co zostało jeszcze niewiele
platany i klon się krzywi
przesiedleńcom dostarczonym
niby modyfikowane ziarno
dla zgody gatunków
przepycham się w podmuchy
aluminium bije w dach
sodowym lampom do wtóru
pomarańczowym namiastkom
i tak na chwałę bije
od balkonu chłód prawie
nitki z geometrii profili
nawleka zawirowuje pled
mamroczącym na tapczanie
dopiero co ustom
na początek osioł bo drobi
przyczynek z uporem efektu
gdy szczypie szary kwiat
moim czy nie moim
zasypanym zwykle oczom
dla odmiany noga ramię noga
rano chłód ściąga w dół
łagodnym ostrołukom obrywa
durnego maszkarona
wszystko wyobrażone
kurtka mnie się pod światło
przed ciepłem
ale ty pewnie się trzymasz
naprawdę
Dodane przez samozrzejmie
dnia 24.04.2008 16:07 ˇ
4 Komentarzy ·
789 Czytań ·
|