Wynurzył się z jaskini pogardy, krwawiących ran, obdrapanych strupów i cuchnących ukąszeń
Oślepiło go neonowe słońce, rzuciły na kolana górskie wieżowce, monumentalne pieniądze
Spotkał pielgrzyma, który trzydzieści lat obgryza paznokcie i gra na giełdzie
Spróbował tutejszej miłości, dobry towar, kupił dwa miesiące.
Potem nabył siebie. Osierocił dwójkę maluszków, codziennie na 8 godzin.
Zepsuł się troszkę, był klockiem z innej serii. Dostał tabletki, mógł dalej pracować i marzyć.
"To wspaniała nowina" powiedziała jego sąsiadka, "każdemu trzeba trochę uśmiechu"
Dodane przez Ignacy Niczyj
dnia 10.04.2008 21:07 ˇ
10 Komentarzy ·
899 Czytań ·
|