tuż za rogiem
w małej kawiarence
pali się w kominku ogień
dłonie splecione ukradkiem
na stole świeczka
drżącym światłem
topnieje powoli
z winem sączy się muzyka
tyka zegar na ścianie
delikatnie, cicho
tak, że tylko słychać
szepty atłasowe
tam na dnie pucharów
sny baśniowe drzemią
i za sprawą czarów
nad głowami szumią
sady jabłoniowe
kwitnące na wiosnę
a wyżej obłoki
płyną akwarelą
wiatr tylko cieniem
przemyka niechcący
a ty opowiadaj
nigdy nie dorosnę
baw mnie zielonością
jak na łące trawa
Dodane przez Maria Mardo
dnia 31.03.2008 18:50 ˇ
7 Komentarzy ·
1043 Czytań ·
|