Autor |
RE: prosektorium |
Bielan
Użytkownik
Postów: 4
Miejscowość: Warszawa
Data rejestracji: 27.03.07 |
Dodane dnia 25.11.2008 13:12 |
|
|
pieści zapadają na rzadką chorobę
łagodnieje skowyt ciemiężonych dłoni
balsamicznie rzęzi zepsuty adapter
na lekarskim kitlu plamy z monotonii
ze stołu puszcza bańki zmartwychwstały golem
felczerzy piorą jego starą duszę
skalpel niewinnie pobłyskuje ostrzem
nocna zmiana warty pije z morfeuszem
w tej osadzie chłodu oczy się nie kurzą
nikt nie tryska jadem i kolcem nie pluje
czasu przyszłego nie ma w poczekalni
stróż czyści parapet lampa medytuje
eppur si muove - coś niepowtarzalnego pojawiło się na stopach mimochodu... nieistotnik obgryzał korę z drzew podwarszawskiej kniei |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LISTOPAD (2008) |
Rafał Gawin
Użytkownik
Postów: 218
Miejscowość: Łódź
Data rejestracji: 10.03.07 |
Dodane dnia 23.11.2008 22:36 |
|
|
I CLOSE MY EYES AND JOIN THE VODKA
Czekałem na twój powrót. Było piętnaście minut
do widoku martwego miasta.
Marciusz Moroń
Odwrócony kubek, puste strony notesu,
gdzie się miało do odegrania warianty,
gdzie światło wabiło plany, rozpraszane
tysiącem odbić. Piętnaste piętro
to nawet nie przedsionek nieba, choć pewnie
musiałeś to zapisać i teraz niesiesz
w sobie na spotkanie z ojcem. Wszystko
było ci pisane - plamy, solówki o każdej porze -
od czasów, gdy liczył się rock, coraz bardziej
stanowcze i piękne, jak tylko piękne jest ciągłe
"w drodze", czekanie z podniesiona ręką,
następna próba.
To było jedno z międzylądowań,
Sztokholm i Justyna, Coffeeshop Company
i wielki szczery uśmiech, jak na portrecie,
który twoja matka trzymała na pogrzebie. Samochód,
rower i mur cmentarza - śmiertelna kolej rzeczy.
Już więcej nie zamkniesz oczu. Brakujące przecinki
Bóg zamieni w gromy i wiersze zasypią nas
jak ziemia trumnę, szczelnie zapieczętowaną przesyłkę
do miejsc, gdzie nie ma początków, gdzie nie będziesz
musiał kończyć w połowie drogi do domu.
Edytowane przez Rafał Gawin dnia 23.11.2008 22:37 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LISTOPAD (2008) |
awe
Użytkownik
Postów: 3
Miejscowość: Ostrów Wielkopolski
Data rejestracji: 04.10.08 |
Dodane dnia 23.11.2008 20:01 |
|
|
Starość
Czas przeminął całym pędem,
Smutno oczy coraz starsze.
Ciche dni pod każdym względem,
Kroczą dalej wolnym marszem.
Czas przebiegły, czas nie słucha:
Prośby-nie mknij, rozkaz-stań,
Ukradł uśmiech aż do ucha
I nadzieję bez dwóch zdań.
Ukradł sny, marzenia, wiarę,
A to jedno w życiu miłe,
Ukradł młodość oddał stare,
A co młode, miało siłę.
Edytowane przez awe dnia 23.11.2008 20:12 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LISTOPAD (2008) |
mortana
Użytkownik
Postów: 2
Miejscowość: x
Data rejestracji: 27.09.08 |
Dodane dnia 23.11.2008 12:31 |
|
|
piąty stopień grafomanii
tonacja
od wczoraj ta sama stacja
albo od tygodni
trzech
razy nim sztuką się stanie
umiera
oddana w posiadanie |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LISTOPAD (2008) |
konto usunięte 10
Użytkownik
Postów: 308
Data rejestracji: 05.09.07 |
Dodane dnia 21.11.2008 16:12 |
|
|
SEN IZY
Wiesz jak ciężko zaplanować czas
kiedy wiadomo że zostały tylko
dwie godziny życia
Siedziałam w poczekalni krematorium
na niewygodnym krześle
i planowałam urlop
Jak mogłam planować urlop
skoro czekałam na spopielenie
w zwyczajnej kolejce jak u lekarza
Miałam swój numerek w ręce
i uśmiechałam się do rejestratorki
która była dla mnie miła
Właściwie to był udany dzień
zostawiłam już za sobą mozół
wielotygodniowej agonii
Teraz wszystko musi być lepiej
martwił mnie wieniec z kwiatów
nie lubię goździków a były
Ale najgorsze że kazali mi zmyć
lakier z paznokci bo to nie ekologiczne
ty wiesz jak ja się czułam
|
|
Autor |
RE: Piękny trup. |
krissokol
Użytkownik
Postów: 12
Miejscowość: kielce
Data rejestracji: 21.11.07 |
Dodane dnia 21.11.2008 14:45 |
|
|
Na pogrzebie w trumnie
nagle coś łup,łup.
Otworzyli trumnę,
a tu piękny trup.
Aż żal jest go chować-
krzyknął z tłumu ktoś.
Patrzcie jaki z niego
urokliwy gość. |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LISTOPAD (2008) |
gracjana
Użytkownik
Postów: 84
Miejscowość: Kraśnik
Data rejestracji: 10.03.07 |
Dodane dnia 21.11.2008 14:32 |
|
|
oczekiwanie wileńskich mogił
ulokowani w biało-czarnych świadectwach zapisani
w znaczeniach zgasłych nad dołem gdzie każda gruda
ziemi ma swoje imię a spod śniegu jak z ciepłej dłoni
wychyla się stary kamienny krzyż na Rossie wśród
kości i kart śmierci oczy patrzą tak samo wyraźnie
ponad niebo jakby chciały zakląć czas ostatnich ciszy
|
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LISTOPAD (2008) |
Eryk
Użytkownik
Postów: 1
Miejscowość: Cierpięta
Data rejestracji: 20.03.07 |
Dodane dnia 21.11.2008 10:01 |
|
|
Piękny trup ZLP
podobno miał zatrutą krew
powoli dogorywał
a na dodatek w mózgu rak
historia to prawdziwa
nogi jak nogi
tors jak tors
do życia się nadawał
no ale głowa
Boże mój
z głową już inna sprawa
miała prowadzić go przez gąszcz
wskazywać nurty nowe
dbać o postawę
plany snuć
lecz diabli wzięli głowę
leży cyrograf pośród akt
na półce w IPN-ie
sprzedany łeb do piekła wpadł
na wieczne potępienie
bezgłowe ciało
zlepek słów
wciąż kształtem swym zachwyca
lecz czytelniku
nie łudź się
to już kaplica
|
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LISTOPAD (2008) |
Ako
Użytkownik
Postów: 57
Miejscowość: Warszawa
Data rejestracji: 04.09.07 |
Dodane dnia 20.11.2008 20:31 |
|
|
Piękny trup i dusza
Dusz obojętnych nie chce ani niebo, ani piekło.
Dante Alighieri
Zamknięto, jak zamyka się wieczko pudełka,
razem ze mną zdarzenia, choć się nie zdarzyły.
Czas mija, a w czekaniu drzemie siła wielka.
Skruszy kamienny posąg, jak konar pochyły
łamie wiatr - tak niewiele trzeba aby niszczyć.
To co do wczoraj ważne, dziś tylko się przyśni.
Jak w stepie Czyngis-chana grobowiec ukrywa
i chroni ziemia skarby niezdobyte nigdy.
Bywa, wieko uchylą, by poszperać w dziwach,
lecz zaraz przerażeni robią z igły widły.
Zatrzaskują. Ja cichnę. Siedząc tak na czatach,
odkrywam marność rzeczy doczesnego świata.
W nieskończoności czasu, trajektorią lotu
duszy zamkniętej w klatce nieśmiertelnej siły,
próbuję z innym losem znaleźć styczną splotu
zdarzeń wyczekiwanych, co się nie zdarzyły.
Czekam, aż ktoś mnie wezwie w ostatnią godzinę
i biorąc go za rękę, w zaświaty odpłynę.
Edytowane przez Ako dnia 27.11.2008 05:58 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ MIESIĄCA - LISTOPAD 2008 |
ka_rn_ak
Użytkownik
Postów: 69
Miejscowość: Świętochłowice
Data rejestracji: 11.03.07 |
Dodane dnia 20.11.2008 18:28 |
|
|
czy Madonny noszą spódnice
ciepło od znicza, a zimno jak na wrzesień
liście pozbierane, zaplatam dłonie
to już trzy lata. chcę ci tyle powiedzieć;
byłem też u dziadka, przy tablicy
na Piątego Stycznia. jest czysto
i tyle kwiatów, choć mocno przygarbione -
będziesz się śmiała - stary koniu, powiesz,
brakuje mi twojej spódnicy. wciąż
jeszcze czasami potrzebuję się schować,
a tam pewnie też zabrakło takiej - to
dlatego mogli strzelać im w tył głowy? |
|
Autor |
RE: Piękny trup |
Arkadiusz Szmyt
Użytkownik
Postów: 5
Miejscowość: poznan
Data rejestracji: 03.03.08 |
Dodane dnia 20.11.2008 06:49 |
|
|
Odkryłem właśnie pod zlewem
Węzeł nieznanych mi rur,
Które prowadzą w głąb ściany.
Jeśli przyłożyć tu rękę -
Ściana pulsuje jakby - nie żyła,
Ale rozpierał ją żyły nurt;
Jakby nie żyła, lecz doświadczała
Cudu strumienia wody i dróg
Tam prowadzących, skąd nie powróci.
***
Gdy wszedłem do rury -
Zbrakło mi tchu. Najpierw
Musiałem dokształcić mózg...
Lecz nie żałuję.
Siedzenie w rurze - mimo ciasnoty -
wróży kłopoty.
I w to mi spłyń.
Edytowane przez Arkadiusz Szmyt dnia 20.11.2008 07:01 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LISTOPAD (2008) |
reteska
Użytkownik
Postów: 325
Miejscowość: Podlasie
Data rejestracji: 09.03.07 |
Dodane dnia 19.11.2008 09:46 |
|
|
Skarga Roboama
Dlaczego ściany domów mają wyłożone hebanem
i kością słoniową? Przez zielone wzgórza Samarii,
soczyste doliny Saronu i Izraela, z Libii i Syrii
ciągną karawany od kananejskich książąt północy.
O Baalu i Astarte - rozlega się śpiew - uczyń płodnymi
ziemię, nasze trzody i nasz naród, niech kobiety rodzą
co roku bliźnięta, a ramiona zdobią bransoletami
z brązu, ze srebra, ze złota. Oto Królestwo Północne,
nasz brat i nasz wróg, oto Królestwo Północne,
kpina z nędznych upraw winorośli i oliwek, z gruntów
rodzących kamień i skałę. Śmieją się z hodowli owiec
i byki stawiają na krańcach swojego kraju. O Judo,
o Izraelu, zapłaczemy wkrótce nad rzekami Babilonu.
Nie można rozerwać ciała i czekać,
kiedy znów zacznie chodzić.
"jeżeli umierać ma człowiek/a rodzić się w jego miejsce poeta//
to nie chcę pisać/wierszy"
Z.Joachimiak |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LISTOPAD (2008) |
konto usunięte 56
Użytkownik
Postów: 291
Miejscowość: Hrubieszów
Data rejestracji: 24.03.07 |
Dodane dnia 19.11.2008 02:52 |
|
|
Piękny Trup - tytuł
dziś go ujrzałem
biedny staruszek leżał
jeszcze nogawką - poruszał
czy spadł mu sandałek?
czy habit przekrzywił?
ależ nie...
"Powierz swe dzieło Panu,
a nie przepadnie..."
Salomon
Edytowane przez konto usunięte 56 dnia 19.11.2008 07:27 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LISTOPAD (2008) |
Scandal Jackson
Użytkownik
Postów: 76
Miejscowość: Dąbrowa G.
Data rejestracji: 20.03.07 |
Dodane dnia 18.11.2008 13:22 |
|
|
femme illusoire
opowiadam cię jak francuskie kino
mówi o kobietach, wciąż ta sama historia
odtwarzana na nowo, w dekoracjach Jeuneta
grająca na tubie Audrey Tautou, jeden koniec
jedyną stałą jest zmiana, wiesz o tym
o ostatnim roku mówiąc jak o zeszłym wieku
z nazistami zamykającymi wąski zaułek
między twoją stopą a moim ramieniem
nie patrzymy na zagładę miasta, ulic
przecinanych lejami zapalających bomb
skwery porosłe sztucznym tworzywem
w letniej sukience na molo, kroisz rybę
ciepłym mięsem wabiąc ptaki, za prawo
odlotu na południe, przyjęcia karmiącej dłoni
szczątki mewy na promenadzie w Nicei
w powieści naturalistycznej, dobór naturalny
jak wybór pozostania postacią literacką
piszę księgę wyjścia
ptaków
Granice mojego języka są granicami mojego świata
Ludwig Wittgenstein
Formerly known as Sagittarius |
|
Autor |
RE: Potężnia smaku |
Kwiecieńka
Użytkownik
Postów: 60
Miejscowość: Wrocław
Data rejestracji: 12.09.08 |
Dodane dnia 17.11.2008 20:55 |
|
|
Potężnia smaku
poeta zajada kiełbasę wprost z worka
foliowego
wiem że to mało poetyckie
lecz poeta przymruża oczy
powieki drżą
oto bowiem poeta czuje mięso
na swoim podniebieniu
tak zjedzenie pętka kiełbasy
jest mało poetyckie
ale czyż nie jest
to kwestia smaku? tak smaku!!!
potężnia która się potęguje
nie mając odniesienia
w dotychczasowej twórczości
poetów przeklętych, opuszczonych, -ych
tak, zjadanie kiełbasy prosto z foliowego
worka
mało jest rozwijające i trudno zbudować jest obraz
zimnego mięsa w kolorze brązowym
ale jakże piękny jest ten trup
gdy ginie w czeluściach zgłodniałych
trzewi
w końcu
wszystko jest poezja |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LISTOPAD (2008) |
Aschar
Użytkownik
Postów: 2
Miejscowość: Zduńska Wola
Data rejestracji: 11.02.08 |
Dodane dnia 17.11.2008 12:25 |
|
|
"Beztytulnik Ósmy"
-bo najpiękniejsze, choć raz umarło, wiele razy podnosi się z popiołów
Feniks był.
Feniks zginął.
Feniks się odrodził.
Święte krążenie
śmierci i życia.
Niekończący się spektakl.
Nikt nie spyta feniksa
ile bólu kosztuje go
każde powstanie z pyłu.
Nikt nie spyta feniksa
ile łez wyciska mu z oczu
wielki ogień zmartwychwstania.
Nikt nie spyta feniksa
jak parzy go w szpony
żar popiołu ogniska.
Nikt nie spyta feniksa
dlaczego odradza się
razem z takim cierpieniem.
Feniksie...
|
|
Autor |
RE: Piękny trup |
Miron
Użytkownik
Postów: 27
Miejscowość: Jelcz-Laskowice
Data rejestracji: 30.01.08 |
Dodane dnia 17.11.2008 10:21 |
|
|
Piękny trup
pani Marcie Podgórnik i kamratom z jej biura
niestety wbrew oczekiwaniom
nie wysunie się z szafy
lecz z zatęchłej książki
z antologii dokładnie
dawno zapomnianej czeskich poetów
znana poetka młodego pokolenia
co się zna podobno
trąca tego trupa swoją literacką nogą
w nowej okładce choć nadal zatęchłej
powiada do mikrofonu, że jej
rprzykro, że nie było czasu, na bliższe
poznanier1;
inny młody poeta z literackiego biura
matrymonialnego wtóruje, że : r nie, jakoś nie było
sposobności na wcześniejszy kontakt z trupemr1;
gościem co się z antologii niesfornie
wysunął
zmurszały, z przegniłym uśmiechem
obnażonych dziąseł jakby chichotem
straconych zaświatów
- r przykro nam trupie
taki jesteś piękny -
a my nie znamy cię wcale r1;
klaskaniem zachodowi mając
opierzchłe prawice
czeski trup się ukłonił
całkiem ze zrozumieniem
i nie ma nic przeciw maści
na zapomnianą poezję |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LISTOPAD (2008) |
mat221
Użytkownik
Postów: 4
Data rejestracji: 04.08.08 |
Dodane dnia 16.11.2008 06:53 |
|
|
***
Zamknięte oczy człowieka bez zmazy
W dębowej trumnie spoczywa na dnie
Ten młodzik co plany na przyszłość miał wielkie
A życie przyniosło mu śmierć za młodu
I tak skończywszy rodziny historię
Leży i oczy tylko ma żywe, jak dawniej
Następna to dziewczynka młoda
Wyszła ledwie z łona matki
A już rodzinę żałoba okryła
Jej blada twarzyczka niczym płatek śniegu
Nigdy już oczy nie ujrzą promieni słońca, ni innych widoków
Bo medycyna zawiodła i kolejne żniwo śmierć zebrała
A ty zastanów się człowieku
I dziękuj niebiosom, że cię los taki nie spotkał
I ciesz się życiem,lecz pamiętaj słowa memento mori
Bo kiedyś i ty do trumny spoczniesz
I żywota dokonasz dołaczając do tych dwojga |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LISTOPAD (2008) |
Mariusz Śmigiel
Użytkownik
Postów: 2
Data rejestracji: 07.06.08 |
Dodane dnia 14.11.2008 22:49 |
|
|
Kałuża
gdy nie ma co robić
i noc się dłuży
chciałbym popływać
chociaż w kałuży
wystarczy słoneczny dzień
pod samą wodą
potem jedynie
wyciągnąć mnie mogą
koniec nudów
słodki boże
znowu pływam
w kałuży morze |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LISTOPAD (2008) |
Aqualung
Użytkownik
Postów: 7
Miejscowość: Kamieńsk
Data rejestracji: 24.03.07 |
Dodane dnia 14.11.2008 22:24 |
|
|
***
Motto: Break on through to the other side
dziadek podniósł czapkę do góry
pozdrowił niebo, a wiatr zwichrzył siwe włosy
ławka przyjęła jego siedem krzyżyków
aż jęknęły podpórki
czas z przyzwyczajenia
powtarzać dzień dobry sąsiadom
z namaszczeniem jak stare zaklęcie
dawać okruchy wróblom
jak rady wnuczkom przed wyjazdem
na koniec dnia zastygł w zamyśleniu
jak lipowa figurka na rozstajach
patrząc jak wszyscy wracają z sianokosów
bez trosk i zbędnych myśli
babcia przyszła jak duch-
zawołać na kolację i podlać kwiaty
''Nie posiedzisz tak długo, miły.
Nie utrzymasz już dłużej
ciężaru ławki''
Tiempo y silencio
Gritos y cantos
Cielos y besos
Voz y quebranto |
|