Stoisz na skraju, otwarty na śmierć,
bo dotykasz gnijącego pnia z jamkami termitów.
Odkorowanie znów zaczęło się wewnątrz.
Zaznaczasz teren - na liściach klonu
jest jeszcze siatka linii papilarnych.
Opadniesz, kiedy wszystko stanie się czerwone.
Ślady stóp nie wiodą, są zwyczajnie.
Przecież nikt się nie zmienia, od wczoraj
do jutra.Znowu zaczynasz siwieć od brwi
na zimę.
Inni też szli pod słońce, wzdłuż lasu,
wtedy twarz jest chłodna i pełna drugich policzków.
Bliżej środka liście rosą płynniej,
mech jest zawsze po tej lepszej stronie.
Wejdź. Będzie łatwiej.
Dodane przez achillea
dnia 23.04.2008 18:04 ˇ
6 Komentarzy ·
811 Czytań ·
|