|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: Więc: Urodzeni po wojnie |
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 25.04.2008 15:52
Mogłoby - razem. Nie rozumiem, co to znaczy, że zaklęcia wywołują się (spełniają? wypowiadają?). Płonące słońce - pleonazm. Ot, szczególiki. Bo całość - owszem.
Pozdrawiam serdecznie |
dnia 25.04.2008 17:39
Ładny jest ten posiew sensów, te ziarna w ustach. Nic tu z Derridiańskiej dyssyminacji. Pozdrawiam i cieszy mnie, że wiersze nadal piękne i mądre. Henryk |
dnia 25.04.2008 18:21
trudny. nie potrafię się ustosunkować. nie chciałbym źle zrozumieć. więc chyba później coś powiem. sam tego nie lubię najbardziej jak ktoś źle odczyta i herezje głosi. zresztą pan wiesz doskonale. |
dnia 25.04.2008 19:31
Opis bardzo liryczny, przypominający mi obraz Chełmońskiego
BOCIANY
pozdrawiam |
dnia 25.04.2008 19:59
bardzo dobrze się czyta, można popłynąć za wizją Autora, dużo dobrych skojarzeń, dziękuję - przemawia
pozdrawia kukor |
dnia 25.04.2008 21:15
Przepoetyzowany. Poza tym diabli wiedzą o co tu chodzi. Wiersz z gatunku 'przezroczystych'. Mogą znaczyć wszystko, albo nic. |
dnia 26.04.2008 10:43
Wyhamowuje lekko fragment z opalenizną, z płonącym słońcem ;) Ogólnie w dobrym klimacie, jest do czego wrócić.
Pozdrawiam
S.
P.s. Gdyby pan Rafał mógł mi wytłumaczyć termin "przepoetyzowany" chętnie cofnę słowo: litości |
dnia 26.04.2008 14:26
p. Metys
ja też chętnie się dowiem, na ile pojemny jest termin p. Rafała. Tam miało właśnie hamować - taka idejka.
pozdrawiam |
dnia 26.04.2008 14:31
Bardzo dobry.
W moim odczuciu bez fragmentu
"płomienie i woda. Bardzo słodki
miąższ,", byłoby mocniejsze.
Pozdrawiam |
dnia 26.04.2008 14:57
miło.
Pozdrawiam |
dnia 26.04.2008 21:29
fraza niosąca. problem z dostrzeżeniem nitki, za którą pociąga autor. zerwał się latawiec, czy nie?
Rekwizyty takie, że można wywalić wszystkie czasowniki:
Spierzchnięte usta. Włosy o zapachu tytoniu.
Pierwsze ptaki. Zaklęcia - sen i dziecko, płomienie i woda.
Bardzo słodki miąższ, bardzo opaleni mężczyźni. Skóra
różowa od płonącego słońca, oczy zielone od bezsenności.
Ciemność. Noc. W ustach ziarna, drzewa za oknem - nasze.
To ten typ liryki, na który wstaje krytyk i mówi "ale o co chodzi?", a autor mówi "wiem, ale nie powiem". I to jest prawo poezji. Pozdr. |
dnia 27.04.2008 06:52
Krzysiu - można prościej mi to to? Ńqumam ... |
dnia 27.04.2008 07:07
Autor, który nie pisze jasno, nie może oczekiwać jasnych komentarzy ;) hehe
Sławek - nie rozumiem powiązań pomiędzy niektórymi rekwizytami. Podoba mi się język. |
dnia 28.04.2008 07:06
pozdrawiam |
dnia 30.04.2008 08:02
Czytam ten tekst bardziej jako czarowanie rzeczywistości, wrażenie, zmysły niż konkretne wydarzenia, portrety i powiem, że lubię jak tak się pisze (co więcej jak tak daje się wiersz czytać). Ktoś kiedyś powiedział, że jak nie rozumie się wiersza, to nie można go skomentować - zawsze to stwierdzenie budziło mój sprzeciw i ten tekst jest przykładem do mojego "ale". Nie mogę powiedzieć, że go rozumiem w znaczeniu tego słowa - ale wiem, o czym traktuje (a przynajmniej czytam go, interpretuje go sobie), wiem jak na mnie działa, jakie wywołuje emocje.
Zadałam pytanie i dostałam odpowiedź. Pytałam o to, dlaczego ucieka się do zaklinania, do nazywania (niczym rytualne obrzędy inicjacyjne) po imieniu, skąd taka potrzeba... Odpowiedź znalazłam w pierwszych słowach: "więc nadal to samo" i trochę mniej dosłownie ale również sugestywnie doczytałam w ostatnim zdaniu (znamienna klauzule "więc" - ciągłość, powtarzalność - lubię, gdy forma akcentuje treść). Taką rzeczywistość trzeba zaklinać - inaczej jest nieosobista, sztampowa, schematyczna.
I nawet oczywiste zestawienie przeciwieństw płomienie i woda mniej drażni, jeśli się uświadomi, że przecież to część nazywania tego, co jest zawsze tak samo - tyle, ze w takim wypadku chyba poszłabym całkiem na ostro i dałabym ogień i woda. Albo wskaż mi dlaczego właśnie płomień... może nie zauważyłam jakiegoś splotu, którego ogień by nie wytrzymał.
Bardzo podoba się zwrot: "zaklęcia wywołują się same" - ponieważ rozciąga skojarzenia, zaprasza do wejścia w grę.
In nuce: lubię takie pisanie, mam pole do popisu w czytaniu - nie przepadam za prowadzeniem za rączkę, wolę pobłądzić ale samodzielnie ;)
Pozdrawiam. |
dnia 01.05.2008 12:48
Przyznaję się uczciwie że zajrzałam tu z ciekawości, po tym jak przeczytałam pewien wątek na forum, ale też uczciwie chcę ten wiersz ocenić , tak według mnie zupełnie.
To wiersz o tym jak wychodzi się z mroku. Jak widzi się przed sobą światło, jak się przyzwyczaja do nadziei, a na końcu do posiadania czegoś na własność, do wolności. I jest w tej nowej rzeczywistości ona, jest on, zaczynają coś razem budować. Dlatego temat dla mnie jak najbardziej - bo jest o czymś.
Prosty, nienachalny sposób obrazowania.
Pewnie bym ten wiersz pominęła, gdybym nie chciała sprawdzić ile w nim błędów, słabszych miejsc. Nie znalazłam tu niczego co by mi przeszkadzało w czytaniu. I przepraszam za to moje czysto ludzkie wścibstwo;)
i pozdrawiam :) |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 53
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|