Autor |
RE: krowa ma dłuższy |
Proudenion
Użytkownik
Postów: 10
Miejscowość: tu i tam
Data rejestracji: 26.01.09 |
Dodane dnia 22.04.2009 13:09 |
|
|
kur warszawa nie hoduje, czyli z fermy wuja karola
rozliczać wszystkie głowy za barany
które miały dać sen. historie
niepojęte. jak można interpretować darwina
wyrachowaniem. człowiek w pochodach
bezsilnie wargi gryzł. do krwi
spłacał dług za wolność. za ewolucję
można dzisiaj pić. i wywalone jęzory
godne najwyższej władzy. nie stać nas
chyba kraju drogi. na zabawy przedszkolne
ty za stary. by brukać orła koronę
z mętnego bajora trzeba wyjść.
potem można kraść księżyc i sny bezkarnie.
potem chce się od drobiu kląć. |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - KWIECIEŃ (2009) |
Dorota Bachmann
Użytkownik
Postów: 258
Miejscowość: Łódź
Data rejestracji: 12.10.08 |
Dodane dnia 21.04.2009 11:47 |
|
|
Repetytorium
Niechętnie ogląda czerwoną podwiązkę
mojej córki (za sto dni matura,
potem coś z historią literatury,
wdała się w ciebie, babciu).
Sama nosi pończochy. Zapinane na żabkę
fildekosy nawet zimą odsłaniają ciało
poniżej fig. I spódnice z klosza
też nie dotykają skóry.
Pamięta swój różowy pasek na udzie.
Ona wtedy we Lwowie karmiła wszy.
Edytowane przez Dorota Bachmann dnia 22.04.2009 06:41 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - KWIECIEŃ (2009) |
Katarzyna Zając - ulotna
Użytkownik
Postów: 127
Miejscowość: Ozimek
Data rejestracji: 12.08.08 |
Dodane dnia 21.04.2009 09:41 |
|
|
* * * (Lubię...)
Lubię przymykać oczy. Na wędkę łowić szelesty,
przebiegające przez pokój na palcach.
Nasiąkać wiatrem i momentami olśnienia.
Mrugać rzęsami, jakbym chciała dotknąć metafizyki.
Gładzić kartki i pisać na nich wiersze.
Jesteś w czarnych literach - alfa i beta.
Wskazówkach zegara, kroplach wody, ziarnach piasku.
Na skraju myśli i końcu wszelkich rozważań.
W oddechu, który rozpoczyna dzień i ostatnim
westchnieniu nocy.
Słucham. Słucham. Słucham.
Stwarzam światy kilkoma zdaniami. Oddzielam lądy
i morza. Na podobieństwo - ja jestem, ty jesteś.
Edytowane przez Katarzyna Zając - ulotna dnia 21.04.2009 09:42 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - KWIECIEŃ (2009) |
kukor
Użytkownik
Postów: 191
Miejscowość: kukorzewo
Data rejestracji: 13.03.07 |
Dodane dnia 21.04.2009 08:08 |
|
|
trzydzieści dziewięć (mokra malinów)
mokra to nie był dobry czas
tygrysy pluły żelaznymi pazurami
kula przeszła przez raportówkę
żebra
wyszła brzuchem wyrywając
mięso i popręg
szczęściarz - mówili potem
siodło oddał chłopu
pod sandomierzem mundur zakopał
broń i dwóch kolegów
z trzecim do domu
na piechotę
droga liczona w wiorstach
jego ojciec z wojny japońskiej
po kilkunastu latach do domu wrócił
wszedł do sadu po jabłka
matka nie poznała
ugościła jak żołnierza
ta wojna była krótsza
teraz drogi i kurz
za sanem nauczył się
żegnać w odwrotną stronę
w stodole politruk
kazał pisać codziennie życiorys
z pociągu na wschód dwa razy
uchodził: raz na stacji -
młodzian z karabinem na sznurku
salutował butom oficerskim
a on tylko modlił się
aby nie podszedł nikt wyższy stopniem
babcia magdalena szła kopać ziemniaki
w domu koń czekał i nieobsiane
pole
na drodze z malinowa do nowych sadeczek
stała kobieta
nienarodzone wnuki nadal wypatrywały w napięciu
kukorzewo, 18 stycznia 2009 roku
Wisi mi kto wisi na latarni
A kto o nią się opiera
Grabaż |
|
Autor |
RE: słowo |
henmak222
Użytkownik
Postów: 6
Miejscowość: Kraków
Data rejestracji: 18.03.09 |
Dodane dnia 21.04.2009 06:45 |
|
|
powiedz mi szeptem, że bardzo chcesz
by powstał zwykły, najprostszy wiersz
zamknięte w słowach zakochanie,
i że to ty się zjawisz w nim, zostaniesz
powiedz a chwycę pióro i usłyszysz
moje pisanie w srebrzystej ciszy
moje pisanie i moje słowa
wersami będę cię całował
świat namaluje cały w kwiatach
będziesz sie kąpać w babich latach
śnieg cię utuli w sennym marzeniu
a wiosna porwie ku spełnieniu
powiedz to jedno słowo
cieplejsze od innych, gorące
ja je rozmienię słów tysiącem
henry |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - KWIECIEŃ (2009) |
paweł
Użytkownik
Postów: 216
Data rejestracji: 11.03.07 |
Dodane dnia 20.04.2009 19:20 |
|
|
List do poety Adama Z.
żyjemy w epoce listów otwartych
siedzę przy komputerze i cykam
sygnuję listy otwarte
o wolność słowa, o człowieka
o dziennikarza, przestańcie szkodzić
Polsce, o demokrację i przyszłe
listy jakie będą
sam jestem na liście
za trzy i pół roku odchodzi
transport w nieznanym kierunku
nie sam
przyjaciele od poprawności
czekają na mój list, poniosą go
i położą pod nos satrapy
odhacza się na planie baraku
kwadrat z moją pryczą, chciałbym Adamie
byś trafił obok, będzie raźniej
czas w podkutych butach
przyspiesza kroku
nie odpowiadasz na list
przyjacielu Herberta, wieczorów w Nohant
kultur z Paryża
i wszystkich walk o prawdę
zajechany w głąb siebie
powrócony z Ameryk
z wolnych Zachodów by odnaleźć tutaj
na koniec swojość
gdy nic już nie jest jak dawniej
zamilkłeś jak dzisiaj wielu innych milczy
czy razi cię moja dykcja mówienia wprost
myślisz że w spokoju przetrwają
lata spadania ducha
idąc z silnymi są inteligentni
że ominie knebel
Halo, Adamie, wysoka półko
tu Ziemia! mamy problem
nawiąż kontakt
Dziś jeszcze gdy szumi sosna
ta co spadnie pod piły, na ostatnią drogę |
|
Autor |
RE: Słowa nabyte! |
MIchal1986022
Użytkownik
Postów: 3
Miejscowość: zamosc
Data rejestracji: 24.04.08 |
Dodane dnia 20.04.2009 15:43 |
|
|
Od a do z i alfabet zaczyna mówić,
Pamietam jak jezyk plątał się sam.
Pytania i tezy mysli i słowa
a słońce na zewnatrz świeci i grzeje
dzieci sie smieja dzień płynie.
Kolejny temat i jęki po kontach
podrecznik sie smuci a uczeń przeciaga
Cisza! alfabet przemówi.
I upragniony dzwonek na buzi usmiech
a w głowie ten dzwięk od a do z. |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - KWIECIEŃ (2009) |
magda gałkowska
Użytkownik
Postów: 947
Data rejestracji: 11.03.07 |
Dodane dnia 19.04.2009 20:48 |
|
|
zmiana skóry
poeta podmiejskich linii plami kartki,
wyciera usta cudzymi płaszczami.
wszystko jest dokładne
jak obłożony nalotem język
chrypi gdy robią z mózgu wydmuszkę,
pieprzy się.
na uprawianie nie ma czasu.
karzeł w szytym na miarę szlafroku
wali pięścią w ścianę.
złote strzały w motelach
piórem na naboje,
okruchy wydrapane z ciała
bez terminu ważności.
wystarczy zmyć bieżącą wodą,
znieczulić środkiem doustnym
poeta podmiejskich linii
ma tylko przystanki.
|
|
Autor |
RE: Odrobiona lekcja w języku gorzko słonym |
Elżbieta
Użytkownik
Postów: 304
Miejscowość: Darłowo
Data rejestracji: 04.01.09 |
Dodane dnia 19.04.2009 16:39 |
|
|
.
Nauczycielko - ojczyzno twój obraz traci ostrość
Zostałaś za plecami Patrzę w kierunku Chonamara
Po drodze łąki i wrzosowiska a ze mną smak
gorzko słony twojej lekcji polskiego którą odrobiłam
posłusznie Dziękuję ci za nią z moim alter ego
Już nie obca chociaż nigdy swoja wyciszam głosy
zacieram pamięć dziękuję za piwo z chlebem
Wdzięczna za godną pracę i tani dach nad głową
kłaniam się tobie nisko Irlandio - macocho
Noc okrywa peleryną nasze ciche pacierze zeszyty
z wierszami i otwarte powieki Rano zakreślamy
daty w kalendarzu a wieczorem w pubie
zawracamy morze Śpiewamy po polsku
et |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - KWIECIEŃ (2009) |
Elżbieta Lipińska
Użytkownik
Postów: 74
Miejscowość: Wrocław
Data rejestracji: 07.03.09 |
Dodane dnia 19.04.2009 07:44 |
|
|
ćwiczenie wymowy
szuszczały suszki szelestnym trzepotem
szurały szumnie o szorstką nawierzchnię
szyjąc szydłami szerokie przestrzenie
szedłeś gryziony zszarzałym szetlandem
szurpaty szuter szlifując surowo
w szorstkie szczeliny wdeptując szarugę
schwytany szeptem szalonej szalbierki
w sieci splątanej szamocząc się wściekle
szkarłatne smugi sączyłeś szlochając
szarość ścierała je z powierzchni świata
EL |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - KWIECIEŃ (2009) |
stani
Użytkownik
Postów: 47
Miejscowość: Kraków
Data rejestracji: 17.03.07 |
Dodane dnia 18.04.2009 16:22 |
|
|
empiriat
czyta twoje słowa
a za ich kamiennym rylcem
chce słyszeć znaczenia
w które chowa nadzieję
gestem niedosłownym
w zaprzestrzeń dystansu
oczekiwaniem
niewiele może zmienić
tak to nadal on
w kwantach przerażonego kota
na linii empatii
na serio w realności
by sprawdzić
uzależnienie od życia
czyta twoje słowa
i w międzyczasie
buntuje aniołów boga
|
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - KWIECIEŃ (2009) |
eitheror
Użytkownik
Postów: 61
Miejscowość: Bydgoszcz
Data rejestracji: 01.12.08 |
Dodane dnia 17.04.2009 19:50 |
|
|
o obrotach słów
znalazły się
trzy frazy
na trzy wierszyska
fraza pierwsza,
że serce to dzwon wiersza
fraza druga,
że w durszlaku siedzi chluba
fraza trzecia,
że się wilk obleka w człowieka
i ja te trzy frazy
na te trzy wierszyska
rozgryzam po trzykroć
aż do ogryzka
i żadna się nie kwapi do poprawki
|
|
Autor |
RE: Pani od samotności |
Ptak Piwniczny
Użytkownik
Postów: 8
Miejscowość: Warszawa
Data rejestracji: 26.09.08 |
Dodane dnia 17.04.2009 12:32 |
|
|
Pani od samotności
gdy czerwony dzwonek drzemie
w swoim gnieździe pod sufitem
chłopcu obiecuje krzemień
ciepło pani z notatnikiem
w okno krzemień zmieni ziemię
w bieżnię pod nogami chłopca
lekkość butów i sprint w tłumie
chłopiec woli od makowca
w gabinecie tuż pod dachem
okno ciepły krzemień gości
obok niego z almanachem
pani tkwi od samotności
w świecie wielkich cichych złudzeń
w świecie mdłej doskonałości
o czym tak chcą mówić ludzie
jak o ludzkiej samotności
chłopiec rzucił ją jak kamień
wprost pod nogi tej co słucha
dzwonek kłamie w monodramie
że jest chwila bez sztambucha
stada chłopców w lekkich butach
w czapkach z daszkiem ciężkim wielce
pięścią dosięgają ucha
szczękę lżej złamać niż serce
czasem gdy się pięści pocą
chłopcy w swej bezpośredniości
tę co słucha gdy mamroczą
panią zwą od samotności
w świecie wielkich cichych złudzeń
w świecie mdłej doskonałości
o czym tak chcą mówić ludzie
jak o ludzkiej samotności |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - KWIECIEŃ (2009) |
alchemik
Użytkownik
Postów: 7
Miejscowość: Polska
Data rejestracji: 25.12.08 |
Dodane dnia 16.04.2009 17:17 |
|
|
Przechodziłem czasem
Non scholae, sed vitae discimus
Doroślałem, gdy w Chrobrym dojrzewała wiara
na polskim. Młodym umysłom szczepiono Norwida
między wersami Romantyczności. Uczyłem się biologii
z moją dziewczyną. Nie widział mnie nauczający
Ryba. Nie powinien mieć głosu, ale wtedy miał
legitymację i czerwienił się. Nie mówił prawdy, żył
w tej historii i ja wciąż byłem. Zbudowany z naszych
ideałów. Pochód za pochodem i znowu w drogę
biegłem ochoczo, kiedy na Chemicznym zawrzało
pod dygestorium. Pioruniany urywały nieostrożnym
ręce. Te, co miały bić brawo, kiedy nadchodziła trzecia
Rzeczpospolita. Dobrze słyszałem przyszłego Premiera.
Dziś stoję oniemiały. Przecież uczymy się nie dla szkoły,
lecz dla życia. Miałbym iść między skały, gdy ciągle
nieodrobiona lekcja polskiego? Złudna nadzieja wypełniała
urny, w których my tak różni. Obok siebie. |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - KWIECIEŃ (2009) |
la-winda
Użytkownik
Postów: 117
Miejscowość: Warmia
Data rejestracji: 10.03.07 |
Dodane dnia 16.04.2009 14:22 |
|
|
zaczyn
szeleść głośniej szeleść
rżnij smykiem po godzinach
czarnych wilgotnych
czarć się przewracaj
oczami językiem
macaj zęby policzki
poliż
żwir
gryź jak skibę
znalezioną w roli
wyssanej z kołyski
jak ogień nieś
rozniecaj - gdy
w gardle rośnie chleb
z gliny z pieca
jestem anonimowa! :]
Edytowane przez la-winda dnia 21.04.2009 13:12 |
|
Autor |
RE: Come on, baby, liż mą pałę |
Kwiecieńka
Użytkownik
Postów: 60
Miejscowość: Wrocław
Data rejestracji: 12.09.08 |
Dodane dnia 16.04.2009 09:21 |
|
|
tak bardzo
chciałbym cię mieć
z twoimi małymi i sterczącymi
jak wigwamy cycuszkami
twoja mała szpara
przyjmie mojego jak sęp
obnażonego ptaka
aby dać mu
zapomnieć
o tym
jak cierpki, to chleb
jest Polska |
|
Autor |
RE: Śmierć |
Kamil Brewiński
Użytkownik
Postów: 24
Miejscowość: Lublin
Data rejestracji: 07.09.07 |
Dodane dnia 15.04.2009 18:33 |
|
|
Wielki poeta w Chinach ? Jebać poetę w Chinach.
Jak ty się tutaj czujesz ? Bo ja jestem żółty.
Tak, Sahara wylała, Rivanol na ranie.
Piszę o własnych siłach, proszę to zrozumieć.
Nie chodźcie na imprezy, kamienie na szaniec,
oprzyjmy się na ścierwie, rozum jest tu krótki.
Jaka jest teza wiersza ? Zamydlić ci oczy,
pokazać metafizykę niczym mydełko fa.
Pamiętam stare radia, to nas rajcowało
ty miałaś spory posłuch, który mnie zamroczył.
Chodziłem po kościołach, pomodlić się za Ra -
bez zbędnego pieprzenia, za to żółte ciało.
Wielka poetka w Chinach - skośnooka cipka,
zespala podzespoły w stalowym hangarze
za miskę ryżu z waty, byłaś taka słodka,
upadłem teraz nisko, mam głowę na szynach,
jedzie pociąg z daleka, wiadomo co jest da -
- lej. |
|
Autor |
RE: LEKCJA POLSKIEGO |
Werbia Stanisławska
Użytkownik
Postów: 45
Data rejestracji: 03.09.07 |
Dodane dnia 15.04.2009 15:08 |
|
|
dorosłość.
- dorosły, doroślejszy, najdoroślejszy
Biegło się za piłką
i była w tym magiczna moc,
a z zasady proste: jest piłka i
nie kopać powyżej kostek,
robiło za całą kulturę.
Na naszym boisku
dziś pasą się krowy -
może to i lepiej,
że murawa daje mleko,
bo z nas szczeniaków to już nie będzie. |
|
Autor |
RE: DO KOLEGÓW POETÓW |
Tomasz Stolecki
Użytkownik
Postów: 2
Miejscowość: Zduńska Wola
Data rejestracji: 30.04.08 |
Dodane dnia 15.04.2009 11:00 |
|
|
Powinniśmy być twardzi
koledzy
żadnych szyfonów falbanek
na wietrze zwiewnych
jak śmierć
to po męsku
z zaciśniętymi na ołówku zębami
nasz język to nie barometr
zawartości cukru w cukrze
tylko szczera kropka
na końcu myśli
nie ma co się przebierać
w wysublimowane gesty
grać na dwa fronty wrażliwości
chodzić tak
by nie zbudzić kanarka
powinniśmy być twardzi
w każdym wersie
przecież kochamy
trzaskaniem drzwiami
trzeba więc by nasz język
też się wpasował
w ostatnie słowo
plecami do ściany
falbanki zostawmy paniom
one mają
prać gotować rodzić dzieci
i
naszą głowę w pierś tulić
gdy przez moment przy sutku
zostajemy
nieważne
co później w swoich wierszach
robią z naszą śliną |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - KWIECIEŃ (2009) |
emily hawkins
Użytkownik
Postów: 23
Miejscowość: nowy kawęczyn
Data rejestracji: 12.03.08 |
Dodane dnia 15.04.2009 10:41 |
|
|
przejebane
studentkom polonistyki
(drugiego roku)
oddziały esesmanów
wszyscy mają twoje oczy
i karmią łabędzie
piach jest zbyt mokry żeby go wykorzystać
a twój język zbyt wygimnastykowany
żeby go nie brać pod uwagę
więc zaczynamy
bo może dzisiaj się uda
i nie będzie potrzebne żadne jutro
ani podręczniki poprawnej polszczyzny |
|