Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - KWIECIEŃ-CZERWIEC (2011) |
kukor
Użytkownik
Postów: 191
Miejscowość: kukorzewo
Data rejestracji: 13.03.07 |
Dodane dnia 11.04.2011 22:10 |
|
|
tłum u wrót katarzyny
jutro drzewa wybuchną tą bzdurną
zieloną młodością - małostkową aż po
mokry asfalt, a na asfalcie mokra głowa
połóż się - siedzi się źle bez prześcieradła
połóż się - jak ona z carskimi, z królewskimi
stygmatami, z koniem, z kimkolwiek
ona-doskonała albo ona-szalona
wielbiłbym ją w tamtych czasach
połóż się, choć dziś pluję na jej portret
w petersburgu - to niełatwe relacje i
jak śmiesz mnie lizać choć warczysz ślicznie
ale to nic - proszę, oto proste urządzenie
zresetuj sobie pamięć. potem uwierzysz
w co tylko zechcesz, nawet w tych,
którzy stoją przy tobie. przecież
nie musisz naginać swojego zaufania
albo krzyczeć na kogokolwiek:
matko sześciuset nienarodzonych
bez prawa głosu i ja - ojciec milionów
nieudolna kopia kochanka
nie musisz przypominać mi się w snach
przecież nie musisz niczemu zaprzeczać
kukorzewo, 11 kwietnia 2011 roku
Wisi mi kto wisi na latarni
A kto o nią się opiera
Grabaż
Edytowane przez kukor dnia 11.04.2011 22:29 |
|
Autor |
RE: Re: konkurs na wiersz kwiecien-czerwiec |
toman
Użytkownik
Postów: 35
Miejscowość: Tarczyn
Data rejestracji: 27.12.08 |
Dodane dnia 11.04.2011 18:20 |
|
|
Mamy jeszcze czas
w języku, jak i w proksemice, poza intymnością,
przed gwałtem werbalnym istnieje obszar
na wyciągnięcie dłoni. jest za wcześnie
dla ciebie. dla mnie za późno na wyznania
w międzyczasie. spostrzegam dystans.
to terytorium, w którym rządzi mowa
trawa - obietnice w związku. słowa -
terminy są już określone.
mogę złamać tabu,
zakrzywić przestrzeń-
to proste. zdania
będą podzielone i równoległe,
jak nasze. spójrz
na równoważniki: tutaj, do mnie,
drogi. jest też czas. w nim kwestia i różnica
między nami. lepiej, żeby nie istniał(a).
Błądząc po pustynnych piaskach - w tych miejscach, w których dotkniemy przykrytego mgłą nieba - każdy pozostawiony na ziemi ślad zamienimy w oazy.
Edytowane przez toman dnia 12.06.2011 19:48 |
|
Autor |
RE: Konkurs na wiersz |
Silvio_bez_koni
Użytkownik
Postów: 12
Miejscowość: Tczew
Data rejestracji: 19.06.10 |
Dodane dnia 08.04.2011 11:10 |
|
|
Droga we mgle
Leszkowi
życie to mgła i w którą stronę by nie iść będzie
przed tobą za tobą nosisz ją w brzuchu w słońcu
w burzy w cieniu wietrze butach kieszeniach więc
idzie się w tę mgłę która ustępuje pod naporem-
z tym odwiecznym marzeniem aby posiąść dar
jasnowidzenia
gdy byłam dzieckiem moja mgła nie miała znaczeń
chyba że nocą kiedy śniłam koszmary i przeszłe byty
wtedy podobno chciałam rozwiać ją krzykiem
moich małych rąk
pewnego dnia znalazłam martwego ptaka
zrobiło się tak jasno że uwierzyłam w posiadanie mocy
uzdrawiania przez moment przez mgnienie miałam silną
wiarę że oto potrafię tchnąć w jego małe serduszko światło
wtedy nie było żadnej mgły widziałam wyraźnie
tę chwilę jak z moich wyciągniętych złączonych dłoni
on rozpościera skrzydła i wzbija się w niebo błękitne
a wczoraj ujrzałam drogę w gęstej mgle uwiecznioną
obiektywem przyjaciela i poszłam spać z tą mgłą w tej
drodze zasnutej śniłam drzewa z których zrywały się
do lotu ogromne ptasie stada w stronę chmur
słyszałam trzepot ich skrzydeł
Edytowane przez Silvio_bez_koni dnia 08.04.2011 15:46 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - KWIECIEŃ-CZERWIEC (2011) |
captain howdy
Użytkownik
Postów: 304
Miejscowość: Betelgeza
Data rejestracji: 10.03.07 |
Dodane dnia 07.04.2011 21:59 |
|
|
DHAULAGIRI
Gdy cofnął się monsun, opustoszał Izrael
Idź wysoko.
I naród wybrany wypełnił szlak sanktuarium. Jutro
wszyscy będziemy bliżej bogów. Sebastianowi
dolega Katmandu, a ja jestem mały jak Antyle.
Już dziś brakuje mi czegoś w ojczyźnie.
Szukamy miejsc pełnych żywicy i bardziej
niż na szczyt, czekamy na erytropoetynę.
Wierutni kłamcy mówią namaste
a każda myśl o niebie kosztuje coraz więcej.
Milczymy; przy dezynfekcji światłem.
Nasza grań musi wrócić do wybrzeża. Gdy
Ocean Indyjski będzie jak jezioro
Wyżej, pod Sziszapangmą Kinga Baranowska.
Śpij nisko.
I will never go back home |
|
Autor |
RE: no name |
eddy1985
Użytkownik
Postów: 1
Miejscowość: szamotuły
Data rejestracji: 07.11.07 |
Dodane dnia 06.04.2011 22:27 |
|
|
Otwieram oczy , słysząc skowyt myśli niespokojnych
Wezwanie odebrałem - wyruszyć nadszedł czas.
Otwieram drzwi nieistniejącej drogi wyzwolonych myśli ,
Sentymentalnie przez ramie rzucam spojrzenie.
Woń słodkich perfum przeszłości , zapachem wspomnień ,
Daremne czekanie - obrałem nową drogę .
Wygasły uczuć płomienie , nawet żar nie pozostał ,
bezpowrotnie gdzieś przepadły wylane łzy.
Gdy słońce wzejdzie , odkryje nowe horyzonty ,
Spokojnych snów - niezmącony spokój pozostawię.
Gradem myśli karmię rozum niedający spokoju ,
A serce ? Tobie dawno oddałem .
saskłacz:) |
|
Autor |
RE: Konkurs |
Łukasz Jasiński
Użytkownik
Postów: 214
Miejscowość: Warszawa
Data rejestracji: 19.06.09 |
Dodane dnia 05.04.2011 12:33 |
|
|
Maski
I
Czasem zagubiony przechodzeń podniesie wzrok
ku niebu. Wiesz? To cud - głowa wbita w ziemię
staje się nagle źródłem natchnienia.
II
Słyszałeś kiedyś trzepot skrzydeł uszytych z nici
pająka? Nie? Spokojnie. Jakoś oswoiłem małego
wałęsaka. Lubi spać na złotej tacy.
III
Czego tak długo szukasz za tamtym horyzontem
milczenia? Wyrazu twarzy? Masz do tego święte
prawo - abstrakcja wyzwala umysł.
IV
Powiedz im wreszcie po drugiej stronie barykady
okrutną prawdę. Pamiętaj. Nic już nie zobaczysz
na tym padole trupodajnym. Znak?
V
Może gdzieś tam w otchłani istnieje nikłe źdźbło
słowotoku. Zrozum. Naprawdę nie mam pojęcia
kto przez mnie przemawia. Diabeł?
Kwiecień 2011
a nagrodzą cię za to tym co mają pod ręką
chłostą śmiechu zabójstwem na śmietniku
Edytowane przez Łukasz Jasiński dnia 06.04.2011 06:59 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - KWIECIEŃ-CZERWIEC (2011) |
nitjer
Użytkownik
Postów: 551
Miejscowość: Łódź
Data rejestracji: 10.03.07 |
Dodane dnia 05.04.2011 06:23 |
|
|
w ciemnościach
kiedy wracasz z samego końca
tak po
nitce do kłębka
droga wydaje się nie mieć wybojów
przemieszczasz się jednak nad przepaścią
czyjejś otwartej ze zdziwienia gęby
bierzesz jej ale! pod swoje chcę!
przypominasz przyrząd
do poszturchiwania wczorajszych
nieporozumień
jak budzik budzisz
odrazę nad ranem
Edytowane przez nitjer dnia 05.04.2011 06:40 |
|
Autor |
RE: jest juz po |
ach soo
Użytkownik
Postów: 5
Miejscowość: Ciechocinek
Data rejestracji: 10.08.07 |
Dodane dnia 04.04.2011 15:06 |
|
|
wcierasz we mnie kropelki zmęczenia
jak balsam, który dłonie pamięta
zostawiasz linie głębokie
długich paznokci
lekko do okna
kreślisz droge intymnie
wilgotne ślady na szwedzkiej podłodze
zanikające do chwili powrotu
mógłbym powiedziec dziękuję
przerwać tą smieszną cisze
jednak usta suche jak popiół
ty papierosa palisz
bezczelnie
Edytowane przez ach soo dnia 07.04.2011 19:32 |
|
Autor |
RE: LUDZIE CO PRZEŻYLI PIEKŁO |
grzegorz mróz
Użytkownik
Postów: 17
Miejscowość: wrocław
Data rejestracji: 16.02.09 |
Dodane dnia 04.04.2011 13:23 |
|
|
wszyscy wtedy szli tą drogą
pełną bólu
śmierci
i rozpaczy
wtedy była wojna
świat konał
zginęły wszystkie ideały
słuszne maksymy
i autorytety
każdy walczył o przetrwanie
a po
tym wszystkim
nastało milczenie
którego nikt
nie był w stanie
przerwać
Grzegorz Mróz |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - KWIECIEŃ-CZERWIEC (2011) |
Nata_re
Użytkownik
Postów: 2
Miejscowość: Wrocław
Data rejestracji: 07.03.11 |
Dodane dnia 04.04.2011 09:18 |
|
|
Szkoda, że nie wyjechałem do Ameryki... chociaż może jednak lepiej, że zostałem... ale z drugiej strony, gdybym wyjechał, byłbym bogaty
Wielu ludzi tylko pozornie żyje tu i teraz, w rzeczywistości są mieszkańcami odległych czasów. Jedni żyją pięć lat temu, inni dwadzieścia albo nawet pięćdziesiąt
Irena Kwiatkowska
mija kolejna zima, a ty jesteś wciąż ciepły
ziemia roztapia wspomnienia
patrzę na niego i nie wiem z kim jestem
przecież umarłeś w dziewięćdziesiątym szóstym
wiesz ta joga to nic nie pomaga
te poranki: cisza i skupienie. oddechem
jestem rozbiegana po innych
gdybyś był o bok byłabym lekka
bez ciała i lepkich dotyków
bez ciężkich pytań: a może ten drugi
wciąż szukam w nim jego
bo oni wszyscy byli inni
chciałabym się zatrzymać tu i teraz
bez. tylko dla mnie roznosi zapach
jest zima
Edytowane przez Nata_re dnia 25.05.2011 06:30 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - KWIECIEŃ-CZERWIEC (2011) |
anta
Użytkownik
Postów: 32
Miejscowość: Brzesko
Data rejestracji: 20.03.07 |
Dodane dnia 04.04.2011 07:38 |
|
|
dwie drogi lecące w dal - spotkają się za horyzontem
tubylcy zeszli w dolinę płaską jak dwa stoły w kupie
jej mieszkańcy pomarszczeni jak suche liście
kurzyli fajki śmierdzące. którymi ich poczęstowali
kiedy wracali na swoje szczyty
na plecach mieli garby z zapasami na resztę dni
różne dźwigali igły i nawet czarnego kota.
po co skoro nie wierzą w gusła?
a lepią z gliny bożków na miarę wszechświata
daremne modlitwy nie zatrzymują strumyka
z rozlaną czarną kawą
po cóż ten tam i z powrotem ruch wahadła
podaj wreszcie te stare kapcie
leżą tam pod schodami do
stopnie spróchniałe strach wchodzić.
i gdzie te kapcie?
sama jesteś wygnieciona z węzłami sinych żylaków
strach obezwładnia ruchy bosych stóp
co tam
zaśpiewaj jeszcze naszą pierwszą miłość
nie pamiętasz? drapanie ran jest zbyt bolesne.
ta przepaść coraz głębsza
tralala kto tam czai się za plecami
nie umiem go zabić
jeszcze nie
ucieczki i powroty w te same dołki.
przytul
nadszedł czas pożegnań i nie ma powrotów
pociesz się
dwie drogi którymi idziemy
oddzieleni falami przypływów spienionych fal
uwierz
w końcu połączą wszystkie sprawy w ostatnim oddechu
który razem oddamy
a dalej już tylko milczenie
|
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - KWIECIEŃ-CZERWIEC (2011) |
Charles Monroe
Użytkownik
Postów: 15
Miejscowość: Hellywood
Data rejestracji: 10.12.07 |
Dodane dnia 04.04.2011 05:50 |
|
|
Film Noir
To tylko ściemny obrazik
Zbyt długo wmawiam już sobie
Mam dosyć opluć, potwarzy
Zawieram pokój, wychodzę
Żegnany łkaniem łzawiasów
Na takie trafiam podwórko
Co liściem wita się czasem
I często żegna deszczułką
To jesień (myślę, a znikam)
W oddali kończy ktoś z krzykiem
(Przede mną kostki chodnika
Gdzieniegdzie zębów kamyki) |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - KWIECIEŃ-CZERWIEC (2011) |
Elżbieta Kowalska
Użytkownik
Postów: 19
Miejscowość: Łódź
Data rejestracji: 07.10.09 |
Dodane dnia 03.04.2011 14:50 |
|
|
refren na rzekę i drzewa
droga zsuwała się wolno okrążając zbocze
co chwilę odsłaniając fragment rzeki
dłoń wzniesioną na pożegnanie
w oddali majaczyło miasto
już obce nowymi domami
niepamięć
jedynie co mogłam to
powiedzieć żegnaj
chociaż nadal
nie płacz szumiały drzewa
nie płacz
zaśpiewam zanucę
odwrócę bieg
wrócę jak refren
a może cała pieśń
Eliza |
|
Autor |
RE: Zdradzona |
bombonierka
Użytkownik
Postów: 12
Miejscowość: tarnowskie góry
Data rejestracji: 19.03.11 |
Dodane dnia 03.04.2011 11:42 |
|
|
Płakałam
do wewnątrz
Znacie to uczucie?
Co kłuje jak szpilka
ostry kamień w bucie...
Na zewnątrz
mina zwyczajna
nawet uśmiech się zdarzy
nikt nie pozna
co w środku
( przynajmniej po twarzy)
Zaś wewnątrz
wichura,ulewa, pioruny
śnieżyca i zamiecie
pozrywały struny
głosowe , więc zamilknę
na chwilę. Na dłużej?
dziś nie wiem i nie będę
wygrażać tej chmurze
co w mym wnętrzu
jak wulkan pyły rozpostarła
Na zewnątrz jeszcze żyję
w środku dziś umarłam . |
|
Autor |
RE: Westchnienie ślepca |
Czarownik
Użytkownik
Postów: 17
Miejscowość: Staszów
Data rejestracji: 23.02.08 |
Dodane dnia 03.04.2011 08:37 |
|
|
cóż z tego że westchnienie podpieram gestem
a drogę kijem ślepca rozpoznaję
na poboczu nie ma
wiążącego współistnienia
napiętnowany etap
awansował
do miana życiowej propagandy
lodowiec milczenia
w lusterkach wstecznych
przygląda się
naszej obustronnej naiwności
Jaszek |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - KWIECIEŃ-CZERWIEC (2011) |
bogusia
Użytkownik
Postów: 1
Miejscowość: dublin
Data rejestracji: 19.02.11 |
Dodane dnia 03.04.2011 05:37 |
|
|
Dlaczego Ja?
To pytanie zawiera mądrość słowa,
Dlaczego Ja?
Zaczynać muszę swe życie od nowa,
Dlaczego Ja?
Żyłam tak długo złudzeniami,
Mą duszę zatrułam marzeniami,
Jestem każdego roku smutniejsza,
Dlaczego Ja?
Tonę cała we łzach - przeznaczenia,
Czy skłaniają mnie ku temu wspomnienia?
Czy uleciały gdzieś w dal moje pragnienia?
Dlaczego Ja?
Musiałam się o tym w ten sposób przekonać,
By dojść do celu, wiele mil pokonać,
Może przeciwności losu zostały pokonane,
Może jakieś ważne egzaminy po drodze zdane,
Wiem jedno,
Mej miłości nie zagłuszy krzyk rozpaczy,
Bo właśnie ma miłość mą drogę znaczy,
A moją jedyną drogą są moje dążenia,
I to one właśnie spełniają moje pragnienia,
Ma zrozpaczona dusza w mej poezji płacze,
Rozpacz, smutek, żal - przecież to znacie,
Bo wszystkie jesteśmy do siebie podobne,
Wartość ich tylko określa, na ile zasobne,
W te najpiękniejsze zalety i walory,
To im się kłaniam i oddaję splendory,
Moje dążenia są naprawdę piękne,
Pokonać pozostało przeciwności wszelkie,
A one wciąż się będą rozwijały,
I może nam wszystkim życie umilały,
Oby kwitły niczym ta roślina,
Pnąca się do góry, jak zwykła bylina,
Ona oświeca nas swą niezwykłością,
Nasze istnienia napawa radością,
Wszystkie smutki kielichem swym otacza,
Nowy kierunek drogi nam wyznacza,
Ta roślina to lilia śnieżno-biała,
Która tchnienie miłości nam przekazała,
Swym zapachem wszystkie żale ukoiła,
I oby w nas wiecznie, po wsze czasy żyła.
Bernadette
|
|
Autor |
RE: Z głosu mojego Anioła-(Apokalipsa) |
Tango172
Użytkownik
Postów: 12
Miejscowość: ŻAGAŃ
Data rejestracji: 08.04.10 |
Dodane dnia 02.04.2011 22:20 |
|
|
Zrodzona między ziemią a niebem
czy wróci tam gdzie się narodziła
będzie pytała ciała ma dusza
nikt nie zna prawdy i tego nie wie
kiedy pomyli się raz natura
zatraci wszelkie swoje istnienie
zmieni się w chaos porządek świata
odwróci wszystko czas własnym biegiem
i zgubi drogę do przeznaczenia
jak przejdzie wszelkie Boskie granice
już nie odnajdzie żywego ducha
człowiek zapomni gdzie jego miejsce
zapomni wówczas jak się nazywa
kiedy zatrąbią trąby anielskie |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - KWIECIEŃ-CZERWIEC (2011) |
gabirak7
Użytkownik
Postów: 4
Miejscowość: Ł zamieszkanie
Data rejestracji: 14.12.09 |
Dodane dnia 02.04.2011 09:54 |
|
|
Donikąd
stała w deszczu i nie wiadomo dlaczego nie chciała wejść do środka
ktoś zagadał, że się roztopi i szkoda będzie takiej ślicznej panny
expres nie przyjeżdżał a łzy jak cukier spływały po peronie
nagle przestało padać z kieszeni wyciągnęła coś błyszczącego
spojrzała w górę malując usta bardziej czerwono niż zwykle
o czym myślała dziewczyna w czarnym płaszczu nikt nie wiedział
odeszła spokojna
tylko tłum zaśpiewał niecodzienny psalm |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - KWIECIEŃ-CZERWIEC (2011) |
konto usunięte 46
Użytkownik
Postów: 133
Miejscowość: Dąbrowa Górnicza
Data rejestracji: 14.04.07 |
Dodane dnia 02.04.2011 09:45 |
|
|
Kalambur
Każda z tych zagubionych w czasie rzeczy rzuca
teraz swój długi cień i nadaje sens temu,
co robisz dzisiaj lub zrobisz jutro.
" Wątek" J.L Borges " Spiskowcy"
Zupełnie niedawno staliśmy się rozbitkami z odległych galaktyk.
Wokół topniały lodowce, woda zamieniała się w pustynię,
a słońce nie zamierzało przestać świecić. Powoli poznawaliśmy
więc to, co tymczasowe i nieodwracalne, ale do brzegów było
jeszcze daleko, a morze nie chciało dotknąć stóp.
Rozmywało się długim cieniem. Moglibyśmy nim oddychać,
gdybyśmy widzieli jeszcze więcej niż teraz, ale było łatwiej
wypełnić skrzela powietrzem. Tak jeszcze dzisiaj,
bo jutro zacznie się inaczej, głosi przepowiednia z linii papilarnych.
Zamienimy się w kręgi na polach, ślady po obcej cywilizacji,
wydmuszki strachu. Nasiąkniemy niepewnością i będziemy żyć
z dala od siebie. Wrócimy do punktu wyjścia.
Edytowane przez konto usunięte 46 dnia 07.06.2011 11:51 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - KWIECIEŃ-CZERWIEC (2011) |
konto usunięte 64
Użytkownik
Postów: 20
Miejscowość: Koszalin
Data rejestracji: 15.03.07 |
Dodane dnia 01.04.2011 18:11 |
|
|
Kolory owoców
I
Wieczór ma smak czereśni lub wiśni
w ustach zachodu, ten chłopiec z procą
patrzący w zdziwieniu - jak kamyk
znika w czerwieni.
II
Z drugiej części lasu młoda sarna
właśnie wychodzi z cienia - bo oto jest dzień
kiedy pierwszy raz widzi słońce. A tutaj jest chwila,
kiedy ja oglądam się
za tamtą dziewczyną.
III
Przedział pociągu, pijany podróżny śpiewa
w innym języku (być może
Grek). Ma biały garnitur,
kapelusz i jasną brodę - myślę o nim rano
podziwiając błękit. Dalej mija kwadrans
jak zabieram rzeczy; cicho znikam z domu
i jadę, uciekam.
IV
A balony frunąc do góry znikają, dojrzałość
zżera mocniej kiedy ktoś umiera. Kondukt
żałobny rozciąga się. Powiedz - pyta matka -
gdzie on teraz jest?
V
Spójrz na te dzieci
o oczach otwartych
jak niebo -
to tam.
|
|