Nakręcony
Przy krętej, polnej drodze stoi jabłoń dzika,
Czerwieniąc się cierpkością jesiennych owoców swych,
I las, hen daleko, tuż pod nieboskłonem, zanika,
Kryjąc swe krasne lico w woal z porannej mgły.
Z oddali dobiega dzięcioła pukanie i rudej kani krzyk,
Drabiniastego wozu kół turkot słychać, tuż za płotem,
Pod stopami mymi zielona łąka rosą się skrzy,
Tu, natura zdaje się być niewzruszona ciągnika warkotem,
Więc nie mów mi, człowiecze marny, że Jaccobs cię budzi,
Że guma Hubba Bubba więcej cię kręci, bo trwa i trwa,
Ani to, że dziewczyna z różowej landrynki perwersją cię łudzi,
Gdyż od Fanty, 30% więcej inteligentnych bąbelków ma.
Ryszard Brylewicz-NightBied
|