poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMNiedziela, 24.11.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
Proza poetycka
playlista- niezapomn...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Co to jest poezja?
...PP
slam?
Poematy
"Na początku było sł...
Cytaty o literaturze
Ostatnio dodane Wiersze
Po prostu miłość
Delikatny śnieg
Co
Ona jest w górach
O kindersztubie*
Przedustawność
Ostatni seans przed ...
W godzinach dla seni...
Chciejstwo
ujrzane okiem nieuzb...
Zobacz Temat
poezja polska - serwis internetowy | POEZJA I OKOLICE | O POEZJI
Strona 1 z 3 1 2 3 >
Autor RE: Kura czy jajko? Jak to z Wami jest?
konto usunięte 36
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 113
Miejscowość: Tomek
Data rejestracji: 02.12.08
Dodane dnia 28.06.2009 05:56
Stowarzyszenie robi się przecież dla siebie, prawda?

Niekoniecznie :)
Powinno być zakładane na rzecz lokalnej społeczności, na terenie której zamierza funkcjonować; w statucie bowiem określa się obszar działania danego podmiotu (wieś, gmina, osiedle itepe). Tylko tak działające stowarzyszenie ma rację bytu, ponieważ:
1. Reprezentuje interesy szerszej społeczności stając się jej tzw. liderem. A jako że wygrywając projekty,należy również promować ich rezultaty (to wymóg konkursowy), promuje się tym samym daną społeczność, dany mikroregion.
2. Jeśli stowarzyszenie miałoby z założenia być prywatnym zaściankiem dla powiedzmy tylko 15-stu jego członków (choć podkreślmy jest to tylko minimalna wymagana liczba członków, zazwyczaj bywa ich dużo więcej), wówczas osobiście takiej organizacji nie rokuję szans na sprawne funkcjonowanie na dłuższą metę. Ta opinia wynika z tego, że w przypadku powiedzmy wygrania danego, choćby średniego projektu dotyczącego np. aktywnych warsztatów pisania, bez udziału w nim odpowiedniej liczby uczestników, beneficjentów z danego mikroregionu, realizacja projektu staje nagle pod ogromnym znakiem zapytania. No a jak zachęcić kogoś "z okolicy", skąd "wziąć" chętnych do udziału w projekcie, jeśli ma się w niej opinię kogoś kto np. lansuje się czy też tylko dba o swoją prywatę? A zatem, praktycznie, w takiej nielogicznej sytuacji jest się skazanym na ostracyzm projektowy.
Projekty bowiem pisze się dla beneficjentów, najczęściej okolicznych mieszkańców.
Jeśli natomiast, przed przystąpieniem do projektu, wyjdziemy do ludzi z tzw. badaniami sondażowymi (ankiety, wywiad itepe - takie badania uwiarygodniają celowość i autentyczną potrzebę realizacji projektu w oczach instytucji grantodawczej),
mającymi na celu zdiagnozować "zbiorowy" (<-co ważne) problem, pod który napiszemy dany projekt, tzn. rezultaty tegoż projektu powinny zniwelować go...
zyskujemy tym samym przychylność społeczną i ludzie sami włączają się do udziału w projekcie (btw. jedną z najfajniejszych grup beneficjentów jest np. szkolna młodzież tzn. ta jej część, która chce się czegoś nauczyć, coś nowego zobaczyć itepe)


Stowarzyszenie będzie miało "moc sprawczą" (kasę, ludzi, najlepiej na etatach) zazwyczaj wówczas, gdy jego członkami są np. jednostki typu urząd marszałkowski itp.

No nie, panie Wojtku, nie :)
Na szczęście na rynku projektowym, że się tak wyrażę, w szczególności w przypadku fundacji które dystrybuują granty, jest, musi być duża transparentność wydatkowania środków ("batem" są tu liczne kontrole w czasie i po realizacji, UKS, NIK, RIO, KE i in. ), najczęściej pochodzących z zachodu, liczy się jakość złożonej dokumentacji projektowej. I mówi to panu osoba, która zna osobiście młode raczkujące stowarzyszenia (bez tzw. koneksji), które pozyskały granty na różne projekty. Owszem, z praktycznego punktu widzenia, fajnie, jak szeregi organizacji zasila ktoś z dużą tematyczną wiedzą, np. prawnik, czy ekonomista. Łatwiej takiej organizacji radzić sobie wówczas np. z wymaganą w podmiocie "papierologią".
Co do UM, z tego co wiem, instytucja jako taka (publiczna) nie może być członkiem stowarzyszenia (pozarządowego) Wynika to z podziału w zasadzie trójsektorowości.


konkretne pieniądze ze składek i można robić coś na większą skalę. Byle z głową

Z tymi składkami to jest tak, że osoby fizyczne, które tworzą stowarzyszenie, ustalają w Polsce stawki na generalnie dość niskim poziomie. Z badań nad NGOs (których w kraju jest ok. 58,5 tys., ale bez OSP) prowadzonych przez Stowarzyszenia Klon/Jawor wynika, iż połowa organizacji uzyskiwała nie więcej niż 18 000 zł rocznego przychodu (miesięcznie daje to zaledwie 1500 zł)...
Pozdrawiam.


Moja twórczość jest fikcją literacką.
Edytowane przez konto usunięte 36 dnia 28.06.2009 09:32
http://maks-pain.liternet.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Kura czy jajko? Jak to z Wami jest?
bols
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 335
Miejscowość: wrocław
Data rejestracji: 26.10.08
Dodane dnia 27.06.2009 20:02
Tu chodzi o kurę znoszącą złote jajka???



bols
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Kura czy jajko? Jak to z Wami jest?
3Tamar
Użytkownik

Postów: 12
Data rejestracji: 23.09.08
Dodane dnia 27.06.2009 19:26
Odmienność, :)) jaka, ktoś lubi poezję, znudziły mu się gry w komputerze a lubi się sprawdzać, wystawia swoje teksty, mierzy się z innymi przecież żeby czuć się poetą można pisać do szuflady ale nie on chce się konfrontować z innymi w końcu wierzy że umie pisać że jest jakimś poetą, mizernym niezauważanym na zewnątrz, zaczyna uważać że jest inny :)) a to bzdura. Zobaczcie z jakim uporem wystawiamy teksty piszemy wypociny to prawie grafomania,Ale to jest cała rozrywka na tym portalu, mierzyć się z innymi, bronić swoich tekstów, krytykować innych.
Poezja- jak daleko nam do niej a nasze pisanie to tylko zabawa.Może kilka osób na setki nauczy się pisać poprawnie i to wszystko.Ale bawmy się bo to przyjemne i nas rozwija.Pozdrawiam miło
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Kura czy jajko? Jak to z Wami jest?
Wojciech Roszkowski
Użytkownik

Postów: 466
Miejscowość: Tykocin
Data rejestracji: 22.12.07
Dodane dnia 26.06.2009 15:50
Nie, nie jestem rozgoryczony, bynajmniej. To tylko pewien dystans. Chłodny realizm.
Tomiki, o których wspomniałem, były za darmo. Ciekawi mnie tylko, czemu tyle leżały w zapasach. tu byłby pewnie temat na odrębną opowieść. Mniejsza jednak z tym.

Jeśli chodzi o stowarzyszenie i pietnastu pasjonatów, to mam mieszane uczucia. Stowarzyszenie robi się przecież dla siebie, prawda? Trudno podejrzewać, żeby zechciał pan z Kowalskim i Iksińskim zakładać stowarzyszenie, żeby pisać projekty, pilotować je i wdrażać, aby wydać mój tomik. Natomiast zawiązanie stowarzyszenia w celu wydawania własnych tomików jest ... no właśnie.

Stowarzyszenie będzie miało "moc sprawczą" (kasę, ludzi, najlepiej na etatach) zazwyczaj wówczas, gdy jego członkami są np. jednostki typu urząd marszałkowski itp. Wówczas są konkretne pieniądze ze składek i można robić coś na większą skalę. Byle z głową.

Pozdrawiam :)
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Kura czy jajko? Jak to z Wami jest?
konto usunięte 36
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 113
Miejscowość: Tomek
Data rejestracji: 02.12.08
Dodane dnia 26.06.2009 15:25
Dlatego do statutu stowarzyszenia wpisuje się, co się da, na wszelki wypadek. Tak jest praktycznie.

Można tak powiedzieć :)

nie zapisałbym się jednak do stowarzyszenia, w którego statucie widniałby zapis: nasze stowarzyszenie wspiera działania literackie mające na celu współzawodnictwo twórców - cuś mi to brzmi jak przodownicy pracy :))

To był tylko przykład, taki "na szybkensa", ale oczywiście jak najbardziej możliwy do realizacji, kwestia tylko odpowiedniego nazewnictwa tego typu imprezy w statucie czy w projekcie - oczywiście bez podtekstu politycznego, bo nie o to mi chodziło przecież.:)


Dostałem jakiś czas temu książeczki poetyckie z jednego ze stowarzyszeń, dość nawet znanego. Bynajmniej się o to nie prosiłem, uszczęśliwili mnie w ramach jakiejś większej akcji. Na okładkach były nazwiska, które tu i tam się obijają w tak zwanym półświatku poetyckim. Data wydania: 2002. Leżało gdzieś w magazynie, więc się pozbyli (w ramach działań statutowych oczywiście).

To co Pan opisał, absolutnie msz nie jest to dobra praktyka, którą się stosuje w NGOs. To że ktoś próbuje "wciskać" jakiś towar nie oznacza że od razu wszyscy wciskają i nie ma co generalizować i rozciągać takiej dziwnej dla mnie nadgorliwości na inne organizacje pozarządowe...
Z drugiej strony, oczywiście nie musiał Pan płacić za tak "zaproponowany" towar, i zapewne Pan nie zapłacił - bo ja bym nie zapłacił:)

A zupełnie niedawno na jakiś targach rękodzieła ludowego na jednym ze stoisk znalazłem stos tomików dofinansowanych ze środków ministerialnych. Nazwisko autorki nieobce. Zbieracze makulatury brali, bo tomiki zazwyczaj nie są wydawane na kredzie (skromne środki) i dobrze się palą w piecu

To przykre. Heine nawet powiedział, że "gdzie się pali książki, dojdzie w końcu do palenia ludzi". To już takie najdalej posunięte wypaczenie.
To już jest, msz, wielki problem i to nie tyle stowarzyszeń, co generalnie podejścia większości społeczeństwa w kraju do czytelnictwa czy poezji w szczególności.
Z pozycji powiedzmy grupy 15 osób (to minimalna wymagana liczba członków, które mogą je zawiązać) jest to problem ciężki do rozstrzygnięcia, ale poprzez małe działania, realizując lokalne projekty rozłożone w czasie, małymi kroczkami można, msz, wpływać na kształtowanie szeroko rozumianej kultury w danym mikroregionie.
Chyba zgodzi się Pan ze mną, że dofinansowując wydanie tomu znanego nazwiska, cytowane przez Pana Ministerstwo nie zakładało przecież, że część nakładu znajdzie odbiorcę... w piecu..., a raczej wprost przeciwnie...
Przypomnę tylko dla przykładu osławiony boom swego czasu na poezję p. Wisławy po otrzymaniu przez nią Nobla - był głód czytelników, była i podaż wydawnictw jej twórczości, były dofinansowania publikacji...


Tyle to wszystko warte.

Myślę że rozumiem Pana rozgoryczenie, jak też chciałbym żeby coś bardziej drgnęło w społecznościach lokalnych w temacie poezji czy generalnie literatury, leży mi to mocno na sercu, jednak to co Pan opisał to są tylko skrajne przykłady (których nie brakuje w każdej ze sfer życia publicznego r11; może darujmy zatem sobie wymienianie takich wypaczeńr30;), które nie zasługują na zaprzątanie sobie nimi głowyr30;

Pozdrawiam :)


Moja twórczość jest fikcją literacką.
Edytowane przez konto usunięte 36 dnia 26.06.2009 15:29
http://maks-pain.liternet.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Kura czy jajko? Jak to z Wami jest?
Wojciech Roszkowski
Użytkownik

Postów: 466
Miejscowość: Tykocin
Data rejestracji: 22.12.07
Dodane dnia 26.06.2009 11:57
Dlatego do statutu stowarzyszenia wpisuje się, co się da, na wszelki wypadek. Tak jest praktycznie.

Aczkolwiek nie zapisałbym się jednak do stowarzyszenia, w którego statucie widniałby zapis: nasze stowarzyszenie wspiera działania literackie mające na celu współzawodnictwo twórców - cuś mi to brzmi jak przodownicy pracy :))

Dostałem jakiś czas temu książeczki poetyckie z jednego ze stowarzyszeń, dość nawet znanego. Bynajmniej się o to nie prosiłem, uszczęśliwili mnie w ramach jakiejś większej akcji. Na okładkach były nazwiska, które tu i tam się obijają w tak zwanym półświatku poetyckim. Data wydania: 2002. Leżało gdzieś w magazynie, więc się pozbyli (w ramach działań statutowych oczywiście).
A zupelnie niedawno na jakiś targach rekodzieła ludowego na jednym ze stoisk znalazłem stos tomików dofinansowanych ze środków ministerialnych. Nazwisko autorki nieobce. Zbieracze makulatury brali, bo tomiki zazwyczaj nie są wydawane na kredzie (skromne środki) i dobrze się palą w piecu.

Tyle to wszystko warte.
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Kura czy jajko? Jak to z Wami jest?
konto usunięte 36
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 113
Miejscowość: Tomek
Data rejestracji: 02.12.08
Dodane dnia 26.06.2009 11:46
Wojciech Roszkowski napisał/a:

a jaki właściwie jest plan tych działań i czemu mają służyć

Wszystko zależy od tego, co jest przedmiotem działalności statutowej naszego stowarzyszenia. To, co wpiszemy do Statutu naszego podmiotu, tzn. jakie cele i działania chcemy w sferze np. kultury, literatury itd. realizować, to później będzie dla nas wiążące.
Ważne, aby przed rejestracją stowarzyszenia w KRSie, i podczas zakładania stowarzyszenia na tzw. zebraniu założycielskim wzbogacić statut o wszelkie komplementarne z główną ideą działania Stowarzyszenia aspekty, bowiem każda późniejsza zmiana statutu pociąga już za sobą konieczność wniesienia opłaty (sama rejestracja jest bezpłatna).
Jest to również ważne z innego zasadniczego powodu, otóż podczas ubiegania się o dotacje w ramach konkursu projektów, wymogiem konkursowym (określonym w tzw. dokumentacji konkursowej) często musi być zgodność celów konkursu (np. konkurs dotyczy powiedzmy organizacji slamu poetyckiego z nagrodami) z celami statutowymi (w naszym statucie winna zatem dużo wcześniej - tj,. już w czasie zakładania stowarzyszenia, zostać wprowadzona wzmianka, że np. nasze stowarzyszenie wspiera działania literackie mające na celu współzawodnictwo twórców itp.)


Moja twórczość jest fikcją literacką.
Edytowane przez konto usunięte 36 dnia 26.06.2009 11:50
http://maks-pain.liternet.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Kura czy jajko? Jak to z Wami jest?
Wojciech Roszkowski
Użytkownik

Postów: 466
Miejscowość: Tykocin
Data rejestracji: 22.12.07
Dodane dnia 26.06.2009 11:05
No to do dzieła Panowie :)

(a jaki właściwie jest plan tych działań i czemu mają służyć?)
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Kura czy jajko? Jak to z Wami jest?
konto usunięte 36
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 113
Miejscowość: Tomek
Data rejestracji: 02.12.08
Dodane dnia 26.06.2009 08:52
ciekawe, może na Podlasiu jest inaczej

Według mojej wiedzy, nie tylko w woj. podlaskim stowarzyszenia napotykają podobne trudności w funkcjonowaniu.

ale normalnie, to wszystkie domy kultury

Domy kultury to nie są stowarzyszenia, o których wcześniej była mowa. To instytucje kultury dla których organizatorem jest JST /UG, UM itp.... To zupełnie inna bajka. To instytucja podległa z zagwarantowanym przez np. wójta budżetem zgodnie z ustawą o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej.
Dotacje w tym przypadku mogą również pochodzić z budżetu państwa na tzw. zadania objęte mecenatem państwa w dziedzinie kultury.

Co innego, stowarzyszenia - to organizacje pozarządowe działające w oparciu o ustawę o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie, zostawione samym sobie, bez gwarancji dotacji i płynności finansowej. Najczęściej istnieją tylko na papierze i w KRSie.
Nie mylmy tych dwóch kwestii: domy kultury a stowarzyszenia czy też generalnie organizacje pozarządowe.

Fundacja to jeszcze ciekawsza organizacja posiadająca osobowość prawną i jej finansowa pozycja startowa wobec stowarzyszenia jest o niebo lepsza...

stowarzyszenia i fundacje kulturalne, otrzymują bieżacą pomoc finansową ( z Urzędów miejskich, wojewódzkich, powiatowych itd. )

Nie jest to do końca takie transparentne.
Ze swojej praktyki powiem natomiast, że najczęściej dzieje się jednak tak, iż władze publiczne mają możliwość powierzania lub zlecania / dwie różne formy/ tzw. zadań publicznych, w tym kulturalnych (wcześniej zaplanowanych w dokumentach strategicznych danego obszaru, czy to strategii rozwoju gminy, powiatu, województwa itepe, podwieszonych na BIP'ie) grupie podmiotów w tym np. organizacjom pozarządowym, spółdzielniom socjalnym itepe.
Warunkiem sukcesu tego typu inicjatyw jest złożenie przez zainteresowane organizacje pozarządowe poprawnych od strony formalnej oraz atrakcyjnych merytorycznie i budżetowo ofert, które mogą wygrać rywalizację z innymi startujacymi w konkursie podmiotami. To jest standard ubiegania się o dotacje ze strony JST przez NGOs. Tyle.


Ale trzeba działać , nie tylko czekać.

Podpisuję się pod tym zdaniem dwiema rękami.

Pozdrawiam.:)


Moja twórczość jest fikcją literacką.
Edytowane przez konto usunięte 36 dnia 26.06.2009 11:31
http://maks-pain.liternet.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Kura czy jajko? Jak to z Wami jest?
Szady siebr Daniel
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 238
Miejscowość: Mazury
Data rejestracji: 12.06.09
Dodane dnia 26.06.2009 08:51
mastermood - rozumiem Twoje stanowisko. Nie rozumiem jednak tej nagonki na "wybrańców". Kolejny raz napiszę, że nie uważam siebie za wybrańca. Za innego, owszem. Zdaję sobie jednak sprawę, z tego stwierdzenia: Każdy z nas jest inny, przez co wszyscy jesteśmy tacy sami. Nie możesz jednak zabronić mi, abym mógł czuć się inny. To tak, jakbyś homoseksualistom zabronił tej ich "odmienności", albo by zaprzestali manifestować swą "inność" na wszelakich paradach. Bo oni, na przykład jako stowarzyszenie otrzymali środki z unii europejskiej, czyli między innymi z Twojej kieszeni.
Jeśli chodzi o niechciane sponsorowanie, to mi osobiście bardziej przeszkadza to, że za urodzenie dziecka muszę płacić (płatne znieczulenie dla mej żony), za zrobienie kupki w mieście muszę płacić (płatne toalety), za śmierć muszę płacić (pogrzeb mamy opłacony w kościele, na który mama składała się całe życie, a ja dziesięć lat na ołtarzu "odwalałem" służbę Bogu czytając Jego słowa). Patrząc na ręce innych nie zauważamy jak nam wiążą ręce...
http://obrazstanubraku.blogspot.com/ Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Kura czy jajko? Jak to z Wami jest?
mastermood
Użytkownik

Postów: 275
Miejscowość: Bydgoszcz
Data rejestracji: 26.07.07
Dodane dnia 26.06.2009 08:01
ciekawe, może na Podlasiu jest inaczej, ale normalnie, to wszystkie domy kultury ( młodzieżowe, osiedlowe, MOKi, WOKi, ), stowarzyszenia i fundacje kulturalne, otrzymują bieżacą pomoc finansową ( z Urzędów miejskich, wojewódzkich, powiatowych itd. ) - i są ludzie którzy potrafią z tego skorzystać ( ergo - są to odpowiedni ludzie ). Nie trzeba sięgać od razu do wielkich grantów - kłaniają się tzw. "małę ojczyzny". Ale trzeba działać , nie tylko czekać.
W mojej, zapyziałej ( jak mawiają ) Bydgoszczy tak się dzieje, ale trzeba chcieć i potrafić. Może i za mało, ale poetom się darmowo drukuje, malarzom się finansuje wernisaże, muzykom się płaci za udział w publicznych świętach - nie wierzę, że nigdzie indziej tak nie jest. A to SĄ publiczne pieniądze ! I my, którzy z nich korzystamy, nie wywyższamy się ponad tych, z których podatków to idzie, nie okazujemy żeśmy wybrańcami...
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Kura czy jajko? Jak to z Wami jest?
konto usunięte 36
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 113
Miejscowość: Tomek
Data rejestracji: 02.12.08
Dodane dnia 26.06.2009 07:04
Pozwolę sobie zabrać głos w sprawie.
1. Z tego co wiem to opłaty za internet można było (przeciętny Kowalski mógł) sobie w tym roku odliczyć od podatku, więc o jakim dopłacaniu do internetu mowa? :)

2. Jakie dotacje dla stowarzyszeń?...Działam od kilku lat w stowarzyszeniu i żadnych dotacji na druk tomików z tzw. dotacji celowej nie dostaliśmy... Działalność statutową realizujemy głównie ze składek członkowskich, ale z autopsji wiem, że i inne stowarzyszenia też specjalnie nie mogą liczyć na tzw. środki zewnętrzne...
3. Jedyną szansą na jakieś tam funkcjonowanie stowarzyszenia czy innego NGOs jest startowanie do różnych konkursów ogłaszanych przez tzw. organizacje grantodawcze typu Fundacja Batorego czy też Polsko -Amerykańska Fundacja Wolności, Fundacja Bankowa Leopolda Kronenberga, Fundacja im. H. Boella i in... To jedne źródło.
Są też źródła rządowe, przede wszystkim PROGRAMY OPERACYJNE MINISTERSTWA KULTURY I DZIEDZICTWA NARODOWEGO i uwaga: Rozwój Twórczości, Rozwój Inicjatyw Lokalnych, Promocja Czytelnictwa - i kilka innych. Drugi ważny program to Program Operacyjny Fundusz Inicjatyw Obywatelskich 2009-2013, jest też istotne źródło: Program Operacyjny "Kapitał Ludzki" 2007-2013.
Tam też można aplikować po środki publiczne.
Warunkiem jest złożenie dobrego projektu na konkurs, który po pierwsze musi być otwarty w chwili gdy chcemy pozyskać środki. Na zwykły telefon czy tez pisemną prośbę nikt nikomu dotacji nie daje.

Dopiero po ewentualnym wygraniu przez nasz projekt konkursu można zacząć realizować nasz pomysł na który chceliśmy zdobyć dotację (np. wydawać z pieniędzy publicznych dotacji owe osławione tomiki, organizować wieczorki poetyckie itepe). Ktoś wspominał o wysokości dotowanej kasy, otóż nie są to wcale takie małe sumy, można to ująć w uśrednione widełki od kilku do kilkuset tys. zł, zależnie od specyfiki programu i zakresu planowanych działań).

Szkopuł w tym, że rywalizacja w takich konkursach jest cholernie duża i ciężko sie przebić ze swoim konceptem. Taki projekt o dotację musi dodatkowo mieć określoną strukturę (np. opis problemu, liczbę zakładanych beneficjentów, zakładane cele, zakładane rezultaty, wskaźniki, szczegółowy opis zadań, harmonogram, budżet a czasem nawet wymagany jest tzw. wkład własny wnioskodawcy itepe). Brak któregoś elementu dyskwalifikuje projekt z przyczyn formalnych i tyle.
Między bajki proszę zatem włożyć opinię, że wystarczy napisać podanie czy zwykły wniosek na jednej kartce papieru do właściwego Ministra i od razu otrzyma się jakieś wsparcie - jest to opnia obiegowa mylna i bez znajomości tematu.
Poza tym rząd Polski chcąc przyznać komuś wsparcie (pomoc publiczną) w drodze pozakonkursowej (teoretycznie jest taka opcja) jest to tzw. pomoc de minimis, też podlega pewnym obostrzeniom. Pomoc ta nie może w skali makro przekroczyć określonych limitów finansowych ustalonych stosowną unijną dyrektywą (wysokość takiej pomocy się sumuje) i często wymagana jest zgoda Komisji Europejskiej. Przy każdym udzieleniu tego typu pomocy wystawiane jest dodatkowo zaświadczenie o udzieleniu pomocy de minimis.
Nie spotkałem się jednak z sytuacją, aby takową pomoc uzyskiwały stowarzyszenia, może jakieś inne NGOs - tak, ale to należałoby sprawdzić...


Moja twórczość jest fikcją literacką.
Edytowane przez konto usunięte 36 dnia 26.06.2009 07:31
http://maks-pain.liternet.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Kura czy jajko? Jak to z Wami jest?
Jarosław Trześniewski-Jotek
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 163
Miejscowość: Mława/Warszawa
Data rejestracji: 01.12.08
Dodane dnia 25.06.2009 21:12
Jak widze niezly misz masz , ale mimo to dykusja sie toczy i mimo meandrow ,piszemy io naszej innosci :)Pozdrawiam! Danielu miales dobry pomysl:)


Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Kura czy jajko? Jak to z Wami jest?
Bożena
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 97
Miejscowość: Warszawa
Data rejestracji: 22.08.07
Dodane dnia 25.06.2009 18:55
Czasami myślę,że to przekleństwo duszy.

Inność? tak, zawsze była. Ale wtedy nie było komputerów.

Skrobałam od dziecka do szuflady
- chowając wstydliwie wiersze prawie jak przestępca. Wiecznie z tomikiem z książką pod pachą, obsiadywałam parki- koleżanki nie podzielały moich pasji. Lubiłam obserwować ..
Pisałam odkąd pamiętam-łaziło to za mną.ale nigdy nie mówiłam o sobie "poeta' , podziwiałam mistrzów pióra, miałam i -mam wielu idoli. Jak zapewne każdy.

Teraz juz nie czuję inności , internet zmienił świat. Mam wokół wielu podobnych sobie.
To cieszy, ale i zadziwia-zwłaszcza gdy, skaczą sobie do oczu. Walka o terytorium mawet na polu poezji,ciekawy rys przychologiczny- istne studium człowieczeństwa - przymajmniej jest impuls dla nowych wierszy...
Naiwna bywam- ubzdurałam sobie ,że wszyscy artyści są wraźliwi -[na innych też]- skoro tak potrafią pisać pięknie o cierpieniu w wierszach. Ale portalowe "życie"- pokazuje prawdziwą ludzką naturę. Ona jest w niczym nieodmienna od tej,którą mają ludzie nie parajacy się pisaniem wogóle.

Poznałam wielu wspaniałych ludzi,podzielających tą samą pasję- spotykamy się- wymieniamy poglądy..to poprostu super.
Nie oddzielam poezji od życia. Ona jest życiem. Nie szukam na siłę pomysłu na wiersz.
Jak mnie naleci,siadam i piszę życie .Na tyle na ile i jak je widzę.

To poprostu pasja- część mnnie samej-uwielbiam to robić i już :)

Pozdrawiam Danielu
pozdrawiam wszystkich borących udział w tej debacie
Miłego wieczoru
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Kura czy jajko? Jak to z Wami jest?
Wojciech Roszkowski
Użytkownik

Postów: 466
Miejscowość: Tykocin
Data rejestracji: 22.12.07
Dodane dnia 25.06.2009 17:18
Ten, który płaci za klamkę i papier w toalecie służbowej w urzędzie oraz za "małpki" w pałacu prezydenta?
Nie o tym chyba mówimy - przecież w kontekście było "ci niby wybrańcy" w znaczeniu poeci, wszelkiej maści artyści, rzekomi beneficjenci państwa, samorządów itd.
Dodam tylko, że zdecydowanie wolę partycypować w nagrodzie w wysokości 200 złotych dla wyróżnionego w konkursie poetyckim (który często musi dojechac za własne pieniądze), niż w kosztach przelotu do RPA patałachów od piłki kopanej i stadka działaczy. To tylko jeden z przykładów, które można mnożyć.

Żeby napisać wierszyk musiałem sam dziś sobie kupić zeszyt i długopis. Szkic piszę ręcznie. Dopiero na ekranie kompa szlifuję (mojego własnego kompa).

Zdaje mi się jednak, że odbiegamy od tematu wątku. Dlatego już zamilczę.
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Kura czy jajko? Jak to z Wami jest?
mastermood
Użytkownik

Postów: 275
Miejscowość: Bydgoszcz
Data rejestracji: 26.07.07
Dodane dnia 25.06.2009 16:46
ejże, panowie, wystarczy nieco mniej zapalczywości, a więcej zastanowienia - kto płaci za dostęp do internetu w tysiącach szkół i uczelni? Korzysta się tam za darmo !
Ale że to nie pasuje do koncepcji spiskowej, cóż...
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Kura czy jajko? Jak to z Wami jest?
Szady siebr Daniel
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 238
Miejscowość: Mazury
Data rejestracji: 12.06.09
Dodane dnia 25.06.2009 15:56
Wojciech Roszkowski napisał/a:
Ale jaja!!!


2:0 dla Pana Wojciecha. Anarchiści mogą się uczyć od Pana erudycji. Ten bejsbol to i mnie zahaczył swoją dobitnością.
http://obrazstanubraku.blogspot.com/ Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Kura czy jajko? Jak to z Wami jest?
Wojciech Roszkowski
Użytkownik

Postów: 466
Miejscowość: Tykocin
Data rejestracji: 22.12.07
Dodane dnia 25.06.2009 14:47
Ale jaja!!!

Do internetu się dopłaca - zmniejszając nam podatek

A mi kieszonkowcy z autobusu dopłacili do obiadu - bo nie okradli. A dresiarze uratowali życie mojej starszej sąsiadce - bo przecież mogli przypierdolić bejsbolem.

Jeśli chodzi o ścisłość - państwo rezygnuje z pewnej części haraczu w postaci podatku od internetu (z pewnej, bo nie z całości). Rozumując w ten sposób państwo finansowane przez podatników może dziś ustalić 100% podatek dochodowy, a jutro wspaniałomyślnie do nas dopłacać - zmniejszając go np. do 50%

publiczne pieniądze na dotacje do teatrów, kin, opery, muzeów, internetu

Naprawdę interesująca teoria. Takie, i podobne, rzeczy to się wypisuje na czacie onetu, tam ich miejsce.

Pomijając "drobiazg", że wszelkie dotacje na kulturę to garstka drobnych. Ale niektórzy, i owszem, się załapią, nawet tworząc chałę.
Niemniej są to naprawdę małe pieniądze w skali budżetu/ budżetów.
Edytowane przez Wojciech Roszkowski dnia 25.06.2009 14:49
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Kura czy jajko? Jak to z Wami jest?
Szady siebr Daniel
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 238
Miejscowość: Mazury
Data rejestracji: 12.06.09
Dodane dnia 25.06.2009 14:47
Wracając do słów Pani Beaty Olszewskiej:

beata olszewska napisał/a:
Wrażliwość połączona z poczuciem wyobcowania nie musi powodować
jednoznacznie krytycznej oceny ludzkich zachowań


z pochyloną głową w pokorze przyznaję pełną rację. Zdecydowanie prawdziwe to słowa. Trochę później dotarły do mnie. Próbuję siebie jednak zdiagnozować. Czy ta krytyka ludzkich zachowań spowodowana jest "wrażliwością i innością"? Czy "inność i wrażliwość" wywołała krytyka?
Pozdrawiam
http://obrazstanubraku.blogspot.com/ Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Kura czy jajko? Jak to z Wami jest?
mastermood
Użytkownik

Postów: 275
Miejscowość: Bydgoszcz
Data rejestracji: 26.07.07
Dodane dnia 25.06.2009 14:00
1. Do internetu się dopłaca - zmniejszając nam podatek.
2. Pieniądze na dotacje - tu chyba zaszło nieorozumienie: Zwyczajni ludzie utrzymują z podatków wielu twórców, bo z publicznej kiesy idą dla nich te dotacje ( dostają zlecenia i zamówienia na malunki, rzeźby, teksty pisane i mówione, za darmo wielu poetom się drukuje tomiki wierszy w dotowanych stowarzyszeniach, nagrody pieniężne w publicznych konkursach też są z pieniędzy podatników ).
Niestety - i to napisałem - sporo tych publicznych pieniędzy idzie również dla twórców kiczu i artystycznych bubli, ale właśnie dlatego, że
uznaje się ich za "wybrańców", takich których trzeba inaczej traktować. I dlatego uważam, że ponieważ nikt nikogo nie zmusza do twórczości - żaden twórca nie ma prawa do traktowania jak wybraniec. To pojęcie z góry zakłada istnienie reszty - co, przez to gorszych?
Historia - i owszem, pokazała nie raz, że ci, którzy się poczuli wybrańcami ( lub ich tak wyróżniono ) , czuli się ponad i okazywałi się
zdrajcami albo zwykłymi gówniarzami...
Wyślij Prywatną Wiadomość
Strona 1 z 3 1 2 3 >
Skocz do Forum:
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
Szacunek dla tych, k...
Jubileusz
XII OKP im. Michała ...
OKP Festiwalu Litera...
VII OK Poezji dla Dz...
OKP "Środek Wyrazu" ...
XVIII Konkurs Litera...
REFLEKSY XVII Ogólno...
XXXIX OKL im. Mieczy...
Wyniki XLIV OKP "O L...
Użytkownicy
Gości Online: 34
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

71957369 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005