|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: WSCHÓD. PIERWSZY Z BRZEGU |
|
|
Wzdłuż Broadwayu, między żywymi tyczkami, w strumieniu informacji
i pełnych żółci taksówek - jestem ruchomym celem, wzbieram się w sobie
jak puzzel z wodą z innej układanki, jak lawa z plastikowego wulkanu
(mogłem widzieć taki na wystawie stoiska world music). Każda z nich
będzie twoją ostatnią, więc weź się w garść i wydaj, rozmień na drobne
dla beznogiego żebraka z walkmanem w uszach. Usłysz tę melodię,
która mogłaby być twoim hymnem, gdybyś miał więcej szczęścia
i urodził się w dzielnicy gnijącej od bluesa. Plansza i tak przewidzi
przerzuty, ściany spiętrzą się, stopniowo zamykając drogę powrotu.
Czy znajdziesz odrobinę odwagi, by mieć półkulę, którą myślisz?
Dodane przez Rafał Gawin
dnia 06.05.2008 10:58 ˇ
39 Komentarzy ·
1800 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 06.05.2008 10:59
wiem, walkman w uszach to kolokwialne "uproszczenie"; najprawdopodobniej wyleci w uszach. |
dnia 06.05.2008 11:31
Czyta się, jeszcze wrócę jak znajdę więcej czasu. Zastanawia: "(mogłem widzieć taki na wystawie stoiska world music).", czy takie - gubię się. |
dnia 06.05.2008 12:23
Jak na moj gust moze nie zawile czy skomplikowane ale zbyt geste. Masa odniesien, symboli czesto zrozumialych tylko dla autora, brzmi dobrze i profesjonalnie ale czy ten wiersz moze kogos wzbogacic jakas ciepla czy konstruktywana mysla? Mnie zmeczyl. |
dnia 06.05.2008 12:44
promyczek - tzn. co Cię tutaj "gubi? (;)) world music jest po prostu nazwą działu w amerykańskim sklepie muzycznym.
pawel kowalczyk - wszystko zależy od tego, co rozumiesz pod pojęciem ciepłej i konstruktywnej myśli;) w każdym razie, jeśli chodzi o ciepłą - nie widzę takiej konieczności.
a wspomniane symbole? nie wnikam, niczego nie narzucam, moją rolą nie jest tutaj wypowiadanie się na temat ich czytelności.
pozdrawiam. |
dnia 06.05.2008 12:45
skok o tyczce nad drapaczami i spadanie do Bronxu. gdzie bym widział zmiany?
- dzielnicy gnijącego bluesa (pierwsza, niezobowiązująca myśl, propozycja tylko)
- plansza przewidzi - abstrakcyjne myślenie, ale pewnie znajdziesz linię obrony.
- Czy znajdziesz odrobinę odwagi, by mieć półkulę, którą myślisz - dobre zakończenie, ale poszukałbym zamiennika dla słowa "mieć", jest zbyt ogólne chyba, nieprecyzyjne w tym kontekście.
- po Broadwayu - apostrof po "y".
najlepsze momenty to taksówki pełne żółci, puzzle z wodą i ta właśnie półkula do myślenia. fajne patenty, lekko efekciarskie, ale taki subtelny kicz jest tu wyraźnie nieodzowny.
pozdrawiam. |
dnia 06.05.2008 12:45
Gdyby to tylko był problem walkmana. Niestety nie jest. Ten tkst, wygląda na wyklejankę, każdy kawałek z innej parafii . Całość niby powstała, ale wątpię by wytrzymala krytyczną lekturę. To jest taki wiersz w poetyce PP, która czas jakiś temu, święciła na stronie sukcesy.
Z całym szacunkiem, ale to jest tekst ,który udaję,że mówi.
"żywe tyczki", co to ma być? Ruchomy cel wiadomo,ale po co?
"wzbieram sie w sobie jak puzzle z wodą z innej ukladanki" przecież to nie ma sensu,a na dodatek , to koszmarna polszczyzna.
Ostatnie zdanie ma cos do powiedzenia,ale biorąc pod uwagę wczęśniejsze, nie ma szans.
"Dzielnica gnijąca od bluesa" ? Takich dzielnic nie ma, bo stare Chicago , duża część Harlemu już nie istnieje. To co tam jest, tętni innym rytmem. Klasycznego bluesa możesz posłuchać w drogich klubach.
Trzy ostatnie linijki , czytam jako zapowiedź wiersza,którego nie napisałeś.
Nadziwaczyłeś i przegrałeś, tak bywa.
Szacunek. |
dnia 06.05.2008 12:58
Co do bluesa, jestem za wersją Michała.
Plansza i tak przewidzi
przerzuty -> rozumiem celowość, ale zastanawiam sie czy to nie za duży skrót myślowy.
Ostatnie zdanie - mocne, podsumowanie wprost, nie wiem czy nie zbyt wprost.
Poza tym, myśl przewodnia absolutnie występuje, jest naprawdę dobrze, długimi momentami bardzo dobrze.
Pozdrawiam. |
dnia 06.05.2008 12:58
ten beznogi żebrak może mieć też słuchawki w uszach, chyba, że musi być walkman ;D
jeszcze wrócę, ale chciałam powiedzieć: jaki super tytuł :) |
dnia 06.05.2008 13:06
Lima:
"żywe tyczki", co to ma być? - to akurat proste. a blues to dość szerokie pojęcie, nie ogranicza się przecież tylko do muzyki, która leci w radio. że tak to zobrazuję - np. jazz to również nazwa marihuany (nie mówię, że blues też, chodzi mi o pewną myśl). swoją drogą ciekawe, że polemizujesz z kimś, kto właśnie stamtąd wrócił. może macie inne doświadczenia. no, ale to nie moja sprawa. |
dnia 06.05.2008 13:24
Michał Murowaniecki - po kolei:
- jeśli chodzi o gnicie - dzielnica gnije od bluesa, nie blues w dzielnicy, więc raczej pozostanę przy swojej wersji;
- plansza przewidzi => plansza jest swego rodzaju "gotowcem", istnieje z góry ograniczona liczba możliwych "przejść" danej planszy;
- jeśli chodzi o mieć - coś w tym jest, sprawa otwarta;)
- brak apostrofu - jak najbardziej mój błąd;
- subtelny kicz? - nie mam wyjścia i muszę przyznać rację;)
lima - po kolei:
- wyklejanka, tekst, który udaje, że mówi? - nic na to nie poradzę - Twój odbiór, Twoja wolność. do niczego nie przekonuję, do niczego nie zmuszam;)
- [slalom] między żywymi tyczkami - co tutaj jest niejasnego?
- wzbieram się w sobie jak puzzel, nie puzzle - na pograniczu abstrakcji, więc sens tutaj również po części intuicyjny; i będę wdzęczny za wyjaśnienie mi, dlaczego ten fragment według Ciebie napisany jest koszmarną polszczyzną;
- dzielnica gnijąca od bluesa - ależ nie chodzi o to, czy takie dzielnice są czy ich nie ma - Peel zawsze miałby szansę się w takiej urodzić, nie widzę tutaj problemu;)
jakub jacobsen:
- co do przerzutów - tak, skrót myślowy, m.in. właśnie teraz dowiaduję się, na ile czytelny i ryzykowny;) w razie czego trzymam narzędzia w pogotowiu;)
- jeśli chodzi o ostatnie zdanie - chciałem "uderzyć" mocniej, więc siłą rzeczy postawiłem na przekaz bardziej wprost; na ile skutecznie - czas pokaże; to bardzo świeży tekst.
green girl - tak, to też jest wyjście, które biorę pod uwagę, jednak jest ono mniej "amerykańskie" i mniej efekciarskie;)
pozdrawiam. |
dnia 06.05.2008 13:28
dzielnica gnije od bluesa, nie blues w dzielnicy - tak, jestem świadomy zmieniania sensu. pozostawiam to jako propozycję, którą można mimo wszystko obronić.
co do planszy, to zostaję przy swoim, czyli że (jak dla mnie) jest to jednak zbyt duży skrót. |
dnia 06.05.2008 16:08
Hi hi "world music jest po prostu nazwą działu w amerykańskim sklepie muzycznym." - tyle to jeszcze wiem ;-))))))))))) Nie o to mi chodziło a o "taki" tzn. jaki - tego nie kumam. |
dnia 06.05.2008 16:30
jak na nowojorski temat te swojskie porównania
jak puzzle z wodą z innej układanki, jak lawa z plastikowego wulkanu
bardziej pasują na Greenpoint niż Broadway, stanowczo
pozdr. |
dnia 06.05.2008 16:30
Szanowny wierszofilu , jeżeli uważasz, że slalom miedzy żywymi tyczkami jest oczywisty to:
1/ jesteś niezwykle niskiego wzrostu. Narciarstwo alpejskie ,zjazd itd. oglądam z boku, jako kibic,ale wiem jak wysoka jest tyczka. Ten koncept, nie może sie nawet rownać, z konceptami "Zbieranej drużyny"
2/ w życiu bym na to nie wpadł, może dlatego ,że jestem średnio inteligentny
3/ metafora, o ile to jest metafora, bo w to rownież wątpię, jest naciągana jak za krótka guma do skakania
Co do poprawności , wspomnianego zdania :
"wzbieram się w sobie
jak puzzle z wodą z innej układanki, jak lawa z plastikowego wulkanu"
jeżeli uważasz,że to zdanie oprócz pokracznej,doprawdy, formy, zachowuje logiczny sens. to ciekaw jestem , według jakiej logiki?
Nie bardzo wiem jak rozumiesz bluesa. Ja go może nie rozumiem, ale dawno ,bardzo dawno temu ze Slawkiem Wierzcholskim zakładaliśmy zespół, który po wielu zmianach swietnie do dzisiaj prosperuje.Z tego ,co wiem, od bluesa gnije wątroba, nie dzielnica. Gdybyś był czarny, to oczywiście mógłbyś się w takiej dzielnicy urodzić. Jasne, tylko Twoje problemy były by inne, dla większości z nas niepojete..
Z szacunkiem |
dnia 06.05.2008 18:16
-super tytuł
-w strumieniu informacji
i pełnych żółci taksówek - jestem ruchomym celem
-urodził się w dzielnicy gnijącej od bluesa (bomba!)
no i ostatni wers - to niezapominajki lubią najbardziej ;
-żywymi tyczkami
-lawa z plastikowego wulkanu
-Plansza i tak przewidzi
przerzuty - brrrr, tego nie lubią ;
reszta im nie przeszkadza.
nierówno widzę ten wiersz ;)
pozdrawiam |
dnia 06.05.2008 18:16
Wiersz interesujący. Podobają mi się bardzo pierwsze trzy wersy. Potem to, co w nawiasie wydaje mi się niekonieczne i usunąłbym. Chyba też pozbyłbym się "weź się w garść i wydaj". Dalej - w moim odbiorze - bez zgrzytów - i nie mam krytycznych uwag. No ewentualnie "w uszach" można jeszcze wyciąć, ale - wedle mojego wyczucia - niekoniecznie. Puenta ciekawa.
Pozdrawiam. |
dnia 06.05.2008 18:46
podoba się tytuł...taki z metryki.
reszta ciut inaczej niż te co pamiętam. i bardziej jak dla mnie. |
dnia 06.05.2008 19:18
Nie wiem, czy dobrze czytam - jako wiersz o przełomie, decyzji? Owszem, są te wszystkie odnośniki do konkretu, ale ponad tym konkretem to przekonanie, że coś się przełamuje.
Wątpliwości co do jednego miejsca:
Każda z nich
będzie twoją ostatnią
"Każda z nich" -> nie umiem znaleźć, o co tu chodzi. Help. :) |
dnia 06.05.2008 20:31
dla mnie naj od usłysz ( to mi wystarczy na wiersz )
pozdrawiam |
dnia 06.05.2008 22:05
Michał Murowaniecki - zmiana perspektywy dla "gnicia" w tym fragmencie w nieiwelkim stopniu wpływa na treść całości; w każdym razie raczej pozostanę przy swojej wersji;)
promyczek - taki odnosi się do plastikowego wulkanu; w czymś jeszcze mogę pomóc? (;))
paweł - wspomnianą "swojskość" przemyciłem tutaj z premedytacją, właśnie na Broadway;)
lima - przede wszystkim będę wdzięczny za komentarze do tekstu, nie mojej osoby (na uwagi personalne po prostu nie reaguję); przy okazji przypominam, że w podobnych tekstach występuje Peel, nie autor, więc proszę mnie pochopnie nie utożsamiać z tym pierwszym;)
jeśli chodzi o żywe tyczki - nic na to nie poradzę, że w życiu byś na to nie wpadł; naciągana/nienaciągana metafora/niemetafora? - nie mnie to oceniać; w każdym razie nie uzasadniłeś swojej opinii na ten temat.
jeśli chodzi o fragment z puzzlem - nie odpowiedziałeś na moje pytanie, dlaczego ten fragment jest pokraczny; logika jest rzeczą względną, gdy w grę wchodzi również intuicja;)
bluesa nie muszę rozumieć, jak również mogę rozumieć po swojemu - wciąż nie widzę tutaj problemu. reszta Twoich dywagacji zdecydowanie obok tekstu, więc nie mam się do czego odnieść.
nieza - dzięki za komentarz.
nitjer:
dopisek w nawiasie nie tylko "pod" konkurs kwietniowy, więc raczej na pewno zostanie;)
przyznam, że bez weź się w garść i wydaj nie widzę logicznego ciągu myślowego we fragmencie tekstu, z którego miałoby to zostać wyrzucone. co nie zmienia faktu, że można by to inaczej "zaaranżować";)
tak, w uszach raczej wyleci.
rena - tytuł również z Brzegiem;) tak, inaczej, przynajmniej po części;)
reteska - jest przełom, jest decyzja, a także odwieczne poszukiwanie swojego miejsca, "elementy" podróżniczo-emigracyjno-przystosowawcze;)
jeśli chodzi o każdą z nich - "każda" odnosi się do tyczek, informacji i taksówek, ale nie tylko (;)), więc wydaje mi się, że pewne oddalenie każda od wspomnianych "rekwizytów" nie musi tutaj zgrzytać.
otulona - jak sobie życzysz;)
pozdrawiam wszystkich. |
dnia 06.05.2008 22:16
Nieco inny niż poprzednie teksty wierszofila, taki powiedziąłbym "skaczący". Na ile to zaleta, na ile wada, nie wiem.
"walkman w uszach" - to chyba nie wyszło.
Pozdrawiam |
dnia 07.05.2008 07:18
Wierszofilu,
Nie czytałem poprzednich komentarzy, więc jakby co, to z góry przepraszam za powtórzenia. Więc:
- czy Każda z nich odnosi się do układanek? Jeśli tak, to jest między nimi za duża przestrzeń - między z innej układanki, a każda z nich.
-jak dla mnie 'beznogiego' to jednak za dużo. Musi być?
-Niezbyt mi się widzi to gnicie od bluesa, ale to może dlatego, że zupełnie nie siedzę w tej muzie ;) .
- plastikowy wulkan na wystawie sklepu world music? Nie mam pojęcia jak to ugryźć.
- jak puzzel z wodą? Z wodą? Oj, to jest zbyt karkołomne. Widziałeś kiedys puzzle, albo puzzel z wodą? Ja nie. Chociaż ta fraza w połączeniu z 'wzbieram się w sobie' jest dość wiarygodna, szczerze mówiąc. Ale 'puzzel z wodą' sam w sobie jest dość dziwny.
- usłysz TĘ melodię? Jaką melodię? To raz. A dwa - TĘ imho nadmiarowe, bo posłuchaj tego: Usłysz tę melodię, która mogłaby być twoim hymnem, gdybyś miał więcej szczęścia. Z TĘ ten fragment dziwnie brzmi. Bez TĘ jest bardziej płynnie, nie sądzisz?
-Plansza i tak przewidzi przerzuty, ściany spiętrzą się, stopniowo zamykając drogę powrotu. to jest dobre, chociaż 'przewidzi' za bardzo przydaje tej planszy cech ludzkich ;)
-Czy znajdziesz odrobinę odwagi, by MIEĆ półkulę - to chyba niedobre słowo. Co myślisz o przestawieniu czasowników miejscami, np 'Czy MASZ odrobinę odwagi, by ZNALEŹĆ półkulę...'?
Albo 'poszukać' półkuli - no w każdym razie jakiś bardziej dynamiczny czasownik.
Całość czyta się, a jakże, (bardzo fajny początek), parę niezłych momentów, choć przez miejsca, które wypunktowałem wszystko idzie mniej płynnie, pętli się.
Pozdrawiam |
dnia 07.05.2008 07:44
roy - dzięki za komentarz. o walkmanie już wiem;)
Rafał B. - po kolei:
do czego odnosi się każda z nich, pisałem już w odpowiedzi na komentarz reteski; choc również Każda z nich nie musi się odnosić do niczego, tylko być stwierdzeniem samym w sobie (choć to już raczej bardziej hermetyczna sprawa;)).
beznogiego jak najbardziej konieczne; swoją drogą - jak dla mnie przesada i przerysowanie to główne cechy Nowego Jorku, stąd też niektóre "zagęszczone" frazy w tekście;)
gnicie od bluesa - nic na to nie poradzę, "moje świata widzenie";)
puzzel z wodą = niebieski puzzel, ewentualnie niebieski puzzel z białą pianą; z całym szacunkiem - wydaje mi się to oczywiste.
tę melodię - melodię miasta, w którym przebywa Peel, jak również melodię, którą słyszy żebrak z walkmanem.
jeśli chodzi o planszę - rozumiem, mogłem tutaj przekombinować;)
co do puenty - tak, to jest rozwiązanie do przemyślenia;)
w każdym razie, ogólnie rzecz biorąc, moje teksty zwykle bywają płynne przede wszystkim "na swój sposób" - wciąż jestem na etapie badania, na ile to funkcjonuje, a na ile muszę je jeszcze "upłynniać";)
pozdrawiam. |
dnia 07.05.2008 08:55
Wierszofilu,
- chyba rozumiem drugie dno' każdej z nich' :) Ale jest ono jednak zbyt głębokie. Nie mówiąc już o tych kilometrach miedzy tyczkami, taksówkami i informacjami a 'każdą z nich'. Jak dla mnie zbyt daleko od siebie.
-niebieski puzzel z białą pianą naprawdę nie rozumiem, proszę o naprowadzenie. Wanna? :)
Pozdrawiam |
dnia 07.05.2008 09:06
Rafał B.:
tak, każda z nich na moje ryzyko; z czasem zobaczę, na ile się broni i, ewentualnie, będę tutaj jeszcze kombinował;)
co do puzzla - rozumiem, że chodzi Ci o całą metaforę, nie o samego puzzla z wodą? po prostu, mówiąc w pewnym uproszczeniu: coś niedopasowanego pomiędzy, "buzujące" i niezdecydowane;)
pozdrawiam. |
dnia 07.05.2008 10:27
Pierwsza:
"Wzdłuż Broadwayu, w strumieniu informacji i pełnych żółci taksówek - jestem celem, wzbieram się w sobie jak z innej układanki - tak to widzę, bez "ruchomym"
Moim zdaniem pierwsza do solidnego przerobienia, niedoś że gęsto to jeszcze przegadane. Chyba że ruchomym ma tu oznaczać, że nie siedzisz pod bramą jak żebrak. Dobry tytuł i druga strofa, przede wszystkim przejrzysta. Puenta według mnie bardzo fajna. Pozdrawiam
:) |
dnia 07.05.2008 10:38
Wierszofilu, co do 'każdej z nich' - przyjrzałem się - i znów to samo wrażenie. Za duża odległość.
Co do puzzli - a ja myślałem, że to coś konkretnego :)
Pozdrawiam |
dnia 07.05.2008 10:41
bona - zgodzę się, że pierwszą strofę można jeszcze przeredagować. dzięki za ciekawą uwagą w związku z ruchomym - wspomniany epitet nie jest tutaj bezwzględnie konieczny (w każdym razie, jeśli chodzi o twoją interpretację - żebrak to już tutaj element następnej "układanki";)); natomiast wzbieram się w sobie jak z innej układanki to jak dla mnie zbyt drastyczny skrót myślowy.
pozdrawiam. |
dnia 07.05.2008 10:43
Rafał B.:
co do odległości - rozumiem i przyjąłem do wiadomości. reszta wymaga czasu;)
co do puzzla - nie tłumaczę wprost, tylko naprowadzam;)
pozdrawiam. |
dnia 07.05.2008 10:45
Ok :)
A co z tym plastikowym wulkanem na wystawie stoiska z world music? Poproszę o następne naprowadzenie :) |
dnia 07.05.2008 10:53
Rafał B. - nie ma sprawy: to tani, nikomu niepotrzebny gadżet, jakich pełno w USA, również w sklepach z szeroko rozumianą muzyką (typu np. półtorametrowe śmigło do ustawienia w salonie albo znicze na baterie, zapalane za pomocą pilota), kojarzący się przybyszowi z Polski z patriotyzmem (lawa mówi sama za siebie;)); oczywiście to znowu tylko naprowadzenie;)
pozdrawiam. |
dnia 07.05.2008 15:46
"...jak lawa z plastikowego wulkanu
(mogłem widzieć taki na wystawie stoiska world music). " już nie wiem po raz który czytam tę frazę i ciągle mi się wydaje karkołomna. |
dnia 07.05.2008 16:17
promyczek - rozumiem i na razie nie jestem w stanie nic na to poradzić;)
pozdrawiam. |
dnia 07.05.2008 22:18
Wierszofilu,
no tak. Zapewne obrazek oparty na faktach. Ale powiedz, czy ten wulkan nie pojawia się (w wierszu) ni w pięć ni w dziewięc na stoisku z world music? Dziesiątki miejsc są dla niego bardziej odpowiednie, a tu nagle stoisko z world music. Naprawdę nie mogłem zrozumieć o co chodzi. Myślałem, że obrazek ma jakieś drugie dno. Te połączenie (wulkan + world music) jest po prostu dziwne. Te dwa rekwizyty nie pasują do siebie, moim zdaniem.
Pozdrawiam |
dnia 08.05.2008 10:25
Rafał B. - fakt, czy obrazek jest oparty na faktach czy nie, nie ma tu nic do rzeczy - jak dla mnie tekst albo się broni, albo nie, niezależnie od szeroko rozumianego doświadczenia (lub jego braku;)), jakie za nim stoi;)
pod world music w USA kryje się muzyka etniczna. jak już wspomniałem, w amerykańskich sklepach z muzyką aż roi się od różnego rodzaju gadżetów mniej lub bardziej związanych z muzyką / pasujących do muzyki. takich jak np. wulkan - ma tutaj konotacje polskie, "okołoromantyczne" (wiadomo, lawa) - jaśniej już nie mogę;)
w każdym razie muszę się zgodzić - z polskiego punktu widzenia podobne zestawienia "rekwizytów" wydają się dziwne. mnie wydały się na tyle dziwne, że postanowiłem poświęcić temu zdziwieniu fragment tekstu;)
pozdrawiam. |
dnia 14.05.2008 08:21
Ale ja wiem doskonale, że nie ma znaczenia, czy obrazek jest oparty na faktach, czy nie! Napisałem to jako nieinwazyjne i neutralne przypuszczenie. Rozumiem, że to bezużyteczny gadżet.
Niemniej jednak - nie pasuje tutaj.
Pozdrawiam |
dnia 14.05.2008 10:36
Rafał B - dla Ciebie nie pasuje, dla mnie - tekst nie może się bez niego obejść;) nic na to nie poradzę;)
pozdrawiam. |
dnia 25.08.2008 20:03
ciekaw jestem czy byłeś tam. bo żebrak jak żywo taki jakiego widziałem. nieważne zresztą, jest wiersz i to jaki, serdecznie. |
dnia 25.08.2008 21:46
woody - dzięki:)
co do żebraka - gość w ciemnych okularach, szarej, "skejtowskiej" bluzie dresowej i niebieskich dżinsach; spotkałem go w metrze, dwa razy w ciągu tego samego dnia. może to rzeczywiście ten sam człowiek? (;))
pozdrawiam. |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 26
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|