Słońce czerwienią
oddaje pokłon ziemi
a księżyc wschodząc
jednym okiem mruga.
W sitowiu dzikie kaczki
z żabami rozmawiają
i w uszy wpada
komarów brzęczenie.
Noc rozpuści czarne sploty
będzie topić je w jeziorach.
Wiatr przestanie błądzić
i cisza usiądzie w lesie.
Kiedy odejdzie noc bezludna
ptasi śpiew się wzniesie
uniosą się znad wody
białe mgieł wahadła.
Wiatr niespokojny powieje
strwożone liście w mokre sitowia
skąd wystraszone dzikie kaczki
wzbiją się lotem w niebiosa.
Dodane przez Anna W-wa
dnia 17.03.2008 08:41 ˇ
8 Komentarzy ·
1070 Czytań ·
|