Białe ściany wzbudzają mój niepokój i nic,
nic nie zarysuje postawy artysty wśród prostytutek,
nikt nie przełamie niezapisywalności kart. Jeżdżę
palcem po mapie, szukam tej zapowiedzianej
przez wieszczy wyspy, chcę tam sprawować
protektorat, na marne. Boże, coś Polskę
zniszczył, daj azyl prostytuującym się,
kraj z prawami na poszanowaniu.
Splunąć, opłukać się, zmyć to, uciec.
Wyminąć basztę, gdzie polska kapela
z angielską nazwą ma salę prób,
zamek Piastów zignorować, wyemigrować
tam, gdzie nie słychać chóru wilków.
Dodane przez Pan A
dnia 11.05.2008 09:54 ˇ
6 Komentarzy ·
793 Czytań ·
|