Wyruszę nad morze, wyruszę w dal,
wyruszę aby zamienić,
ból miłości na jeden pocałunek.
Wyruszę na poszukiwanie słońca,
poniesie mnie wiatr.
Zamienię rozczarowanie na jedno uczucie.
(Vengo del mar: fragment pieśni cygańskiej)
odkąd mierzysz ciśnienie, nie wierzysz w miłość.
istotnie, jest coś na rzeczy: śluz, sadza i tusz. może
zabiłby cię, gdyby nie mógł pisać. ten czarodziej
pochylony nad garnkiem. z triumfem na twarzy albo
cieniem, w który wbił się jak sierp znak zapytania.
niegrzeczny chłopiec? czyżby wierzył że pieprz, bazylia
cynamon są lepsze niż rozmowa? w kuchni czai się jak
łasica, niebawem zagryzie powietrze. szybkie, ostre
spojrzenia: nie dotykaj mnie. znów wstanie o świcie
trup ze świeżego grobu. minął miesiąc od ślubu
na którym czterech księży nie potrafiło wygnać z niego
dziecka. a mówiono: nie bierz poety. tym razem
nie uciekł. do dwóch razy sztuka, choć taki aktor
umiera jak kot. nie ufaj, gdy z uśmiechem pomaga
starcom. to niedbały gest, który na chwilę poprawi mu
dykcję. chory, mały człowiek. błazen, który drży
w alejce do kościoła. jest bardziej odległy niż
Spitzbergen. czy takiej pragnęłaś samotności?
Dodane przez Iv Burgund
dnia 29.04.2008 13:53 ˇ
9 Komentarzy ·
901 Czytań ·
|