Wiatr szarpie liście koron drzew,
Promyk słońca przeniknie do duszy Twej
Prowokując uśmiech,
Na aksamitnej Twojej twarzy,
I wilgotne usta koloru krwi,
Sączą trunek pod Topolą,
Trzymając biedronkę na swojej dłoni,
Motyl swobodnie szybuje nad naszymi głowami,
A trawa zielona jak zawsze,
Czuję bicie twego serca,
A moje bije coraz szybciej
I dla Ciebie,
świerszcz nadaje koncert tylko dla nas,
Przemoczona w płaszczu stajesz u progu mym,
Przy kawie rozmawiamy,
Ciężar twój udźwignąć pragnę,
I osuszyć łzę,
Gdy spoglądam w oczy twoje,
Dusze nasze splecione w przyjaźń,
A może powiem Kocham.
Dodane przez issues
dnia 14.05.2008 12:31 ˇ
5 Komentarzy ·
521 Czytań ·
|