Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - GRUDZIEŃ (2009) |
Jeszajahu
Użytkownik
Postów: 1
Miejscowość: Borne Sulinowo
Data rejestracji: 27.10.08 |
Dodane dnia 12.12.2009 22:12 |
|
|
Kolejne bolesne braki
szumią mi w głowie,
dotykają poczucia,
bijące we mnie serce
mdleje wątrobiaście,
bo upadły filozof,
wwierca mi w mózg swoje idee,
chory od korzenia,
od stóp,
nie wołam o łaskę,
nie wołam o zbawczą rzeź,
heretycka dusza spłonęła na stosie,
stos z moich krzyży
woła do Ciebie jakby z grobu,
jeśli zmartwychwstaniesz przypomnij mi o sobie...
Edytowane przez Jeszajahu dnia 13.12.2009 09:31 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - GRUDZIEŃ (2009) |
trebor
Użytkownik
Postów: 9
Miejscowość: Kielce
Data rejestracji: 11.03.07 |
Dodane dnia 12.12.2009 14:43 |
|
|
suszone owoce
madame madame nie ma swojego ulubionego miejsca
najczęściej siada pod parasolem rozściela kocyk
oddycha miejskim powietrzem w dziecięcej piaskownicy
powiedzmy że życie toczy się obok
napięta młodość wiruje na osiedlowych karuzelach
zmienia kształty jak piwniczne cienie
strach ma świetny słuch do modlitw
zjawia się pod postacią nieznajomego z drożdżówką
szarmancko uchyla kapelusza i nie wiadomo czy jest prawdziwy
madame madame poprawia wstążki
czarne czerwone płoszą ptaki nasz osiedlowy strach na wrony
pan zapala papierosa mruży oczy ma kochankę
na razie pachnie jak brzoskwinie
trebor
Edytowane przez trebor dnia 12.12.2009 14:48 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - GRUDZIEŃ (2009) |
ligustr
Użytkownik
Postów: 10
Miejscowość: wieliczka
Data rejestracji: 21.11.07 |
Dodane dnia 11.12.2009 11:21 |
|
|
pejzaż z cegielnią w tle
psy szczekają. a czerń wciąż wydziera się
z sepii, z poszarpanych kartoflisk.tli się.
zastyga w oczach.
i o cóż tyle hałasu? już mocno zaplecione
cienie w gordyjski supeł. tam, w ruinach
cegielni śmignęła jaszczurka - jeszcze drga
jej obecnośc.
idź sam. brodą sułtana zmieciesz liście
i kurz. tam, w ruinach cegielni
jeszcze tańczy boso
odaliski szkarłatny, przezroczysty woal.
ciągnie chłód. draśnie szronem
i sen się roztopi. nie znajdziesz śladu
stopy, rdzy sari popiołu...
|
|
Autor |
RE: Puste płótno /wiersz na konkurs-grudzień 2009/ |
anta
Użytkownik
Postów: 32
Miejscowość: Brzesko
Data rejestracji: 20.03.07 |
Dodane dnia 10.12.2009 21:24 |
|
|
Opór materii drąży mózg zaćmiewa
bolesną pustą czarną dziurą wirującą
zbuntowana wyobraźnia wykręca się od spełnienia
swoich obowiązków
puste płótno nie ożywa upragnionym ruchem kolorem
polocie wracaj zbłąkany z piekła płomiennej czerwieni
oddaj mi władzę nad pędzlem unurzaj go w kolorach tęczy
leniwa inspiracjo obudź się z letargu
ciężkiego globalnym szumem mediów rozpryskujących
złudne kolory pożerające czas |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - GRUDZIEŃ (2009) |
Jacom Jacam
Użytkownik
Postów: 20
Miejscowość: Warszawa
Data rejestracji: 21.03.07 |
Dodane dnia 10.12.2009 10:10 |
|
|
blizna
między węglem a krwią
zapisane wspomnienie
spalone krawędzie
poszarpanym brzegiem
urwały w iskrach wątek
przywrócony kubłem wody
na zimnej podłodze |
|
Autor |
RE: Po zwiedzeniu |
Konstancja
Użytkownik
Postów: 5
Miejscowość: Olsztyn
Data rejestracji: 05.02.09 |
Dodane dnia 10.12.2009 07:36 |
|
|
Nie zadawałam pytań
by odpowiedź
nie była milczeniem
skamieniały las milczy
gdy krzyczą nocy cienie
zanika głos
odarty ze skóry i ciała
czarny popiół nakarmił jabłoń
jabłko co podnieść je chciałam
krwią spłynęło
skąpana nią woda i ziemia
chleb nie do przełknięcia
i powrotu już nie ma
Stutthof 22 sierpnia 2009 |
|
Autor |
RE: |
Madoo
Użytkownik
Postów: 158
Miejscowość: daleko
Data rejestracji: 03.03.09 |
Dodane dnia 07.12.2009 20:36 |
|
|
Spowiedź
Kiedy rządził, Nil był płodną rzeką -
Ozyrys, zwany The Black One, pilnował życia
pozaziemskiego.
W moim domu gościłam
różnych bogów i tych, co nie wierzyli
w zaświaty. Gdy tam kiedyś pójdę,
czy będę martwa?
Może mam ze sobą zabrać farby:
czerwień i czerń - Izyda poskłada
pamięć, a Ozyrys osądzi ostatni,
ciepły dzień, kilka stron na końcu
książki.
Słyszysz, wołają nas z powrotem.
We are all something, but none of us are everything.
Blaise Pascal
Edytowane przez Madoo dnia 08.12.2009 01:10 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - GRUDZIEŃ (2009) |
otulona
Użytkownik
Postów: 163
Data rejestracji: 10.03.07 |
Dodane dnia 06.12.2009 20:58 |
|
|
w połowie drogi
dotknij. zajrzyj do oczu, ucha i gardła.
pamiętam zastrzyki z własnej krwi -
bolesna autoszczepionka. nadpływa fala
gorąca. opieram się o ścianę, zaciskasz
powieki. kreślę na szybie znaki, czerwone
sople. chucham. azyl - dzwonek i przerwa.
ubierasz mnie w szalik, płaszczyk i to.
wybiegamy, wyrywamy gawronom, krukom
piórka. wirują, wirują. jak dawniej
lepimy mądrego, rzucamy śnieżkami.
aktywność śniegu rozmienia - taka
nieuprawna staję się cieniem.
pada, przeraźliwie czarno.
Edytowane przez otulona dnia 06.12.2009 21:00 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - GRUDZIEŃ (2009) |
rocznik90
Użytkownik
Postów: 22
Miejscowość: Nowa Ruda/Wrocław
Data rejestracji: 03.07.08 |
Dodane dnia 06.12.2009 16:59 |
|
|
***
Kazimierzowi Ratoniowi
Twoje lustro jest zbyt prawdziwe
i wywiązuje się z obowiązków.
I gdybyś je zbił, wtedy poczułbyś się
lepiej - w zasadzie aż do końca,
bo jeśli chodzi o koniec, dobrze wiesz,
że wygra z czasem. Przecież
oprócz całego lustra jest jeszcze
ojciec we wspomnieniach,
w kościach (co nauczył cię kuleć
oraz zgłębiać tajniki choroby),
chleb w płynie, wszechobecna
czerwień; jak również częsty
kontakt z lustrem zamiast z ulicą
(w zwykłym znaczeniu tego słowa).
Pisanie, wynikające z poprzednich
słów; coraz bardziej północne,
gdziekolwiek byś nie poszedł -
czy to na tapczan, czy w śnieg,
wcześniej przestań oglądać się
w lustrze. Zbij je, w imię swoje.
Edytowane przez rocznik90 dnia 08.12.2009 10:44 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - GRUDZIEŃ (2009) |
Wojciech Roszkowski
Użytkownik
Postów: 466
Miejscowość: Tykocin
Data rejestracji: 22.12.07 |
Dodane dnia 05.12.2009 23:27 |
|
|
kwiaty
(c.k.norwidowi)
I. kancelaria parafialna w dąbrówce
są z tyłu, za weneckimi lustrami. właściwie nas nie znają,
nigdy nie zobaczą. człowiek w koloratce częstuje kruchymi
ciastkami. ma zimny dotyk dłoni. - wieczory w maju są chłodne
- uśmiecha się lekko - zaczynamy się w obcych, zakurzonych
księgach, w rzędach drobnych znaków na pożółkłych stronach.
II. za nami prowincja
przy autobusie znalazłem monetę. - ilu cię obracało, ilu miało
w rękach? podajesz mi kanapkę z tuńczykiem, na kolejnym
kilometrze wtapiam się w oparcie fotela. - mercedes, czy
mógłbym panią pocałować? zresztą nieważne. po obu stronach pola
widzenia szarówka. wolę barwy miasta po zmroku, ciepło witryn
sklepowych.
III. tak daleko
dlatego chłonę je na dworcu. i dlatego mi znikasz, wskakujesz pod
rozpadający się domek z kart. gonię za tobą ścieżkami przez park
po wydeptanych śladach, aż po dni przedostatnie. przewracam damy
karo, pikując w stosy porzuconych w nieładzie trefnych gadżetów.
wreszcie jest: koszyczek z wonnymi płatkami.
*
jesteś i ty. - nie sięgaj po nie, proszę. są czarne, czarne! - powtarzam
chichocząc, jakby od tego zależeć miał wszechświat, jakby dzięki temu
mogły przyrosnąć wyrwane przed chwilą skrzydła majowego chrabąszcza.
teraz rozumiem, czym są zwierciadła, skąd znam przedmieście ivry
i ludzi ubranych w dziewiętnastowieczne stroje. a jeśli przejdą?
są z tyłu, przed weneckimi lustrami.
|
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - GRUDZIEN 2009 |
toman
Użytkownik
Postów: 35
Miejscowość: Tarczyn
Data rejestracji: 27.12.08 |
Dodane dnia 05.12.2009 20:24 |
|
|
Z cicha pęk
"Rozdrobnione poprzez homogenizację cząsteczki tłuszczu bez żadnych problemów przenikają do krwi, omijając proces trawienia"
art. "Podbij sobie cholesterol" Krzysztofa A.
Dźwięki amoralnej kakofonii mass mediów
zagłuszają poprawny moduł codzienności.
Jak niektóre, zwykle korne jednostki
regularnie wziernikując publikatory
niepewnie wyrażam swoje weto wobec pędu.
U większości "per rectum" już nie wzbudza odrazy.
Wytłuszczonym czarnym drukiem czytam nagłówek:
W wyniku rozwoju proktologii zwiększa się parcie na szkło
Błądząc po pustynnych piaskach - w tych miejscach, w których dotkniemy przykrytego mgłą nieba - każdy pozostawiony na ziemi ślad zamienimy w oazy.
Edytowane przez toman dnia 31.12.2009 06:58 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - GRUDZIEŃ (2009) |
Maria
Użytkownik
Postów: 93
Miejscowość: Lubuskie
Data rejestracji: 14.04.07 |
Dodane dnia 05.12.2009 11:02 |
|
|
Zamień czarne w czerwone
przede mną odsłaniasz czarne widoki
nie bez powodu.
wiem. ja ci kontra(basem)
zapiszę czerwoną melodię
na wieczność niechaj zostanie ślad
czarnego bzu i wietrznej rosy.
wypłucz pamięć.
ostatnio panowała ptasia ....
nie. chyba świńska
albo jakoś tak.
więc zapisuję czerwonym flamastrem
plan do końca życia
czyli
do śmierci.
zapamiętaj mnie do jutra
i podaruj różę
nie odmawiaj
potrzebującym
głodnym
dzieciom. |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - GRUDZIEŃ (2009) |
Oxie
Użytkownik
Postów: 12
Data rejestracji: 03.11.09 |
Dodane dnia 05.12.2009 09:53 |
|
|
CZAS
Idzie ten czas do przodu
tak wolniuśko raczej
do krańca niby doszedł
wiary temu nie daje i nie dam
bo
sad aromatem kusi
i
wonią owoców wabi
a zaprasza zaprasza
co by ciało z gracją lekko wygiąć
i wyzbierać co do jednej sztuki
dary ze szczerej przyrody zrodzone.
Leciuchno jak w pląsie na niebo zerkam
złoto podziwiam z prób wszystkich najczystsze
wrzucam klapsy do koszyka
i inne cudeńka
dla mnie to radość ogromna
a nie żadna krańcowa udręka. |
|
Autor |
RE: Konkurs miesiąca grudnia |
konto usunięte 59
Użytkownik
Postów: 7
Miejscowość: Wiartel
Data rejestracji: 13.11.09 |
Dodane dnia 04.12.2009 15:17 |
|
|
Turniej
Włożę czarną bieliznę,
cieniutkie pończochy
i tę dopasowaną sukienkę.
Uzbroję się w zapach
i czerwone szpilki.
Staniesz w szranki?
Jarzębinowe korale zachowam na potem. |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - GRUDZIEŃ (2009) |
knutia
Użytkownik
Postów: 1
Miejscowość: łódź
Data rejestracji: 19.08.07 |
Dodane dnia 04.12.2009 10:47 |
|
|
Zansuci słonecznym wschodem z agrafka usmiechu i łez
kroczymy bez szmeru - szaleni
spóźniając się spiesznie na kres
biegnąc drogami nie po drodze
z czarnymi piórami za uchem
z krwią białą jak biały bez... |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - GRUDZIEŃ (2009) |
kbugajska18
Użytkownik
Postów: 10
Miejscowość: Węgrzynów / Kielce
Data rejestracji: 24.08.09 |
Dodane dnia 03.12.2009 20:23 |
|
|
Obłęd
Samotność
Kłamstwo
Upór
Odraza
Rodzi się
Próbuję wstać
Próbuję
Myślę
Dłużej
Nie
Nie myśleć
Bunt
Ucieczka
Biegnę
Poszukiwana
Poszukująca
Plugawe wspomnienia
Minęły
Uciekam
Myśli
Prześladowana
Pościg trwa
Kłamstwo
Zazdrość
Złość
Poszukująca
Poszukiwana
Chyba
Oszaleję
Zdrajca
Nie chcę
Uciekać
Kłamstwo
Zazdrość
Ucieczka
Nie chcę
Ucieczka
Nie chcę
Mrok
|
|
Autor |
RE: KONKURS GRUDZIEŃ 2009 |
gammel grise
Użytkownik
Postów: 30
Miejscowość: Warszawa
Data rejestracji: 07.07.07 |
Dodane dnia 03.12.2009 17:29 |
|
|
pieśń nad pieśniami
o tym co ojciec Juliana Sorela
po spożyciu czerwonego wina
w nadmiernych ilościach
zobaczył czarno
trunek nie służy precyzji
jeżeli patrzeć pod nogi
prosto w oczy
plami
muzyka łagodzi skutki
i nałogi
gdy krew broczy z rany
drwal wyśpiewa swój protest
song nad sągami |
|
Autor |
RE: Krawat |
stanley
Użytkownik
Postów: 65
Miejscowość: świętokrzyskie-jędrzejów
Data rejestracji: 19.09.08 |
Dodane dnia 03.12.2009 16:30 |
|
|
Krawat u mężczyzny to jak perły u kobiety*
Leżę w dębowej trumnie.
Czarny garnitur, biała koszula.
Nie wiem jaki krawat wybrano.
Czerwony?
W sam raz na wizytę w banku
lub zebranie komunizującej partii.
Idealny byłby czarny lub fioletowy.
Maria popłakuje.
Od dawna nie byłem z nią,
jakże mogłaby nie płakać.
Zatrzymano zegar wiszący na ścianie.
Zaraz, o której umarłem?
Odmiana jest rozkoszą duszy.*
Pracownik firmy pogrzebowej powiedział,
że wykona pochówek według tradycyjnego
ceremoniału.
Jestem gotowy.
W białej koszuli i krawacie,
którego nie widziałem.
Maria nie była przy śmierci.
Zmarnowałem odejście, umarłem, jak żyłem,
nie zaznając smaku spełnienia. Zamiast
oszołomić się patosem słowa-koniec, smakować
w spokojnej pewności scedzone wino życia,
myślałem, że jej nie ma.
O Mario!
Uspokójcie się rozedrgane myśli.
Miłość już dawno umarła.
Zaraz!
Jaki mam krawat?
Nie widzę!
Kimże jest nieśmiała nieznajoma.
Kładzie na piersi bukiecik fiołków,
całuje zimne usta.
Wpatruje się w krawat, poprawia.
Jakiego jest koloru?
W kwiaty?
Nie mam głowy do nazwisk.
Żenujące i niegrzeczne nie wiedzieć,
kto idzie za karawanem.
Pogrzeb - zabawa w chowanego *
Już się zaczyna.
Czterech tragarzy biedzi się,
jak pokonać wąskie schody.
To gorsze od fortepianu, mówią.
Kręcą trumną.
Obijam sobie boki.
Ostrożnie!
Może oknem? Nareszcie!
Przed wejściem ukwiecony trotuar.
Jest rodzina. Mnóstwo ludzi.
Wpychają trumnę w karawan.
Mistrz ceremonii zaprasza.
Maria pomiędzy, na czarno, bez woalu,
twarz spokojna. Będzie się mówiło, że
jej opanowanie jest godne podziwu.
Chciałbym przedłużyć chwilę.
Zagłębiamy się w cmentarz. Trupy, szkielety,
stanę się jednym z nich. Będę obserwował
odwrotność rzeczy, motywy ludzkich czynów.
Nadal nie wiem, jaki mam krawat.
Ta myśl przygnębia.
Umieszczono trumnę obok
ostatniego spoczynku.
Teraz.
Chcę wiedzieć, jaki mam krawat.
Jak się pokażę, jeżeli krawat
nie będzie pasował
do powagi chwili.
Podnoszą!
Zjeżdżam w dół.
Stop!
Zatrzymajcie!
Leżę na dnie.
Słucham bębnienia
upadającej ziemi.
Historia życia znika w niepamięci. Usiłuję się
skoncentrować, zlepić kawałki.
To sen zapomniany.
Znikająca powieść.
Męczę się. Cierpię.
Będę musiał dać spokój,
zadowolić się wiecznością.
Mój Boże!
Odchodzę,
gdzie nie ma czasu,
kalendarzy.
Mario!
Przyjdziesz ze zniczem.
I ty nieznajoma z bukiecikiem
fiołków będziesz mile widziana.
Unoszę się.
Widzę krawat.
Dobrze!
Jest czarny.
*Wiesław Myśliwski
*Jacek Dehnel
*Magdalena Samozwaniec
Edytowane przez stanley dnia 30.12.2009 17:42 |
|
Autor |
RE: CZERWONE I CZARNE |
grzegorz mróz
Użytkownik
Postów: 17
Miejscowość: wrocław
Data rejestracji: 16.02.09 |
Dodane dnia 03.12.2009 09:52 |
|
|
czerwona jest miłość
serce czerwone
czarna rozpacz
czarny kolor
czerwona róża
krew czerwona
i my kolorowi
ubrani w czerwień i czerń
trwamy tu
zaznaczamy swą obecność...
Grzegorz Mróz |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - GRUDZIEŃ (2009) |
Rosa
Użytkownik
Postów: 54
Data rejestracji: 13.10.09 |
Dodane dnia 02.12.2009 16:55 |
|
|
Transparentna
modelko lew na wybiegu
nie zasłabł jesteś winna
zainteresowanie jabłku
w koszyku świadczeń
brak psychoterapii
dla kameleona problemów
z tożsamością później
przebarwisz salonik
i rzęsy
nie lew to ryczy karetka
spokojnie odjedzie
z tobą na pokładzie
jak Czarna Perła
i Czerwone Ferrari
już bez twego szala
się przechyli |
|