Patrzę przez szare okno
Na ludzi cały zwierzyniec
I nawet nie drgnie mi oko
Gdy widzę że ktoś ginie
Już nie pytam dlaczego
I nie wnikam w struktury
Sensu nie znajdę żadnego
Wynik ludzkiej natury
Bo niczyja to wina
Że w człowieku drzemie kat
Ilekroć na szczyt się wspina
W swym ręku ściska bat
A w oczach rządza zła
W umyśle jątrzy swój gniew
Wkrótce znów rozpocznie się gra
Kto pan a kto tylko plew
Ja stoję nic nie mówiąc
Wszak dobrze to już poznałem
Wnioskuję reasumując
Ja też swój bat trzymałem
Dodane przez zgryzliwy
dnia 15.03.2008 22:38 ˇ
6 Komentarzy ·
887 Czytań ·
|