|
Natalia de Barbaro- Ur. w 1970 roku. Mieszka w Krakowie. Zadebiutowała tomem Ciemnia (Zeszyty Literackie, Warszawa 2010). Publikowała w "Zeszytach Literackich", "Odrze" i "Tygodniku Powszechnym". Jest laureatką nagrody za debiut poetycki Zeszytów Literackich w 2007 roku.
***
Umysł podąża za ruchem. Nawet teraz
idziesz na smyczy tych liter, niewolny przestać.
Ale niektórzy mówią, że prawda jest w pierwszej
literze i tylko tam. I że ruch kłamie: obojętna siła,
która przedziera jasne chustki pól, w tuman kurzu
przemienia czułe ściegi płotów, kościół,
chłopca przy drodze, i to, za czym tęsknił.
I jeśli tam, gdzie byłeś, nim zacząłeś iść,
pali się w oknach światło, stąd go już nie widać.
Podpowiedź
Mistrz nie przychodzi. I trudno. I świetnie.
Posłuszna temu czekaniu na darmo
patrzę w kinowy ekran: w scenie pożegnania
on mówi coś na ucho, ale słów nie słuchać.
Idą ściany i idą. Ściany tego pokoju,
ściany innych pokoi, gdzie inni czekają.
Kiedy zasną śni im się prześwietlona klisza,
wyrwany brzeg kartki, ręka co się przesuwa
po szybie witryny z koralami z bursztynu.
Będę jechać daleko, poza dom i miasto
aż się moje jechanie zamieni w podpowiedź:
mistrz mieszka nigdzie, nigdy go nie było.
* * *
Świat jest tobą podszyty. Ja sama sobie dostępna
tylko w odpisie skróconym, sprowadzona do braku,
uprawianego cierpliwie. Zgarbiona litera,
żeby choć moje imię rozpoczynająca!
Czasem w nocy mnie wiodą na spacerniak snu.
Chciałabym, żeby strażnik popatrzył mi w oczy.
* * *
Jestem martwa, mamo. Moje ciało chodzi
jasnymi ulicami tego miasta. Inni
pozostawiają ślady, odbicia w witrynach.
Ich cienie dotykają plam słońca na murach.
I długie poły płaszczy odbijają się w rzece
pewnej źródła i ujścia. Nocą, kiedy na plantach
rozbłyskują latarnie, inni patrzą w ich światło,
myślą słowo blask.
***
Patrz z daleka: też na to, do czego ci blisko.
Patrz z daleka na wszystko. Bo rzeczy są małe.
Że na drodze powietrza przeszkodą jesteś drobną,
wielka w tym ulga jest i sprawiedliwość.
W samolotach wybieraj siedzenia przy oknie,
obserwuj malejące na płycie postacie.
Ćwicz się w tym wszystkim, co twój oddech niesie
poza te ściany, to miasto, przez mosty
co wiernie znoszą podeszwy, opony.
"Im większy smutek, tym więcej przestrzeni"
- tak napisała mniszka, co się budzi
w białym klasztorze na rozległych wzgórzach.
Z których nie widać ciebie ani mnie.
dodane przez: ds
|
|