Siedzisz tak sama na tej ławce w parkowej alejce,
wokół wiosna przylgnęła do ziemi pod ciężarem słońca
... nie wyciągaj szyi, przekręcając twarz
w poszukiwaniu ciepła promieni, to nic nie zmieni.
Od poranka aż po zachód - niż... niepogoda uczuć.
przecieka dach, pod którym miało być sucho,
a krople sumienia, tym swoim "kap, kap, kap"
drążą olbrzymią dziurę
na betonowym twardym podłożu twojego "ja".
Zostawił cię teraz samą... teraz, gdy chłód znikł,
zima się skończyła
on powiedział: - żegnam,
ty za nim wybiegłaś - nikt cię tu nie trzyma.
Teraz chciałabyś tulić go w objęciach,
łapiąc resztki ciepła, lecz to nic nie zmieni
nie ogrzejesz swojego poczucia winy.
Stęchniałe od wilgotności łez - myśli
nie wyparują na słońcu samotności...
Dodane przez mystq
dnia 09.04.2008 07:44 ˇ
13 Komentarzy ·
1165 Czytań ·
|