raz jeden stanąć nad przepaścią
i wzrokiem wodzić nieprzytomnym
po falach co pięściami biją
w ten brzeg stromy
na baczność stanąć przed tym strachem
który się wyrwać wciąż nie może
by w głębi wody dostrzec siebie
jak pusty orzech
raz jeden krzykiem rozciąć niebo
na pół rozedrzeć serce ciszy
żeby na lustrze własnych myśli
wygładzić rysy
w ramiona zmierzchu oddać rozpacz
i niespełnione mrzonki marzeń
i patrzeć jak malejąc giną
porwane wiatrem
i móc wypłakać oczy w przepaść
wypełnić żalem światło szczelin
i patrzeć jak odpływa w morzem
w kolebkę z głębin
i raz utonąć by się rodzić
i nowy stworzyć układ brzegu
który powstanie z tych przepaści
co tkwią w człowieku
Dodane przez agafb
dnia 12.05.2008 08:56 ˇ
5 Komentarzy ·
737 Czytań ·
|