|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Coraz bardziej zwiewni - Ryszard Kołodziej |
|
|
Ryszard Kołodziej
CORAZ BARDZIEJ ZWIEWNI
Adam Ziemianin jest autorem wielu tomików poezji, m.in. Wypogadza się nad naszym domem (1975), Nasz słony rachunek (1980), Wiersze dla Marii (1985), Boski wieczorny młyn (1990), Dom okoliczności łagodzących (1995), Ulica Ogrodowa (1996), Nosi mnie (1997), Modlitwy mojego wieku (2004). W roku 2008 ukazał się tomik pod tytułem Co za szczęście i jedyny jak dotąd, zbiór opowiadań Chory na studnie (2008). W tym też roku poeta świętował swoje sześćdziesiąte urodziny.
Lektura jego liryki potwierdza, że Ziemianin ma poczucie wagi słowa i zmysł obserwacji. Mówi własnym głosem o tym, co dla niego istotne, czego doświadcza w codziennym życiu. Uczciwy poetycko, opisuje świat z pozycji wdzięczności. Nie burzy, nie wprowadza nieładu, tylko afirmuje i łączy. Urodą jego wierszy jest delikatność połączona z sympatią do drugiego człowieka oraz bogactwo skojarzeń, zabarwione, kiedy trzeba, lekkim humorem, ironią bez znamion cynizmu i pychy. Przejrzysta konstrukcja i wyrazistość przekazu treści sprawiają, że chętnie sięgają po nie kompozytorzy. Dzięki temu utwory w formie piosenki trafiają do większego gremium. Budzą nadzieję, skłaniają do zadumy.
Wydany w 2008 roku tom wierszy, podzielony na dwie części: tytułowe Co za szczęście i Pnę się, zawiera pięćdziesiąt cztery wiersze. Traktuje o istnieniu przenikniętym czasem. Odkrywa niepowtarzalność egzystencji, potwierdza umiejętność dziwienia się. Czas teraźniejszy jest tu tak samo ważny jak przeszły.
Bohatera wierszy gnębią rozmaite somatyczne dolegliwości. Boli go kolano, dokucza serce. Pogarsza się wzrok, kłuje w krzyżach. Trzeba więc pójść do przychodni, czasem do szpitala albo pojechać do sanatorium. Innymi słowy, należy przyjąć do wiadomości i próbować pogodzić się z faktem, że starość już z większą miłością patrzy w oczy. Mało tego - odchodzą do wieczności najbliżsi (żona), koledzy i koleżanki. Na zjeździe maturalnym w Krynicy zrozumie, ze odejmowanie jest dosłowne.Żyjący są coraz bardziej zwiewni, a za tych, których się kochało, można już tylko zapalić znicz na cmentarzu i odmówić modlitwę. Kurczy się więc świat do kilku miejsc i osób. Pozostaje jedynie pamięć, zdjęcia oraz sny, gdzie: Czasem mijają się chwile/ umarłe i te jeszcze żywe. Dlatego bohater liryczny śpiewa odludkowy psalm. Głosi afirmację życia. A chwytając przemijający czas zawsze pozostaje zwrócony ku wiośnie, kiedy natura powraca do życia.
W wierszu Moja chwila wyznaje: Trwaj jak najdłużej moja chwilo/ Myślę że razem nam miło. Wyraża też pragnienie, by jak najdłużej pozostać silnym, w pełni władz umysłowych: I niech jeszcze płynę/ Między lipcem a sierpniem - dając świadectwo o sobie i świecie w którym przyszło mu egzystować. Z kolei, bohater liryczny Traktatu o śmierci zwraca się z prośbą do Stwórcy:
Dobrze więc - Boże
Że śmierć jest
Jaka jest
Lecz daj mi trochę czasu
Bo nie od razu
Chcę się o tym przekonać
Kilka wierszy tomiku wspaniale wpisuje się w bogatą tradycję dyskursu z Bogiem. Stawianie pytań, nawet bunt są jak najbardziej naturalne dla religii. Rozum zadaje pytania, a wiara przychodzi z objawienia. Przykładem tego mogą być postacie biblijne Hioba i Jonasza w Starym Testamencie. Nawet Maryja w Ewangelii św. Łukasza pyta „jakże się to stanie” (Łk 1,34). Podobnie, starając się zrozumieć ostateczny sens istnienia, podmiot liryczny prowadzi dialog z Bogiem. Pyta o sprawy, które go intrygują.
Dlaczego moja wolna wola
Ma tyle wolności
Że ze szczęścia płacze
Po co tyle paradoksów mieszka
W każdym Twym pomyśle
A może jest inaczej
Jeśli to wszystko na chwałę Twoją
Pozwól mi Panie coś z tego pojąć
("Po co")
Postawa poety jest pełna ufności. Pytając, staje się coraz bardziej wolny, nawet umocniony. Jak św. Paweł, zdaje sobie sprawę, że na ziemi poznajemy tylko cząstkowo, niejasno. Wdzięczny za wszystkie dary i dobrodziejstwa wznosi toast:
Niech więc lampka nocna
Czerwonego wina
Zapłonie dzisiaj wieczorem
Na Twoją chwałę
("Zapiski handlowe")
Dla małego chłopca z Muszyny, dalekobieżne pociągi były synonimem wolności. Gdy dorósł, zwiedził wiele krajów. Podziwiał między innymi wodospad Niagara po kanadyjskiej stronie. Spacerował po Wenecji, Florencji. Odwiedził włoskie muzea. Jednakże w ojczyźnie mieszka mu się najlepiej. Ogromnie lubi prowincje: Ludzie tu bowiem bardzo muszą się starać/ Gdy przed sobą chcą cokolwiek ukryć. Cieszy go przystąpienie do Unii Europejskiej i zniesienie granic. Teraz spokojnie może przechodzić po moście Wyszehradzkim ze Słowacji do Polski tam i z powrotem. Jak mówi: Z Europy do Europy.
W opisach przyrody dominują jesienne klimaty. Liście opadają z drzew, kurczą się w piąstkę umarłego. Ogołocone drzewa czekają na koniec zimy. Podmiot mówiący powraca do przeszłości. Wspomina miłość do niepowtarzalnej kobiety ("Z rozkazu serca...") i czas spędzony razem, kiedy:
Lato odpaliło słonecznie
Wszystkimi lipami
I zapłonęły światełka
Porzeczek i malin
("Cud świata").
W tomiku wyrażony jest podziw nad różnorodnością natury, a ze słów wyłania się żywy człowiek. Poeta z krwi i kości. Dodam jeszcze, że klimat wierszy wspaniale dopełniają rysunki Halszki Ziemianin.
Ryszard Kołodziej
(recenzja opublikowana we "FRAZIE" nr 63-64 (2009) - udostępniono Serwisowi Poezja Polska przez autora)
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Adam Ziemianin, Co za szczęście! Podkarpacki Instytut Książki i Marketingu, Rzeszów 2008. |
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 23.09.2009 20:05
Recenzja bardzo ciekawa i trafna.Z przyjemnością czytuję wiersze Adama. |
dnia 14.12.2009 10:37
Ciekawa recenzja , przybliżająca jasno obraz autora i jego twórczość .
Podobają mi się świetnie ujęte słowa " Rozum zadaje pytania , a wiara przychodzi z objawienia " .
Czasami objawia się ona wtedy ,gdy stanie się coś ,czego nie przewidzieliśmy i czego nie jesteśmy w stanie zrozumieć . Wtedy jesteśmy zrozpaczeni ...
W takich momentach albo wątpimy , albo jeszcze bardziej zbliżamy się do Boga . Może też objawić się wena ...
W tych krańcowych przeżyciach ,także szczęśliwych owocuje ona poezją najbardziej piękną i prawdziwą .
" Dlaczego moja wolna wola
Ma tyle wolności
Że ze szczęścia płacze ?
Zawsze czytam Pana wiersze z przyjemnością i wzruszeniem |
dnia 22.09.2011 20:04
Nic bardziej trafnego jestem pod wrażeniem , choć i tu http://sites.google.com/site/news048 jak w poezji jest wiele odpowiedzi. |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 20
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|