Autor |
RE: piszę do ciebie |
ambra
Użytkownik
Postów: 1
Miejscowość: śliczna
Data rejestracji: 26.09.09 |
Dodane dnia 07.02.2010 22:11 |
|
|
piszę do ciebie
chociaż mam dość słów przyklejonych
do kartki co strzeże rozsądku
z błazeńskim uśmiechem
na celulozie kreślę nerwowość palców
lub bredzę o akacji więdnącej w upale
bywa też narzekanie na wronie gniazdo
hałaśliwe o świcie
w ślepej niepewności że warto
rzucam niedopowiedziany absurd
z nadzieją iż pojmiesz dlaczego szemrzę
zamiast wybrzmieć pogardę dla ciszy
i pazurem zaciąć czekanie
czekanie na rozkojarzenie chłopca
zagubionego w adamie |
|
Autor |
RE: NIESPOKOJNY OCEAN |
ewagi
Użytkownik
Postów: 1
Miejscowość: kraków
Data rejestracji: 05.12.09 |
Dodane dnia 07.02.2010 16:06 |
|
|
światło nikczemne
spowite płatkami latarni morskiej
odrastają w nim fale żeglarzy
ocean się na ciebie nie gniewa
że zapomniałeś pozamykać okiennice
miłosnego tańca
mgła poprzestaje na wargach
puls drgania śliny zamienia blask
latarni w zimę
ja kropla wody
nie gniewam się
że popsułeś suwak serca
poprzez lekarstwo słonego
nikczemnego
latarnianego
światła
odkryjemy że zawijaliśmy
do portu który dawno zburzono
jak nasze imiona
postawiono nas jako pomniki
by inni się pomodlili
oto nasz port
i światło zarysowane krzyżami gniewu
że
miłość to cienka warstwa
drewnianych skrzyni
pływających w oceanie ziemi
Edytowane przez ewagi dnia 28.02.2010 18:11 |
|
Autor |
RE: konkurs na wiersz - luty 2010 |
anta
Użytkownik
Postów: 32
Miejscowość: Brzesko
Data rejestracji: 20.03.07 |
Dodane dnia 07.02.2010 15:48 |
|
|
Dotyk
bez słów zbędnych
wargi czują smak miłości
czas traci oddech
zapomina tykać
powieki odsłaniają nieboskłon
pełen przestrzeni dotyk dłoni
obfitość obietnic falująca szczytem Tatr
dojrzałe spełnienie rozsypuje obojętność
opada ptak uniesień
odchodzisz nagle raniąc
syczący wąż gniewu
pędzi za tobą |
|
Autor |
RE: szuflada wspomnień |
Anna W-wa
Użytkownik
Postów: 5
Miejscowość: Ziemia
Data rejestracji: 09.03.08 |
Dodane dnia 07.02.2010 12:19 |
|
|
do lat młodzieńczych
czas w obrazach powraca
i pozwala choć na chwilę
odwiedzić tamte miejsca
usłyszeć zapomniane głosy
dotknąć zakurzonych
najcenniejszych skarbów
pożółkłe fotografie
dziś w bladych palcach
odzwierciedlają inny wymiar
kiedyś przecież tak ważny
i istotny w naszym życiu
jak kwiaty od Ciebie
których płatki rozsypuję
spod przymkniętych powiek
a do ust drżących przyklejam
skulone bez kolorów
wiatr wywiewa z szuflady
przebudzone motyle
a ja zachłystuję się
jego letnim powiewem |
|
Autor |
RE: miłość i gniew |
Agusia
Użytkownik
Postów: 4
Data rejestracji: 01.01.10 |
Dodane dnia 07.02.2010 11:44 |
|
|
wspomnij ze mną ten wiersz Julka
*"- O, przyjacielu nieuczony,
Mój bliźni z tej czy innej ziemi!
Wiedz, że na trwogę biją w dzwony
Króle z pannami brzuchatemi;
Wiedz, że to bujda, granda zwykła,
Gdy ci wołają: "Broń na ramię!"
nic się nie zmienia od lat
oprócz rodzaju dramatycznego
jak gramatyka rodzajnika we francuskim les
i niemieckim die
pod koncerzem
swastyką
fastrygą Messerschmittów
lub rozszczepieniem jądra atomowego
uciekamy z zatłoczonych miast
czarterujemy jachty na Karaibach
by przeżyć przygodę życia
i wreszcie zaryć kotwicę w finezyjnie wyrzeźbionym dnie
na trzech metrach kryształowej wody
a tam
pękają płyty tektoniczne
zamiast kotwicą
ryjemy nocą
by ocalić resztki sumienia
zaciskamy pięści w bezradności i znów
zaczyna brakować czegoś w naszych oczach
są jak niebo
z czarnymi dziurami
spod spuchniętych powiek
subtelnia strachu
mącicielka wody
*fragment wiersza Juliana Tuwima pt." Do prostego człowieka" |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LUTY (2010) |
jazzu
Użytkownik
Postów: 4
Miejscowość: Poznań
Data rejestracji: 20.11.09 |
Dodane dnia 07.02.2010 11:13 |
|
|
Wywiad z rozbitą szklanką
To musi boleć,
leżeć twardo na ziemi,
rozbita na kilka osobowości.
Niegdyś byłam jednością,
co prawda nie przelewało mi się.
Spójrz teraz na mnie!
Taka poszarpana, zdegustowana
zaistniałą sytuacją.
To musiała być nieuwaga,
leżysz taka cicha,
czuję, że pozbawił cię życia.
Jakbyś nazwał pierwszą chwilę,
cudowny lot, bez trzymanki...
Powietrze wchodzące i wychodzące ze mnie,
ostatni dotyk miękkiego chodnika.
To zakrawa na dramat,
dlaczego opuściłaś swój dom
i pięknych współlokatorów?
To wina ich obojga,
nie mogli dojść do porozumienia.
Ich złoty środek leżał za oknem,
czerwone twarze i krople łez,
rozpoczynały i kończyły dzień.
To musiało być straszne!
Te wysokie dźwięki,
pewnie cała drżałaś.
Tak, ona trzymała mojego kolegę,
on zaś spijał ze mnie piankę.
Talerz rozbił się o ścianę,
ja przebiłam szklaną granice,
by na ulicy szukać posłuchu...
Teraz leżysz z resztkami fusów,
zmieszana z dymem po zgliszczach
ich ostatniej furii...
Przykro mi, że nic nie znaczysz,
bo przecież tak cię uwielbiał.
Edytowane przez jazzu dnia 07.02.2010 11:15 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LUTY (2010) |
kbugajska18
Użytkownik
Postów: 10
Miejscowość: Węgrzynów / Kielce
Data rejestracji: 24.08.09 |
Dodane dnia 07.02.2010 06:31 |
|
|
Działanie miłości
Z miłości do słowa (i może kogoś) i z bezsilności do matematyki,która nieraz stwarza depresyjny nastrój.
Może tylko mi się wydaje że kocham cię do potęgi n
Gdy się na ciebie gniewam
Wyciągam pierwiastek niewiadomego stopnia
I zamykam nawias kwadratowy uczucia
Gdy to co dobre było wspominam
Mnożę miłosne wspomnienia
W chwilach samotności odejmuję puste słowa i choć nie chcę
Dodaję
Sekundy tęsknoty
Tak powstaje jeden zapis
Miłość do n potęgi
Plus pierwiastek niewiadomego stopnia
W nawiasie kwadratowym
Razy miłosne wspomnienie
Odjąć puste słowa
Dodać sekundy tęsknoty
Równa się
DZIAŁANIE MIŁOŚCI
Edytowane przez kbugajska18 dnia 07.02.2010 06:33 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LUTY (2010) |
Justi
Użytkownik
Postów: 4
Miejscowość: Pruszcz Gdański
Data rejestracji: 08.12.08 |
Dodane dnia 06.02.2010 17:21 |
|
|
Gdybym mogła Aniołem się stać,
U Boga dla siebie wybłagać
Zdrowie jakże cenne,
By było niezmienne.
Miłość w życiu rzeczą ważną
Pozwala stać się odważną.
Przetrwać problemy wszelakie
Nawet te straszne takie.
Gdy stoisz obok jak Anioł Stróż
Niczego nie boje się już.
Nic nie jest już niemożliwe,
Prowadzę życie szczęśliwe.
Tylko Ciebie proszę,
I do nieba zanoszę.
Choć nie jestem Boże Aniołem ,
O zdrowie moje dbaj z mozołem.
Bo ja choć ciężko nad tym pracuje
Bez Ciebie, nic nie w skutkuje. |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LUTY (2010) |
kropek
Użytkownik
Postów: 124
Miejscowość: Bartoszyce
Data rejestracji: 27.08.08 |
Dodane dnia 06.02.2010 13:07 |
|
|
Trafiony - zatopiony
Pękła bańka mydlana
nic już nie było pięknem
z dnia na dzień
to prawie jak czary
przez niedomkniętą
szklaneczkę twarzy
przeleciał mim
Do kogoś się wdzięczę
ktoś niby śpi
na końcu marzenia
albo haku wieszaku
niczym uwikłany
w zwodniczy interes
Kogoś kogo znam
a jego lustrzane odbicie
nieznanym mnie samym
Potem piorun trzasnął
raz może dwa razy
nim pośpiesznie z parteru wstając
wyrżnąłem łbem w nawias
leżąc bez czucia
bez morza
bez butów
Ból miesza obojętność
utratę wzroku i pamięci
bezsilność
a przecież kochałem
ciebie
całym sobą
zapomniałaś
Edytowane przez kropek dnia 06.02.2010 16:39 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LUTY (2010) |
biała flaga
Użytkownik
Postów: 1
Miejscowość: białystok
Data rejestracji: 28.11.09 |
Dodane dnia 06.02.2010 11:43 |
|
|
ma niezły tyłek
i nieźle gadane,
i zawsze umie to wykorzystać.
po krótkiej
i ostrej wymianie zdań,
w końcu zamyka się
na godzinę
w łazience.
nie wiem, może poprawia fryzurę
wyciska syfy albo próbuje
płakać.
w tym czasie wyniosłem śmieci,
odkurzyłem mieszkanie,
zdarzyłem wysprzątać kuchnie
na błysk,
chcąc uczynić jej życie
chociaż w połowie
tak znośnym
jak moje
umieranie. |
|
Autor |
RE: KONKURS LUTY |
gammel grise
Użytkownik
Postów: 30
Miejscowość: Warszawa
Data rejestracji: 07.07.07 |
Dodane dnia 05.02.2010 21:04 |
|
|
niby-erotyk zasłyszany
Mówię; guniu - robi mi kuku na muniu.
Podkreślam, że cucha - nawet nie chce słuchać.
Zadzieram kiecę
i lecę.
jestem pokornym lichtarzem
kiedy spalasz się szybko
chętnie nadstawiam dłonie
niech parzy
doceniam że nigdy nie nazwałeś dziwką
żywisz i bronisz
czasami zamawiam odrobinę ciszy
nie mam ochoty dyskutować z piecem
kolejny raz usłyszeć
już lecę
nie toleruję drwiny
wypalam się nierówno
widocznie jestem z gorszej gliny
trudno
znowu zadzierasz kiecę
aż nie chce się wierzyć
że łatwiej nam razem leżeć
niż wzlecieć |
|
Autor |
RE: Dobra żona |
meliska
Użytkownik
Postów: 4
Miejscowość: Sycewo
Data rejestracji: 20.10.09 |
Dodane dnia 05.02.2010 17:59 |
|
|
Znów to ja kupuję sobie kwiaty
napisałam długi list
przecież masz ważniejsze sprawy
wyjazdy w delegacje
Znów wycinam twarze z fotogafii
i całuje na dobranoc
z miłości opróżniam karafkii
do snu opowiadasz bajki
Zawsze będę twoją niewolnicą
posłusznie kocham
na balu jako oficjalna ozdoba
zakładam uśmiech |
|
Autor |
RE: tworzone dla potomnych |
zdrodowska
Użytkownik
Postów: 29
Miejscowość: Piesunia@web.de
Data rejestracji: 06.11.08 |
Dodane dnia 05.02.2010 14:02 |
|
|
w tworzeniu jest skromność w błyszczeniu lustra
ludzie piszą co wiedzą o sobie od siebie
powstają śmietniki świadczące o słabości materii
pod nimi data godzina i imię i boli brzuch gdy czytam
przekroczona wytrzymałość na łamanie oporów
w obrębie muzy nie oczyszczają jak trzeba
śmietniki należą do czynszu cywilizacja nie musi wysilać się na nic innego
a nich to dunder świśnie bo nie chcę używać słów na które zasługują |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LUTY (2010) |
Niewierny Tomasz
Użytkownik
Postów: 29
Miejscowość: Kraków
Data rejestracji: 04.07.07 |
Dodane dnia 05.02.2010 08:38 |
|
|
List do ciebie
Nie potrafię już powiedzieć tego tak, jak mówiłem wtedy. Słońce zaszło
za skórę i teraz cały dzień zasłaniam się oknami. Klaustrofobiczny pokoik
z O'Harą, Ginsbergiem, Berrymanem - wielka przestrzeń w książkach. O nas
ani słowa. Na szczęście ty masz się świetnie, ja mam siebie i dobrze nam
na osobności ze światem. Lipiec wolny od skojarzeń. Nie pamiętam,
by straż musiała wyjeżdżać do pożaru, albo że ktoś umarł. Zawsze będą
ochotnicy? Wczoraj rozmawiałem z takim jednym. W-kurwę-czasu-minęło, mówił.
A dzisiaj zegar krzywo wisiał na ścianie. Poprawiłem.
Lipiec 2007
Edytowane przez Niewierny Tomasz dnia 05.02.2010 08:39 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LUTY (2010) |
Fart
Użytkownik
Postów: 26
Miejscowość: wielkopolska
Data rejestracji: 03.10.08 |
Dodane dnia 04.02.2010 18:19 |
|
|
Wydra atakuje uwzględniając załamanie światła
Mówisz z obcym akcentem, uważaj,
zakochana kobieta słyszy niewyraźnie.
Z boku pozna drugą stronę jeziora, wewnątrz
zaprzeczy istnieniu wody.
Nad brzegiem zmierzch, stygnący dzień
przegania cienie, nieokiełznana natura
rozrywa niebo, to noc - ubiera drapieżność. |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LUTY (2010) |
konto usunięte 7
Użytkownik
Postów: 156
Data rejestracji: 10.03.07 |
Dodane dnia 04.02.2010 17:54 |
|
|
Przygotowana
w ciemności pustej chłodnej sali
samotnie siedzieć gdy rozum spokojnie gwarzy
w oku marmurów mgła i krople toczą się po twarzy
Zbigniew Herbert
"CZUŁOŚĆ"
Zapisałam się na kurs latania - trudno oddychać pod prąd
ostrego powietrza. Na oddziale rozpylili eter, bo w szpitalu,
żeby wybudzić sterylne myśli, zawsze coś, kogoś boli.
Światło rozetnie skrzydło ćmy, gdy wszystkie ważne sprawy oddam
w precyzyjne palce, które z miłością obejmą bezwładne ciało.
Jeszcze tylko ostatnia wieczerza - dwie kanapki z serem
i czopki glicerynowe, potem post: sza! proszę, zabierzcie
nóż, poczekajcie chwilę. Odlecę, zanim ludzie w maskach
najczulej otulą mnie pierwszą warstwą gazy.
Edytowane przez konto usunięte 7 dnia 21.02.2010 14:41 |
|
Autor |
RE: Max i Cecylia |
Rosa
Użytkownik
Postów: 54
Data rejestracji: 13.10.09 |
Dodane dnia 04.02.2010 16:54 |
|
|
Max i Cecylia
Max i Cecylia mieli sześcioro dzieci.
Niewiele o nich - plotki dramatyczne.
Wnuczka go uwielbiała. Nie wierzy.
Cecylia miała długie czarne włosy,
ogniste spojrzenie i marzenia o Afryce.
Wysyłała trzy najstarsze córki na bal,
stała na balkonie i patrzyła z dumą,
jak ich spódnice zawracały całe miasteczko.
Jedną z młodszych pochowała zbyt wcześnie.
Max wrócił pieszo z Syberii,
na nogach jak zmarzłe kłody.
Nie znam sposobu, jakim go odratowali.
To był bardzo elegancki pan.
Zmogły go dopiero dwa tramwaje
w latach sześćdziesiątych, wlokąc
najpierw za rękaw płaszcza, potem za strzęp.
Krew przysłoniła oczy.
Ich najmłodszą córkę kochałam nad życie.
Zmarła bardzo młodo - przegapiła żółtaczkę.
Odeszła zagniewana. Nic więcej nie powiem. |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LUTY (2010) |
Cecylia Pierugg
Użytkownik
Postów: 18
Miejscowość: Kraków
Data rejestracji: 24.07.07 |
Dodane dnia 03.02.2010 20:05 |
|
|
BRUTAL
kiedy już nie masz siły
bo walczysz jak dzielny lecz głupi
generał na wielu frontach
masz ochotę na erotyk
a dostajesz odgrzane frytki
rzeczywistość - no może przytłaczać
jak wielka kobieta z dużymi potrzebami
ale wróć
(wstępy są bardzo trudne
rozwinięcia pomijane
a zakończenia banalne)
cały czas szukamy prawdy
nie znajdując jej w sobie w kotletach w bajkach
no te rozwydrzone myśli na wietrze
suszą się flaki na cyber-płotach
ej tam, ty, chłopcze
wróćmy do lasu
idzie wiosna
choć za dzień
śnieg i mróz
idzie
t.rex
Edytowane przez Cecylia Pierugg dnia 03.02.2010 20:06 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LUTY (2010) |
voytek72
Użytkownik
Postów: 9
Data rejestracji: 22.05.09 |
Dodane dnia 03.02.2010 19:14 |
|
|
formy tradycyjne a w tle miłość
tatuś andrzejka jest homofobem,
nie kocha także (częsta symbioza)
żydów, murzynów, innych odmieńców.
andrzejek wzrastał w głębokiej wierze,
że kiedyś ich wszystkich spałuje.
mamusi wcale to nie przeszkadza,
czasem pomyśli: można inaczej?
twardo buduje ich wspólne szczęście
jak kiedyś dziadzia skórzanym pasem,
gdzie głowa, szyja i posłuszeństwo.
dziś andrzej wkracza w dorosły wiek
z poczuciem: konstrukcja się zawaliła.
nie powie rodzicom o nocach z krzysztofem,
i że przeraża go słowo miłość. |
|
Autor |
RE: Miłość i gniew |
Czarownik
Użytkownik
Postów: 17
Miejscowość: Staszów
Data rejestracji: 23.02.08 |
Dodane dnia 03.02.2010 17:58 |
|
|
Do psucia wystarczy głupota,
fala rozdartych emocji,
niedbałe szukanie nieba
i sidła wzajemnej destrukcji.
Trudno o punkt oparcia
dla zmysłowej tęsknoty,
gdy rzeczywistość błądzi,
a duch ma ze sobą kłopoty.
Gdzie przyszłość z dymem płonie,
zazdrość parodią jedności,
tam kpiną zaufanie,
a gniew pogrzebem miłości.
Jaszek |
|