Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MARZEC (2008) |
albi
Użytkownik
Postów: 35
Miejscowość: kamienica polska
Data rejestracji: 30.04.07 |
Dodane dnia 28.03.2008 22:26 |
|
|
Zaskoczeni pełnią
Wyszywane dżinsy kwitną i prześwituje
biel w ich dziurach. Pąki przebijają się pod
bluzą, zaczynają rosnąć kiełki sutek,
mrowią oczy i podbrzusze. Wilgoć na palcach
jak wczorajsza noc zamarzła. O tej porze
była wiosną z pierwszą krwią w zawiązkach. Skrzydełka
ciągną posklejane loki chętne na podryw. |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MARZEC (2008) |
otulona
Użytkownik
Postów: 163
Data rejestracji: 10.03.07 |
Dodane dnia 28.03.2008 20:50 |
|
|
Gdzieś tam
Powiedzmy- zdarzyło się na Bolinie w ceglastym budynku,
a wokół banalnie kwitły dziewanny. W pokoju ich czworo,
dwóch pod dwudziestkę piło piwo. Żartowali o życiu,
leciał Czajkowski "Jezioro łabędzie". Trzynastolatka
w zielonej sukience bała się spoźnień, wyszła do kuchni
sprawdzić czas. Wtedy złapał, wepchnął się w usta.
Poczuła mrok jakby umieranie, zimne ostrze na plecach.
Po chwili, która stała się wiecznością, uwolnili z uścisku.
Dziś dziewczyna nosi się w czerwieni, na ogół mężczyźni działają
jej na nerwy. Lubi to tylko gdy kocha.
Edytowane przez otulona dnia 28.03.2008 20:53 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MARZEC (2008) |
dana2
Użytkownik
Postów: 11
Miejscowość: Chełm
Data rejestracji: 05.12.07 |
Dodane dnia 28.03.2008 20:40 |
|
|
Podwórkowe rozstanie
Rebeka nie chciała iść
na murze rysa
paznokieć zaskomlił z bólu
Nie żeby się bała
Mami! - podwórko
kałuże mają ciekawe tęcze
w załamaniach przyczajone bajki
z kaloszem i patykiem
I Marie
obiecała powiedzieć wierszyk
"litania do czegoś tam"
Nie było żle
tyle ciotek i wujków
Teraz musieli przejść
przez drzwi
jak tamci wczoraj
(w jedną stronę)
a jednak nie chciała
Po kostkach
gradem nut Szpilmana
coraz ciszej ciszej
puściła dłoń matki
uniosły się równolegle |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MARZEC (2008) |
w łodzi mierz
Użytkownik
Postów: 50
Data rejestracji: 15.10.07 |
Dodane dnia 28.03.2008 18:59 |
|
|
kulka wyjęta z nosa
wchodziłam do niej
ponurą bramą poniemieckiej kamienicy
na klatce odlewali się złoczyńcy i cyganie
w przedpokoju r11; skład trzech pokoleń: rowery wózki
łachy wilgoć
u niej
zapach
taki strach
siedziałam w pluszowym fotelu ona na brzeżku
albo odwrotnie czytając tego Wojaczka (młode byłyśmy)
nie byłyśmy same
pod segmentem stał najprawdziwszy narkoman
stary kompociarz jakich nie ma
na ruskiej gierce łapał jajka
lubił tu
bo ciepło
a czemu ja przychodziłam?
kiedyś nie patrzyliśmy
zadłubała się w nosie i wytarła o spód ławy
do dzisiaj noszę tę kulkę w portfelu
|
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MARZEC (2008) |
nRem
Użytkownik
Postów: 4
Miejscowość: pomorze
Data rejestracji: 21.12.07 |
Dodane dnia 28.03.2008 18:45 |
|
|
Z obrazu innej
( dla Nikoli)
zawsze stajemy miedzy końcem siebie
a czyjąś bliskoskórnością niepewnie
gałęzie więzionych. łzy słowian. ze szlaków ukojenia
sumienia zimnej kąpieli
do kogo należą, kogo powinienem się wstydzić, kiedy
nocą przeważnie odchodzę najdalej. wybacz
wciąż pada za oknem.
trochę, jest nas z fantazji, trochę niemych obrazów
zachowanej pamięci
przysłuchuje się każdemu z dotyków, odmierzam odległość poezji
karłowatych myśli pełny
gdy odwracamy na drugi bok. za nami, niewolnicza samotność ciał
dozowana moralnością
wypełnia mnogości naszego słowa
wciąż pada za oknem.
w tej chwili droga cudzego życia, pragnienia i chemii
objawia postacie płomiennych odbić lustr katarakty
nachalną rzeczywistość, za którą mógłbym się złapać
*** |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MARZEC (2008) |
diani
Użytkownik
Postów: 14
Data rejestracji: 11.03.07 |
Dodane dnia 28.03.2008 14:03 |
|
|
Zanikanie
Widzi to w lustrze, kiedy gładzi włosy,
zostają między palcami,
jak przecierająca się granica.
Ślepnie, wypełniając bruzdy.
Poor John uśmiecha się łagodnie,
rozmazany odciskami palców.
Na kominku pachną cięte kwiaty,
bardziej żywe, niż oddech,
coraz trudniej odróżnić róże od goździków.
Pozostajesz na zawsze odpowiedzialny za to,
co oswoiłeś. - Antoine de Saint-Exupery
Edytowane przez diani dnia 28.03.2008 14:04 |
|
Autor |
RE: białe pokrzywy |
wieszak el frajerro
Użytkownik
Postów: 2
Miejscowość: Rawicz
Data rejestracji: 10.03.07 |
Dodane dnia 28.03.2008 11:58 |
|
|
pan wie ?
ziarna w uszach bolą
niepożądane na linii embrion -
kowadełko natychmiast
zakwitają
i pokrzywami
przyćmione jest światło
pod skórzaną czapką
pan pamięta ?
pokrzywy w ustach bolą
niepożądane na linii pościel -
koniec języka
parzą
uśmiechem
na progu drzwi
nie
pan nie wie
pan nie pamięta
pan wiedzieć nie chce
jak śniegiem
zabolały jej kolana |
|
Autor |
RE: Patchwork dla dziewczynek |
Zemena
Użytkownik
Postów: 15
Miejscowość: Warszawa
Data rejestracji: 09.01.08 |
Dodane dnia 27.03.2008 14:32 |
|
|
Arystokracja dusz, mówię, czyli
księżniczki osadzone w wieżach
swych potrzeb i pragnień
wołają o księcia wyzwolenia
Bezpańskość skomle w sercach
ich cicho
nie chce ni miłość objąć w posiadanie
ni choćby
pudełek zapałczanych zbieractwo
Wychodzą czasem z siebie, zmęczone
i jako duchy ludzkie się błąkają leniwie
Albo na siłę, uparcie, maniacko
starają się życie skroić
na wzór myśli swych
i rodzą się bezguścia,
w które przyodziane
zapominają o dobrym smaku
Bywa, że same chłoszczą się optymizmem
werwą, chęcią, pomysłem, wigorem,
ciał odorem
i dobrze na tym wychodzą.
Bo na głowy zawroty i myśli przyloty
najmilsze lekko rumiane zaloty
dziewczynek |
|
Autor |
RE: ... z listu do |
agafb
Użytkownik
Postów: 12
Data rejestracji: 30.03.07 |
Dodane dnia 27.03.2008 11:45 |
|
|
Pamiętasz, jak śmiałaś się z deszczu,
i z kałuż rozsianych po drodze,
i z nieba, co czoło marszczyło
do kaczek puszczanych na wodzie?
Ze śniegu, co spadał na głowę
z gałązek strącany jak szyszki,
i z mrozu, co w oknach malował
w pejzażu zimowym garść liści.
Jak śmiałaś się ze mnie i z siebie,
z młodości, co nie szła a biegła,
szukając wciąż drogi do nieba,
na drodze co wiodła do piekła.
A dzisiaj twój uśmiech mi na myśl,
już lato dojrzałe przywodzi,
gdy dzieci nim witasz z czułością ,
szukając im wiosny w ogrodzie.
Pamiętam, w zielonej sukience
tańczyłaś jak listek na wietrze...
I choć wiatr od tak dawna już ucichł,
ja ciągle cię widzę w niej - jeszcze.
Edytowane przez agafb dnia 28.03.2008 21:45 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MARZEC (2008) |
Michał Murowaniecki
Użytkownik
Postów: 133
Miejscowość: Wiśniowa Góra
Data rejestracji: 10.03.07 |
Dodane dnia 26.03.2008 21:16 |
|
|
security
same się o to proszą.
wróci po trzech dniach. będzie ją bolało
żebro. sine ramiona, odciski palców.
przyśni się jej czysta ślina, wytrącona
z kwasu i grudy soli. zatnie się klawisz re-
wind. powieje chłodem. w końcu skojarzy:
fluorescencyjny las, roztańczone drzewa,
gałgan spódnicy. i ona - zawinięta w ściółkę,
wymiętą przestrzeń. latające talerze bezgłośnie
lądują w kuflach. bliskie spotkania. sondy,
nakłuwanie, eksperyment na zapleczu.
znajdą ją znajomi - w kącie. spytają, gdzie była.
odpowie dopiero, gdy stamtąd wróci.
|
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MARZEC (2008) |
konto usunięte 1
Użytkownik
Postów: 50
Data rejestracji: 31.07.07 |
Dodane dnia 26.03.2008 18:58 |
|
|
Marija
siedząc na chodniku chciała wybiec za miasto,
wtopiona w smukłą jesień, buchtowała myśli w supeł
spadłe liście dobrały się odcieniem do brwi, do kolczyka
na zmarszczonym łuku - jakby już tam była
pamiętam jeszcze PKSy - wołały za nią Zdrowaś Mario,
a ona wciąż bawiła się kefiją
nie pamiętam jak wołali na nią chłopcy
|
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MARZEC (2008) |
Inga Kotecka
Użytkownik
Postów: 3
Miejscowość: Poznań
Data rejestracji: 22.02.08 |
Dodane dnia 26.03.2008 17:53 |
|
|
Rozrośnięte dziewczęta zrzucają z siebie skórę.
Nie mieszczą się, tak nie pojedyncze, w sobie samych.
Przemiana, aż kole w oczy, nie jest dyskretna
Jest olśniewająco drożdżowa, pulchna i pachnie ciepłem.
Ich brzuchy pełne dziecka, jak świeże groszki, niewyłuskane
jeszcze ze strąka. Jest wiosna. Teraz jest wiosna.
U nas wiszą sople. Telewizor śnieży.
|
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MARZEC (2008) |
mauricjo
Użytkownik
Postów: 65
Miejscowość: Poznań
Data rejestracji: 11.03.07 |
Dodane dnia 26.03.2008 17:43 |
|
|
Krajobraz wewnętrzny z końca lipca
czy przyjdzie znowu głupie oczy zamknąć-
otworzyć rano z zabójczą rutyną
warkocze deszczu spływają po dachu
i już tak dawno nie widziałem lilii
bielszych od skóry, pyłku, zadziwienia
drzwi nie zamykać, pieska nie przytulać
to na samotność nie jest dobry plaster
młody mężczyzna mija skrzyżowanie
a serce dudni w progi zwalniające
nie mów, nie bój się nie krzycz i nie hamuj
lecz całuj lilię nim pójdzie w cholerę
a ty zostaniesz sam- albo z Mahlerem
ocean skrzypiec wypłucze ci serce...
www.mauver.pl |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MARZEC (2008) |
penelopa
Użytkownik
Postów: 20
Miejscowość: wroclaw
Data rejestracji: 08.09.07 |
Dodane dnia 26.03.2008 17:23 |
|
|
profil odbity w szybie
coś unosi się/nas w powietrzo-przestworzach
jestem sam od wielu lat, więc wybacz mi mnie.
Dlaczego człowiek jest jaki jest? Nie wiem.
Kwestia unerwienia, genów...?
Pogadać, pomilczeć? Tak, to z Tobą możliwe,
możliwie neutralne, lekkie, w znaczeniu "bez efektów ubocznych",
ale nie mam szans na eskapadę, no, chyba, że coś sprzedam, tylko co?
Rzeczywiście niewiele sprzętów w mojej klatce kamiennej,
muzyka, głośniki, jakis garnek, practice pad, pałki,
zdjęć kilka córki na ścianie - ona skrzypaczka, w Paryżu żyje,
dzielna dziewczyna, daje sobie radę, uczy się, pracuje.
Tak, chciałbym posiedzieć obok, zdziczałem, wyję, a jednocześnie
jestem dobrej myśli: niczego się nie spodziewam, dlatego unikam
rozczarowań.
Zakłopotanie jednak, bo to niby lepszym trza się pokazać,
a nie umiem, rozumiesz...
Ty siostrzana-bratnia duszyczka, elastyczna, chłonna, otwarta,
tyle rzeczy absolutnie pięknych mogę Ci pokazać i wiem, że stałyby
się Twoje, pokochałabyś, jak ja je kocham.
Ale czy to konieczne? Podejrzewam, że nieprzewidywalność może
okazać się nie-do-udźwignięcia i efekt będzie taki....
no, dobrze, przecież mnie nie zjesz.
penelopa |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MARZEC (2008) |
ach soo
Użytkownik
Postów: 5
Miejscowość: Ciechocinek
Data rejestracji: 10.08.07 |
Dodane dnia 26.03.2008 16:56 |
|
|
***
Zlepiam czas
Kawałkiem słonej łzy
Która wsiąknęła
We mnie
Westchnieniem
Rozpisuje wzór
Na nieskończoność
bytu
W odbiciu okna
Niewyraźnym
Układam gwiazdy
I do snu Ciebie |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MARZEC (2008) |
creo
Użytkownik
Postów: 7
Miejscowość: Katowice
Data rejestracji: 24.02.08 |
Dodane dnia 26.03.2008 13:10 |
|
|
źródło
mówisz -- zawsze można odejść na bezpieczną odległość
do miejsc gdzie spotykają się marginesy kartek
a papieros żyje bardziej niż my. jednak rezygnuję
z Komety Witkacego mgły siedzenia
po nocach. ty oplatasz mnie korzeniami
ja wspinam się wyżej bystro po ogłowionym
pniu pamiętam śmiech kasztany wódka dalej
tylko ostry brzeg obrazu. na twojej korze
po drugiej stronie doby trwa inny koniec. dlatego nie próbuje
cię ożywić chociaż to niemodne granica snu
istnieje miedzy nami jako odwrócona koncha w środku
jasność brzegi ciemne i zawinięte w powietrzu ty która miałaś być
przypuszczeniem szkockim dialektem jaskółką -- a przecież
już tylko we mnie dalej czytasz Schulza |
|
Autor |
RE: Taniec na lodzie |
anta
Użytkownik
Postów: 32
Miejscowość: Brzesko
Data rejestracji: 20.03.07 |
Dodane dnia 26.03.2008 11:51 |
|
|
Ciało jej jak sprężyna
giętka, podatna, rozciągliwa
posłuszna jak automat
wiruje, skręca się
w powietrze wzbija
zatacza kręgi
szybkie, zmienne
jak błyskawica prawie
i kręci śrubę
w powietrzu się obraca
trzy razy nawet
i lekko na jedną łyżwę spada
niby ptak
bez skrzydeł fruwa
podziwu godne wyczyny
i zazdrości
takie umiejętności |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MARZEC (2008) |
metys
Użytkownik
Postów: 26
Miejscowość: Szczecin
Data rejestracji: 19.04.07 |
Dodane dnia 25.03.2008 14:35 |
|
|
Wiersz dla tatarskich dziewczynek
To jest wiersz, to jest piosenka, głód,
wilcze narzecze linijka za linijką.
Szkielet zimnych dziewcząt z hot magazine,
wdzięcznych i gładkich, o głośnych imionach,
które można wypełniać dźwięk po dźwięku.
Graj.
Jesteś dziewczynką z reklamy, masz tyle
minut, że nie muszę wychodzić z domu.
I milczę, milczę.
Rozczesujesz włosy, Dominiko, mokre
włosy, które lubią się skręcać, w labirynt,
zagadkę, przez którą nie przebrniesz,
chociaż drążysz zupełnie nowe przejścia,
ciasne korytarze. I wolałabyś być
hostessą, a będziesz madonną.
Ciepło, cieplej, chociaż stygniesz jak dym,
gasnąca flara. |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MARZEC (2008) |
la-winda
Użytkownik
Postów: 117
Miejscowość: Warmia
Data rejestracji: 10.03.07 |
Dodane dnia 21.03.2008 15:21 |
|
|
ranną rosą
ta Dorotka nie pierwszy raz już umiera.
wczoraj umierała w głowie Władka, a dziś
kolejny łeb poszedł się utopić w knajpie,
bo niby czemu? jakim prawem, ona taka
malusia! tańcuje w koło aż migają pięty.
i te dorotkowe, bose stopy są świętym
obrazkiem dla wszystkich Władków i Jurków
we wsi. aż im w trzewiach gra hosanna.
taka dzika panna zrobiona z naszej krwi,
z tutejszego mleka. śmieje się w oczy
każdemu, kto jej zechce posłuchać,
byle objął w pasie, byle zakręcił do kolusia,
do rana. patrzcie jak odchodzę.
jestem anonimowa! :]
Edytowane przez la-winda dnia 21.03.2008 15:22 |
|
Autor |
RE: marcowa dziewczyna |
Miron
Użytkownik
Postów: 27
Miejscowość: Jelcz-Laskowice
Data rejestracji: 30.01.08 |
Dodane dnia 20.03.2008 09:15 |
|
|
ociera się o spękane drzewa
łasi wzrokiem
- złap mnie!
nie, nie, nie tak
przytul
niech wyrwie się
ze mnie skowyt
w głębi tęsknych
trzewi
nie wierzę w
zmartwychwstanie
kiedy
trzymasz koszyczek z wikliny
w jednej
a siekierę w drugiej
dłoni
twój wzrok głaszcze
miejsce pod drzewem
a ja
ocieram się
o kolana
twojej decyzji
ciężko się czeka
na
ciebie |
|