Widzę cię, chłopcze co wieczór,
Siadasz przy oknie gwiazd,
Oczy księżycem ci świecą,
W dłoniach ukrywasz płacz.
Znam twe bezsenne północe
Od parapetu krok,
Widzę jak drżącą tęsknotę
Rzucasz w spieniony mrok.
Widzę cię, senna dziewczyno,
Stoisz na moście w deszcz,
Burza się kończyć zaczyna,
W tobie się rodzi dreszcz.
Oczy twe gasną i mokną,
Wchodzisz na chwiejny mur,
Widzę jak twoja samotność
Skacze w zburzony nurt.
Widzę was, obcy znajomi,
Rzędem schodzicie w dół,
Brzeg na was czeka już stromy,
Ciszy bezkresny szum.
Każdy ze skargą pod rękę
Wchodzi na krawędź skał,
Widzę jak wasze udręki
Morze zabiera w dal.
Poprzez ocean ludzkich łez
Płyną butelki w życia rejs,
W każdej zakorkowane jest
S.O.S.
Dodane przez Frank
dnia 28.04.2008 21:30 ˇ
4 Komentarzy ·
838 Czytań ·
|