Kazimiera Szczykutowicz napisał/a:
"Szarość i biel rozpisana na strofy" - przecudna szarość, przecudna biel, przecudne strofy. Gratulacje dla Romana Rzucidły - autora i dla Anieli Bireckiej (z mistrzowską precyzją wybrała urzekające strofy)
"A światło wytryśnie spod powiek
rozpuści najczarniejszy dym" - jak przepowiednia zwycięstwa dobra nad złem.

adaszewski napisał/a:
Kłamstwo zastępuje Pani kolejnym kłamstwem. Jest Pani za tchórzliwa, aby podjąć się dyskusji innej, niż polegającej na miotaniu plugastwami. Nie ma Pani racji, więc lży Pani na potęgę.
Nie wiem, co mnie jeszcze trzyma przy rozmowie z Panią?
Czas to przeciąć. Więcej nie spojrzę w nic, co podpisane "abirecka".

adaszewski napisał/a:
Szanowna Pani Birecka

w cywilizowanych kulturach oskarżony ma prawo wypowiedzieć się ostatni, mam nadzieje, że tego ewidentnego mojego prawa Pani nie naruszy.

Mój pogląd w sprawie cytowania wcześniejszych recenzji jest następujący:

1) Cytować winni wszyscy podejmujący się recenzji o ambicjach naukowych; przemawiają za tym jednak nie względy, dotyczące uczciwości wobec wcześniejszych autorów, lecz postulaty wynikające z dobrej roboty.
Ja, w odróżnieniu od Pani, nauki o literaturze nie uprawiam, bo nie potrafię i ambicji takich nie mam. Z tego więc powodu nie byłem zobowiązany wspomnieć o Pani recenzji.

2) cytować winniśmy tych, którzy nas inspirują. Pani recenzja, choć świetna, dla mojej lektury "nieprawdziwego świata..." znaczenie nie miała żadnego. Przywoływanie Pani recenzji w aspekcie mojego wiersza byłoby więc kłamstwem wierutnym. I to jest już kwestia czysto etyczna.

3) prowadzi Pani dyskusje nieuczciwie, nieprawda jest bowiem, że o nic mnie Pani nie pomawiała. Czym innym było odkrycie we mnie 60 % ignoranta, jak nie oskarżeniem o brak obycia i wiedzy. Czym było głoszenie, że będzie Pani przede mną bronić własności intelektualnej własnej i cudzej, jak nie oskarżeniem o tej własności przeze mnie naruszania, a naruszanie własności, to nic innego jak kradzież. Lista Pani oskarżeń nie jest wyczerpująca.

4) nie daje komentarzy do żadnych recenzji, bo nie zwykłem podejmować się dyskusji w sprawach, na których się nie znam. Powtarzam do wszystkich, proszę nie być aż tak egocentryczną.

5) nie miała Pani odwagi odpowiedzieć na dwa zasadnicze w tej dyskusji pytania, to jest:

I. Jaka byłaby Pani reakcja, gdyby wiersz o :Nieprawdziwym świecie..." poszedł w tę antyestetykę, co mój wiersz o Oszajcy (a proszę mi wierzyć, niewiele brakowało), a ja pod takim obrzydlistwem umieściłbym notkę o Pani recenzji sugerując w ten sposób, że jest Pani jedną z przyczyn mojego wiersza, a następnie oświadczył szczerze i bezczelnie, że Pani recenzja nie miała wpływu na moja lekturę Rzucidły.

II. jakie jest Pani stanowisko, wobec ewidentnej Pani pomyłki co do tego, o czym dotychczas pisałem - że nie o poszczególnych wierszach, jak pani twierdziła, ale o całych tomikach, co pani przeoczył dając sobie prawo do roszczeń i zarzutów.

6) jak napisałem na początku naszej dyskusji nie ma powodu, aby robić Pani wbrew, próbować panią w czymś wyścignąć, ale mierzyć się na jakimkolwiek polu, dlatego przy kolejnych wierszach w komentarzu umieszczę notkę, że pierwsza była abirecka. moim zdaniem to będzie sztuczne i żałosne, ale skoro taka jest Pani wola...

adaszewski napisał/a:
abirecka, Twoje wiersze podejmują za każdym razem tematykę przez setki osób przed Tobą podejmowaną. Dlaczego nie umieszczasz bibliografii? Dlaczego dostrzegasz drzazgę w moim oku, a belki w swoim nie?
Że ja w swoich poglądach jestem konsekwentny, łatwo się przekonać, czytając mój komentarz pod Twoim ostatnim wierszem.