tysiące
leżą w śnie sprawiedliwego
wolna
więc dlaczego
cudzy chleb pod obcym niebem
i bez serca
tam u siebie wśród wierzb błąka
wraca snami tych najwięcej
Eliza |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - PAŹDZIERNIK-GRUDZIEŃ (2010) |
Walenty Litwinow
Użytkownik
Postów: 4
Miejscowość: znad Bajkału
Data rejestracji: 28.04.10 |
Dodane dnia 07.10.2010 04:10 |
|
|
Powstańcom zabajkalskim
Zwyczajne bagno, bagno pospolite
Przy tym nagrobku rośnie zamiast róż,
Na samym skraju tektonicznej płyty
Spokoju strzeże tylko Anioł Stróż.
Na tym odłamku Rzeczypospolitej,
Wśród martwej ciszy osikowy liść
Modlitwy szepcze trawie złotolitej
I ukazuje dokąd trzeba iść.
Gdy się rozstąpi tajga zasępiona
I niebo runie bez oporu wzwyż,
Wtem otworzywszy żółte swe ramiona
Włóczęgę wita pojedynczy krzyż.
|
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - PAŹDZIERNIK-GRUDZIEŃ (2010) |
rabi
Użytkownik
Postów: 24
Miejscowość: Żarów
Data rejestracji: 07.05.07 |
Dodane dnia 06.10.2010 19:18 |
|
|
Rzeczpospolita schizofreniczna
Oto Polska, ojczyzna schizofreniczna!
Cud nad Wisławą, telewizja: nagroda no bla bla bla,
no no, konkurs, rozdanie złudzeń, Miłosz Czesław śpiewa,
żer Łomski Leo bin haker i polski wirus re(y)montowy -
socjalonanizm zastał murowaną a zostawił betonową,
przedwiośnie - kapitalomamizm - szklane domy mody
i szycie każdemu według pod szew bo sprawiedliwość
jak wiedliwość spraw wiedzie słowa na manowce.
Kto nie rozpruty dostanie, kto rozerwany odebrane mu będzie.
Robotniku! Tyś pokolenie JP 1500 brud to
jak za paznokciem, rozpychanie łokciem
i twoja świętość 10-tego na spracowane ręce.
W morzu psychojczyzny jesteś małą kropelką,
bynajmniej drążąca skałę, bohaterem na niemiarę,
a na stole nie ma już wody mineralnej, jest wódka,
tak dużo dużo dużo wódki na okrągłym stole
bo im tylko o to chodzi abyście brali z tego wszyscy
to jest bowiem to co wam wywalczyła ojczyzna-zgnilizna.
Robotniku! Idź w chuj donikąd albo za 1500 do pracy!
Polaku!
Komuna, komunały, komunia święta i ojcowie dyrektorzy -
dyskurs w którym rżniesz w pokera jak zaproszony frajer,
który gra nie mogąc nawet dobrać kart.
Po chuj w to grasz Polaku, z głową
jak uproszczona wersja nowego telewizora.
Karmisz wieprze co kilka lat, wrzucając swój
ochłap nadziei do urny, które zamienione
zostaną na koryta dla pasożytniczego bydła.
Folwark zwierzęcy i ich pragnienia, ty jesteś sprajt.
Polsko!
Alegorio! Konserwo tyrolska i wieczna rzeźnio.
W Tobie promocja - wątroba po wielu przejściach,
po kilku marskościach i schab z kością niezgody.
Polsko! Jednym krzyż na drogę, innych w krzyżowy ogień -
dekalog kontra dialog i autorzucanie kłód pod nogi.
Ale jestem z Tobą! O Matko chwalebna
dwustu tysięcy niedożywionych dzieci.
Marsz marsz z ziemi polskiej te antysymbole -
chrzan i czosnek. Bierz i broń to życie ostre
choć po tym zapach z ust słów zawsze gorzkich.
O mój rozmarynie rozwijaj się pieśnią troski.
Polsko! Utul swoje niedobite dzieci, niech rosną,
z nadzieją, na chwałę, na bezwład, najebane.
Ale kocham Cię kocham Cię w zachwycie!
W każdą pogodę trzeba się dostosować ojczyzno
i zerwać ochłap dla siebie, oby piękny okaz, okazja,
dlatego jaka róża taki sierp, nie dziwi nic, ale wkurwia.
|
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - PAŹDZIERNIK-GRUDZIEŃ (2010) |
Miggy
Użytkownik
Postów: 4
Miejscowość: Częstochowa
Data rejestracji: 18.07.10 |
Dodane dnia 06.10.2010 15:01 |
|
|
hipoteza: ojczyzna
książę miał mokry sen
nic prócz imienia nie przypominało o szacunku
więcej krzyków! strajk! manifest!
oda do członka
tylko żyła utwierdza w przekonaniu
istnienia (życia);
śmiech przekleństwami
- kto nadchodzi?
- Polska
książę fikcji
stan nad stany;
- weź to
|
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - PAŹDZIERNIK-GRUDZIEŃ (2010) |
pisiman50
Użytkownik
Postów: 11
Miejscowość: Stalowa Wola
Data rejestracji: 17.03.07 |
Dodane dnia 06.10.2010 14:52 |
|
|
REJS
Czasami trzeba stawiać Żagle
Kotwice wybrać ruszać w świat
By się przekonać czy przypadkiem
Za horyzontem nie ma nas
Po morzu życia wiatry wieją
Nie wiemy co przyniesie los
I chociaż żal nam za macierzą
Nieznanych przygód kusi smak
Po różnych portach los nas rzuca
Do różnych brzegów fala gna
Lecz wolna będzie tego dusza
Co pochodzenie swoje zna
A kiedy życia rejs kończymy
W nieznanym porcie przygód kres
To zawsze w sercu pozostanie
Ojczystej mowy dźwięczny szept
PioSik |
|
Autor |
RE: błądzą, gubią się i błądzą |
stanley
Użytkownik
Postów: 65
Miejscowość: świętokrzyskie-jędrzejów
Data rejestracji: 19.09.08 |
Dodane dnia 06.10.2010 07:07 |
|
|
ból w obliczu konania ładu wyraził siłę
wzajemności kruszy się opoka przeżył lotny
piasek do akcji śpieszy wola pokonanych
wódz ubrany we włosiennicę utkwił w chwili
melancholii mówi o poległym jak o rekwizycie
cytuje słowa szuka intonacji odtwarza ruchy
komplementuje hagiograficznie
posąg kroczy na wyzwanie otwiera pierś
uwalnia ducha pozwala na nauczanie sobą
zabawa symbolem przeradza się w taniec wojenny
pląsająca stochastyczna metafora w wyznaniową orgię
niech mocarz spuentuje
ubrany jak taktyk lub ksiądz
włóż maskę na twarz i kłam
niech leje się z ust wściekły chłam*
ciżba ludzka tworzy mur wokół mówcy który wyrzyguje
całym sobą słowa pokraki słowa zemsty słowa ochłapy
rozfanatyzowani wcielają się w rolę nakazu chwili i losu
walczą ze sobą brudnymi paluchami szarpią rozdzierają
misternie utkane z dobrej woli bezkrwiste płótno
szopka w miesięcznice
sceneria jest podobna ale sztafaż inny
realny pląs błazna z kaduceuszem
pod symbolem męki festyn ideologiczny*
kapelmistrz z transcedentalnym spokojem
wysupłuje z podręcznego sanctum sancturum
falsyfikat tonów mających cechy archetypu
muzycy przedzieleni stalową dekoracją
na ansamble hasają w rytm łamanego
tętna które wyraża wrażą ideę i zamiar
pojawiają się brunatne anioły z wygolonymi
od karku głowami z rękami wzniesionymi
w których dzierżą płomień sobie znanej nadziei
widzowie naciągają pozornie autentyczną
maskę spoza której wyzierają filuternie perskie
oko wydymane policzki i sarkastyczny uśmiech
w takich chwilach kryję harde myśli w pokutny worek
słyszę de profundis składam dłonie patrzę w górę
uciekam od teraźniejszości
*stanley gal
Edytowane przez stanley dnia 11.12.2010 06:23 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - PAŹDZIERNIK-GRUDZIEŃ (2010) |
robertkalin18
Użytkownik
Postów: 1
Miejscowość: Częstochowa
Data rejestracji: 24.06.10 |
Dodane dnia 05.10.2010 21:26 |
|
|
Zatracam się już pomału w tym całym otoczeniu ,
nie mam nawet malutkiego światła w swym przeznaczeniu.
Nie chcę czuć martwych owoców , tak bardzo uwielbiam deszcz wiosenną porą.
Może nie dla was jest to godzina i miejsce radości , lecz dla mnie jest to Boży raj.
Niech na ziemi to tak wiecznie trwa , ja będę uśmiechnięty calutki czas. |
|