Autor |
RE: Jutro |
agrafka
Użytkownik
Postów: 7
Miejscowość: krakow
Data rejestracji: 14.09.09 |
Dodane dnia 31.12.2011 21:48 |
|
|
czy wiesz
jak głośno sikasz?
niepięknie,
nierytmicznie
słyszę to
albo nie słyszę,
bo zdecydowałam
inaczej
gdy katastrofą jest
co jest
niechby i było chociaż
piękniej
gdy zdecyduję
będzie,
ale i wtedy
nic pewnego
zawsze jest koniec
jakiś
albo i
czegoś koniec
to katastrofa?
niekoniecznie,
bo może postanowię
inaczej
ale i wtedy nic...
pewnego
e |
|
Autor |
RE: z zapisków Anioła Wojownika |
rabi
Użytkownik
Postów: 24
Miejscowość: Żarów
Data rejestracji: 07.05.07 |
Dodane dnia 31.12.2011 17:18 |
|
|
rzekł Pan Jedyny do Aniołów swoich:
poezja istniała nim z prochu i wody powstała ludzka istota.
zaprawdę powiadam: kto z ludzi Prawdę tę pojmie
dla tego istota Anioła zrozumiała będzie.
tylko u ludzi prawda podzielona bywa na dwie
i wykluczają je ludzie wzajemnie na zatratę własną,
gasząc dar cząstki Światła jaką i Wy jesteście.
błądzą oni bowiem, ślepymi będąc i unosząc się pychą.
posyłam was zatem abyście światło podtrzymali aż do
dni końca, które wyznaczę.
Księgi Niebios:
Księga PaTronów Sztuki - 31, 14
jam jest Anioł Pana Jedynego, świetlista część
Boskiego zamysłu, współistotny z wolą jego,
Syn Sprawiedliwy Wierny, Posłaniec i Głosiciel
nowiny wszelkiej, która z planów Bożych pochodzi.
jam z woli Najwyższego także Anioł Zemsty i Zagłady,
który obrzydliwość i niesprawiedliwość ludzką
cierpieniem i otchłanią karze bezlitośnie.
cel misji: jak najmniej zgładzić - jak najwięcej ocalić
dzień pierwszy
godzina 47:72 czasu niebieskiego. lądowanie zgodnie z planem.
powinienem mieć chyba na imię Dyscyplinael.
wyjmuję ciężką jak ludzkie grzechy - walizkę z rynsztunkiem,
składam skrzydła, otwieram walizkę by sprawdzić zawartość:
granat porządkujący, zestaw słowny do naprawy duszy
z instrukcją posługi, gaz moralizujący; broń na dzień
ostateczny: pistolet szybkostrzelny MT-3,29, kompletnie
wyposażony karabin snajperski KP-29,7, bomba
o szerokim zasięgu AJ-16,18, oraz moje "nie ma zmiłuj" -
miecz ognisty obosieczny. zamykam zawartość.
zjadam na rynsztunku, przeżuwam, łykam tłumy
nowoczesnych ladacznic i nic tu dla mnie.
taka robota to dla Serafina z trąbką ostrzegawczą,
bez uzbrojenia, a nie dla Archanioła Wojownika.
otworzyłem butelkę - wznoszę toast za przyszłe zmiany.
zapaliłem rewolucyjnego niebieskiego dla nowego
oddechu w ziemskim grajdołku. nuda.
dzień drugi
siedzę na rynsztunku, spluwam, obserwuję, nasłuchuję,
pochłaniam rysunki murów i drzew, obco brzmiące dźwięki,
podwórkowe metropolie, dzielnice osmarkane małolatami
biegnącymi za piłką - gol prosto w okno rozbite małżeństwa
i układy nerwowe starych ludzi. nic w czym mógłbym się wykazać.
dzień trzeci
bez rynsztunku nie ruszam się z miejsca. wciąż
obserwuję, kręcę się w kółko, mam hemoroidy w myślach.
widzę(przecierając oczy gorzkim palcem wtykanym
w toksyczne sprawy)posterunek policji zgwałcony
przekleństwami, niebieski samochód niszczony wzrokiem -
mandat za bycie szczęśliwym w miejscu publicznym,
pytania o nieznaleziony rower. pogrążam się w chaosie.
grzęznę miedzy "leczyć" a "odstrzelić".
dzień czwarty
w końcu przenika mnie fala potrzeby istnienia, a poczucie
sensu nie ma końca. albowiem oto, od napotkanego,
zwykłego, zasmarkanego małolata, otrzymuję informację i opis
pojawiającego się co jakiś czas w tej okolicy, Fałszywego Proroka.
uzbrajam snajperkę. przez lunetę z łatwością wypatruję cel,
który właśnie podejmuje się niecnego czynu. namierzam,
palec gładko uginając przy spuście. nabieram wątpliwości,
by po chwili całkowicie rozłożyć się w ich cieniu.
rozładowuję karabin, sens bycia tutaj i tego kim jestem.
to nie mesjasz był fałszywy lecz informator.
nie chce mi się walczyć po nic. jakiś kolejny głupek
myśli, że prorok z rynsztoku wskazuje drogę,
podczas gdy on chce pokazać swój chory paznokieć
i wziąć na litość chwilę szczęścia. ta ciemnota
nie potrafi nawet porządnie zgrzeszyć.
zwijam rynsztunek, załamuję ręce, rozkładam skrzydła.
nic tu po mnie. |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - PAŹDZIERNIK-GRUDZIEŃ (2011) |
Anastazya
Użytkownik
Postów: 50
Miejscowość: gdzieś z bieszczad
Data rejestracji: 27.02.11 |
Dodane dnia 29.12.2011 15:09 |
|
|
anioły bez skrzydeł
widziałam dzieci
z głodnym uśmiechem
wpatrzone w drzwi
twarze kolorowych motyli
przekłute cierpieniem
drżące dłonie z kromką chleba
cichy szept - nie bij
"Jeśli chcesz rozśmieszyć Boga, opowiedz mu o twoich planach na przyszłość."
W. Allen
czesława mileszko
http://anastazya.bloog.pl/
Edytowane przez Anastazya dnia 29.12.2011 15:11 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - PAŹDZIERNIK-GRUDZIEŃ (2011) |
veteris
Użytkownik
Postów: 1
Miejscowość: Pułtusk
Data rejestracji: 18.04.11 |
Dodane dnia 29.12.2011 14:39 |
|
|
może nieskończoność
jest ciepła
nawet bardziej
niż człowiek
który z miłości
przesiąkł
może wieczność
jest jasna
i uśmiecha się
jak zwykła gwiazda
a całość to atak
którego tak boją się ludzie
a pragną zwierzęta |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - PAŹDZIERNIK-GRUDZIEŃ (2011) |
Dawid Tarchała
Użytkownik
Postów: 1
Miejscowość: Ilkowice
Data rejestracji: 27.09.11 |
Dodane dnia 29.12.2011 07:52 |
|
|
duszy swojej nie wypuszczam z uwięzi
a może by tak jednak
na chwilę
nie, nie to miałem na myśli
(o co mu ciągle chodzi?)
kto to był?
kto to powiedział?
czy ktoś się zaśmiał?
duszę swoją trzymam z dala od siebie
(to kim on był? jak żył?)
proszę tylko nie przerywaj
(wariat)
duszę swoją przechowuje dla skarbów
(ech... co za brednia)
nie! to nie tak
(co znowu nie tak?)
gadam do siebie nie zrozumiesz...
(tak mówiła ci i ona)
więc czuję się winny
(głupiec)
miałem kiedyś duszę
i nie mówiłem do siebie
nie
zwyczajnie zostawiałem pustą kartkę
i nie było śmiechów pamiętam
(tęsknisz?)
jaki znowu ty!?
przecież sam jestem w swojej głowie
sam jestem w swojej głowie
nie
wiem czego chcesz
no ale co z ...?
Tak
moi przyjaciele
to nie jest wiersz
to myśli w istocie żywej
BEZ MORAŁU
BEZ UNIESIEŃ
pusta myśl
bo tyle się "czuję"
gdy za odczucia
czujesz
że ktoś cię zaatakuję |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - PAŹDZIERNIK-GRUDZIEŃ (2011) |
Krzysztof Bencal
Użytkownik
Postów: 12
Miejscowość: Oława
Data rejestracji: 09.09.09 |
Dodane dnia 28.12.2011 11:01 |
|
|
Chyba nigdy nie odważymy się usiąść naprzeciw siebie
Pocałowałbym chleb, gdybym nie był gruby,
następnie - ziemię, lecz nie latam samolotami (wiadomo, dlaczego),
i na końcu kobietę,
choć jestem szpetny. Czy można więc nauczyć się kochać
i myśleć, żyjąc w nędzy? Owszem.
Ale jeśli wybuchnie wojna, i tak będziesz gwałcił kobiety,
schodził od czasu do czasu do schronu
i kradł paczki żywnościowe, aż zapomnisz, kim jesteś.
I tylko owa niepamięć pozwoli ci przetrwać. Z tego względu
w tych spokojnych czasach Wigilia jest dniem,
w którym każdy prawdziwy mężczyzna bodaj raz powinien
tańczyć i śpiewać z uśmiechem na twarzy
i z siekierą w ręce, i bić kułakiem w meble,
aż otworzy się barek, zakołyszą puszki po piwie,
wypadną skądś drzwiczki, sąsiad zadzwoni po policję
i tak dalej. Mnie też
ciągnie do ludzi, kiedy wypiję kilka piw. Na ogół jednak chcę,
żeby wszyscy pomarli,
więc uśmiercam się sam: tytoń, kawa, tłuste jedzenie
i brak ruchu. Wówczas tym, którzy spacerując po mieście,
plują, jakby sypali ziarno dla kury pożogi,
nie podoba się smak krwi chrystusowej w ustach,
nie podoba się, że gdzieś oszczepy latają łukiem
i wbijają się skośnie w murawę.
grudzień 2011
Edytowane przez Krzysztof Bencal dnia 28.12.2011 11:02 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - PAŹDZIERNIK-GRUDZIEŃ (2011) |
albi
Użytkownik
Postów: 35
Miejscowość: kamienica polska
Data rejestracji: 30.04.07 |
Dodane dnia 28.12.2011 10:38 |
|
|
złote błota
raj jest sexy
i bezwstydny
wkoło goło
pierwsze Ewy
w znaku ryby
są przez Słowo
rozebrane
Adam w kudłach
wesz załapał
drapie ranę
nie ma pudła
jest Arkadia
już zamknięta
szkoda cienia
dla ochłody
pachnie mięta
na kamieniach
przy jabłoni
był tu sadek
dzisiaj nie ma
noc zwycięża
na gigancie
głupi dzieciak
ciągnie węża |
|
Autor |
RE: ŻOŁNIERZE Z NANGAR KEHL |
konto usunięte 54
Użytkownik
Postów: 25
Miejscowość: Dęblin
Data rejestracji: 23.12.10 |
Dodane dnia 26.12.2011 08:52 |
|
|
Przesypują kolędy
z pustynnego piasku, opłatek
nie chce się rozpuścić.
Na językach już tylko tych,
którzy złączeni pozostaną
przy stołach. Jak złą wróżbę
śpiewali przed wyjazdem:
niech nam nigdy nie zagaśnie. |
|
Autor |
RE: -- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2011) |
Werbia Stanisławska
Użytkownik
Postów: 45
Data rejestracji: 03.09.07 |
Dodane dnia 25.12.2011 17:00 |
|
|
ukoronowanie
Kiedy wspinałeś się na to wzgórze,
wydawało ci się, że osiągasz szczyt,
ale to były tylko ćwiczenia
przed wyprawą przez domy śniegu. |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - PAŹDZIERNIK-GRUDZIEŃ (2011) |
Grzegorz Ósmy
Użytkownik
Postów: 81
Data rejestracji: 01.12.07 |
Dodane dnia 24.12.2011 08:38 |
|
|
nie kiedy jeszcze est cicho
opieram spojrzenie
na twoim ramieniu
obracam głowę
kto tam?
wiesz przecież
jesteśmy sami
zaraz zacznie się potop
|
|
Autor |
RE: halucynacje |
Popsuty
Użytkownik
Postów: 1
Miejscowość: Gorzów Wielkopolski
Data rejestracji: 06.12.10 |
Dodane dnia 23.12.2011 10:53 |
|
|
halucynacje
wróżbici ogłosili
koniec dobrych uczynków
repasaż nie dojdzie do skutku
ulice pełne krzeseł
szemrzą modlitwę o reinkarnację
beznogi stół
doczekał spóźnialskich
złotouści trwonią czas
chcę tylko ciebie |
|
Autor |
RE: poczwarka |
alouette
Użytkownik
Postów: 6
Miejscowość: Czarna Wieś
Data rejestracji: 28.01.11 |
Dodane dnia 23.12.2011 09:44 |
|
|
ześlizguję się po źdźble
nim zniknę
zabierając ze sobą chwilowe wrażenie
jeszcze raz litościwie skłamiesz
czułość
pomiędzy nami nieuchronnie
przepadnie
za dzień lub za rok
poduszki stracą zapach
nie dotknę cię rękami z mgły
nie utulę transparentnym szeptem
o ileż prościej i trudniej będzie żyć
bez bólu
owiniętego w bandaże
kolejny atak
przeżyjesz sam
Zbyt miękkie serce w klatce ze stali |
|
Autor |
RE: Szaleństwo |
abba
Użytkownik
Postów: 10
Miejscowość: pszczyna
Data rejestracji: 06.08.08 |
Dodane dnia 23.12.2011 06:23 |
|
|
Chciałabym opisać wszystkie stoczone,
co po zboczach spływały lawiną, tej jednej
nie potrafię, góra krzyk uwięziła w trumnie.
Zostały haki, liny, zbędne rękawice. Teraz
pamięć wydrąży schody zdobywcom,
którym ciągle mało, śnieg uwodzi bielą
niczym panna młoda po wyjściu z kościoła.
Jeszcze przywołany obraz otworzę w albumie,
gdzie zaznaczyłeś miejsce ataku na niezdobytą,
kusiła urodą i niebosiężną koroną, że głos
umykał przed wyznaniem. Grzeszyłam niezgodą,
przyznaję. Wtulony w zimną suknię już mnie
nie potrzebujesz, śnieżny raj pokazał piękniejsze
ściany, na nich anioł zapisuje nazwiska zwycięzców.
Tam płacz nie dociera, zduszę w sobie, niech dzieci
nie słyszą, jakim przekleństwem obdarzam jej imię. |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - PAŹDZIERNIK-GRUDZIEŃ (2011) |
Szady siebr Daniel
Użytkownik
Postów: 238
Miejscowość: Mazury
Data rejestracji: 12.06.09 |
Dodane dnia 22.12.2011 10:08 |
|
|
niebo nie opadnie na nas
na przełomie wieków
odkryto, że wszystkie horyzonty są nietykalne.
w roku pańskim brakuje przestrzeni.
atmosfera się zagęszcza i pęcznieje.
najemnicy na wieżach z kości
wznoszą ołtarze.
składanie w ofierze wymyślonych
bogów
nigdy nie było łatwe.
misterium czas zacząć.
koty Asurów zaprzęgnięte do mechanizmów
obrotowych,
wprawiają śruby w ruch.
siedem wierteł,
a każde o średnicy czterdziestotysięcznego miasta.
wymierzone ponad szczyty
wskazują ofiarom miejsce.
powolnie wwiercają się.
na wysokości pięciu tysięcy pięter
unoszenie nabrało szczególnego wyrazu.
ci w czyśćcu pochowani, myśleli, że nikt
nie znajdzie. przewiercono i tych
przeźroczystych.
podnieśmy stratosferę
w okolicę granicy absurdu
nikt nie zapomni ósmego dnia
świata |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - PAŹDZIERNIK-GRUDZIEŃ (2011) |
IZa
Użytkownik
Postów: 10
Miejscowość: wielkopolska
Data rejestracji: 17.10.10 |
Dodane dnia 22.12.2011 09:40 |
|
|
...a Bóg urodzi się bez niej
nie ma nic smutniejszego od grudnia
sklonowany mikołaj przymierza szaty
dopasowuje brodę
z przepisowym drżeniem brzucha
duża dziewczynka
nie pisze listów prosząc o hulajnogę
napisałaby nieśmiało o duże rękawiczki z dłońmi
ciepłymi od słów
ale nie wypada
podeprze policzki ciszą
złoży przysięgę
że nie rozpłacze się wraz z narodzinami
po prostu zamknie oczy
i zaśpiewa sen |
|
Autor |
RE: pokój z widokiem na wojnę |
free bird92
Użytkownik
Postów: 7
Miejscowość: Pabianice
Data rejestracji: 27.05.09 |
Dodane dnia 20.12.2011 12:43 |
|
|
pokój z widokiem na wojnę
moje kości nocą bawiły się w blitzkrieg. przed powiekami wydłużał się
pejzaż obły jak łuska. ślepa ulica była kolbą. ktoś włożył ją w usta futryn.
kończyła się czerwonym punktem papierosa, który parzył w przełyk.
wokół rozbrzmiewał mój kaszel chroniczny jak seria.
deszcz imitował śrut. próbował przemycać do wewnątrz zimny front,
kontrast do zamkniętych układów organizmu. naprzeciw okna
książkom czerwieniał naskórek. ścierał się od śladów zaciśniętych palców
(palców, które obejmowały go jak cyngiel). |
|
Autor |
RE: DO ATAKU |
Paweł Loba
Użytkownik
Postów: 18
Miejscowość: Wielkopolska
Data rejestracji: 01.11.10 |
Dodane dnia 20.12.2011 01:42 |
|
|
Koncerty ptaków
zapada milczenie.
Kurtyna deszczu przy stawie
drzewa w drżącej kępce.
Zające płochliwie chylą się w norze
ściśnięte.
Krzyżówki
w paradnym pochodzie
trzymają nerwy do końca.
Po kaczkach
deszcze spływają jak woda.
Zza krzaków padają strzały
myśliwych
i lecą do góry rozdarte pościele.
Cisza przed burzą... co za perfidia
perfidia słowa.
Edytowane przez Paweł Loba dnia 20.12.2011 01:44 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - PAŹDZIERNIK-GRUDZIEŃ (2011) |
mizukage
Użytkownik
Postów: 1
Miejscowość: Radzionków
Data rejestracji: 24.04.11 |
Dodane dnia 17.12.2011 15:03 |
|
|
Atak już nadchodzi...
Szepcesz w gorączce swej
Atak... nadchodzi...
Powtarzasz w ogniach miłości tej
Mówię ci,
Że te postacie to nie jesteśmy my
Że my tam nie mordujemy
Nie jesteśmy i winy nie poniesiemy
Atak już nadchodzi
Teraz ja szepcę tę pieśń
Kiedy Ty umierasz na piersi mej
Ostatnimi oddechami wpajasz mi,
Że to moja wina,
Że przepowiednia się ziści
Za późno? pytam w otchłanie ciemności
Nie... krzyczy ma wola miłości
Atak nadszedł kiedy spokój ogarniał mnie
Zakłócił me szczęście, a gniew pochłonął cie
Skulona w swoich czterech ścianach wyobraźni
Nie byłam świadoma co się dzieje wokół mej jaźni
Jeden strzał przedarł się przez tę barierę
Jeden krzyk uderzył jak drzewo siekierą
Kiedy oni otaczali mnie był trzask
Ostatnie spojrzenie skierowałam na księżyca blask
Atak nadszedł, wypełnił mnie i skończył się
Umarłam, choć nie wierzyłam, że to stanie się...
Mizukage |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - PAŹDZIERNIK-GRUDZIEŃ (2011) |
Elżbieta
Użytkownik
Postów: 304
Miejscowość: Darłowo
Data rejestracji: 04.01.09 |
Dodane dnia 17.12.2011 11:54 |
|
|
EKSPONATY
kiedy spoglądasz w otchłań, ona również
patrzy na ciebie.
/ F. N. /
niewiele się różnimy w blasku reflektorów
nie wolno dotykać - co jakiś czas
przypominają fotokomórka i przewodnik
obcy przychodzą z zewnątrz
wpatrują się rozmawiając szeptem
odwzajemniamy
spojrzenia w zadziwione szerokie źrenice
przez które nietrudno przeniknąć
można zwiedzać wnętrze czytać w zwojach
grzeje nas czerwona wilgoć
słuchamy szmeru pulsującego strumienia
drobne cząstki
mieszane z ciepłem tworzą lepką strukturę
kiedyś to wszystko będzie nasze
nieruchomo czekamy na wyłączenie świateł
za nami ciemność
pod nami miasto i otwarte okna
Edytowane przez Elżbieta dnia 17.12.2011 12:33 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - PAŹDZIERNIK-GRUDZIEŃ (2011) |
Bazyliszek
Użytkownik
Postów: 6
Miejscowość: Basel
Data rejestracji: 24.08.09 |
Dodane dnia 17.12.2011 04:23 |
|
|
Bezdroża marzeń
dokąd odleciały skrzydła
dokąd odeszli cyganie
a dokąd konik na biegunach
tęsknię za pierwszym rowerkiem
miałem aż dwa kucyki
w wieku przedszkolnym
jeździłem tylko w kółko
wreszcie tornister
potem życiowe plecaki
śnieg topnieje wiosną
wiem to tylko wspomnienia
lecz przecież można
pomarzyć
|
|