Od przybytku, głowa nie boli
Podmiotowa twórczość mózgu
Aureola wiarygodna
Się nie trzyma matki lądu
Odbija jak gwiazda promienna
Wchodząc w niebo między gwiazdy
Po ten zenit, grawitacji
W galaktykach szuka śladu
Tej rozumnej populacji
Wszystko tam - gdzie nie odkryte
Jest przy matce przywiązane
Bo nie włożył ręki w serce
Poprzez miłość niedoznane
Chociaż malarz by naocznie
Odzwierciedlił sedna sprawę
Odczytany powierzchownie
Populizmu barwę
Kolor który niesie tęcza
Przez teorię przekazana
Do ślepego trafia wnętrza
Jak muzyka głucho grana
Inne słyszą instrumenty
Tego co nie słyszą uszy
W przemijaniu ich zalety
Gdyż nie mają serca - duszy
Ależ przecież nie przeszkadza
A tym bardziej przemijanie
Co pomyślność nam potwierdza
Po ciekawość w dociekanie
Tylko komu ten pierwowzór
Miałby przydać się w praktyce
Cyba byłby jakiś potwór
I przestraszył okolice
Bardzo miły nam intelekt
Selektywny przez autora
Utworzony autoportret
"Klonowaniem" generatora
Tak nam władza i mocarstwo
Jej niewolno zaprzepaścić
Żeby bezmyślne autorstwo
Tą inwencję miało zgasić
Mając rozum wolną wolę
Mózg utrwala pochodzenie
I jak światło grając rolę
Takie się zakorzenienie
Dodane przez kenezmajnas
dnia 18.03.2008 08:17 ˇ
3 Komentarzy ·
575 Czytań ·
|