kiedy myślę nad sensem
zawsze powraca widok
psa pędzącego po plaży
nie wiedomo dlaczego
nie wiedomo gdzie
pies koloru czarnego
jak wszystko co niewłaściwe
oczy choć nie widziałem
raczej nie niosły nadziei
po co tak pędził
nie wiem
może za nosem celnym
bieg prędko na spotkanie
z ciepłym pożywnym posiłkiem
a może już dobrze wie
co go spotka gdy zdechnie
więc co tchu w płucach
bignie
ucieka przed śmiercią
albo stan teraźniejszy
pchnął go do tego szaleństwa
aby na oślep szukać
kogoś dla kogo
nie będzie
aż tak żal
umierać
Dodane przez Mich
dnia 25.04.2008 10:50 ˇ
3 Komentarzy ·
626 Czytań ·
|