wewnętrzny jeździec stracił nosiciela. to stan zaciśniętych ust i pięści,
a także wierszy. mówią, że te wszystkie uciski dobrze robią słowom.
na zewnątrz jak zwykle wszechwiedza, opanowanie i zrozumienie
dla bestii. mam widzieć, więcej i więcej ma mnie boleć? nie rozróżnić,
czy to pierwszy bunt, czy ostatni ruch? zostaje się z wolnością w stopie
i w tym dziwnym porzuceniu. słowa za sobą brzmią zawsze znajomo,
a proste lęki grają na korzyść trwania w pozycji cienia. ale nic się
w końcu znarowi i znajdzie nawet najbardziej ułożonych z ziemią.
Dodane przez krysmys
dnia 19.03.2008 19:56 ˇ
14 Komentarzy ·
1214 Czytań ·
|